- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (452 opinie)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (40 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (163 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (279 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Zobacz kościół Marynarki Wojennej na Oksywiu
Zobacz wnętrza i poznaj historię kościoła Marynarki Wojennej w Gdyni Oksywiu.
Pierwszą mszę odprawiono tu kilkanaście dni przed wybuchem II wojny światowej, po czym przez ponad 40 lat w budynku świątyni działał magazyn. W dwudziestym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy kościół garnizonowy Marynarki Wojennej, którego budowniczym był ks. kmdr ppor. Władysław Miegoń - ogłoszony błogosławionym przez Jana Pawła II.
Obie belki są ostre i chropowate. Wykonane zostały z metalu, który po detonacji ma ranić i wbijać się w ludzkie ciała. Metalowe odłamki min, z których wykonano belki, zostały jednak ujarzmione. Polscy saperzy na misji w Afganistanie zebrali je i zespawali. Tak powstał wojskowy krzyż.
- Przywiózł go do Polski jeden z kapelanów Marynarki Wojennej. Ten krzyż to znak, że to co może nieść śmierć, może też nieść pokój, miłość i zbawienie - opowiada ks. kmdr Bogusław Wrona, proboszcz Parafii Wojskowej Marynarki Wojennej RP pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni Oksywiu .
Nietypowy krzyż stoi pośrodku bocznego ołtarza. To w kościele garnizonowym ważne miejsce, bo tuż nad krzyżem wisi obraz zasłużonego marynarza. Z malowidła spogląda na wiernych błogosławiony ksiądz komandor podporucznik Władysław Miegoń. Pierwszy kapelan Marynarki Wojennej, który postanowił wybudować dla polskich marynarzy kościół z prawdziwego zdarzenia...
Ksiądz idzie na zwiady, marszałek Piłsudski odznacza
Zalążkiem Marynarki Wojennej stał się powołany do życia w 1919 r. I Batalion Morski. To w jego szeregach ks. Władysław Miegoń był świadkiem zaślubin Polski z morzem i razem z marynarzami walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Młody kapelan nie ograniczał się jednak do duszpasterskiej posługi.
Dźwigał i opatrywał rannych, samotnie chodził też na zwiady. Do dziś znana jest historia, kiedy przebrał się w nieprzyjacielski mundur i korzystając z biegłej znajomości języka rosyjskiego przeprowadził dokładne rozpoznanie pozycji wrogich oddziałów.
Sam marszałek Piłsudski docenił odwagę i poświęcenie młodego kapelana. Odznaczył duchownego Krzyżem Virtuti Militari.
Pod koniec 1920 r. duchowny mógł bardziej skupić się na duszpasterskich obowiązkach. Został kapelanem Komendy Portu Wojennego w Pucku, a cztery lata później ks. Miegonia przeniesiono do Gdyni. Niemal codziennie można go było spotkać w powstającym porcie wojennym.
Odmawiał z marynarzami modlitwy, święcił bandery okrętów, pływał w rejsach szkoleniowych. Założył też orkiestrę smyczkową i osobiście wypożyczał książki w stworzonej dla marynarzy bibliotece. - Wzorowy kapelan-wychowawca znający dusze marynarzy (...) Lubiany i bardzo popularny we flocie. Człowiek o wyjątkowych walorach moralnych - pisał o nim dowódca Floty wiceadmirał Józef Unrug.
Msze święte i nabożeństwa dla marynarzy ks. Miegoń przez lata odprawiał w starym oksywskim kościółku św. Michała Archanioła . Jednak w latach 30. ubiegłego wieku polska Marynarka Wojenna zaczęła się szybciej rozwijać. Marynarzy wciąż przybywało. Mała ceglana świątynia przestała wystarczać.
Najpierw kościół, później magazyn
- Ks. Miegoń stwierdził, że w takiej sytuacji trzeba wybudować marynarski kościół i tak też się stało - opowiada dziekan Marynarki Wojennej ks. kmdr Bogusław Wrona.
Na budowę świątyni składali się dobrowolnie oficerowie i marynarze. Kościół zaprojektował znany polski architekt prof. Marian Lalewicz, autor m.in. projektu ważnego w II Rzeczpospolitej Banku Rolnego i projektu gmachu Dyrekcji Kolei Państwowych w Warszawie.
Zgodnie z założeniami architekta wzniesiono na Oksywiu trójnawową świątynię. Budowa trwała cztery lata. 1 lipca 1939 r. biskup polowy Józef Gawlina dokonał konsekracji nowego kościoła garnizonowego, a pierwszą mszę odprawił ks. Miegoń 15 sierpnia tegoż roku.
- Po czym dwa tygodnie później wybuchła wojna. Kiedy Niemcy zdobyli Oksywie, zajęli kościół i przekształcili go w magazyn - opowiada dziekan Marynarki Wojennej.
