• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Związki kontra związki

Jadwiga BOGDANOWICZ
19 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I to konkretne - bo o podwyżkę dla załogi Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni. Żeby było bardziej niejasne, to pula na podwyżki jest, a wszystkie związki zawodowe chcą sprawiedliwie obdzielić pieniędzmi załogę. Mimo to, nie mogą się dogadać. Zarząd firmy będzie musiał więc zastosować wariant najmniej korzystny dla szeregowego pracownika.

Do redakcji "Głosu" trafiło stanowisko dwóch z czterech organizacji związkowych działających w Przedsiębiorstwie Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni. ZZ Pracowników Komunikacji Miejskiej przy PKT oraz NSZZ "Solidarność 80" w PKT piszą w nim, że pozostałe dwa związki (NSZZ "Solidarność" oraz Komitet Założycielski ZZ PKT) zamierzają wykorzystać wynegocjowany przez pierwsze dwa związki wzrost płac (o 3,2 proc.) do własnych interesów, choć nie brały udziału w negocjacjach z Urzędem Miasta Gdyni. Na czym miałoby to polegać?

- Komitet Założycielski i ZZ "Solidarność" chcą podzielić te pieniądze tak, żeby zostały przekazane do prominentnych pracowników, a nie kierowców i zaplecza technicznego - wyjaśnia Stanisław Taube, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w gdyńskich spółkach komunikacyjnych. - Jeśli podwyżka obejmie wszystkich po równo, to osoby na kierowniczych stanowiskach, które dużo zarabiają - dużo zyskają, a zwykli pracownicy zarabiający mniej - zyskają mało. Wiadomo, że to chodzi o ludzi którzy założyli nowy związek i związkowców z "Solidarności", bo oni na dzisiaj najwięcej zarabiają (to dyspozytorzy, kierownicy, specjaliści). Dwóch ludzi, którzy zostali pozbawieni funkcji przez właściciela firmy (Leszek Stodolski był członkiem Rady Nadzorczej, a Mariusz Jarzmik wiceprezesem), teraz są związkowcami i chcą przejąć inicjatywę obrończą pracowników komunikacji trolejbusowej. Chcą teraz obronić swoje wynagrodzenie, a my jako ZZ PKT nie zgadzamy się z tym i apelujemy do załogi, żeby się nie dała otumanić w tych sprawach.

W piśmie czytamy: "Zdecydowanie sprzeciwiamy się organizowaniu referendum, które ogranicza możliwości dalszych negocjacji, korzystnych dla załogi".
Są dwie drogi rozdysponowania podwyżek. Można dać każdemu pracownikowi taką samą kwotę pieniędzy lub po tyle samo procent. Wtedy ten co zarabia więcej dostanie więcej. Ten wariant może obowiązywać wtedy kiedy ZZ nie dojdą do porozumienia, bo to najprostsze dla zarządu firmy.

- Nie można mówić tutaj o konflikcie, bo jak mówić o konflikcie, skoro wszystkie związki pracują "na jednej ustawie" i reprezentują ludzi jednej firmy? To absurd - dziwi się atakowi Leszek Stodolski, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w PKT. - Panowie piszą tu, że my coś ograniczamy. Negocjacje trwają. Organizacje związkowe spotykały się już trzykrotnie i nie mogły dojść do porozumienia jak mają być podzielone pieniądze. Zgodnie z ustawą jeśli do 25 marca, ew. 10 kwietnia, nie będzie wspólnego stanowiska, to pracodawca ma prawo wprowadzić podwyżki bez opinii związków. Ponieważ ciężko było się dogadać, a my nie mamy panaceum na mądrość, wykorzystując statutowe i ustawowe możliwości pokusiliśmy się o przeprowadzenie ankiety - co to za referendum? Tu są mylone niektóre rzeczy.

Ankieta jest anonimowa. Jej wyniki - w przeciwieństwie do referendum - nie są wiążące. Ankieta zawiera 3 propozycje, na dodatek nie związkowe, tylko zarządu firmy.

- Ja, jako przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej nigdy nie pozwolę na to, żeby pseudodziałacze związkowi manipulowali załogą i wykorzystywali ją do rozgrywek i własnych potrzeb - twierdzi Stanisław Taube. - Jestem otwarty na współpracę na rzecz wszystkich pracowników, ale nie będę nigdy rozmawiał z nimi (panami Stodolskim i Jarzmikiem - dop. red.), żeby zaspokoić jakiś mały interes grupki zawodowej.

Wiceprzewodniczący Stodolski związkowcem jest od lat 80. Nie wstydzi się tego, że był w Radzie Nadzorczej, bo jest fachowcem od sieci trolejbusowych. Jego inicjatywą była m.in. wymiana słupów podtrzymujących sieć na ul. Morskiej, a były w tragicznym stanie. Zaznacza, że teraz jest zwykłym związkowcem. W trakcie rozmowy wielokrotnie podkreślał, że konflikt w firmie nie jest potrzebny i jego zdaniem konfliktu nie ma. Jest tylko zdrowa rywalizacja związków. Przyparty do muru stwierdził jednak:

- Proszę spytać przewodniczących związków działających w tej firmie kto w zeszłym roku dostał podwyżkę i dlaczego? Naszemu przewodniczącemu zarząd firmy również zaproponował wtedy podwyżkę. Nie cierpi na nadmiar gotówki, jednak odmówił.

