Dwa duże graffiti pojawiły się na murach Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Nie jest to jednak wandalizm, a akcja społeczna, która ma pomóc w pozyskiwaniu organów do transplantacji.
tak, wiedzą o tym moi bliscy
42%
tak, ale z nikim o tym jeszcze nie rozmawiałem
34%
nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym
14%
Teoretycznie niemal każdy z nas jest potencjalnym dawcą narządów. Według polskiego prawa można je pobrać w każdym przypadku, w którym nie zarejestrowano oficjalnego sprzeciwu. W praktyce kończy się jednak na pytaniu o zdanie rodziny, która zazwyczaj nie zna woli, więc "w razie czego" po prostu się nie zgadza.
Studenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, działający w ramach kampanii Dawca.pl, chcą to zmienić. Nie za pomocą nudnych wykładów, ale sztuki, rozumianej i często najbardziej cenionej przez młodzież. Dlatego
na murach GUM pojawiły się dwa "TranspplantoGraffiti".
-
Pierwsze przedstawia sylwetkę człowieka wplecioną w DNA i prześwietloną rentgenem. Na drugim jest serce, czyli organ, na którego przeszczep czeka wiele osób - mówi
Paweł Klikowicz, rzecznik kampanii Dawca.pl.
Graffiti to dzieło
Ewy i
Oskara.
-
Chodzi o to, by człowiek się zatrzymał, przyjrzał i zastanowił. Widzimy, że nawet starsze osoby podchodzą do tego pozytywnie - dodaje Paweł Klikowicz.
Obecnie w Polsce jest zarejestrowanych 18 tys. dawców organów. Według szacunków ponad 700 tys. osób oddaje krew.