Zabytkowe zabudowania dworskie przy dworze na ul. Olszyńskiej w Gdańsku zawaliły się wczoraj pod naporem śniegu. Od lat nie wykorzystywane były ulubionym miejscem spotkań okolicznych pijaków. Jak poinformował oficer dyżurny Miejskiej Stacji Powiadamiania Ratowniczego nikomu nic się nie stało.
Dwór na Olszynce powstał w XVIII wieku. Ponieważ tereny te od wieków miały charakter rolniczy - tuż przy dworze funkcjonowały spore zabudowania dworskie. Po wojnie jednak zarówno dwór - podzielony na mniejsze mieszkania jak i zabudowania zaczęły podupadać. Po rozległym parku podzielonym na działki nie zostało śladu. Wejścia i okna do budynków folwarcznych rok temu zamurowano.
-
Budynek zawalił się ok. godz. 14-tej- informuje
Stanisława Borowska-Gala, przewodnicząca Rady Osiedla Olszynka. -
Powiadomiona została Straż Miejska, prasa oraz Centrum Zarządzania Kryzysowego Województwa. Próbowałam zgłosić zdarzenie do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, ale nie udało się, jutro spróbuję jeszcze raz. Dziwi mnie bardzo brak troski o zabytek, cenne są nawet te cegły z 1800 roku (budynek zbudowany był w 1802 roku). Przecież nazywa się zabytki dobrem kulturowym, które należy chronić. Rada Osiedla wielokrotnie od początku działalności zabiegała o zabezpieczenie obiektu. W ubiegłym roku zostały zamurowane otwory okienne, lecz jak widać była to tylko nieskuteczna prowizorka. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków historyczne budowle należy chronić, otoczyć opieką, po to powołane są specjalne organa. W naszym kraju nie chroni się dóbr kultury, jest to z pewnością spadek po radosnym komunizmie. Strażacy po sprawdzeniu, że pod gruzowiskiem nie ma ludzi, ogrodzili teren taśmą i oznaczyli jako miejsce niebezpieczne. W najbliższym czasie zapewne to co zostało z budynku zostanie rozebrane.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
