- Płuca, choć ich nie widzimy, mają olbrzymi kontakt ze światem zewnętrznym. Dlatego tak istotne jest stosowanie się do zaleceń służb. Warto również pamiętać, że niebezpieczne substancje są również emitowane w momencie wygaszania pożaru - mówi Iwona Damp-Konstańska, ordynator Kliniki Pneumonologii. Dlatego po wybuchu pożaru w gdańskim porcie mieszkańcy otrzymali alert RCB z rekomendacją zamknięcia okien. Wstępna analiza po pożarze nie wykazała natomiast zagrożenia dla środowiska, jeśli chodzi o wody kanału portowego. Służby sanitarne prowadzą też badania mikrobiologiczne.
tak, obawiałe(a)m się toksyn i mieszkam stosunkowo blisko portu
26%
tak, obawiałe(a)m się toksyn, choć nie mieszkam w sąsiedztwie portu
28%
nie, mieszkam dużo dalej
29%
nie, zlekceważyłe(a)m tego SMSa
8%
nie, w ogóle nie wiedziałe(a)m, że trzeba to zrobić
9%
Przez całą noc strażacy walczyli z ogniem, jaki rozprzestrzenił się w hali magazynowej w Nowym Porcie. Palił się obiekt o powierzchni około 400 m kw. Wszystko wskazuje na to, że na hali były składowane zabawki, ale spłonęły również substancje ropopochodne, które dodatkowo utrudniły akcję gaśniczą.
- Aktualnie nie ma zagrożenia dla mieszkańców i turystów przebywających w regionie - oceniła w poniedziałek Wojewoda Beata Rutkiewicz.
Trwa dogaszanie w porcie. Zamknięto plażę w Brzeźnie
Ostrzeżenie przed otwartymi oknami
Mieszkańcy Gdańska z niepokojem obserwowali chmurę dymu, która unosiła się z okolic portowych i była widziana również ze znacznie oddalonych dzielnic. Pojawiły się też SMS-y w ramach Alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które informowały o potrzebie zamknięcia okien.
- Widzieliśmy przez balkon, że coś się dzieje w okolicach centrum. Widok był dość apokaliptyczny i szybko smuga dymu zaczęła się przemieszczać. Szczerze mówiąc, zbagatelizowałem to w pierwszej chwili i w ogóle nie pomyślałem o toksynach. Po SMS-ie alertowym zamknęliśmy się na noc - mówi Marek, który mieszka na Zaspie. Niebezpieczne substancje po pożarze?
Dlaczego tak istotne było zamknięcie okien zwłaszcza w przypadku mieszkańców okolicznych dzielnic po takim pożarze?
- Takie wydarzenia mają duży wpływ na nasze zdrowie. Poza niebezpieczeństwem związanym z wysoką temperaturą należy podkreślić, że na skutek termicznego rozkładu różnych substancji dochodzi również do emitowania toksycznych produktów. Sam kontakt z dymem może wywoływać duszność i podrażnienia, natomiast te substancje są również szkodliwe w dłuższej perspektywie. Dlatego tak ważne jest ograniczenie ekspozycji zwłaszcza, kiedy nie jest to tylko jednorazowy kontakt, a stan przedłużający się czy wręcz powtarzający - mówi Iwona Damp-Konstańska, ordynator Kliniki Pneumonologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Osoby leczące się na przewlekłe choroby układu oddechowego są dodatkowo narażone na negatywne oddziaływanie dymu.
- Płuca, choć ich nie widzimy, mają olbrzymi kontakt ze światem zewnętrznym. Istotne jest stosowanie się do zaleceń służb. Warto również pamiętać, że niebezpieczne substancje są także emitowane w momencie wygaszania pożaru - dodaje Iwona Damp-Konstańska.
Nie ma zagrożenia dla środowiska
Analizy dotyczące zanieczyszczenia wody prowadzi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W trakcie oględzin miejsca pożaru pobrano próbki, które następnie trafiły do badań do Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- Wstępna analiza pobranych prób wód kanału portowego (wody Martwej Wisły) w 3 miejscach - powyżej zdarzenia, przy miejscu zdarzenia, poniżej zdarzenia, w zakresie wskaźników takich jak: tlen rozpuszczony, temperatura, przewodnictwo oraz pH nie wskazują na zagrożenia dla środowiska - informuje Radosław Rzepecki, wiceszef Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Swoje badania prowadzi również gdański Sanepid, który jednak analizuje próbki wody pod kątem mikrobiologicznym. Wyniki mają być dostępne w środę. Chodzi o próbki z trzech okolicznych kąpielisk.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy