• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Oceniam się na czwórkę". Rozmowa z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz

Ewelina Oleksy
2 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Kiedy przychodzi cięższy czas, to zaciskamy pasa w tych kwestiach, które fajnie, gdy są, ale gdy ich nie ma, to też jakoś przeżyjemy - tak prezydent Gdańska tłumaczy zasady cięć budżetowych spowodowanych pandemią koronawirusa.
- Kiedy przychodzi cięższy czas, to zaciskamy pasa w tych kwestiach, które fajnie, gdy są, ale gdy ich nie ma, to też jakoś przeżyjemy - tak prezydent Gdańska tłumaczy zasady cięć budżetowych spowodowanych pandemią koronawirusa.

Co z realizacją oczekiwanych przez mieszkańców dużych inwestycji, na czym miasto będzie oszczędzać w przyszłym roku, jak za miesiąc będzie nazywał się stadion w Letnicy i dlaczego współpraca miasta z Forum Gdańsk jest trudna? Między innymi te pytania zadaliśmy prezydent Gdańska, Aleksandrze Dulkiewicz. Zapytaliśmy także, co myśli o nadawanych jej przez mieszkańców pseudonimach i czy planuje wejście do świata wielkiej polityki.



Rządzi pani Gdańskiem od 1,5 roku. Jak po tym czasie odnajduje się pani w tej roli? Coś panią nadal zaskakuje?

Aleksandra Dulkiewicz: Miasto to nieustająco żywy organizm, jest wiele sytuacji, których nie można zaplanować. W tego typu przypadkach konieczna jest elastyczna, sprawna i skuteczna reakcja. Tu od razu nasuwa mi się epidemia koronawirusa, z którą jeszcze długo trzeba będzie się mierzyć i która zmieniła życie przecież nie tylko Gdańska.

Po tym 1,5 roku na pewno nie zabrakło mi sił. Gdańsk daje powera, nakręca do działania, miasto, ludzie nieustająco inspirują. Bezustannie czuję wielką radość z tego, że mogę służyć mieszkańcom i mieszkankom Gdańska.

Prezydent Paweł Adamowicz, podsumowując kolejne lata swoich rządów, wystawiał sobie przed dziennikarzami ocenę w skali szkolnej. Jaką pani wystawiłaby sobie teraz?

Mam zawsze kłopot z ocenieniem samej siebie. Najważniejszą ocenę wystawiają mieszkańcy i to codziennie, nie tylko przy urnie wyborczej. Jeśli pani nalega, to czwórka. Ale mam do takich ocen dystans, bo wiem, ile jeszcze wyzwań przede mną i całym zespołem.

Spotykamy się w dniu, w którym sporo zamieszania wywołała pani wypowiedź w reportażu dla niemieckiego radia. Powiedziała w nim pani m.in., że "obecna władza w Polsce nie szanuje praw człowieka i wykorzystuje swoją siłę" i że pani mama płacze, mówiąc, że teraz jest gorzej niż za komuny. Żałuje pani tych słów?

Nie żałuję. Z mojej mamy jestem bardzo dumna, dlatego zacytowałam jej słowa. Mama zawsze była odważną kobietą i potrafiła jeszcze przed Sierpniem '80 stawiać tamę złu. Staram się dziś inspirować jej postawą. Za swoją postawę w trudnym czasie dla Polaków otrzymała od prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w 2009 roku Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Mój tata pośmiertnie także został wyróżniony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, za działalność w opozycji antykomunistycznej.

W domu zawsze dużo rozmawialiśmy o Gdańsku, ale także o naszej ojczyźnie. Kiedy dzisiaj ludzie walczący o naszą wolność w latach 70. czy 80. widzą upolitycznianie sądownictwa, prokuratury, media narodowe służące tylko jednej opcji politycznej i zgliszcza telewizji publicznej, która przypomina telewizję czasów Jerzego Urbana, to mnie wcale nie dziwi takie porównanie, jakiego dokonała moja mama. Wiem, że ta ocena jest bolesna dla obozu obecnie rządzącego Polską, ale powinniśmy wszyscy stanąć w prawdzie. Bolesna jest także dla mnie osobiście, bo naprawdę chcę, żeby moja ojczyzna była krajem zakorzenionym w chrześcijańskich wartościach, szacunku i godności do drugiego człowieka, niezależnie od tego, jaki jest, opartym na wartościach demokratycznych, praworządnym i europejskim.

Przez oszczędności mogą wypaść kursy autobusów i tramwajów



Tuż przed naszą rozmową, w środę, informowała pani o tym, jak przez skutki pandemii koronawirusa ucierpi tegoroczny budżet miasta. Ten przyszłoroczny też będzie trudny. Na czym miasto zamierza najbardziej zaoszczędzić i dlaczego?

Finanse publiczne są trochę bardziej skomplikowane niż budżet domowy, ale myślę, że należy podejść do budżetu miasta tak, jak każdy z nas podchodzi do tego domowego. Kiedy przychodzi cięższy czas, to naturalnie zaciskamy pasa na dodatkowych rzeczach, które dobrze, gdy są, ale jeśli ich nie ma, to wszystko może dalej funkcjonować.

Im szybciej podejmiemy trudne decyzje, tym szybciej ponownie staniemy na nogi. Zadziałaliśmy sprawnie, wprowadziliśmy oszczędności chociażby na tym, że trochę rzadziej są oczyszczane ulice i chodniki, oszczędzamy również na oświetleniu - np. iluminacji zabytków czy iluminacjach świątecznych.

Z rzeczy bardzo istotnych, a przez to kosztownych i myślę najtrudniejszych, to kwestie związane z komunikacją miejską, gdzie cięcia niestety muszą być, bo wpływy z biletów spadły o 40 mln zł, czyli ponad 30 proc. Zarządzamy tak, żeby w godzinach szczytu nie ciąć połączeń. Ale zdarzy się też zapewne tak, że między godzinami szczytu w różnych dzielnicach miasta może jakiś kurs wypaść.

Mimo dziury w budżecie na komunikację miejską władze Gdańska nie zamierzają wycofywać się z bezpłatnych przejazdów dla uczniów. Mimo dziury w budżecie na komunikację miejską władze Gdańska nie zamierzają wycofywać się z bezpłatnych przejazdów dla uczniów.
Skoro jest tak duża dziura w budżecie na komunikację miejską, to czy miasto nie rozważa wycofania się z bezpłatnych przejazdów dla uczniów ?

Szacujemy, że z tytułu bezpłatnych przejazdów dla dzieci i młodzieży wpływa do kasy miasta mniej o ok. 8-9 mln zł rocznie. Na komunikację w skali tegorocznego budżetu wydajemy ponad 400 mln zł, dlatego te 9 mln zł nie jest kwotą, która powoduje znaczące zmiany.

Wsparcie młodych ludzi oraz rodzin jest moim priorytetem, dlatego póki będzie taka możliwość, pozostawimy tę ulgę. W pewnym momencie może będziemy musieli zadać takie pytanie i postawić na szali dwa dobra, ale dzisiaj nie rozważamy likwidacji bezpłatnych przejazdów.

Należymy też do Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej i na jego forum toczą się rzeczywiście rozmowy od jakiegoś czasu, żeby te bezpłatne przejazdy w jakiś sposób ujednolicić. Konkretne decyzje w tej sprawie jednak jeszcze nie zapadły.

Prace nad tramwajem na Warszawskiej, Nową Świętokrzyską i przejściem przy Bramie Wyżynnej



Co z zapowiadanymi wcześniej inwestycjami, które nie mogą doczekać się realizacji, jak budowa tramwaju na ul. Warszawskiej czy ul. Nowej Świętokrzyskiej?

Tramwaj w Nowej Warszawskiej to element unijnego programu, czyli całego pakietu działań, na które pozyskaliśmy spore środki unijne. Dziś wiemy, że to, co nam zostało z dotacji unijnej, na pewno nie wystarczy na pokrycie kosztów budowy tej linii. Jesteśmy w przededniu ogłoszenia kolejnego, czwartego już przetargu na to zadanie.

