• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

dr Szulc: Topolas to problem rodziców, którzy nie wiedzą, co robią ich dzieci

Borys Kossakowski
26 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Rozrywkowy autobus w drodze do innego lasu - tym razem od strony Piecek-Migowa (Wróbla Staw).


Topolas zobacz na mapie Gdańska, czyli pagórki leśne we Wrzeszczu zyskały ostatnio złą sławę. Na specjalnym profilu na Facebooku niemal trzy i pół tysiąca internautów komentuje wzajemnie swoje wpisy o odbywających się tam imprezach. - Takie zachowanie młodzieży jest wpisane w normy rozwojowe dla tego wieku. Problem w tym, że rodzice nie wiedzą, co robią ich dzieci - mówi dr Marcin Szulc, psycholog Zakładu Psychologii Sądowej i Psychologii Osobowości Uniwersytetu Gdańskiego.



Młodzież bawiąca się w Topolasku. Młodzież bawiąca się w Topolasku.
Dr Marcin Szulc z Uniwersytetu Gdańskiego: niekorzystne jest tworzenie "negatywnych bohaterów". Dr Marcin Szulc z Uniwersytetu Gdańskiego: niekorzystne jest tworzenie "negatywnych bohaterów".

Jak widzę taką młodzież to:

Borys Kossakowski: Topolasek, czyli pagórki leśne we Wrzeszczu zyskały ostatnio złą sławę. Na imprezach zbierają się tam setki osób, nawet uczniów gimnazjum, aby z dala od oczu rodziców bawić się przy alkoholu.

dr Marcin Szulc: Skala zjawiska jest ciekawa. Tak działa współczesna kultura. Mamy dostęp do mediów elektronicznych i do informacji, a to powoduje błyskawiczną globalizację lokalnych zjawisk. Media są dziś najważniejszym kreatorem wartości, ludzie święcie wierzą w internet. Dlatego w tak krótkim czasie udało nakręcić ogromną popularność Topolasku. Natomiast sam fakt spotykania się młodzieży nie powinien budzić zaskoczenia. To się działo w przeszłości i będzie się działo się w przyszłości. Poczta pantoflowa działała od wiek wieków, tylko teraz jest zdecydowanie szybsza. Zmieniają się więc używki i sposób umawiania się, ale reszta pozostaje bez zmian. Oczywiście nikt tego nie pochwala.

Media wręcz biją na alarm.

Nie sądzę, żeby trzeba było podejmować gwałtowne kroki. Niezbyt korzystne jest tworzenie negatywnych bohaterów. Kiedy premier oficjalnie wypowiada wojnę kibolom, legitymizuje ich zachowanie, podnosi rangę. To dla chuliganów jest nobilitujące. Tymczasem zachowanie młodzieży z Topolasku jest typowe dla tego wieku, w granicach normy. W tym okresie procesy pobudzania dominują nad procesami hamowania, dlatego młodzież działa impulsywnie, robi rzeczy, o których wie, że są zabronione.

Niby w granicach normy, ale nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś komuś "przyleje" butelką w głowę i będzie tragedia.

To tak zwane zachowania ryzykowne: są wpisane w okres dorastania, ale wiążą się z niebezpieczeństwem. Szybka jazda na rowerze bez kasku, skakanie na główkę do wody z dużej wysokości, eksperymentowanie z "dorosłymi" używkami itp. Może tego nie pochwalamy, ale trzeba to przyjąć za fakt. Dzieci się tu różnią od siebie pod względem energetycznym. Te które mają niższy poziom leku będą chętniej angażowały się w zachowania ryzykowne, które wiążą się z niebezpieczeństwem. Rodzice takich dzieci muszą być bardziej uważni.

Młodzież spotyka się tam nie od dziś. Starsi internauci się śmieją, że "zajęło im dwadzieścia lat, żeby namierzyć naszą miejscówkę".

Wszyscy doskonale wiedzą, że w takim przypadku należy po prostu zawiadomić odpowiednie służby. Jakby w odpowiednim czasie przyszła policja lub straż miejska i wlepiła parę mandatów, rodzice by się dowiedzieli i byłoby po sprawie. Ale ludzie przymykają na to oko, następuje rozproszenie odpowiedzialności: "może ktoś inny zadzwoni". Szkoły zaś często boją się czarnego PR-u i czasami nie chcą nagłaśniać sprawy, żeby nie ucierpiał na tym wizerunek placówki. Zjawisko jednak zresztą trochę niesprawiedliwie łączone z III Liceum Ogólnokształcącym, tzw. "Topolówką", bo to rodzice są odpowiedzialni za wychowanie. Szkoła może ewentualnie pewne rzeczy skorygować.

Rodzice nie będą zachwyceni, jak to przeczytają.

Ale to obowiązek rodzica. Teraz powiem kilka komunałów, ale najwyraźniej trzeba je wciąż powtarzać. W wychowaniu najczęściej stosowany jest system kar. Ale kara nam mówi tylko o tym, jakie zachowanie jest niepożądane; nie uczy zachowań właściwych. Jeśli już stosujemy nagrody, to przeważnie rzeczowe. A nagrody społeczne mają większą moc: rozmowa, spędzanie czasu razem w miłej atmosferze jest ważniejsze niż nowy tablet. Poza tym szacunek dla dziecka. Jak dziecko ma się nauczyć przepraszać, skoro nigdy nie usłyszy tego słowa z ust rodzica?

No i najważniejszy komunał: dawać dobry przykład.

Niestety: "Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie" to przeklęte przysłowie. A dzieci niezwykle chętnie naśladują rodziców. Tzw. modelowanie pięknie wyjaśnia zachowania młodzieży. Ostatnio w pewnym przedszkolu ustawiłem przed chłopcem rząd samochodzików, symulując sytuację korka ulicznego. Na pytanie "Co myśli ten ostatni?" usłyszałem odpowiedź: "Jedź, k..., jedź!". Skoro tatunio nie potrafi powstrzymać języka, to dziecko też nie będzie potrafić.

Skoro tatunio pije piwo na spacerze, przy grillu i przed telewizorem, to czemu synek miałby tego nie robić?

I być może dlatego też młodzież nie sprząta po sobie śmieci w lesie. A potem wraca do tego lasu i siedzi na śmietniku. Ale pokutuje atrybucja obronna, nikt się nie przyznaje do winy. To tak jak moi studenci: dostają dwóje, a potem rodzicom opowiadają, że "ten palant dał takie pytania, że wszyscy oblali". Na usprawiedliwienie dla rodziców dodam, że młodzież dobrze wie jak pić i kiedy pić, żeby nie zostać nakrytym. Już trzynastolatkowie potrafią utrzymywać rodziców w matriksie - rodzice wiedzą o nich tylko tyle, ile sami chcą powiedzieć. Konieczne jest pedagogizowanie rodziców, żeby tworzyli w domu atmosferę sprzyjającą szczerej rozmowie. Żeby dzieci chciały rozmawiać z dorosłymi. Najczęściej jednak, choć zarzekamy się, że będzie inaczej, powtarzamy wszystkie błędy naszych rodziców. A dzieci czasami mówią bardzo ciekawe rzeczy, choć często ukryte między słowami. Trzeba więc umieć słuchać.

Opinie (282) 3 zablokowane

  • Topolas (1)

    W sobote o godz.17 wszyscy spotykamy sie w topolasie, zapraszam wsystkich chetnych.

    • 9 9

    • serdecznie zaprasza pan dzielnicowy z obsluga miejscowego komisariatu.

      • 10 0

  • .............. (1)

    Nawet nie chce mi się czytać kolejnych głupot, które to wypisują. Mam 16 lat i byłam na wszystkich integracjach. Jak wszędzie gdzie są imprezy i gdzie by się nie poszło, są tak zwane "patole" i psują naszą opinię, nic na to nie poradzimy. Logika dorosłych grupa "złych" ludzi=wszyscy są źli. Są ludzie którzy umieją się dobrze bawić i przyszli jak to młodzież odstresować się, uciec od szkoły i wszystkich problemów w gronie znajomych i nieznajomych i znajomych, którzy poznają dzięki takiej integracji. I nie pieprzcie, że to źle itp. Były akcje sprzątające i tak, macie prawo tam sobie popieprzyć pod noskiem, że jest burdel i pełno butelek. To trzeba było nam to powiedzieć normalnie a nie wyskakujecie z takimi stronami gdzie nie dosyć pieprzycie takich głupot, że to głowa mała i widzicie tylko złe strony takich integracji. Mógłby ktoś na stronę spotted topolas czy któryś z nich bo jest bardzo dużo, napisać żebyśmy się bawili ale posprzątali. Grzecznie prosto i bez żadnych jakikolwiek spin. Każdy młody człowiek ma prawo się wybawić, a że jest jeszcze "ciepło" i nie ma śniegu wybraliśmy sobie topolas. Gdy były tego typu integracje w topolasku, przechodziła policja i po prostu patrzyła się czy dobrze się bawimy. I tak powinno być. Nagłaśniacie sprawę i po co? to stolec da szczerze mówiąc, przerwa będzie i znowu będą wymyślane tego typu imprez. halo, 21 wiek w końcu.

    • 10 24

    • Zastanawiam się

      jakim cudem można nie wiedzieć, że należy po sobie posprzątać. Już widzę patrole policyjne, które miałyby odwiedzać młodzież pijącą alkohol publicznie i sprawdzać czy się dobrze bawi. Może przywiozą piwa jak zabraknie?

      • 15 1

  • Dzieci zostawione samopas.

    Widzieliście kiedyś jaki tam jest śmietnik? Ulubioną zabawą tych młodych ludzi jest tłuczenie butelek o drzewa. Wyjście z dzieckiem czy psem na spacer grodzi kalectwem. Elity z III LO doprowadziły to miejsce do ruiny. To świadczy o poziomie kadry nauczycielskiej tej szkoły,że nie potrafi wychować dzieci na prawdziwych dorosłych, czym zawsze się ta szkoła szczyciła. Ciekawe co w sytuacji jak wracają z przerwy na lekcje i są wypici? Nauczyciele nie czują parującego alkoholu? Swoją drogą gdyby rodzice interesowali się życiem poczętym ze swoich lędźwi to zjawisko w ogóle by nie istniało.
    Najlepsze jest to, że ani straż miejska ani policja nie mają ochoty nic z tym zrobić. Wielokrotnie informowałem służby w ciągu dnia o pijących i jarających zielsko niepełnoletnich i zawsze mnie zbywali brakiem patroli. Mięczaki bali się oberwać od grupki spitych bachorów. Pare razy jakby zrobili nagonke i wlepili po 100
    Raz w miesiącu wszyscy z topolówki powinni sprzątać las od Jaśkowej po polane i teatr leśny. Wtedy byim się odechciało zapraszać znajomych z innych szkół na robienie śmietnika z lasu.

    • 23 7

  • Farmazony

    Się tym przejmują jakby nigdy sami się gdzieś po kątach nie nachlali za mlodości.Moim zdaniem największą patologią jaka tu zaobserwowałem jest hipokryzja i szukanie sobie na sile zajęcia poprzez gadanie farmazonow.Jak będe chciał sie nachlać to i tak to zrobie a wam wielki kij do tego ; )

    • 10 6

  • Te bachory to niby przyszłość narodu, masakra.

    • 13 6

  • Rodzice dają kieszonkowe nie wiadomo na co, kupują smartfony, komputery, konsole, mają gdzieś co i gdzie robią ich dzieci i jest jak jest. Przecież większość rodziców nie wie co robią w wolnym czasie ich dzieci, z kim się spotykają itp.

    • 8 1

  • (2)

    przynajmniej znają hymn Polski w porównaniu do głów naszego państwa

    • 13 3

    • (1)

      taaa pierwsza zwrotke to kazdy zna gorzej z 2 i 3 ;]

      • 0 1

      • Zaloze sie ze 90% nie wie jakie jest 5 slowi w naszym hymnie...

        • 0 1

  • . (1)

    Dlaczego takie wielkie echo zrobiło się wokół tej sprawy ? Ja się tej młodzieży tak naprawdę nie dziwię. Co oni maja robić w Gdańsku/Trómieście ? To jest racja, że za dużo przychodzili tam gimnazjalistów i to oni w większości spraw prowokują do jakiś nieprzyjemnych akcji... Jeżeli w Topolasku będzie więcej patroli, to co to da ? Młodzież po prostu zmieni miejsce. Zaraz ta sprawa ucichnie, to jest wiadome :)Ale wydaję mi się, że nie potrzebnie robiona jest taka afera. Takie moje zdanie :)

    • 5 9

    • Na szczescie wkrotce zaniast mebelic sie pi ladach beda spedzalu czas w ECSue i teatrze szekspirowskim...

      • 0 1

  • nie rozumiem, przecież piją w lesie czyli całość jest zmieciona pod dywan tak jak chciał ustawodawca zabraniając spożywania w całym mieście nie licząc pubów i palet na plaży bo tam to nie patologia bo jak więcej płacisz to już kultura!! ;)

    • 7 1

  • w topoówce jak zwykle

    jest duża grupa zdziczałej młodzieży ale czego po takiej szkole się spodziewać, gdzie przed nauką stoi polityka i cwaniactwo

    • 17 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane