- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (142 opinie)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (109 opinii)
- 6 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
Związkowcy: pracujmy krócej w Wigilię. Nie wszyscy jednak chcą
W ramach akcji "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki" związkowcy z "Solidarności" zachęcają do skrócenia pracy handlu w Wigilię. Do akcji przyłączyły się m.in. Biedronka, Ikea czy Lidl. Najdłużej w Wigilię pracować będą pracownicy Tesco. Ale nie wszyscy krytykują pomysł pracy w Wigilię.
NSZZ "Solidarność" kolejny rok prowadzi akcję "Nie przehandluj pierwszej gwiazdki". Ma ona zachęcić do skrócenia handlu w Wigilię przynajmniej do godz. 14. Ponadto związkowcy zachęcają też klientów by ci po tej godzinie nie robili zakupów.
Obecnie akcja przybiera na sile, od niedzieli w największych miastach w Polsce rozdawane są ulotki zachęcające klientów do krótszych zakupów 24 grudnia. Tak jak w minionym roku, dołączany jest do nich opłatek wilijny.
Kampania przynosi efekty. Jeszcze w zeszłym roku wiele sieci handlowało do godz. 16. Obecnie z danych zebranych przez "Solidarność" wiadomo już, że zamknięcie sklepów o godz. 14 zapowiedziały sieci Selgros, Netto, Ikea, Lewiatan i Lidl oraz Praktiker, Biedronka i Kaufland.
- Cieszę się, że większość hipermarketów przyłączyła się do naszej akcji - mówi Piotr Duda, szef "Solidarności". - Szkoda, że nie wszystkie. Nie przekonuje mnie argumentacja Tesco, że ludzie po południu chcą jeszcze robić zakupy. Od pracowników marketów wiemy, że są to nieliczni klienci, którzy czekają z zakupami na ostatnią chwilę właśnie dlatego, że sklepy są wtedy jeszcze otwarte. Cierpią na tym pracownicy i ich rodziny. Oni do wieczerzy wigilijnej zasiądą dopiero o godz. 19, a nawet 20 - dodaje.
Kampania związku zyskała sojusznika w osobie arcybiskupa Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. W swoim liście do szefa związku wyraził nadzieję, że "przyniesie realną korzyść w perspektywie utrwalania życia rodzinnego".
Akcję określił jako "ochronę dnia wigilijnego przed naciskiem kultury zarobku, co w efekcie bardzo rozbija rodzinę, mającą prawo do wspólnego przeżywanie świąt i przygotowań do tych wydarzeń".
Choć problem ten dotyczy większości pracowników sieci handlowych, nie należy zapominać, że jest też sporo osób, które chętnie pracowałyby w wigilię lub w święta. Dlaczego? Głównie są to osoby samotne, lub nie obchodzące świąt, dla których pobyt w pracy jest ucieczką od świątecznej atmosfery. Często też ważnym argumentem za pracą w tym okresie są wyższe stawki.
A może problem rozwiązać na poziomie prawnym i ustawowo wprowadzić Wigilię, jako dzień wolny od pracy? Gospodarka nie musiałaby na tym ucierpieć, gdyby jednocześnie zlikwidować wolny dzień w Święto Trzech Króli, 6 stycznia.
Miejsca
Opinie (342) 9 zablokowanych
-
2011-12-21 13:50
wara z łapami od świąt
co to za bzdurne argumenty z tym pracowaniem w dni swiąteczne i jeszcze czego się wam zachciewa
precz z łapami od Święta 3 Króli
ludziom się należy wypoczynek a tezy o tym że gospodarka spowalnia są z gruntu chybione właśnie wtedy gdy mniej jest dni wolnych ludzie sami są w pracy ospali i przemęczeni i to właśnie generuje koszty
natomiast po tzw. długich weekendach ludzie są wypoczęci i z nowymi siłami ochoczo przystępują do pracy- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.