Wiem, że to inwestycja bardzo oczekiwana, która połączy linię tramwajową w al. Havla z nową pętlą przy ul. Jabłoniowej. Rozumiem mieszkańców, bo sama jestem w tej sprawie niecierpliwa, ale to, że jeszcze z tym nie ruszyliśmy, wynika z obiektywnych sytuacji. Gdy ogłosiliśmy kwoty zaplanowane na realizacje całości inwestycji, ceny zaoferowane przez wykonawców były po prostu wielokrotnie wyższe od tego, czym dysponowaliśmy w budżecie. Szczególnie w sytuacji kryzysu ekonomicznego spowodowanego covidem nie możemy sobie pozwolić na wydatki ponad możliwości, dlatego będziemy powtarzać postępowanie do skutku. Jesteśmy w pełni zdeterminowani, aby skończyć tę inwestycję do 2023 r.

Nowa Świętokrzyska to kolejna bardzo ważna dla mnie inwestycja, bo w południowych dzielnicach Gdańska mieszka ponad 100 tys. osób. Mamy już zaprojektowaną tę ulicę, posiadamy wszystkie uzgodnienia i w najbliższych dniach występujemy do służb wojewody o zezwolenie na realizację tej ulicy. Kiedy pozwolenie do nas trafi, będziemy w pełni gotowi do rozpoczęcia tej inwestycji.

Ile to może potrwać?

Wiosną 2021 r. powinniśmy mieć pełną dokumentację wraz z zezwoleniem, która pozwoli na ogłoszenie postępowania. Ale już wiemy, i to trzeba jasno powiedzieć, że ta inwestycja na pewno będzie powstawała etapowo, tak jak etapami budowaliśmy Nową Słowackiego czy Armii Krajowej. Do końca 2023 r. powinien powstać pierwszy etap od strony Kowal.

- Moim celem jest, żeby chociaż pierwszy etap Nowej Świętokrzyskiej powstał do końca tej kadencji - mówi Aleksandra Dulkiewicz. - Moim celem jest, żeby chociaż pierwszy etap Nowej Świętokrzyskiej powstał do końca tej kadencji - mówi Aleksandra Dulkiewicz.
A jak się miewa zapowiadane przejście dla pieszych przy Bramie Wyżynnej?

Wreszcie mamy gotowy projekt przejścia naziemnego. Niestety uzgodnienia konserwatorskie i z innymi urzędami trwały dosyć długo. Ale każdy odpowiedzialny gospodarz patrzy szerzej. I teraz "doprojektowujemy" przebudowę ważnego odcinka ulicy Wały Jagiellońskie między Huciskiem a Węzłem Unii Europejskiej. Słynna zawrotka z płyt na tym odcinku też powinna zniknąć. Chcemy ogłosić na przełomie grudnia i stycznia dwuetapowe postępowanie. Mam nadzieję, że uda nam się wyłonić wykonawcę nie tylko przejścia dla pieszych na wysokości Bramy Wyżynnej, ale i wykonawcę modernizacji tego odcinka Wałów Jagiellońskich.

Do tanga trzeba dwojga, czyli trudna współpraca z Forum Gdańsk



Skoro już jesteśmy w tych rejonach miasta, to mam wrażenie, że Forum Gdańsk od dawna "gra na nosie" władzom Gdańska. Wystarczy wspomnieć chociażby "przeboje" z zabudową kanału Raduni czy przykład z ostatnich tygodni - zasłonięcie Kunsztu Wodnego budką, w której można kupić buty i którą forum nazywa "instalacją artystyczną". Pani biuro prasowe w połowie września informowało, że miasto "nie akceptuje takich obiektów w tym miejscu", a tymczasem obiekt nadal stoi. Czy to oznacza, że w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego Forum może robić na tym terenie, co mu się żywnie podoba?

Problem polega na tym, że do dziś nie jest to teren gminy, podobnie jak inne cele publiczne wykonane w ramach tego projektu, ale jeszcze nierozliczone i nieprzekazane miastu.

Prowadzimy trudną rozmowę z władzami Forum Gdańsk, która być może trwa zbyt długo, ale naszym celem jest pełne zabezpieczenie interesów mieszkańców. Zgodnie z umową do końca roku cele publiczne, np. tunel pieszy wiodący do ulicy Okopowej przejdą, we władanie miasta.

