- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (85 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?
Otyłość stała się alarmującym problemem XXI wieku na świecie. Według statystyk unijnych jesteśmy w pierwszej piątce najbardziej otyłych narodów Europy. Problem jest tak powszechny, że nieprawidłowa masa ciała stała się właściwie nową normą społeczną, bo dotyczy większości - ponad 60 proc. z nas. Wiele osób nie traktuje jednak otyłości jako choroby i postrzega ją jako cechę charakterystyczną, jak wysokość czy kolor włosów. Gdy już dostrzeże się problem, większość z nas uważa, że każdy jest w stanie sam sobie z nim świetnie poradzić. W końcu nie ma nic prostszego niż "jeść mniej i ruszać się więcej". To złota zasada, którą wszyscy znają i z powodzeniem polecają innym. Skoro wszystko wydaje się takie proste i oczywiste, to dlaczego nie działa i w ogóle się nie sprawdza? Ciągle tyjemy, a - jak pokazują badania - 95 proc. prób wykorzystania "złotej zasady" do chudnięcia kończy się niepowodzeniem lub efektem jo-jo.
- Najgłupsza wskazówka, jaką można dać!
- Słabi i zdemotywowani
- Chudnięcie to nie tylko kalorie!
- Reakcje obronne
- Wyczerpanie siły woli
- Pułapka oskarżeń
- Zasada, ale nie metoda!
Najgłupsza wskazówka, jaką można dać!
Nikt nie zaprzecza, że bilans kaloryczny jest ważny, jednak mówienie komuś, że aby schudnąć, wystarczy nie jeść i ruszyć "4 litery" jest po prostu obraźliwe. Skoro jest to tak banalnie proste i wszyscy na świecie doskonale to wiedzą, to trzeba założyć niepełnosprawność intelektualną osób otyłych, do których kierowany jest ten komunikat, które jako te jedyne, nieogarnięte jednostki tego nie wiedzą i nie stosują zasady MŻ.
Dlaczego jemy więcej, niż potrzebujemy?
Słabi i zdemotywowani
Pogardliwe "Mniej Żryj" brzmi okropnie, jednak zazwyczaj odbiorcy tego komunikatu próbowali stosować tę zasadę wielokrotnie, zawsze z tym samym rezultatem. Zasada nie sprawdziła się, bo nie mogła się sprawdzić! Jednak słysząc takie dobre, logiczne rady ze wszystkich stron, osoby z nadwagą uważają, że to właśnie one same zawodzą na całej linii. Są do niczego i to w nich samych tkwi problem, a nie w praktyce MŻ.
Ostatecznie frustrują się, a z czasem dochodzą do wniosku, że sami są słabi, brak im wystarczającej motywacji, są leniwi, żarłoczni, niepohamowani i okropni - każdy może sobie dopowiedzieć swoje - i poddają się w swoich staraniach.
Im dłużej wierzymy i przekonujemy innych, że problem nadwagi polega na tym, że ludzie po prostu nie chcą dokonywać tych "łatwych" zmian, tym więcej osób wpada w pułapkę "jedź mniej, ruszaj się więcej". Niestety ciągłe porażki i paradoksalnie rosnąca masa ciała, mimo kolejnych prób jej obniżenia, powodują utrwalenie przekonania o braku związku przyczynowo-skutkowego między własnym działaniem a jego konsekwencjami, co w prostej drodze prowadzi do syndromu wyuczonej bezradności. Doskonale wiemy, że ludzie uczą się bezsilności i bezradności, by potem długo (albo już na zawsze) w niej tkwić.
Chudnięcie to nie tylko kalorie!
Z perspektywy fizjologicznej wprowadzenie drastycznych ograniczeń kalorycznych i dodatkowej aktywności fizycznej prędzej lub później zawsze napotykają na nasz naturalny, ewolucyjny mechanizm obronny. W dawnych czasach, kiedy żywiliśmy się głównie tym, co udało się nam schwytać, umiejętność ta pozwalała nam przetrwać trudne okresy bez udanych polowań, natomiast w dzisiejszych czasach mechanizm ten sprawdza się wtedy, kiedy zaczynamy realizować nasze strategie MŻ.
Pod wpływem skrajnych niedoborów energetycznych nasz organizm dokonuje adaptacji metabolicznych, co oznacza po prostu, że takie ograniczenie kalorii prowadzi do obniżenia podstawowego tempa przemiany materii, czyli ilości energii, jaką zużywamy w ciągu doby. Innymi słowy nasz organizm staje się bardziej efektywny w magazynowaniu energii oraz bardziej oszczędny w jej wydatkowaniu, co jest adaptacyjną reakcją na sytuację głodu. W praktyce oznacza to, że w trakcie oraz po zakończeniu takiej diety łatwiej jest nam przytyć niż przed jej rozpoczęciem.
Reakcje obronne
Nasz organizm, chcąc bronić nas przed negatywnymi skutkami tej zasady, rozpoczyna wewnętrzną krucjatę przeciwko szalonemu pomysłowi, wydzielając substancje, o których w większości nawet nie słyszeliśmy. Wymienię kilka: cholecystokinina CKK, adiponektyna, wisfatyna, waspina, rezystana, oreksyna i wiele innych. Jak sugerują skomplikowane nazwy tych substancji, koktajl, jaki potrafi z nich powstać i krążyć w naszym ciele, przekraczając barierę krew - mózg, może naprawdę namieszać i faktycznie robi to skutecznie. Efektem wydzielania tych hormonów, peptydów i białek jest pojawienie się ciągłego, nieznośnego uczucia głodu, które ostatecznie musimy całkowicie zaspokoić, załamując wszystkie swoje postanowienia i niesłusznie dopatrując się we własnym działaniu słabej silnej woli i braku motywacji.
Dlaczego nie gotujemy w domach? Warto to robić!
Wyczerpanie siły woli
Zazwyczaj nie bierzemy pod uwagę, jak bardzo fizjologia naszego organizmu oddziałuje na nasze mentalne decyzje. Co więcej, kiedy wyznaczamy sobie cele i decydujemy się na stosowanie zasady MŻ, znajdujemy się najczęściej w zupełnie odmiennej atmosferze: w spokojnym, zrelaksowanym stanie, kiedy mamy po prostu chwilę, żeby się zastanowić i pomyśleć o sobie. W takim stanie emocjonalnym wiele rzeczy wydaje się prostych i oczywistych. Jednak, kiedy później mierzymy się z niełatwą codziennością, nasz stan emocjonalny i hormonalny bywa zupełnie inny, a w takich momentach nasza zdolność do samokontroli jest znacznie niższa, a siła woli okazuje się zasobem, który po prostu można szybko wyczerpać.
Pułapka oskarżeń
Tu rozpoczyna się najpoważniejsza konsekwencja zasady "jedź mniej, ruszaj się więcej", ponieważ zamiast zbudować zdrowy stosunek do jedzenia i naszego ciała, wpadamy w pułapkę samooskarżenia, gdyż nie możemy dotrzymać rygorystycznych wymagań, jakie sobie postawiliśmy. Jesteśmy źli i zrezygnowani, ale czy słusznie? Może jednak powinniśmy być dumni i zadowoleni?
W końcu nasz organizm okazał się naprawdę mądrzejszy i nie pozwolił nam zrobić sobie krzywdy, a niewłaściwe odchudzanie, połączone z nieodpowiednią aktywnością fizyczną często do tego prowadzą. Zadziałały najskuteczniejsze bezpieczniki, jakie mamy w arsenale: chemia ciała i mózgu, neuroprzekaźniki, hormony, prawdziwy bunt przeciwko naszym szaleństwom! Prawidłowa reakcja zdrowego organizmu.
Zasada, ale nie metoda!
Według powszechnej terminologii otyłość określana jest jako nadmierne gromadzenie tkanki tłuszczowej zagrażające zdrowiu i życiu. Nie jest to jednak definicja choroby, a jej objaw, na którego podstawie otyłość może zostać rozpoznana. Wracając do prawidłowej masy ciała, nie tylko więc pozbawiamy się objawów choroby otyłościowej, ale również przywracamy prawidłowe funkcjonowanie metaboliczne naszego organizmu. Ostatecznie, zamiast upraszczać ten problem do prostej formuły "MŻ", musimy uświadomić sobie, jak skomplikowane i wielowymiarowe jest to wyzwanie.
Nasz organizm to skomplikowana machina, w której każdy element ma znaczenie, a procesy w niej zachodzące są dynamiczne i zależne od wielu czynników. To nie tylko kwestia siły woli, motywacji czy dyscypliny, ale także rozumienia własnego ciała, jego potrzeb i reakcji na różne sytuacje. "Jedź mniej, ruszaj się więcej" jest zasadą, która u większości po prostu nie sprawdza się jako metoda rozwiązania tak skomplikowanych problemów. Zamiast polegać na przestarzałych i uproszczonych radach, powinniśmy szukać najlepszego dla siebie świadomego podejścia do zdrowia, które uwzględnia zarówno aspekty fizjologiczne, jak i psychiczne. W ten sposób możemy zbudować trwałe i zdrowe nawyki, które przynoszą długofalowe rezultaty, zamiast krótkotrwałych i często frustrujących prób zmiany. Zrozumienie i akceptacja złożoności naszego ciała i umysłu to klucz do zdrowego i zrównoważonego życia.
O autorze
Michał Malinowski
- dietetyk i psycholog, łączy te dwie specjalności w rożnych proporcjach - od 15 lat trwale zmienia nawyki żywieniowe w gabinecie i online. Autor Lekkiego Bloga i współtwórca audycji radiowej.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-12-05 12:04
'Dlaczego zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa?' (15)
Ponieważ koniec końców ludzie się do niej nie stosują. Tylko tyle i aż tyle. Temat jest owszem bardzo zawiły, jest wiele czynników, ale na sam koniec jak by nie patrzeć sprowadza się to dokładnie do "jedz mniej, więcej się ruszaj".
- 233 37
-
2023-12-05 15:32
Otóz to!
Oczywiście nie dotyczy to osób chorych np. na zaburzenia hormonalne, bo przy niedoczynności tarczycy się tyje, a przy nadczynności - chudnie, ale osoby mające zdrowie w normie powinny dać radę.
- 7 1
-
2023-12-05 14:47
Zasada od zawsze działała tylko teraz mamy społeczeństwo tak leniwe i naiwne, że dają sobie wmawiać "ekspertom", że to nieprawda. Oczywiście wspomniani "eksperci" zdradzą tajemnicę jak zrzucić wagę ale za odpowiednie pieniądze. Rozpiszą dietę i ćwiczenia. Czyli mniej żryj (niezdrowego jedzenia) i się ruszaj.
- 27 2
-
2023-12-05 13:07
Uzależnienie od dotychczasowego stylu życia (2)
Znajomy lekarz nie raz już się totalnie załamywał nad pacjentami... Wielu umiera, przewlekle choruje, a wystarczyłoby gdyby dosłownie mniej jedli (i lepiej) i się trochę poruszali. Dosłownie ich stan zdrowia mógł być naprawiony bez operacji, bez powikłań, bez ciężkich leków. Tacy ludzie wolą chodzić od lekarza do lekarza, aż trafią na takiego,
Znajomy lekarz nie raz już się totalnie załamywał nad pacjentami... Wielu umiera, przewlekle choruje, a wystarczyłoby gdyby dosłownie mniej jedli (i lepiej) i się trochę poruszali. Dosłownie ich stan zdrowia mógł być naprawiony bez operacji, bez powikłań, bez ciężkich leków. Tacy ludzie wolą chodzić od lekarza do lekarza, aż trafią na takiego, który przepisze im magiczne tabletki i totalnie zignoruje przyczynę problemu. Dzięki temu mają poczucie, że "przecież próbowali wszystkiego, a poza tym lekarz im nie kazał zmieniać diety".
- 20 1
-
2023-12-05 14:05
ale prawda też jest taka, że jest niewielu lekarzy, którzy to mówią wprost pacjentom (1)
- 8 2
-
2023-12-07 14:11
jak lekarz ci powie żebyś nie jeździł samochodem tylko rowerem
a następnie sam wsiada w samochód, to jak mu uwierzyć?
jak ci mówią ze nie ma magicznych tabletek w przerwie niereklamowej
między reklamami magicznych tabletek to jak odróżnić kto łże?
jak ci mówią, żebyś się szczepił i nie palił, ale międzyjak lekarz ci powie żebyś nie jeździł samochodem tylko rowerem
a następnie sam wsiada w samochód, to jak mu uwierzyć?
jak ci mówią ze nie ma magicznych tabletek w przerwie niereklamowej
między reklamami magicznych tabletek to jak odróżnić kto łże?
jak ci mówią, żebyś się szczepił i nie palił, ale między reklamami papierosów
oraz blwocinami antyszczepów, jak rząd mówi szczep się, bo masz Influwac
z refundacją, a potem okazuje się że nie ma Influwaku, nigdzie, są inne, 2x droższe i nie
poszukasz okazji, bo Vaxigrip jest owszem, ale dla starców, leki refundacyjne
nawet dla niektórych - mają cenę urzędową
to którym oszustom masz wierzyć, skoro oszukują cię wszyscy?
szczery lekarz nie zarobi. dziś to outsider. przegryw. nieudacznik. niedojda. Izba Lekarska go zgnoi,
bo nie zapłacił składki. koledzy go wyśmieją, bo go nie stać na bardzo dobry samochód.
przeciez to lekarze polecali dietę Kwasniewskiego, na słoninie!
nie piszę z nienawiścią, tylko z goryczą prawdy, ale i tak mnie ocenzurujecie, bo tak- 0 3
-
2023-12-05 13:00
Też nie chce mi się czytać po kilku akapitach, oprócz kilku zaburzeń matabolicznych ta zasada generalnie działa! (2)
- 28 4
-
2023-12-05 14:14
(1)
ale oczywiście jeśli ktoś ma uporczywy problem, to warto zwrócić się do specjalisty, tego nie neguję.
- 2 1
-
2023-12-06 09:28
najszybciej do spec. d/s uzbrojenia .
- 0 0
-
2023-12-05 12:40
(2)
Ważne co się je, a nie ile, kropka.
- 9 26
-
2023-12-06 09:27
małym druczkiem lub wcale nie informują . a sypią aż nadto
kiszonka na kwasie octowym
- 1 1
-
2023-12-05 13:49
I ile i co.
Na samej sałacie tez można przytyć, natomiast jest to trudne ze względu na niska kaloryczność
- 15 5
-
2023-12-05 12:26
Oświęcim (3)
Nie widziałem żadnego grubaska na zdjęciach z obozów koncentracyjnych (no chyba że strażnik z owczarkiem nazistycznym)
- 31 8
-
2023-12-06 09:26
Tak jedzenie wtedy nie zawierało żadnych ulepszaczy , różnego E oraz wspomagaczy itp . SanepiSów też nie było .
- 2 4
-
2023-12-05 12:34
(1)
niemieckim, owczarkiem niemieckim. Nie myl niemców, którzy zostali wchłonięci przez propagandę do skrajnego ugrupowania nacjonalistycznego, psy nie są temu winne.
- 6 20
-
2023-12-05 13:59
a znasz język nazistów? bo ja znam język niemiecki - tych niemców którzy zaatakowali Polskę w 39 - to byli niemcy
- 22 2
-
2023-12-05 09:10
Przepraszam, ale to jakaś paranoja - oczywiście że to funkcjonuje (14)
Adaptacja organizmu ma swoje granice, jeśli wydatek energetyczny jest większy niż pobór energii, to adaptacja niczego nie zmieni.
To są prawa fizyki = wkładasz mniej energii, nie możesz uzyskać więcej.
Oczywiście nie oczekujmy rezultatu w ciągu 24 godzin, ale już sama głodówka daje rezultaty w ciągu paru dni.- 116 22
-
2023-12-05 20:46
Tekt pisany pod tezę, że jak jesteś otyła/otyły to musisz sie z tym pogodzić i dalej ż.reć na potęgę.
- 9 6
-
2023-12-05 11:52
Jeśli samo MŻ nie działa...
...to warto spróbować ŻMIRD:
żryj mniej i rusz d...- 14 3
-
2023-12-05 11:36
serio? (2)
ale ten artykuł nie podważa zasad fizyki, autor wyraźnie napisał: "Jedź mniej, ruszaj się więcej" jest zasadą, która u większości po prostu nie sprawdza się, jako metoda rozwiązania tak skomplikowanych problemów.
zasada działa, metoda nie działa! wyobraź sobie, że jesteś biedny, nie styka Ci do pierwszego, i ktoś daje ci radę przestań być biedny, zacznij zarabiać więcej i wydawać mniej. Skorzystasz? Da Ci coś ta rada? guzik, z mż jest to samo!- 12 6
-
2023-12-05 15:43
Tylko deficyt kaloryczny
Wyobraź sobie, że bardzo dobrze zarabiasz. Stać cię na porządne życie i jeszcze sporo oszczędzasz. Nagle tracisz pracę, ale znajdujesz gorzej płatną. Co robisz: korzystasz z oszczędności, by zrobić konieczne opłaty czy przestajesz płacić rachunki, ale dalej odkładasz pieniądze? Oczywiście racjonalny człowiek obniży trochę stopę życiową, a rachunki
Wyobraź sobie, że bardzo dobrze zarabiasz. Stać cię na porządne życie i jeszcze sporo oszczędzasz. Nagle tracisz pracę, ale znajdujesz gorzej płatną. Co robisz: korzystasz z oszczędności, by zrobić konieczne opłaty czy przestajesz płacić rachunki, ale dalej odkładasz pieniądze? Oczywiście racjonalny człowiek obniży trochę stopę życiową, a rachunki zapłaci z oszczędności. I tak samo działa organizm: jeśli wygenerujemy deficyt kaloryczny ( dla deficytu wszystko jedno czy MŻ czy więcej ruchu), to organizm musi chudnąć. Cała filozofia to odpowiednio długo utrzymać ten deficyt. I piszę to z doświadczenia: 1,5 roku ważenia i liczenia kalorii wszystkiego co jadłem i prawie 50kg (dokładnie 49.6kg) mniej. Więc się da, chociaż łatwiej byłoby stwierdzić, że to wina hormonów i dalej się opychać fastfoodami.
- 14 4
-
2023-12-05 13:57
serio, bo ten artykuł jest zwykłym naganianiem na swoje usługi dietetyka
- 7 3
-
2023-12-05 10:36
(7)
Problem jest taki, że jeśli zaczniemy od głodzenia się, to zwyczajnie zabraknie nam energii na ruch, a nasz stan zarówno psychiczny jak i fizyczny pogorszy się. Dlatego trzeba zacząć od zwiększenia wydatku energetycznego.
Przy porządnej dawce ruchu paradoksalnie łatwo jest osiągnąć stan, kiedy jemy nawet więcej niż wcześniej, a chudniemy. Zwłaszcza, że zdrowy ruch daje dawkę endorfin, przy której zbędne jest pocieszanie się śmieciowym jedzeniem.- 29 6
-
2023-12-06 08:52
W teorii tak
W praktyce nie. Liczy się tylko bilans kaloryczny.
Znam dużo ludzi, którzy zaczęli więcej się ruszać by schudnąć i nikomu się nie udało. Rower, jogging, pływanie, piłka nożna... Kondycję zrobili, tłuszcz pozostał. Sam gdy zacząłem biegać, to miesiącami nie mogłem schudnąć nawet grama tłuszczu, dopiero liczenie kalorii pomogło. Teraz biegamW praktyce nie. Liczy się tylko bilans kaloryczny.
Znam dużo ludzi, którzy zaczęli więcej się ruszać by schudnąć i nikomu się nie udało. Rower, jogging, pływanie, piłka nożna... Kondycję zrobili, tłuszcz pozostał. Sam gdy zacząłem biegać, to miesiącami nie mogłem schudnąć nawet grama tłuszczu, dopiero liczenie kalorii pomogło. Teraz biegam dla zdrowia i kondycji, a ujemny bilans energetyczny mam w wybrane dni wolne.
PS: Jak nie masz energii ćwiczyć to na co najmniej 2 godziny przed treningiem zjedz makaron lub ryż.- 3 2
-
2023-12-05 14:07
zabraknie energii? chyba żartujesz... (5)
- 1 12
-
2023-12-05 16:19
Dokładnie tak - zwyczajnie "oklapniesz" i nie będziesz mieć na nic siły. (1)
- 9 4
-
2023-12-05 16:57
no patrz, a ja jak ważę mniej, to mam więcej energii... dziwne...
- 6 1
-
2023-12-05 15:08
(2)
Próbowałeś kiedyś trenować w deficycie?
- 12 4
-
2023-12-06 09:25
Ja tak i jest to zupełnie normalna sprawa u ludzi
Jak 100 000 lat temu nasi przodkowie biegali za antylopą, to dlatego że byli głodni, a nie że mieli za duże oponki.
Problem polega na tym, że amatorzy próbują przejść w miesiąc od "zero ruchu i codziennie hot-dogi z żabki" do "tylko sałatka plus trening 5 razy w tygodniu" nie wiedząc że starczy im sił na miesiąc.
OrganizmJak 100 000 lat temu nasi przodkowie biegali za antylopą, to dlatego że byli głodni, a nie że mieli za duże oponki.
Problem polega na tym, że amatorzy próbują przejść w miesiąc od "zero ruchu i codziennie hot-dogi z żabki" do "tylko sałatka plus trening 5 razy w tygodniu" nie wiedząc że starczy im sił na miesiąc.
Organizm człowieka potrzebuje 1-3 tygodni na rozpoczęcie procesu adaptacji do obciążenia (także mentalnego), a potem kolejne miesiące na stopniowy progres. Dlatego podstawowa zasada każdego sportu to "stopniowe zwiększanie obciążenia".
Trenując w deficycie należy spożywać węglowodany na parę godzin przed treningiem i wtedy możemy nawet bić rekordy.
Co nie zmienia faktu, że artykuł beznadziejny.- 7 2
-
2023-12-05 16:56
trenować? przecież tu mowa o aktywności a nie o profesjonalnym trenigu
zacznijcie myśleć, póki czas
- 7 5
-
2023-12-05 09:56
poza tym tekst jest napisany bardzo kiepsko
sugeruje jakieś tezy a nie udowadnia ich, odnosi się w sposób zakłamany do faktycznych mechanizmów i ogólnie niczego NIE wnosi.
Zwykły pseudonaukowy bełkot. Nie wystarczy wrzucić między zdania parę nazw substancji, o których mało kto słyszał, by zasugerować, że ja wiem co to takiego, więc cały mój wywód jest poprawny.
NIEsugeruje jakieś tezy a nie udowadnia ich, odnosi się w sposób zakłamany do faktycznych mechanizmów i ogólnie niczego NIE wnosi.
Zwykły pseudonaukowy bełkot. Nie wystarczy wrzucić między zdania parę nazw substancji, o których mało kto słyszał, by zasugerować, że ja wiem co to takiego, więc cały mój wywód jest poprawny.
NIE jest
Jeśli dowodem ma być to, że niektórzy nie mogą schudnąć, bo mają słabą wolę i poddają się bezwarunkowo odczuciu łaknienia, to jest to po prostu dowód na manipulowanie słabym umysłem czytelnika.- 45 4
-
2023-12-05 08:58
Wystarczy wizyta w centrum handlowym i spacer przez strefę gastronomiczną. (3)
Tam można zobaczyć jak o siebie dbamy . Ilu siedzi obstawionych burgerami i colą mimo że bebzun wystaje na stół a paszcza wielka jak księzyc w pełni. O czym tu pisać .
- 120 19
-
2023-12-05 12:59
dokładnie (2)
dokładnie! zawsze największe kolejki do kfc czy mc donalds. A w salad story pusto.
- 20 1
-
2023-12-08 16:48
Te sałatki z salad story wcale nie są tak niskokaloryczne, jak mogłoby się wydawać. Dodatki sosów i dressingi robią swoje.
- 4 0
-
2023-12-05 20:15
Racja.
W momencie, kiedy to przeczytałem, staje mi przed oczyma codzienny obraz z Forum...
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.