- 1 Trudny wrzesień na drogach w Trójmieście (96 opinii)
- 2 Jest nowy szef ZTM Gdańsk (75 opinii)
- 3 Walka z motocyklami jak z wiatrakami (250 opinii)
- 4 W 15 dni zdecydują, na co wydać 13 mln zł (22 opinie)
- 5 Zabytkowy folwark doczeka się remontu? (28 opinii)
- 6 Bez "dzikiej" drogi Morenę czeka chaos? (344 opinie)
Poszukiwania zaginionej Marty Karabeli z Gdańska
Policyjne motorówki przy wejściu do portu w Gdańsku. To tu po raz ostatni widziana była zaginiona Marta Karabela.
W środku nocy wyszła na spacer z psem i już nie wróciła. W nocy z poniedziałku na wtorek w Brzeźnie zaginęła 24-letnia Marta Karabela. Pies, z którym wyszła na spacer, został odnaleziony na terenie Wolnego Obszaru Celnego. Był przemoczony i według relacji świadków uporczywie wracał w okolice falochronu zachodniego.
O zaginięciu młodej kobiety z Gdańska poinformowali nasi czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta.
Jak czytamy w opisie akcji poszukiwawczej, jaką w internecie rozpoczęli bliscy i znajomi pani Marty, 24-latka po raz ostatni widziana była w nocy 29 grudnia. Między godz. 1 a 6 nad ranem wyszła na spacer z psem. Miała na sobie granatowa kurtkę i czarne buty, była bez czapki. Nie miała też przy sobie telefonu, a wszystkie rzeczy osobiste pozostawiła w domu.
Następnego dnia należący do niej pies został odnaleziony na terenie Wolnego Obszaru Celnego. Był przemoczony i zdezorientowany.
Jak pisze na Facebooku pan Robert, który go odnalazł, pies uporczywie wracał w okolice falochronu zachodniego.
- Dziś około godziny 5:30 rano znalazłem pieska, suczkę buldoga francuskiego, o kolorze brązowym. Ma lśniącą sierść, pies jest zadbany. Znalazłem ją dokładnie koło latarni z zieloną lampką przy falochronie zachodnim. Po około pół godzinie dała się pogłaskać, była mokra i zmarznięta, ponieważ było zimno i padało. Po chwili udało mi się wziąć ją na ręce, lecz przeszedłem tylko około 500 m, bardzo się wyrywała i uciekła z powrotem pod latarnię. Wróciłem za nią i jeszcze raz wziąłem na ręce, tym razem po około 1000 m znów się wyrwała i wróciła pod ten sam falochron. Samochód miałem przy ul. Jagiellońskiej na Przymorzu, chciałem chociaż dojść z nią na rękach do ulicy Krasickiego, żeby wziąć taksówkę, lecz się nie udało - napisał we wtorek w mediach społecznościowych pan Robert.
Kobieta widoczna w kamerze monitoringu
Po kilku godzinach od chwili, gdy kobieta wyszła z domu, rodzina zgłosiła jej zaginięcie na policję. Ta zabezpieczyła monitoring z pasa nadmorskiego. Jak mówią nam policjanci, zaginiona kobieta została zarejestrowana przez jedną z kamer między godz. 2 a 3 w nocy.
- We wtorek przed południem policjanci z komisariatu we Wrzeszczu zostali powiadomieni przez rodzinę o zaginięciu 24-letniej mieszkanki Gdańska - Marty Karabeli. Kobieta między godz. 23:00 28 grudnia a godz. 5:45 dnia następnego wyszła z domu na spacer z psem rasy buldog francuski i do chwili obecnej nie powróciła do mieszkania - mówi Magdalena Ciska, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.
Ostatni raz kobieta była widziana w poniedziałek późnym wieczorem. Jak mówi Ciska, od momentu zgłoszenia zaginięcia kobiety policjanci prowadzą poszukiwania, w które zaangażowano funkcjonariuszy Komisariatu Wodnego Policji i funkcjonariuszy Straży Pożarnej. Do poszukiwań zadysponowano również POPR (Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe), które od rana przeszukuje pas nadbrzeżny.
- Policjanci sprawdzili m.in. miejsca, w których kobieta mogła przebywać, zabezpieczyli też zapis z monitoringu z okolic falochronu na końcu plaży w Brzeźnie. Tam kamery w dniu 29.12.2020 r. między godz. 2:00 a 3:00 zarejestrowały zaginioną. Między innymi dlatego wczoraj sprawdzono linię brzegową plaży w Brzeźnie. Dziś służby ponownie przeszukają ten teren - dodaje.
Osoby, które rozpoznają kobietę ze zdjęcia, posiadają informacje na temat zaginionej, w szczególności o jej miejscu pobytu, proszone są o kontakt z policjantami z Komisariatu III Policji w Gdańsku przy ul. Białej 1a (tel.: 47 741-15-22).