- Nie wziąłem, bo te pieniądze by mi śmierdziały - komentuje przewodniczący "Solidarności".

Podwyżkę proponowano wtedy imiennie wybranym osobom. Teraz wszystkie związki chcą, żeby pieniądze zostały uczciwie podzielone. Tyle że załoga zapewne wolałaby faktycznie dostać w końcu podwyżkę. No i o co tutaj chodzi?
Głos WybrzeżaJadwiga BOGDANOWICZ

Opinie (17)

  • Nawet nic chce mi się czytac całego przydługiego

    artykulu a i tak wiem, ze związki zawodowe są raczej do d... Dbają tylko o swoich członków ( no i oczywiście członkinie ). A najbardziej traca na tym bezrobotni..

    • 0 1

  • "Stanisław Taube, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w gdyńskich spółkach komunikacyjnych."
    teraz wicie skąd firma jest nierentowna??
    nie dość, że mają 4 zakładowe związki to jeszcze mają międzyzakładowe
    takie ichnie CRZZy
    w t(A)ube i do łapaty a nie to pióro taczka i zamiatać plac...

    • 0 0

  • Związki Zawodowe za bramy zakładów na taczkach !!!

    Taka sama sytuacja panuje w GPEC, solidaruchy mają stołki pierwsze po prezesach, dbają tylko o swoje koryto a poddani klepią biede. Istny PRYWATNY FOLWARK. Wyrzucić to tałatajstwo z firm, niech sobie istnieją poza nimi, niech pomagają inspekcji pracy a nie się wpier....ą między wódkę a zakąskę. W większości wypadków taki ZZ pogarsza stosunki miedzy pracownikami szeregowymi a kierownictwem zamiast polepszać i negocjować lepsze warunki. No bo jak tu ma negocjować taki związek z jego przewodniczącym jak on jest kierownikiem a zarazem dyspozytorem systemu (drugi po prezesie w firmach energetycznych).

    • 1 0

  • ps.

    Zapomniałem dodać że sasiada w radzie nadzorczej

    • 0 0

  • O ile sie nie myle to chodzi w tym wszystkim o kase dla pana Stodolskiego.Jakis czas temu byl artykul na ten temat w Wybiórczej.Ponoc jako czlonek zarzadu mial dostawac osiem tysi do trolejbusiarskiej,spracowanej lapki,po odwolaniu go z onej funkcji zaproponowano mu powrot na miejsce przezen wczesniej piastowane ,a mianowicie kierowcy.Niestety ,juz mu sie nie chce.Obrosl w piorka i walczy z nowym zarzadem.
    A teraz slowko do pani piszacej ta wypocine-sama pani sobie odpowiada na zadane pod koniec artykulu pytanie.Wiec po co pani pyta?
    A teraz ja zapytam ,o co pani Jadwiniu tu chodzi?;)

    • 0 0

  • Oj Fikander, Fikander

    Wiesz, że grają ale nie wiesz w jakim kościele...
    Stodolski to firma trolejbusowa. Opisany wcześnie w Wyborczej to niejaki Damasiewicz, były prezes jednej ze spółek autobusowych, a obecnie (i wcześniej tyż) związkowiec na oddelegowaniu z wynagrodzeniem 8 tys. zł.
    Tym nie mniej to przyjemnie popatrzeć jak brać związkowa bierze się za łby jak przychodzi dzielić kasę. To pokazuje czarno na białym ich "ideowość" i "społeczne" zaangażowanie w obronie interesów pracowników.
    Ciekawe ilu z nich zasili wkrótce szerego Samoobrony.

    • 1 0

  • jak słyszę coś takiego jak związki zawodowe to nóż się sam otwiera w kieszeni.
    Banda jełopów i nierobów najgorszego sortu.
    Spuścizna komuny. Coś co jest do natychmiastowego wykasowania we współczesnym świecie.
    A w RP to zjawisko trwa i trwa

    • 0 1

  • Gallux

    Oj nie podskakuj Taubemu, bo to nie tylko związkowiec ale i radny Gdyni. Dwa w jednym ma długie ręce...choć mały rozumek jak Puchatek

    • 0 0

  • Olis

    Myśle że chyba bardzo dużo

    • 0 0

  • regulamin pracy

    Przełożonych się nie lękaj

    Mało pracuj - dużo stękaj

    Nie przejmuj się swoją pracą

    Bo i tak ci gówno płacą

    Nie krytykuj, nie podskakuj

    Siedź na dupie i przytakuj

    Jak pracujesz nisko w grupie

    Wolno ci mieć wszystko w dupie

    W pół do czwartej bierz kapotę

    s**** na szefa i robotę

    Tak dożyjesz starczej renty

    Nawet w dupę nie kopnięty

    Abyś głodem nie przymierał

    Rentę będziesz se pobierał

    Ani dużo, ani mało

    Byle na polewkę stało

    A gdy przyjdzie życia kres

    Powiesz wszystkim: s**** was pies

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane