Zobacz jak potężny żuraw gąsienicowy przewiózł 400-tonowy wiadukt.
Ponad osiem godzin trwała wtorkowa operacja montażu 400-tonowego wiaduktu na węźle Karczemki w Gdańsku. Potężny żuraw gąsienicowy przewiózł stalową konstrukcję na odcinku 30 metrów, a następnie opuścił ją na przygotowane wcześniej specjalne przyczółki.
- Jestem starym operatorem i takie operacje to nie pierwszyzna - mówił ze stoickim spokojem Jerzy Kuśmierek, operator żurawia gąsienicowego Herkules, który czekał na zakończenie przygotowań do akcji.
Przez całe dwa dni grupa robotników składała elementy żurawia, które przyjechały do Gdańska na 12 długich naczepach. Następnie żuraw o udźwigu 500 ton został wybalastowany. - Aby podnieść i przetransportować wiadukt o wadze 400 ton żuraw, który sam waży ponad 300 ton potrzebował jeszcze 410 ton przeciwwagi - wyliczał Cezary Ostrowski z firmy Herkules SA.
Ponadto robotnicy w ciągu kilku godzin wyłożyli tłuczniem bitumicznym i podkładami z niezwykle wytrzymałego afrykańskiego drewna trasę żurawia na placu budowy. Specjaliści tłumaczą, że takie zabezpieczenia były niezbędne.
- Tu są naciski rzędu 90, 100 ton na metr kwadratowy. Bez tego grunt mógłby nie wytrzymać - wyjaśniał Robert Mański z Herkules SA.
Po zakończeniu przygotowań, żuraw ruszył do akcji. Bez problemów pokonał wyznaczoną drogę i opuścił wiadukt na przygotowane wcześniej przyczółki. Jak zaznaczył Piotr Michalski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, osadzony wiadukt jest jednym z jedenastu, które montowane są w ramach rozbudowy Węzła Karczemki.
- To akurat wiadukt, który wcześniej funkcjonował przy obwodnicy. Został zdemontowany, gruntownie wyremontowany na miejscu i jest ponownie montowany - wyjaśniał Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA w Gdańsku, który przyglądał się operacji.
Rozbudowa węzła Karczemki, która ma zakończyć się w maju 2012 r., współfinansowana jest z europejskiego Programu Infrastruktura i Środowisko. Jej koszt całkowity to 262 mln zł.
jest jednym z jedenastu, które montowane są w ramach rozbudowy Węzła Karczemki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