Z kolei ksiądz Miegoń, który podczas zażartych walk o Kępę Oksywką spowiadał umierających i opatrywał rannych, trafił do niemieckiej niewoli. Jednak zgodnie z Konwencją Genewską został zwolniony. Duchowny odrzucił jednak szansę na przeżycie. Postanowił dalej pełnić posługę duszpasterską wśród marynarzy.
Przebywał w obozach jenieckich, a następnie w kwietniu 1940 przewieziony został do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Wykonywał mordercze prace obozowe, a kolejnego lata znalazł się w obozie koncentracyjnym Dachau. Zmarł z powodu chorób i wycieńczenia w październiku 1942. Zwłoki ks. Miegonia spalono w obozowym krematorium.
Historię kapelana Marynarki Wojennej przekazywano ustnie w marynarskich i wojskowych rodzinach. Po zakończeniu II wojny światowej i powstaniu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej historycy pomijali jednak przeważnie postać ks. Miegonia. Powstały nieliczne artykuły, z czego część na obczyźnie wśród Polonii.
Podobny los spotkał także dzieło ks. Miegonia. Kościół garnizonowy, który Niemcy przekształcili w magazyn, po zakończeniu wojny... nadal był magazynem. - Składowano w nim między innymi skóry i materiały stoczniowe. Budynek świątyni pełnił funkcję magazynu przez ponad 40 lat! - wylicza ks. kmdr Wrona i dodaje: - Dopiero dzięki wspólnym działaniom "Solidarności" i ówczesnego proboszcza parafii świętego Michała Archanioła, udało się odzyskać kościół.
Krzyż w miejscu masztu, okręty pływają na witrażach
Lata remontów pozwoliły na przywrócenie funkcji sakralnej budynkowi dawnego kościoła. Ustanowiono też Parafię Wojskową Marynarki Wojennej RP pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, a w 1991 r. biskup polowy erygował tu Dekanat Marynarki Wojennej. - Tutejsza parafia jest parafią personalną dedykowaną Marynarce Wojennej. Obejmujemy duszpasterską posługą marynarzy i ludzi mundurowych - tłumaczy proboszcz ks. kmdr Bogusław Wrona.
Kapelan cieszy się jednak, że poza mundurowymi na msze święte licznie przychodzą do kościoła okoliczni mieszkańcy. - Wiele razy podczas roku mamy szczególną oprawę, bo w obchodach świąt uczestniczy kompania reprezentacyjna i orkiestra Marynarki Wojennej - zachwala proboszcz.
Podczas mszy wierni stoją przodem do marynarskiego prezbiterium, gdzie znajduje się symbol okrętu. Zamiast masztu ma krzyż, a na blaszanej burcie umieszczono obraz Matki Bożej i łaciński napis Domina Maris - Pani Morza. Taką nazwę chciał nadać kościołowi garnizonowemu ks. Miegoń. Inspiracją była stojąca nieopodal willi dowódcy Floty Józefa Unruga figura Matki Bożej, która w rękach trzymała żaglowiec. Księdzu Miegoniowi nie udało się jednak wprowadzić w życie swojego pomysłu. Obecną patronką kościoła jest Matka Boska Częstochowska. W świątyni nie brakuje jednak marynarskich elementów.
Ołtarz stoi na trzech kotwicach, a na ścianach prezbiterium wiszą światła okrętowe. Do filarów przytwierdzono z kolei tablice upamiętniające polskie okręty i ich załogi. Wizerunki okrętów pływają również na witrażach. Jest ORP Orzeł, ORP Wilk, ORP Burza i wiele innych.
Po prawej stronie stoi zaś boczny ołtarz. Spogląda z niego błogosławiony ks. Władysław Miegoń. W 1999 r. papież Jan Paweł II beatyfikował bowiem pierwszego kapelana Marynarki Wojennej. - Jest dziś patronem marynarzy - podkreśla z dumą w głosie dziekan Marynarki Wojennej.
Modlili się w nim chorzy, osierocone dzieci i żołnierze. Zobacz średniowieczny kościół św. Elżbiety, w którym obecnie posługują pallotyni.
Była tu ujeżdżalnia koni, centrum Polonii gdańskiej, a nawet magazyn Luftwaffe. Zobacz kościół św. Stanisława Biskupa Męczennika we Wrzeszczu.
Miejsca
Opinie (85) 7 zablokowanych
-
2013-08-04 11:46
Lepszy kościół niż meczet. (3)
- 38 5
-
2013-08-04 11:59
(1)
Lepszy magazyn, niż kościół lub meczet.
- 6 20
-
2013-08-04 12:05
Powiedziałbym raczej basen lub park zabaw dla dzieci
Pomiędzy kościołem a meczetem nie widzę różnicy.
To miejsca dla sekt maści wszelakiej.- 8 16
-
2013-08-05 11:11
i w kościele i w meczecie
czci się tego samego Boga. A może by tak skończyć z mową nienawiści zaczynając od siebie? Takie wypowiedzi powinny być z urzędu kasowane
- 3 1
-
2013-08-04 12:36
(1)
wszyscy którzy tak nie lubią, nienawidzą Kościoła zawsze serdecznie przyjmują księdza na kolędzie i chwalą się jakimi to oni są katolikami
- 16 16
-
2013-08-04 18:07
prawda, w szczególności
jak zdychają to księdza najbardziej potrzebują
- 3 8
-
2013-08-04 17:54
Ks Edmund Makowski
odzyskał Kościół,stoczniowcy pracowali żeby z magazynu zrobić znowu Kościół.
- 24 1
-
2013-08-04 20:09
Jak ksiadz moze byc komandorem? (4)
Czy jakim innym wojskowym nie kumam tego,ktores przykazanie kosciolowe mowi nie zabijaj ,wiec co,ksiadz komandor nie wykona rozkazu czy odfrunie jak batman
- 12 20
-
2013-08-05 06:01
ciekawe czy byłoby ujma gdyby był ksiedzem - szeregowym
tak jak zwykły żołnierz. Obawiam się ze pycha i pazerność by na to nie pozwoliła naszym katabasom. A są w Europie armie gdzie tak właśnie jest.
- 7 3
-
2013-08-07 08:17
Ciekawe.... (1)
kiedy ten "komandor" był podporucznikiem , porucznikiem ..... ?
- 1 3
-
2015-07-18 18:03
Ks. Miegoń
był porucznikiem podczas wojny polsko-sowieckiej 1919-1920 roku. Wówczas to za bohaterstwo otrzymał VM i Krzyż Walecznych.
- 1 0
-
2018-02-20 15:54
Liznąć kilka klas szkolnych
Bardzo proste, trzeba troszkę liznąć kilka klas szkolnych, będzie wszystko jasne !!!!!
- 0 0
-
2013-08-04 21:18
kasia
Chodzę do tego kosciola bo jest tak jak powinno byc..bez polityki, bez pokazywania palcem..tylko pismo swiete, a do tego krotko po zolniersku, bez przedluzajacej sie mszy.
- 20 2
-
2013-08-04 22:12
Mieszkam obok
tu nie dzwonią w tym kościele więc jest zarąbisty
- 5 4
-
2013-08-05 00:13
o szacunek (2)
Może obyłoby się bez wielu płytkich wręcz niemiłych komentarzy gdyby zadano sobie nieco trudu i chciano dowiedzieć się nieco więcej o samym budowniczym świątyni księdzu Miegoniu. Jakim był człowiekiem. Ile serca, dobra i odwagi w niepozornej postaci. Virtuti Militari za wojnę 1920, obrońca Kępy Oksywskiej. Postawa księdza wzbudzała powszechny szacunek, także wśród Niemców, dlatego wyrazili oni zgodę na zorganizowanie pogrzebu płk. Dąbka. W ostatniej drodze bohatera z Kępy Oksywskiej towarzyszył ks. Miegoń.
Dobrowolny więzień obozów przez to, ze właściwie rozumiał swą posługę duszpasterską. Dziś wiele parafii i szkół w Polsce nosi imię pierwszego kapelana MW II RP. Tak, skupiam się w tej wypowiedzi przede wszystkim na człowieku, który całe swoje życie poświęcił bliźniemu. A świątyni, którą pozostawił dopiero po półwieczu przywrócono jej pierwotną rolę. Jeśli wymagamy szacunku dla siebie, miejmy go również dla takich ludzi jak ksiądz Miegoń i dla wartości oraz tradycji w jakich nas wychowywano. Chyba, że...- 41 1
-
2013-08-05 07:29
A czy ktoś tu ma coś do Miegonia? (1)
Przedstawiona tu krytyka KK jest zaś owocem pracy Głódziów czy innych Hoserów. Czy ich postawa wzbudza czyjeś uznanie?
- 4 7
-
2013-08-05 09:40
patrz na
odpowiedż xyz poniżej, zgadzam się co do meritum. Trzeba najpierw zrozumieć temat zanim się coś chlapnie
- 4 0
-
2013-08-05 05:58
protoplasta kim-ir-sena (1)
"Do dziś znana jest historia, kiedy przebrał się w nieprzyjacielski mundur i korzystając..."
- 5 8
-
2013-08-05 09:29
trzeba najpierw
umiec czytac i odpowiadac na temat. Mowa jest w artykule o kosciele garnizonowym o jego historii i o ksiedzu Miegoniu a nie o wypaczeniach w KK. Jak bedzie taki temat to sie wtedy wyzywajcie. Polacy najwiecej tylko pluja na wszystko i na wszystkich wkolo. Dobrze napisal powojenny gdynianin. Szacun
- 9 0
-
2013-08-05 10:26
POLSKIE KOŚCIOŁY ... (5)
Czytam komentarze i dochodzę do wniosku , że niektóre z nich to pisały nieuki i analfabeci.
BÓG - HONOR - OCZYZNA.
To są słowa , które przez wielki uchowały POLSKĘ I POLAKÓW przed LIKWIDACJĄ PAŃSTWA POLSKIEGO. Jeżeli ktoś pisze ,że z Kościołów należy zrobić magazyny , to ten ktoś nie powinien nazywać się POLAKIEM. Jest przysłowie : jeżeli chcesz poznać historię miasta czy Kraju , zacznij zwiedzanie od Kościołów. 1000-letnia historia chrześcijaństwa i zarazem Polski - to jest coś. Widać ,że 6 lat nierządu Tuska , doprowadziło niektórych na manowce. I o to rządzącym chodziło. Otumanić matołów / mądry nie pozwoli manipulować sobą /.
Kościół Marynarki Wojennej w Gdyni .
W ciągu roku niestety dwukrotnie byłem na Mszy żałobnej w TYM KOŚCIELE.
Trudno do niego trafić , ale jestem zachwycony tym Kościołem. Polecam wszystkim odwiedzenie Oksywia i Kościoła Marynarki Wojennej , zamiast iść z dziećmi zwiedzać Biedronki czy Lidle w niedzielę .- 17 7
-
2013-08-05 10:58
Dość tych peanów (4)
Kto zna historię, ten wie, że Grzegorz enty nazwał powstanców listopadowych wichrzycielami przeciwko prawowitemu carowi, a Pius XII ani słowem nie zająknął się, ile mu personelu w diecezji chełmińskiej wymordowali Niemcy...
Poza tym jest stary dowcip: za panowania Maryi mieliśmy rozbiory, dwie wojny światowe, faszyzm i komunizm, ciekawe co czeka nas za panowania jej syna?- 3 6
-
2013-08-05 11:11
...dośc tych peanów ... (3)
Twój ulubiony ryży góru uważa się za Boga i cara. Właśnie od 6 lat wprowadził KOLEJNE ROZBIORY POLSKI. Hitler nie był chrześcijaninem a ryży góru dla Po-klasku i PO-pulizmu nawet wziął ślub PO 20 latach nierządu.
- 2 3
-
2013-08-05 11:23
myślę, że (2)
z panem "dość tych peanów" nie ma co dyskutować, bo wywiąże się niepotrzebna pyskówka a jemu chyba o prowokację chodzi. Bądźmy ponadto i zignorujmy
- 2 3
-
2013-08-05 13:14
oj, jak debilizm z głupotą się wspierają. Jak prawda jest niewygodna! (1)
Grzegorz XVI uznał polskie powstanie z 1830 przeciwko cesarzowi Rosji jako część rewolucji europejskiej mającej na celu obalenie legalnej władzy. W swojej encyklice Cum primum ogłoszonej 9 czerwca 1832 napomniał polskich biskupów oraz duchowieństwo, aby podporządkowali się władzy zaborców oraz aby zachęcali do tego lud. Potępił powstanie listopadowe, nazywając powstańców: "podłymi buntownikami", którzy powstali przeciw władzy monarchy, tj. cara. Tego to papieża ma na myśli Juliusz Słowacki w "Kordianie".
- 3 1
-
2013-08-05 14:51
Polska - lenno watykańskie
Teraz w opanowanych przez kościół katolicki państwowych szkołach przemilcza się takie fakty historyczne, a literaturę odpowiednio się cenzuruje i interpretuje. A prymitywni katolicy utożsamiają polską narodowość z podległością watykańską.
- 3 3
-
2013-08-05 13:47
... jak debilizm z głupotą ... (1)
...ten bez podpisu prowokuje....
Zdrajców Polski nigdy nie brakowało , nosili polskie nazwiska ,sprzedawali Polskę i Polaków za 30 srebrników mi. Radziwiłłowie ! W czasach KOMUNY polscy komuniści popierali Rosję i Lenina . W dzisiejszych czasach niby DEMOKRACJI ci sami komuniści popierają komunę , ale chcą żyć jak na " zgniłym zachodzie ". Zaczynam watpić , czy kiedykolwiek Polska pozbędzie się zdrajców , judaszy i głupków .- 5 3
-
2013-08-05 15:02
Jesteś bardzo wybiórczy w typowaniu zdrajców. Poczytaj chociażby trochę o naszych powstaniach narodowowyzwoleńczych i postawach polskich księży, biskupów oraz papieży.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.