• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobaczyć dno Bałtyku, nie zanurzając się w wodzie

mak
19 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 1,2 mln zł dla trójmiejskich naukowców

Aleksandra Kruss, badaczka z sopockiego Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, otrzymała brązowy medal za pracę dotyczącą zastosowania echosondy i sonaru w morzu. Dzięki temu projektowi badanie mętnego Bałtyku może wkrótce stać się szybsze, tańsze i efektywniejsze.



Aleksandra Kruss z prof. Leifem Bjørnø z Danii, tuż po odebraniu nagrody. Aleksandra Kruss z prof. Leifem Bjørnø z Danii, tuż po odebraniu nagrody.
Młoda doktorantka, absolwentka fizyki na Politechnice Gdańskiej i filozofii na Uniwersytecie Gdańskim, na międzynarodowym konkursie prezentacji naukowych w Grecji, za swoją pracę "Szacowanie ilości makrofitów w fiordach Arktyki (Hornsund i Kongsfjord) za pomocą echosondy jedno- i wielowiązkowej oraz sonaru bocznego", otrzymała brązowy medal.

- Jest to nowoczesna metoda badawcza - mówi prof. Zygmunt Klusek, szef pracowni Akustyki Morza w sopockim PAN-ie. -Pozwala ona wyznaczyć objętość i powierzchnię trawy morskiej, a także innych makrofitów [wodnych roślin i glonów - przyp. red.], tworzenie map występowania tych traw. W dalszej perspektywie pozwoli ona na rozpoznawanie za pomocą echosond i sonarów gatunków, które te trawy zamieszkują - wyjaśnia.

Projekt Aleksandry Kruss już był zastosowany na Zatoce Puckiej. Obecnie badaczka jest w trakcie testowania go na Spitsbergenie. - Mapowanie i rozpoznawanie gatunków metodami akustycznymi to projekt pilotażowy - mówi profesor.

W ciągu dwóch lat ma ukazać się oprogramowanie do echosond i sonarów na bazie projektu badaczki, które niewątpliwie zrewolucjonizuje metody badawcze dna Bałtyku. - Nasze morze jest na tyle mętne, że badanie go z powietrza jest nieefektywne, a nurkowanie - kosztowne i czasochłonne - mówi Zygmunt Klusek.

Niewykluczone też, że znajdzie bardziej komercyjne zastosowanie. - W Stanach podobną metodą bada się rzeki i jeziora, jednak przy mętności naszych wód konieczne jest zastosowanie innych parametrów i rozwiązań. Taka echosonda na pewno przydałaby się nie tylko do badania różnych gatunków, ale także do monitorowania zarastania trawami dna, a także ich usuwania - mówi naukowiec.

Fale akustyczne, a więc rozchodzące się w wodzie i powietrzu zaburzenia ciśnienia, są metodą badawczą wykorzystywaną od początków ubiegłego wieku.

Taka fala, zanim zaniknie, przemierza dystans od kilkuset do kilku tysięcy metrów, odbijając się wcześniej o wszystko to, co stoi jej na drodze. To właśnie zapis powracającego echa pozwala odtworzyć odległości poszczególnych przeszkód od echosondy.

W praktyce wykorzystywane są dwa rodzaje echosond - jedno i wielowiązkowa. W pierwszej sygnał nadawany jest pionowo w dół, co pozwala na dokładne zmierzenie głębokości zbiornika wodnego.

Echosondy wielowiązkowe, pozwalają natomiast na "przeczesanie" szerokiego pasa dna. Dzięki temu można niemal dosłownie "oglądać" np. morskie dno. Taka wiedza jest szczególnie przydatna fizykom, geologom, ekologom czy biologom.
mak

Opinie (38) 2 zablokowane

  • taki aparat przydałby sie do szukania "sukcesów" donka, bo są one takie wicie rozumicie bardziej denne

    • 1 8

  • Brawo Ola :)

    • 8 0

  • Gratulacje

    Moje gratulacje i życzenia kolejnych sukcesów

    • 6 0

  • "Zobaczyć dno Bałtyku, nie zanurzając się w ...brei "

    powinien brzmieć właściwy tytuł artykułu

    • 3 1

  • ola ma fajne sandaly:)

    • 1 1

  • BRAWO POLACY!!!

    Z takich POLAKÓW jesteśmy dumni.Doda i jej fagas do takich nie należą!

    • 1 0

  • Aż serce rośnie!
    Twój człowiek:)

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane