- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (121 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (458 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (180 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (208 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (187 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (120 opinii)
Jeśli znasz się na zdobywaniu środków unijnych, to marszałek województwa ma dla ciebie pracę na stanowisku wiceprezesa Agencji Rozwoju Pomorza.
Fotel wiceprezesa zwalnia 6 grudnia Przemysław Marchlewicz (PiS), który zdobył posadę w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia SA. Większość udziałów w Agencji Rozwoju Pomorza należy do samorządu województwa i dlatego nowego wiceprezesa wskaże marszałek Jan Kozłowski (PO). Agencja, której prezesem jest Andrzej Liberadzki, to regionalna instytucja finansująca, która rocznie dzieli dziesiątki milionów euro z unijnych funduszy.
- Następcą 28-letniego prawnika Marchlewicza nie będzie inny polityk - zapewnia Jan Kozłowski, który przyznaje, że odrzucił już propozycję, aby wiceprezesem został jeden z działaczy PO. - Szukam fachowca z Trójmiasta, znającego się na środkach unijnych, pasjonującego się rozwojem małych i średnich przedsiębiorstw - mówi marszałek. - Niekoniecznie musi być z PO.
Samorząd nie rozpisze konkursu na wiceprezesa, dotąd nie ukazało się też ogłoszenie o poszukiwaniach. - Chętni mogą zgłaszać oferty do mojego sekretariatu - zapewnia Kozłowski.
Wiceprezes ARP zarabia rocznie ok. 70 tys. zł i ma do dyspozycji służbowe auto.
Fotel wiceprezesa zwalnia 6 grudnia Przemysław Marchlewicz (PiS), który zdobył posadę w Zarządzie Morskiego Portu Gdynia SA. Większość udziałów w Agencji Rozwoju Pomorza należy do samorządu województwa i dlatego nowego wiceprezesa wskaże marszałek Jan Kozłowski (PO). Agencja, której prezesem jest Andrzej Liberadzki, to regionalna instytucja finansująca, która rocznie dzieli dziesiątki milionów euro z unijnych funduszy.
- Następcą 28-letniego prawnika Marchlewicza nie będzie inny polityk - zapewnia Jan Kozłowski, który przyznaje, że odrzucił już propozycję, aby wiceprezesem został jeden z działaczy PO. - Szukam fachowca z Trójmiasta, znającego się na środkach unijnych, pasjonującego się rozwojem małych i średnich przedsiębiorstw - mówi marszałek. - Niekoniecznie musi być z PO.
Samorząd nie rozpisze konkursu na wiceprezesa, dotąd nie ukazało się też ogłoszenie o poszukiwaniach. - Chętni mogą zgłaszać oferty do mojego sekretariatu - zapewnia Kozłowski.
Wiceprezes ARP zarabia rocznie ok. 70 tys. zł i ma do dyspozycji służbowe auto.
Opinie (22) 4 zablokowane
-
2006-12-05 14:11
Ty macias
Nie rozumiesz zasad, ktore skas skopiowales. Sprawdz w slowniku co to znaczy "przeciwstawne" bo kontekst w jakim uzyles "nie wazne" jasno wskazuje ze powinno sie te dwa wyrazy pisac razem.
- 0 0
-
2006-12-05 17:26
nie śpię chłopczyku
nie znajduję wśród was osoby obdarzonej intelektem i poczuciem humoru równym mojemu:-)
MH1, marta, czekoladowy miś, michi.... tja to byli przeciwnicy
wy tutaj nadajecie sie jedynie do piaskownicy....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.