- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (85 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
COVID-19 zamienia się w pandemię otyłości?
Prawie 30 proc. Polaków przyznaje, że przytyło w czasie epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Przymusowe siedzenie w domu często sprawia, że jemy częściej i więcej, a rzadziej uprawiamy sport i ćwiczymy, co przekłada się nie tylko na naszą kondycję, ale może mieć w przyszłości niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia.
- W okresie pandemii od wiosny do jesieni 2020 r. 28 proc. Polaków w wieku 20 lat lub więcej (28 proc. mężczyzn i 29 proc. kobiet) stwierdziło, że zwiększyło masę ciała. Najczęściej tyli mężczyźni w wieku 20-44 lata, a kobiety w wieku 45-64 lata. Częściej przybierały na wadze osoby lepiej wykształcone, dla mężczyzn efekt ten w dużym stopniu wynikał z różnej struktury wieku porównywanych grup. Wzrost masy ciała częściej obserwowano wśród mężczyzn mieszkających w miastach niż na wsi (30 proc. vs 25 proc.) i u kobiet zamieszkałych na wsi (31 proc. vs 28 proc.) - czytamy w raporcie NIZP-PZH.
Czytaj też: Jak mądrze się odchudzać i bezpiecznie tracić kilogramy?
COVID-19 nie sprzyja byciu fit
Problem zauważają również dietetycy i eksperci w zakresie żywienia. Lockdown i ograniczone możliwości wychodzenia z domu, a dodatkowo zdalny tryb pracy sprawiły, że siłą rzeczy nasz organizm przestał spalać część kalorii, która była wpisana wcześniej w pewną rutynę dnia.
- Przeciętny Polak tyje od początku pojawienia się w naszym życiu COVID-19 średnio o około 0,5 kg miesięcznie - wskazuje Agata Szczerkowska, psycholog, dietetyk JemZdrowo Centrum Dietetyki Żywienia i Zdrowia w Sopocie. - Z samego faktu, że w przeważającej części czasu siedzimy w domu, nie zużywamy dodatkowych 300-500 kcal dziennie na zwyczajowe dojazdy do pracy, chodzenie po biurze, załatwianie na własnych stopach bieżących spraw, co samo przez się daje przyrost wagi ciała rzędu 1,5-2 kg miesięcznie. Nawet bez zwiększonej ilości przyjmowanych kcal. Z osób, które do mnie trafiają, pierwsza fala po pierwszym lockdownie kształtowała się z dodatkowymi kilogramami na poziomie 4-7 kg. Aktualnie po drugiej fali klienci, którzy do mnie trafiają, utyli w ciągu ubiegłego roku średnio 7-15 kg. Liczba osób z nadwagą i otyłością będzie dalej rosła - przekonuje.
Czytaj też: Okiem dietetyka: jak przestać jeść słodycze?
Niestety do tego wszystkiego należy dodać również radykalne ograniczenie aktywności fizycznej. Nieczynne siłownie, baseny czy kluby fitness sprawiły, że wachlarz możliwości "poruszania się" znacznie się zredukował. Dodatkowo zimowa aura często nie sprzyjała szukaniu aktywności "pod chmurką". Potwierdzają to też wyniki badań NIZP-PZH.
- W okresie pandemii 34 proc. mieszkańców naszego kraju zmniejszyło swoją aktywność fizyczną - mężczyźni częściej niż kobiety (39 proc. vs 30 proc.). Najczęściej ograniczali ruch mężczyźni w wieku 45-64 lata i kobiety w wieku 20-44 lata - czytamy w raporcie.
Gdzie znaleźć dietetyka lub leczyć otyłość w Trójmieście?
"Siedzenie w domu wzmaga zachowania nałogowe"
Brak aktywności to tylko jedna strona medalu. W domu przez cały czas mamy praktycznie nieograniczony dostęp do jedzenia. Sięganie do lodówki stało się formą zabicia czasu lub zwykłym nawykiem. Nie bez znaczenia jest również stres, który dodatkowo napędza nasze niezdrowe przyzwyczajenia.
- Siedzenie w domu spowodowane pandemią wzmaga i będzie wzmagać zachowania nałogowe, z których nadmierne spożywanie alkoholu i przyjmowanie za dużych ilości jedzenia będzie w bardzo szybkim tempie powodowało przyrost wagi - zaznacza Agata Szczerkowska. - Sytuacja globalna jest niepewna, generuje tym samym podwyższony poziom stresu, który sprzyja braku samokontroli dotyczącej naszej diety, podjadaniu słodyczy i słonych wysokokalorycznych przekąsek. Każdy próbuje własne napięcie psychiczne obniżyć w najprostszy sposób, czyli poprzez sprawianie sobie przyjemności ulubionymi potrawami, łakociami, alkoholem. Jesteśmy pozbawieni innych reduktorów stresu - zamknięte są siłownie, kina, teatry, galerie - dodaje.
Prognozy nie są optymistyczne
Dlatego wszystko wskazuje, że wpływu epidemii na nasze zdrowie nie można rozpatrywać jedynie pod kątem ryzyka infekcji czy ograniczonej dostępności do opieki medycznej. Jeśli zaniedbamy kwestie żywienia i regularnej aktywności fizycznej, to siłą rzeczy w najbliższej przyszłości skutki pandemii wrócą do nas w postaci incydentów sercowo-naczyniowych czy kłopotów z metabolizmem.
- Problem rzeczywiście jest, bo nawet przed lockdownem według badań WHO pod względem otyłości polskie dzieci były sklasyfikowane na 6. miejscu w Europie, jednak tempo przyrostu w tej grupie jest najwyższe. Można więc przypuszczać, że będzie jeszcze gorzej. Według GUS w 2019 r. prawie 60 proc. Polaków miało nadwagę lub otyłość - mówi prof. Ewa Babicz-Zielińska z Wyższej Szkoły Zdrowia w Gdańsku. - Według NFZ w związku z prognozowanym wzrostem otyłości należy spodziewać się w 2025 r. (w porównaniu do 2017 r.) zwiększenia liczby pacjentów chorych na choroby z nią związane, w szczególności wzrostu liczby dorosłych pacjentów z cukrzycą, nadciśnieniem tętniczym oraz zwyrodnieniem stawu kolanowego - dodaje.
Psycholodzy dziecięcy w Trójmieście
Dieta, aktywność i relaksacja
Dlatego wraz z nadchodzącą wiosną warto kompleksowo podejść do walki ze zbędnymi kilogramami. Realizacja treningów i ćwiczeń ze względu na obostrzenia sanitarne jest z pewnością utrudniona, jednak nie jest niemożliwa. Dodatkowo więcej uwagi należy przykładać do kwestii zbilansowanej diety.
- Powinno się zmienić nawyki żywieniowe, sięgając po produkty zgodne z piramidą zdrowego żywienia - zaznacza dr Mariusz Brodnicki z Uniwersytetu Gdańskiego. - A więc jak najwięcej powinniśmy dostarczyć produktów o dużej zawartości składników odżywczych w postaci witamin i substancji mineralnych. Niedobory witamin, zwłaszcza z grupy B (Wit. B1, B2, B3 B6, B12), mogą być przyczyną depresji, która też staje się plagą wśród młodzieży. A więc sięgajmy po warzywa, owoce, węglowodany złożone i jak najzdrowsze tłuszcze w ograniczonej ilości. Z drugiej strony długotrwały stres spowodowany pandemią i niestabilną sytuacją powoduje wytwarzanie w nadmiernej ilości kortyzolu, który może być też przyczyną otyłości. Dlatego do problemu otyłości należy podejść systemowo, zaczynając od zdrowej i zbilansowanej diety, poprzez aktywność fizyczną oraz relaksację.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-04-08 09:27
schudłem (9)
Zamiast tracić czas na dojazd do pracy, biegałem i jeździłem na rowerze. Mogłem sobie również pozwolić na krótką drzemkę w środku dnia. W pracy nie ma do tego warunków. Nie musiałem jeść jedzenia z baru - mogłem sobie przygotować to, czego potrzebowałem. W przerwie parę pompek (gdzie to robić w biurze?). Praca zdalna ma dużo plusów,. Trzeba odrobinę samodyscypliny.
- 126 12
-
2021-04-09 10:18
NWO is coming for You.
Niedługo nic Wam nie zostanie ake zrobią tak że będziecie szczęśliwi jak teraz.
- 0 0
-
2021-04-08 18:19
Maciek to Ty?
Opis pasuje do Ciebie.
- 0 0
-
2021-04-08 14:48
Ja przytyłem i wreszcie wyglądam jak poważny byznesmen
- 5 0
-
2021-04-08 14:11
Wlasnie samodyscyplina jest najwiekszym wyzwaniem. Niby mozna solo na powietrzu, ale jest cos takiego jak magia grupy, dlatego ludziom zapisanym na zajecia jest ja latwiej utrzymac. I stad te pandemiczne przyrosty masy obywatela ;)
- 5 1
-
2021-04-08 11:47
Można by też pomyśleć, że skoro tyle biznesów pozamykanych, to jedną z niewielu rozrywek jest aktywność
na świeżym (bądź nieświeżym, w zależności od stężenia zanieczyszczeń) powietrzu. Ale najwyraźniej jest ona zastępowana kanapą i kanapką.
- 8 0
-
2021-04-08 10:52
Zamiast tracić czas na dojazdy do pracy (3)
Nie jeździłeś do pracy
- 6 3
-
2021-04-08 11:14
Ale wiekszość przytyła bo siedzą całe dnie przed telewizorem, ekscytując się tymi (2)
zaklamanymi statystykami i socjotechnikami jak te slynne podawane na okrąglo w lutym "wszyscy lekarze zaszczepieni" a wyszlo na jaw w marcu, że tylko 46%. Analogicznie klamać będą publikując że niby wszyscy polacy się chętnie zapisali na te cudo szczepionki (już wole Nigeryjski Trovan Pfizera)
- 11 6
-
2021-04-08 15:41
(1)
prawie 30% to nie jest większość. Większość (czyli pozostałe 70%) albo waży tyle samo, albo schudło.
- 1 1
-
2021-04-08 18:20
I tu też czuć Maćka.
- 1 0
-
2021-04-08 09:10
(7)
Lekarstwo o wiele gorsze od choroby. Zbrodnia na ludziach. Dzieci są prawdziwymi ofiarami tego cyrku ale o dziwo kamery skierowane są w zupełnie inną stronę.
Nie stosuję się do zadnych obostrzeń, maseczek, kwarantanny, ćwiczę, żyję, zdrowo jem i schudłem 4 kg od marca 2020. Polecam.- 26 12
-
2021-04-08 09:21
(6)
A ktoś każe dorosłym czy dzieciom się obżerać? Ktoś zabrania spaceru czy wycieczki rowerowej? A co do stosowania się do ograniczeń. Skąd wiesz, że nie jesteś nosicielem i nie zarażasz innych? I obyś nie zachorował - bo wtedy przekonasz się, jak źle może z Tobą być.
- 16 11
-
2021-04-08 09:49
(1)
Nosicielem? Gwałcicielem też jestem bo mam przy sobie narzędzie gwałtu czyli w kazdej chwili mogę to zrobić i muszę siedzieć w domu?
- 9 11
-
2021-04-09 16:59
ludzie i te maseczki - nie wytłumaczysz
ale Ci co tak zawzięcie noszą po prostu umrą i tyle, a ich argument umrze razem z nimi...
- 0 0
-
2021-04-08 09:43
(3)
Tak bezprawnie zabraniono wchodzenia do lasu, parkow czy na plażę, zabraniano dzieciom wychodzic z domu, straszono pod groźbą kary i dzieci sie zaszyły w domu ze strachu i częsciowo z wygody rodziców bo rodzice też wierzą i boją się bezprawnych obostrzeń. Koło się zamyka.
Zdalna szkoła to niekiedy z odrabianiem lekcji 10 godzin przed komputerem.
To jest zbrodnia na dzieciach.- 75 15
-
2021-04-09 10:22
Tak to wszystko opiera się na medialnym strachu
Ci co walczyli w powstaniach w grobach się przywracają jak widzą tych tchórzy w rurkach z którymi byle karakan z Żoliborza robi co chce rzecz jasna samemu nie stosując się do obostrzeń, mało tego sPiSkowcy się nie szczepią przypadek? nie sądzę :)
- 0 0
-
2021-04-08 14:12
Te bany trwaly moment, nie zwalajmy na nie winy. To nam sie nie chce: lasy od roku otwarte.
- 6 1
-
2021-04-08 11:16
Bo cel od początku całej narracji pandemicznej był jeden - by wymusić wyszczepienie wszystkich tym biblijnym znakiem bestii
Ludzie na litość ocknijcie się. Zamiast ryzykować z tymi eksperymentalnymi "szczepionkami" dlaczego do chol. .. nie leczą śmiesznie tanią i znaną od kilkudziesięciu lat Amantadyną??? Profesor Bodnar tym leczy i nie ma żadnego przypadku śmiertelnego!!! Tym leczył się minister Warchoł i prawdopodobnie wielu z elit rządzących Dlaczego u nich nikt nie ma powikłań? ? Zastanówcie się dlaczego od kwietnia 2020 wciaż MZ nie uruchomiło badań klinicznych, dlaczego wycofano to z aptek. .. ..
- 3 9
-
2021-04-08 15:06
Ja mam taki sposób na odchudzanie, że do pracy biorę mało jedzenia, więc nie mam jak zjeść więcej, a jak mam wolne, to wychodzę z domu na conajmniej pół dnia, żeby nie myśleć o jedzeniu.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.