Znowu zaczynaja szukać zaginionej Marty (55 opinii)
Opinie (1458) ponad 300 zablokowanych
-
2020-12-31 03:39
Auto (1)
Dlaczego przypadkiem wybrał opcję pójścia w miejsce odludne, bez kamer, bez świadków? Czy ktoś kto planuje sami wiecie co zabiera ze sobą ukochanego psa, skazując go na nie wiadomo jaki los potem?
- 6 6
-
2020-12-31 04:12
Żeby dać wiadomość dla innych?
- 7 1
-
2020-12-31 03:52
Pies vol.2 (3)
Dla tych którzy nie wierzą, że mały pies może przejść taki kawał drogi.... Może. Mieliśmy kundelka wielkości baseta na krótkich nóżkach, ale miał tyle siły i energii, że potrafił kilka godzin chodzić po plaży na Stogach, albo robić z nami na wielogodzinne wędrówki. Jeśli to nie samo... to nie wierzę, że dziewczyna od tak poszła sobie na tak długi spacer w nocy (bez telefonu-zero rozrywki) za to, ze ktoś namówił ją na ,,romantyczny" spacer w tak odludne miejsce (brak świadków, bez telefonu-wymówka, że wyszła na chwilę z psem bo musiał, gdyby ktoś dzwonił czemu nie ma jej w domu) już tak.
- 10 4
-
2020-12-31 04:21
(1)
A ja szczerze watpie żeby taka wyprawa była przyjemnością dla psa tej rasy. Sama mam buldoga i wiem ze nie przepadają za długimi spacerami w kiepska pogode.
- 5 1
-
2020-12-31 06:25
Mops
Ja mam zdrowego mopsa i uwielbia długie spacery
- 1 0
-
2020-12-31 05:29
Przestań wypisywać te bzdury idz spac
- 3 0
-
2020-12-31 04:08
Brzeźno (3)
To już nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy. To wyraźna wskazówka, że w Trójmieście od kilku lat działa seryjny zabójca, napalony na młode kobiety. Są techniki, informatyczne i biologiczne, żeby móc zacząć skutecznie działać. Chyba, że do Gdańska jeszcze nie dotarły, bo to miasto zajmuje się przede wszystkim aborcyjnymi błyskawicami czy np. gruntem na Westerplatte...
- 29 36
-
2020-12-31 07:54
Moze po prostu pora zaiwestowac wszedzie tam w monitoring porzadny
- 3 0
-
2020-12-31 08:20
(1)
Ale dokładniej ile takich przypadków było w tej okolicy? Z tego co wiem to zaginęła Iwona dużo dalej od Brzezna.
- 3 0
-
2020-12-31 08:43
Iwona - Jelitkowo
W Brzeźnie koleżanka na zamówienie zabiła koleżankę. Potem ćpun ojciec swoje dziecko
- 5 0
-
2020-12-31 04:13
Pies vol. 3
Raczej zabrała swojego ukochanego pieska na spotkanie z kimś, a nie po to, żeby zostawić go na pastwę losu. A telefonu nie brała, żeby nie przeszkadzał bo z kimś się spotkała w razie gdyby ktoś w domu się zorientował i dzwonił gdzie jest. Co było potem nie wiadomo. Raczej gdyby tylko wyszła z psem na spacer wzięłaby telefon, żeby mieć internet, albo słuchać muzyki.
- 5 12
-
2020-12-31 04:32
Pies vol. 4
Jakoś opcja, że skoczyła za psem do wody wydaje się mało prawdopodobna. Jeśli wpadł tam gdzie ściana jest pionowa nie wsadziłaby go z powrotem na brzeg nawet gdyby skoczyła do wody po niego (co wydaje się bardzo mało prawdopodobne, że by to zrobiła, jeszcze w nocy przy złej pogodzie i niskiej temperaturze). Raczej też nie popełniła w ten sposób samobójstwa, bo to powolna,męcząca śmierć. Albo nieszczęśliwy wypadek np podeszła to krawędzi, poślizgnęła się, albo osoby trzecie.
- 6 10
-
2020-12-31 05:28
"300 mil do nieba"
To bardzo dobrze zaplanowana ucieczka..
- 3 9
-
2020-12-31 06:48
(1)
A może upozorowala zniknięcie i z kimś uciekła? Może ktoś po nią podpłynął i uciekli
- 3 19
-
2020-12-31 07:30
Może najadła sie fasoli i odleciała napędem odrzutowym na marsa?
Po co w ogóle pisać takie dyrdymały?
- 10 0
-
2020-12-31 07:29
Może coś łączyło lub łączy p. Roberta z którymś z członków rodziny p. Marty?
- 5 10
-
2020-12-31 07:46
Oby się odnalazła
współczuję rodzinnie... a
- 4 1
-
2020-12-31 07:58
Polska
Ja myślę że może to był nieszczesliwy wypadek może z falochronu wpadła do morza lub to było samobójstwo lub ktoś zaczajił się nania i porwał ja mnie zastanawia z tym pieskiem że on się odnalazł bez smyczy smycz leżała gdzieś falochronie coś tu nie pasuje ona wyszła bez telefonu i sobie poszła 5 km piechotą w nocy z psem nad morze
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.