Nadal nie rozumiem, dlaczego jako partnerzy nie jesteście w stanie się dogadać.

Co do placu, na którym dziś stoi kiosk z obuwiem, od wielu tygodni staramy się wypracować regulamin korzystania z tego miejsca, bo zależy nam na estetyce. Ale także partnerzy powinni to rozumieć.

Nasze artykuły o Forum Gdańsk



Czy miasto obecnie stać na to, żeby wydać ok. 12 mln zł na wyposażenie Kunsztu Wodnego?

Pieniądze w budżecie na ten cel mamy zaplanowane i one przechodzą na kolejne lata. Jesteśmy konsekwentni, choć utrzymanie tego obiektu nie będzie łatwe. Dlatego że wielokrotnie wymagaliśmy od inwestora poprawek w budynku, okres prac się wydłużył. Ale takie jest nasze zadanie. Odbierając ten obiekt, chcemy, żeby wszystko dobrze w nim działało.

Zawiadomienie do prokuratury ws. wrześniowego marszu nacjonalistów



Podobno szuka pani sposobów, by mieć narzędzia do blokowania marszów nacjonalistów, które byłyby zaplanowane w Gdańsku. A co z ciężarówką głoszącą homofobiczne hasła? Prezydent Sopotu znalazł paragraf, by ją zatrzymać, a pani zaapelowała do urażonych, by sami zgłaszali się na policję.

W środę z doniesień medialnych dowiedziałam się, że jeśli chodzi o "homofobusa", to złożony przez prokuraturę do sądu akt oskarżenia został przez tę samą prokuraturę wycofany. Jako samorządowcy jesteśmy zmuszeni do karkołomnych działań, a tak naprawdę pytanie brzmi, czy skuteczne jest państwo.

W sprawie marszu nacjonalistów złożyłam zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa liczące osiem stron. W tej sprawie zrobiliśmy wszystko, co zgodnie z prawem mogliśmy, wystąpiliśmy wcześniej do policji o opinię, która mogłaby być podstawą do zakazania tego marszu. I ta opinia była taka, że policja nie widzi podstaw do odmowy zgody dla tego zgromadzenia. Teraz policja sama składa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na tym marszu.

Prezydent Gdańska poinformowała nas, że w środę złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na marszu nacjonalistów, który odbył się 5 września. Dlaczego dopiero teraz? - Bo trzeba było zebrać materiał - odpowiada Dulkiewicz. Prezydent Gdańska poinformowała nas, że w środę złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na marszu nacjonalistów, który odbył się 5 września. Dlaczego dopiero teraz? - Bo trzeba było zebrać materiał - odpowiada Dulkiewicz.
Dlaczego dopiero teraz zawiadamia pani prokuraturę? Marsz był 5 września.

Żeby być skutecznym, trzeba zebrać bardzo dokładnie materiał, udowodnić swoje racje. Ukończyłam studia prawnicze i chcę korzystać z narzędzi, które daje prawo. Na ten moment nie mamy jednak linii orzeczniczej w sądach, dotyczącej tego typu sytuacji.

Zakaz manifestacji, kiedy nie ma się podstawy, owszem, można wydać, a potem spotkać się w sądzie. I się spotykaliśmy, np. z powodu wydania zakazów dla kilku kontrmanifestacji do Marszu Równości choćby w 2019 roku. Wiele naszych zakazów się w sądzie utrzymało, ale wiele też się nie utrzymało. Dziś bardzo ważne jest, żeby kulturę zgromadzeń publicznych trzymać w ryzach i to zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie politycznej, i żeby mogły one służyć społeczności do wyrażania opinii w różnych sprawach, ale zawsze tylko i wyłącznie w zgodzie z prawem.

"Do festyniary mogę się uśmiechnąć"



A propos zgromadzeń, nie ma pani wrażenia, że za dużo jest pani w sprawach ogólnopolskich - na wiecach, manifestacjach - a za mało w tych miejskich?

Siłą rzeczy publicznie większym echem odbijają się tematy ogólnopolskie, związane np. z Westerplatte. Zastanawiałam się, ile procent mojego czasu pracy poświęcam na zagadnienia blisko mieszkańców Gdańska i myślę, że to jest 95 proc. Ale te pozostałe 5 proc. jest czasami bardziej widoczne...

-Tam, gdzie nie są przekroczone granice, nie mam problemu z nadawanymi mi ksywkami, bo wydaje mi się, że mam duży dystans do samej siebie - mówi prezydent Gdańska.

-Tam, gdzie nie są przekroczone granice, nie mam problemu z nadawanymi mi ksywkami, bo wydaje mi się, że mam duży dystans do samej siebie - mówi prezydent Gdańska.
Słyszała pani swój nowy pseudonim krążący po sieci? Pytam o "festyniarę". Dotyka to panią jakoś?

Akurat o tym pseudonimie dowiaduję się od pani. Bardzo mnie to rozśmieszyło. Festyniara brzmi całkiem OK, choć nie wiem "co autor miał na myśli".

Prezydent Adamowicz miał też kilka różnych ksywek, jedną z nich był "budyń", co wszyscy pamiętamy. Ja do festyniary się mogę uśmiechnąć. Ale niestety dużo określeń, które pojawiają się w Internecie, jest mniej śmiesznych, np. frau Dulkiewitz czy Dulczessa. Tam, gdzie nie jest przekroczona granica przyzwoitości, nie mam z tym problemu, bo wydaje mi się, że mam duży dystans do samej siebie. To, że ludzie nadają ksywy, wynika chyba z tego, że się interesują, więc to dobrze.

Od 2023 r. miasto przejmie wodę i ścieki. Koniec umowy z SNG



Po awarii przepompowni na Ołowiance zapowiadano zmiany w funkcjonowaniu Saur Neptun Gdańsk, była nawet mowa o przejęciu jego obowiązków przez GIWK. Decyzja miała zapaść do 2021 r. Na czym stanęło i czy miejski kontrakt z SNG zostanie przedłużony?

W 2023 r. kończy się obecnie obowiązująca umowa z SNG. Jesteśmy w trakcie rozmów ze stroną francuską. To, co bardzo jasno wyłożyliśmy na stół, to informacja, że naszym celem jest przejęcie przez Gdańsk pełnej kontroli nad tym obszarem funkcjonowania miasta, czyli dostarczania wody itd.

Teraz diabeł tkwi w szczegółach, bo mogą być różne scenariusze, ale moją wolą jest nieprzedłużanie współpracy z akcjonariuszem francuskim. Mamy w tym zakresie przygotowanych kilka opcji, które realizujemy równolegle. Rozmowy w tej sprawie trwają. Co ważne, pracownicy SNG - dziś to niemal 600 osób - mogą czuć się bezpieczni, bo ich doświadczenie jest kluczowe dla funkcjonowania systemu.

"Wierzę, że stadion nadal będzie miał sponsora tytularnego"



Miasto przygotowało ofertę dla Energi i  informuje, że negocjacje ws. przedłużenia umowy na sponsoring tytularny stadionu trwają. Miasto przygotowało ofertę dla Energi i  informuje, że negocjacje ws. przedłużenia umowy na sponsoring tytularny stadionu trwają.
Jak za miesiąc będzie się nazywał stadion w Letnicy, po wygaśnięciu obecnej umowy z Energą?

Rzeczywiście w październiku kończy się umowa na prawo do nazwy naszej bursztynowej areny. Jesteśmy w trakcie niełatwych rozmów z Energą. One się toczą od wiosny w różnej formie. Mamy przygotowaną dedykowaną ofertę dla Energi. Bardzo bym chciała, żeby była stałość w tym obszarze.

Załóżmy jednak scenariusz, że Energa rezygnuje z dalszej współpracy i stadion zostaje bez sponsora tytularnego. Czy miasto na to stać?

Dla każdego obiektu branży eventowej to trudne czasy, ale na pewno obiektu, jakim jest stadion, nie odpuścimy i nie zaniedbamy. Wierzę, że dobra wartość marketingowa zostanie doceniona i najładniejszy stadion w Europie nadal będzie miał sponsora tytularnego.

Wszystko o stadionie w Letnicy



Budowa spalarni i przygotowania do modernizacji sortowni na Szadółkach



Ostatnio nasilił się problem z Zakładem Utylizacyjnym. Wiemy, jakie są tam podejmowane działania, by sytuację poprawić, ale na fetor skarży się pół miasta. Dlaczego przez tyle lat nie udało się rozwiązać tego problemu? Odór miał zniknąć po wybudowaniu kompostowni, a wrócił ze zdwojoną siłą.

Jak każdy mieszkaniec Gdańska wolałabym, żeby z wysypiska nie śmierdziało. Ale musimy widzieć też różne procesy, które mają na to wpływ. W tym roku o około 30 proc. wzrosła liczba odpadów bio, które właśnie stwarzają największe uciążliwości odorowe. Kompostownia w Szadółkach jest w stanie tę masę odpadów bio przerobić, ale niestety to musi trwać. Dotychczas nadwyżki odpadów bio sprzedawaliśmy innym instalacjom, ale niestety poprzez rozregulowanie rynku odpadów wszystkie instalacje w Polsce są przeciążone.

Nie czekamy z założonymi rękoma, przygotowujemy inwestycje, takie jak instalacja fermentacji, modernizacja kompostowni i sortowni, które pozwolą sprawniej reagować na koniunkturę. Mamy konkretny plan, jak temu problemowi z ZU zaradzić, brakuje nam tylko tego ostatniego ogniwa, czyli spalarni, której budowę rozpoczęliśmy, pozyskaliśmy dofinasowanie...

Wszystko o wysypisku na Szadółkach



W ubiegłym tygodniu podpisano z przedstawicielami rządu umowę na blisko 300 mln zł pożyczki dla budowy gdańskiej spalarni. W ubiegłym tygodniu podpisano z przedstawicielami rządu umowę na blisko 300 mln zł pożyczki dla budowy gdańskiej spalarni.
Widziałam w ubiegłym tygodniu zdjęcia z podpisywania umowy na blisko 300 mln zł rządowej pożyczki na budowę spalarni. Była pani na nich z ministrem Marcinem Horałą. Czy to oznacza, że rząd już nie jest taki zły, skoro wspiera budowę gdańskiej spalarni?

Byłam zdziwiona, że pan minister się pojawił. Ale to tylko potwierdzenie, że ta inwestycja to bardzo dobry projekt , ważny także dla rządu. I z tego się cieszę.

Jakie ma pani plany na przyszłość zawodową? Kolejna kadencja na fotelu prezydent Gdańska czy może wielka polityka - Sejm, Europarlament?

Moim marzeniem jest praca dla Gdańska, dlatego chcę wystartować w wyborach 2023 na prezydenta Gdańska.

Miejsca

Opinie (1748)

  • Wyraźnie widać że ta pani nie dorosła do funkcji która sprawuje

    .

    • 41 1

  • Szacunek Pani Aleksandro (1)

    W skali niemieckiej czwórka to Ausreichend czyli odpowiednik naszej dwójki (dopuszczający). Przynajmniej jest krytyczna dla siebie Pani Prezydent

    • 30 5

    • bardzo celna uwaga, bo przecież to jej rodzima skala

      • 2 0

  • "Na nic nie mamy wpływu...ale się staramy"

    Niestety wybór pani Dulkiewicz jest całkowitą katastrofą... brakuje na komunikacje ale nie brakuje na kunszt wodny na który miasto przeznacza 12 mln zł. i jeszcze będzie trzeba do tego dokładać miliony co rok. Brakuje na komunikację ale trzeba budować drugą kładkę nad motławą i teraz do przejścia podziemnego dobudować przejście nadziemne przy Bramie Wyżynnej... jakby tam chodziły dziesiątki milionów ludzi i się nie mieścili w przejściu podziemnym, kuriozum to mało. Komunikacja miejska już i tak jest ruiną a miasto sprawia że w południowych dzielnicach będzie jeszcze gorzej... bo komunikacja miejska jest tam dramatycznie ograniczana z miesiąca na miesiąc a nowe inwestycje drogowe zostały otrąbione sukcesem i schowane do zamrażarki. Co do szadółek to nawet szkoda pisać... Miasto i rządzący w nim ludzie nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich działań i dlatego tak to wygląda. Można było narzekać na Adamowicza że gubił się w zeznaniach podatkowych ale miasto działało znacznie sprawniej.

