- 1 Zrekonstruowali pierś tkankami pacjentki (8 opinii)
- 2 17 osób dziennie słyszy tę diagnozę (47 opinii)
- 3 To koniec boreliozy? Kończą się prace nad szczepionką (91 opinii)
- 4 Ranking salonów masażu w Trójmieście (20 opinii)
- 5 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (121 opinii)
- 6 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (22 opinie)
Biżuteria z Gdańska, którą trudno przeoczyć
Mówisz Fruit Bijoux, myślisz o kolorowych, pudrowych "kryształach". Trudno je pomylić z jakimikolwiek innymi - paleta ich barw, nieregularne kształty i satynowa powierzchnia to zestawienie jedyne w swoim rodzaju. Rodziło się długo, w rezultacie wielu godzin pracy z materiałem i formą. O eksperymentalnym wymiarze jubilerstwa powiada nam właściciel marki - Szymon Ciechorski.
Za gdańską marką biżuteryjną Fruit Bijoux stoi Szymon Ciechorski. Studiował w Instytucie Wzornictwa w Koszalinie. Pierwsze doświadczenia zdobywał obrabiając bursztyn i srebro w pracowniach gdańskich jubilerów. Szybko jednak zrezygnował z zatrudnienia na rzecz własnej działalności. Już po pierwszych dwóch semestrach studiów otworzył - jak mówi - "Fruta" (Fruit). Był rok 2003. Fruit miał się kojarzyć właśnie z owocem - świeżym designem, kolorami i najróżniejszymi fakturami - bo ten sam kolor, według Szymona, na rożnych powierzchniach wygląda zupełnie inaczej. Od początku pracował z barwioną, syntetyczną żywicą. Zestawiał ją z drewnem egzotycznym, tkaninami, metalami, ale jego projekty nie zawsze cieszyły się powodzeniem. Dopiero po wielu latach intensywnej pracy, a także kilku latach spędzonych w Wielkiej Brytanii, firma zyskuje rozszerzoną, aktualną dziś nazwę Fruit Bijoux. Wówczas na rynek udaje się wprowadzić hit - kolorową, satynową, kryształową kolekcję Vu. Dzięki niej marka stała się rozpoznawalna w całym kraju.
Olga Miłogrodzka: Gdybyś miał wymienić najistotniejsze cechy biżuterii Fruit Bijoux - te, dzięki którym kobiety tak chętnie ją kupują, jakie by one były?
Szymon Ciechorski: Trzy cechy naszej biżuterii stanowią o jej sukcesie. Po pierwsze jej krystaliczne kształty - siedzimy w mocnym od lat trendzie, czyli modzie na wektorowe, trójkątne formy. Są popularne także we wnętrzach i designie. Po drugie chwyciła charakterystyczna paleta barw oraz wykończenie każdego kryształu - jego powierzchnia odpowiednio absorbuje światło, a ono uwydatnia kolor. To efektowne rozwiązania. Modułowość to trzecia mocna cecha naszych projektów.
Rozwiń je proszę. Dwa ostatnie w szczególności.
Modułowość była odpowiedzią na realną potrzebę naszych klientek. Operujemy szeroką paletą barw kryształów, mnogością ich kształtów. Przychodziły do nas dziewczyny i czasem nie mogły niczego dobrać, bo okazało się, że pierścionka z kryształem, który odpowiadał im najbardziej, nie ma w odpowiednim rozmiarze, a nam trudno było produkować biżuterię we wszystkich możliwych wariantach - 40 wersji kolorystycznych w 20 rozmiarach. Dlatego postanowiłem robić biżuterię modułową, taką, która dawałaby możliwość skomponowania kryształu z dowolnym rozmiarem obrączki - a te mamy w kilku wersjach kolorystycznych, ostatnio wprowadziliśmy także drugą, mniejszą objętość obrączki, znacznie delikatniejszą. Wprowadzenie możliwości personalizowania biżuterii to był świetny ruch. Ten system nazwałem PYO - Pick Your Own. Wszystkie swoje kolekcje przekułem na modułowe, z możliwością rozbudowy i wymieniania jej komponentów.
A wspomniana przez ciebie efektowność kryształów Vu - na czym polega?
Tu ważne są optyka, fizyka, światło - umiemy wykorzystać właściwości materiału, z którym pracujemy. Nasza żywica ma bardzo dobry współczynnik załamania światła, wręcz zbliżony do szkła kryształowego. Żywicę barwimy odpowiednio czystymi pigmentami - tak, aby te właściwości utrzymała. Pozyskujemy je z najróżniejszych źródeł, niektóre rafinujemy sami. A to nie jest takie proste - otrzymać piękny, czysty efekt kolorystyczny, a do tego transparentną, dobrze absorbującą światło bryłę. Za tym produktem stoją lata pracy tak z żywicami, jak i barwnikami - najróżniejszymi. Vu to wynik lat eksperymentów. Poza kolorami kryształy mają lustra i odpowiednie szlify. One również decydują o efektywności Bijoux.
Lustra - jak działają?
Podstawa każdego kryształu jest specjalnie przygotowana, tzn. powleczona odpowiednią powłoką metaliczną, potęgującą efekt odbijania, załamywania się i penetrowania światła. Lustro rozświetla żywicę, ta opalizuje w zależności od kąta padania światła, podbija kolor. Świetnie widać to w naszyjnikach - lustra wprowadziliśmy w ich korpus pod różnymi kątami. Gradienty, nasycenie koloru są tu najróżniejsze. Lustro ponadto wykończone może być złotem i zamienić zupełnie transparentną żywicę w złoto-żółtą.
Szlif jest dla Fruit'a także bardzo istotny. Zanim uzyskałem satynową, półmatową powierzchnię kryształu, bywała różna - polerowana, z warstwami innych powłok nadającymi jej gradacje, nierówności, połyski.
Brzmi to tak, jakbyś do swojego flagowego produktu dochodził metodą prób i błędów.
Jest w tym trochę racji. Wszystkie moje projekty dojrzewają dłuższy czas. Taki proces twórczy nazywam slow-designem - jest taki organiczny, ewoluujący. Odpowiednio trafne, adekwatne rozwiązania potrzebują czasu, długich godzin pracy, aby się narodzić.
Nigdy nie projektowałem biżuterii w oparciu o programy graficzne 3D. Ja po prostu prototypuję, pracuję bezpośrednio z materiałem. To prawda, że ciągła z nim praca podpowiada mi rozwiązania. Np. falująca powierzchnia pierścionków z naszej najnowszej kolekcji "Tofu", wykonanej w 100 proc. z metalu, to efekt eksperymentów. Marszczenie się powierzchni blachy mosiężnej to efekt odpowiedniego jej rozgrzania. Przy odpowiedniej temperaturze i odpowiedniej wielkości płomienia blacha topi się, jednak w środku. Z wierzchu tworzy się skorupa. To wypalony cynk powoduje powstanie tego pofałdowanego kożucha nadającego charakterystyczne marszczenie. Mógłbym taki efekt uzyskać z odlewu, ale wówczas byłby powtarzalny, a ja nie chcę multiplikować. Cenię unikatowość biżuterii, każdy kryształ przechodzi przez moje ręce - nie ma drugiego o takich samych kształtach.
Zdarza ci się szukać rozwiązań i technologii dla uzyskania zamierzonego efektu czy większość z nich pojawia się w twojej praktyce na zasadzie przypadku?
Oczywiście, że tak. Goldrush jest dobrym przykładem. To pierścień o sporych gabarytach. Gdyby był odlewany, byłby ciężki i nie nadawał się na dłoń, a ja chciałem robić duże, wielowątkowe bryły. Z kolei tradycyjna metoda wielokrotnego spawania czy lutowania ograniczała mnie. Szukałem alternatywnych technik i znalazłem - palnik wodorowy, potem tlenowy. Po odrobieniu lekcji z fizyki i chemii, przy użyciu odpowiednich topników udało mi się uzyskać zamierzony efekt - cienkościenną, gabarytową i leciutką bryłę. W rezultacie waży niecałe 2 gramy.
Kryształy towarzyszą wam już trzy lata. Planujecie nowe produkty, jak rozwijać się będzie Fruit Bijoux?
Kładziemy teraz duży nacisk na biżuterię z metali. Wspomnę tylko, że galwanizowanie jest naszą specjalnością. Mamy własne linie - dokładnie kontrolujemy odcienie metali, ich grubość, trwałość, twardość. Mamy czyste, bardzo białe srebro, 24-karatowe złoto, także z dodatkiem kobaltu, oprócz tego czarny rod i ruten. Eksperymentujemy też z odcieniami złota - czerwonymi i różowymi.
Rozwijamy też strukturę firmy. Kilka dni temu ruszyła nasza strona sprzedażowa. Jak podkreśliłem, odżegnujemy się od produkcji masowej i powielanej, tym samym sprzedażny hurtowej, przeludnionych targów. Liczymy raczej na ciekawą i jakościową współpracę z butikami mody, projektantami. Powoli kompletujemy też zespół - szukamy osób, które świadomie będą z nami markę współtworzyć i rozwijać, w charakterze takiej domowej manufaktury właśnie, w duchu slow-designu.
Wywiady
Miejsca
Zobacz także
Opinie (29) 3 zablokowane
-
2016-05-16 12:01
Joa (1)
Bardzo oryginalna bizuteria ale pierscionki to raczej na specjalne okazje ze wzgledu na rozmiar krysztalu.
- 14 10
-
2016-05-16 21:19
Są też mniejsze kryształy
- 1 0
-
2016-05-16 12:55
pozłacane....
biżuteria przez małe b
- 29 17
-
2016-05-16 13:06
a mi się nie podoba , nic w tym ładnego, takie jakieś kanciaste ,ale kwestia gustu...
- 22 16
-
2016-05-16 14:57
jakoś te zdjęcia nie ostre
a szkoda
- 10 5
-
2016-05-16 15:07
słowo biżuteria powinno być zarezerwowane (2)
dla metali szlachetnych , a reszta to tandeta jeśli chodzi o wartość , nie mówię o walorach estetycznych. Czyli ładna bądź brzydka tandeta.
- 33 17
-
2016-05-16 19:21
Bursztynowe kotlety w srebrze
to na pewno wielkie B co z tego skoro nie da sie tego nosić. Dla mnie ważny jest design przez duze D
- 4 5
-
2016-05-16 19:42
Wlasnie, to jest design!
Nareszcie cos ciekawego. Modułowość... dla mnie 10/10
- 5 6
-
2016-05-16 17:23
Ja poproszę gumkę do włosów z takim kryształem.
- 12 1
-
2016-05-16 18:17
Mam i uwielbiam. Do tego przemiła obsługa i nie było problemu z małym rozmiarem pierścionka- zrobiony na zamówienie. Wkrótce zgłoszę się po następny!
- 13 8
-
2016-05-16 18:52
(1)
bardzo ciekawa alternatywa dla nudnej klasyki, coś odważnego i zabawnego, w końcu coś z polotem!
- 17 6
-
2016-05-16 18:53
dla mnie taki wielokolorowy poproszę ! :)
- 4 0
-
2016-05-16 19:17
cudowna bizuteria
mam kilka pierscionkow od Fruit Bijoux, wymiennych obraczek i topow, ktore zmieniam w zaleznosci od okazji, nastroju i stroju :) od lat pozostaje wierna fanka tego projektanta
- 13 5
-
2016-05-16 19:38
Meeeega efektowna biżuteria (1)
A wymienne oczka pierścionków 100% sprawdzają sie w boju. Mam kryształ, perłę i małą metalową bryłkę - cudo :)
- 16 6
-
2016-05-17 00:19
Ale gdzie ten efekt.
Na zdjęciach go kompletnie nie widać.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.