- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (88 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 Gdyńskie Centrum Onkologii zostanie rozbudowane (14 opinii)
Żeby zostać dogoterapeutą, nie wystarczy umiejętność komunikacji z psem. Trzeba też znać się na ludziach.
"Pająka nie zabiłam nigdy"
Dogoterapeutką, jak sama przyznaje, została trochę przez przypadek. Owszem, była sopocka willa pod lasem, psy (dużo, bo aż sześć), uratowane ptaki, które wypadły z gniazda. Pająka na przykład, zarzeka się, nie zabija nigdy. Ale już na "casting" do Fundacji przyszła ot tak, nie licząc na wiele. Czuła, że jej pies Pablo, który wtedy miał niespełna dwa lata, ma "to coś". Casting przeszła pomyślnie, ale ciężka praca dopiero się zaczęła.
- Żeby zostać dogoterapeutą, trzeba zdobyć dużą wiedzę. Oprócz opanowania podstaw pedagogiki i psychologii, trzeba poznać swojego psa, nauczyć się z nim komunikować i rozumieć jego potrzeby. To podstawa - opowiada Dorota Badyńska. - W trakcie szkoleń uświadamiasz sobie, ilu rzeczy nie wiesz. Na przykład tego, że pies, który ziewa, wcale nie jest śpiący, tylko stara się wpłynąć na niekomfortową dla niego atmosferę. Tego, że merdanie ogonem to nie zawsze przejaw radości. Pamiętam swój moment przełomowy w myśleniu o psach - próbowałam wydać komendę "siad", stojąc tyłem do mojego psa. Nie posłuchał - obszedł mnie dookoła i spojrzał w oczy. Kontakt wzrokowy i gesty to podstawa, same słowa dla psa nic nie znaczą.
W hospicjum jak w dużym domu
Praca z dorosłymi, jak przyznaje pani Dorota, wygląda inaczej. Zresztą dogoterapeuta musi być elastyczny. No bo raz ma się do czynienia z autystycznym dzieckiem, które znalazło się w nowej dla niego sytuacji i z niepewnością przyjmuje obecność psa, a raz prowadzi się terapię z pacjentami hospicjum, którzy nie potrzebują rymowanych wyliczanek, tylko ciepłego słowa.
- Praca dogoterapeuty w hospicjum to zresztą głównie rozmowy. Pablo jest moim partnerem, często pomaga przełamać pierwsze lody, przywraca uśmiech, czasem pełni rolę "maskotki" i oddaje się przyjemności delikatnego drapania po plecach czy zajadania psich ciastek z rąk pacjentów. Innym razem staje się powodem do podjęcia rozmowy - tłumaczy Dorota Badyńska.
W czym pomaga dogoterapia? Ciężko o konkretne wnioski, zresztą dogoterapia jest tylko metodą uzupełniającą. Ale co do tego, że działa, nie ma wątpliwości. Dorota Badyńska mówi o nadpobudliwym chłopcu, który nauczył się leżeć w ciszy razem z psem Pablo, a wcześniej nie potrafił nawet wysiedzieć w miejscu; o pacjentach z hospicjum, którzy wygrywają walkę ze śmiertelnymi chorobami (choć często nawet lekarze nie wiedzą, dlaczego i jak to się dzieje).
- Sama obecność psa powoduje bardzo często, że ludzie stają się spokojniejsi. - dodaje Dorota Badyńska - Obserwowanie go pozwala oderwać się od smutnych myśli, niepowodzeń, zmartwień czy kompleksów. Pies akceptuje ludzi takimi jacy są, po prostu przy nich jest. I właśnie tę jego obecność staram się wykorzystywać podczas zajęć. Ważne, aby szanować jego prawa, bo nie można pomagać jednej istocie - człowiekowi, kosztem innej - psa.
Mają wpływ na wizerunek Trójmiasta, na to, jak się rozwija, co się w nim dzieje. Poprzez swoją działalność wpływają na ludzi i otoczenie, w którym żyją i pracują na co dzień. Prowadzą własny biznes, są artystkami, politykami. Tworzą, wymyślają, budują - po prostu kobiety Trójmiasta. Będziemy przedstawiać je w kolejnych odcinkach naszego cyklu.
- Justyna Spychalskaj.spychalska@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (71) 5 zablokowanych
-
2011-05-07 10:07
Mam pytanie - czy za pomoca dogoterapii można właścicieli psów nauczyc
sprzątać gó...a po swoich pupilach??
- 3 1
-
2011-05-07 19:24
nic za darmo
Cóż... za darmo tego nie robi.. pensja za takie chodzenie z pieskiem większa jak przeciętnej pielęgniarki... sa tacy, którzy robią to za darmo - inni jak ta Pani za kasę i to naszą...
- 2 4
-
2011-05-07 19:38
cóż Pani Dorota jako osoba, która juz od 3 lat pracuje z psami może pochwalić się doświadczeniem i wie co jest dobre dla jej psa! Proszę nie sugerować jej braku kompetencji.
- 6 0
-
2011-05-07 20:05
To wolontariat jest! (2)
Dogoterapia w fundacji Dogtor jest nieodpłatna.
- 4 2
-
2011-05-07 21:06
(1)
bo płaci za nią miasto....
- 1 2
-
2011-05-08 21:32
a wiec
mieszkancy :)
- 1 2
-
2011-05-09 14:01
dogoterapia - niekoniecznie dla dzieci
To czego zabrakło mi tekście to podkreślenie faktu, że aby zajmować się terapią kogokolwiek a zwłaszcza dzieci trzeba mieć ku temu stosowne wykształcenie. Niefachowo prowadzona terapia osób np. autystycznych może zniweczyć wielomiesięczną ciężką pracę terapeuty prowadzącego. Dlatego nie wystarczą dobre chęci - trzeba mieć też wykształcenie i wiedzę zarówno o pacjencie jak i o swoim partnerze - psie.
A najważniejsze jest to aby pamiętać, że dogoterapia nie jest remedium na chorobę dziecka- jest tylko jedną z METOD pracy a nie terapią. I o tym trzeba mówić zawsze rodzicom dzieci niepełnosprawnych.
To niezwykle ważne aby nie zapominać o zasadzie primum non nocere.
Osoby nie mające wykształcenia kierunkowego mogą prowadzić zajęcia tylko edukacyjne z psami - np. pogadanki na temat potrzeb zwierząt lub prowadzić programy wizyt u osób dorosłych w szpitalach, domach seniora lub hospicjach. Muszą przy tym szanować zarówno pacjentów ale brać także pod uwagę predyspozycje i potrzeby swojego psa. To niezwykle ważna praca, jednak naprawdę niewiele osób ma odwagę aby wejść do miejsc gdzie życie się kończy - hospicjum, domu seniora. A to tam tak naprawdę dogoterapia jest naprawdę potrzebna.- 2 2
-
2011-05-13 00:06
Dorota, jesteś wielka!
Podziwiam twoją siłę i odporność do tej pracy. I życzę ci żebyś nie musiała marnować ich na czytanie głupot wypisanych przez te wszystkie zawistne osoby. Wielu by się przydała terapia...
Pozdrawiam :D
Ela
p.s. tylko nikogo nie przepraszaj ;-))- 1 1
-
2014-07-30 19:39
Prośba o wypełnienie ankiety
Witam!
Jestem studentką V roku edukacji elementarnej i terapii pedagogicznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Obecnie prowadzę badania do mojej pracy magisterskiej na temat dogoterapii. Poszukuję osób, które posiadają kontakt z tymi zajęciami, jako uczestnicy, opiekunowie, terapeuci lub wolontariusze. Byłabym bardzo wdzięczna jak by poświęcili Państwo 2-3 min mojej anonimowej ankiecie. Jest to dla mnie bardzo ważne, a każda pomoc będzie nieoceniona.
Z góry bardzo dziękuję za poświęcony czas.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.