    • 33 2

  • A co z budową drugiej jezdni Spacerowej obiecanej jeszcze w 1999 r. przez pana Adamowicza?

    Dla ilustracji, ile wody w Wiśle upłynęło: dzieci poczęte w momencie, w którym obiecana była druga jezdnia ul. Spacerowej obecnie zaczynają studia wyższe.
    Podróż z Osowej do Oliwy potrafi w godzinach porannych trwać dwie godziny, do autobusu lepiej bez grubej książki nie wchodzić...

    • 27 0

  • własciwie

    dzisiaj nie wiadomo, kto na nią głosował, wtedy była przyczyna, teraz widzimy skutki głosowania na platformy

    • 32 1

  • Jak można tak pluć na swój kraj?

    • 47 1

  • Słaba prezydentura

    I kompletny brak pomysłu na ponad 100 tys mieszkańców miasta w Gdańsk Południe!
    wystawiam zagrożenie i proszę sie postarać o dwójkę!

    • 36 0

  • trojmiasto.pl (2)

    za ten wywiad można wam wystawić co najwyżej 3 na szynach. Tak delikatnie jakby to robila redakcja Gdansk.pl

    Czy tylko TVPis i Radio Gdańsk mają monopol na trudne pytania w Trójmieście

    • 45 3

    • (1)

      ty byś wolal tvnieuk?

      • 1 5

      • TVN przynajmniej zaprasza dwie strony dyskusji

        • 2 4

  • pani

    od demokracji i porównań do III Rzeszy.
    Brawo ,jedyna sprawiedliwa

    • 19 0

  • Nie ta kolejność inwestycji drogowych...

    Dlaczego Nowa Świętokrzyska od Kowal????????? Największe korki są na Świętokrzyskiej od strony pętli Łostowice bo wielu skręca na Niepołmicką, Wielkopolską, Maćkowy itp I aby się tam dostać musi przejechać starą Świętokrzyską. Dlaczego w kilku etapach Nowa Świętokrzyska. Al Adamowicza była robiona po całości. Tak będzie budowana w etapach jak Nowa Warszawska... To zły pomysł. Mieszkańcy południowych dzielnic potrzebują rozwiązania drogowego na teraz a nie na wiele lat w etapach. Rozumiem że zaczynają od Kowal bo blisko już jest pętla Lawendowe i brakować będzie tylko łącznika Bulońskiej Południowej między tymi zbiornikami. mam rozumieć że to będzie kolejna druga inwestycja??? Widać że wszystkie inwestycje skupiają się teraz przy pętli Lawendowe Wzgórze. Bo ma być zajezdnia, ma być tam lodowisko całoroczne (nie rozumiem po co całoroczne i czy lodowisko jest potrzebne ?)ma być Nowa Warszawska. Pierwszy etap budowy Nowej Świętokrzyskiej to ułatwienie dla Kowal i Szadułek...Ale i tak będzie brakować łacznika Bulońska Południowa. ... Znów budowa do nikąd. Bo przecież Al Adamowicza nie jedzie do Wrzeszcza tylko na około przez Gdańsk. Tak więc komunikacyjnie nic nie zmieniło dla pasażerów . Tym bardziej jak będzie nowa Warszawska. Bo Nowa Warszawką szybciej dojedziesz do centrum Gdańska. Uważam że Nowa Warszawska powinna być pierwsza niż Al Adamowicza. morena miała już połączenie... Warszawska była ona krótsza więc łatwiejsza do zrobienia i czasowa i kasowo. Potem powinna Być Nowa ŚWiętokrzyska i Nowa Bulońska Południowa. Następnie Aleja Adamowicza czyli Bulońska północna i Nowa Politechniczna. Ponadto skm na póludnie to powinno być już od dawna priorytetem bo teraz to wszystko jest sprzedane pod deweloperkę i noawet nie wiadomo w jakiej konfiguracji będzie np Nowa Świętokrzyska???

    • 18 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane