• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak budować rodzinne relacje. Porada eksperta

21 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Przedstawiamy kolejny artykuł z cyklu pt. Porada eksperta. Specjaliści z różnych dziedzin udzielają w nim porad na pytania nadsyłane przez naszych czytelników.



Dzisiaj porady udziela Aurelia Kurczyńska, psycholog z Kliniki INVICTA w Gdańsku.

"Często kłócę się z mężem. Fakt jest taki, że to ja prowokuję i wymyślam problemy, często na siłę. Pokazuję w ten sposób swoje niezadowolenie. Chciałabym ideału. Przez to nie biorę pod uwagę pozytywnych cech męża (choć jest ich mnóstwo), a skupiam się na negatywnych, które krytykuję. Wiem, że nie powinno tak być. Jak to zmienić i poprawić relacje rodzinne?" - pyta nasza czytelniczka.

Rozumiem, że w pani relacji pojawiły się trudności w komunikacji z partnerem. Napisała pani, iż sama prowokuje partnera, często niejako samoistnie "tworząc" problemy i okazując swój gniew, złość czy niezadowolenie. Porusza Pani kilka istotnych kwestii, postaram się odnieść do nich po kolei.

Gdy potrzeba ideału...

Pisze pani o tym, że chciałaby ideału... Któż by nie chciał być w związku z kimś, kto jest perfekcyjnie dopasowany do nas samych, kto odpowiada nam pod każdym względem i jest naszym "doskonałym dopełnieniem"?

Silna potrzeba związku z "idealną drugą połówką" może oznaczać, że sami czujemy się niepełni i szukamy kogoś, dzięki komu poczujemy się lepiej. W takiej sytuacji paradoksalnie warto dążyć do tego, by samemu stworzyć zintegrowaną całość. Nie szuka się wówczas kogoś, kto wypełni braki, lecz w większym stopniu pragnie się bycia z partnerem takim, jakim on jest, nawet z jego słabościami i cechami różniącymi go od nas.

W jaki sposób rozwiązujecie kwestie sporne w swoim związku?

W praktyce warto poświęcić więcej czasu na realizację pasji i zainteresowań czy rozwój osobisty. To także dobry moment na to, by zastanowić się nad swoimi potrzebami oraz lepiej poznać i zrozumieć siebie. Zdrowy związek może zaistnieć tylko wtedy, gdy w pełni zaakceptujemy siebie, ze swoimi wadami i niedociągnięciami. Nie oczekujemy wtedy od nikogo doskonałości i umiemy okazać wyrozumiałość partnerowi.

To, że partnerzy są dalecy od wyśnionego ideału, nie musi wcale oznaczać, że ich związek jest gorszy lub nie może dobrze funkcjonować. Jest po prostu inny i dać może wiele satysfakcji i zadowolenia na różnych polach. Dzięki własnej niedoskonałości możemy poznawać siebie nawzajem, uczyć się drugiego człowieka, popełniać błędy i je naprawiać, cieszyć się sobą, wybaczać słabości i z miłością do nich podchodzić.

Wady czy zalety?

Pani uwaga skoncentrowana jest na braku, czyli tym, czego pani partner nie posiada. Dlatego trudno pani dostrzec jego pozytywne cechy. Koncentracja czy zawężenie uwagi do negatywnej strony powoduje, iż zaczynamy zupełnie pomijać aspekty, które nam się podobają. Negatywne nastawienie do drugiej osoby ma również wpływ na reakcje ciała - staje się ono napięte i przygotowane do ataku. Pod wpływem wygenerowanego w ten sposób stresu i frustracji łatwiej o wybuch. Nawet przejaw dobrej woli ze strony partnera może być wtedy traktowany jako chęć uzyskania przez niego własnej korzyści, bez względu na to, jaka faktyczna intencja stoi za zachowaniem.

W takiej sytuacji pomóc może już sama koncentracja na pozytywnych stronach partnera. Chodzi o to, by w różnych momentach przypominać sobie o nich i szukać ich potwierdzenia. Zmiana na poziomie nastawienia i postawy może pomóc ponownie ujrzeć w swoim partnerze osobę, którą kiedyś obdarzyliśmy miłością.

Warto też zadać sobie kilka pytań: co stałoby się w związku, gdyby partner się zmienił? Czy dostrzeganie samych negatywnych aspektów drugiej osoby bazuje na faktach, czy raczej wynika z braku poczucia szczęścia? Czy nie jest tak, że doszukujemy się słabych stron związku, by znaleźć pretekst do rozstania? A może nie potrafimy funkcjonować w inny sposób, bo takie zachowanie wynika z naszych doświadczeń rodzinnych czy wychowania? W końcu - może taki właśnie sposób komunikacji odpowiada nam obojgu i częste kłótnie przyczyniają się do tego, że jest nam ze sobą dobrze?

Komunikacja sprzyjająca dobrej relacji. Czyli jaka?

Jednym ze sposobów łagodzenia konfliktów jest otwarta wymiana myśli. W sytuacji napięcia i nieporozumień pomóc może rozmowa na temat emocji związanych z zachowaniem drugiej osoby, mówienie o swoich potrzebach i oczekiwaniach w sposób bezpośredni, odnoszący się do konkretnej sytuacji czy problemu.

Zdarza się, iż osoby mające trudności w komunikacji nie mówią sobie wprost o tym, co jest dla nich trudne. Partnerzy, zamiast ze sobą rozmawiać, zaczynają siebie ranić. Zamiast walczyć z trudnościami, które się pojawiły - zaczynają walczyć ze sobą, co często prowadzi do rozpadu związku.

Częste pretensje, niejednokrotnie bezpodstawne, stają się zaczątkiem ostrej kłótni. Partnerzy, którzy nie potrafią otwarcie ze sobą rozmawiać, szukają pretekstu do tego, aby sprowokować drugą osobę. Być może napięcie, które się u nich pojawia jest już tak duże, że nie są w stanie tego znieść i wybuchają pod wpływem najmniejszego nawet drobiazgu. Potem u osoby, która sprowokowała kłótnię, po krótkim poczuciu ulgi (na skutek rozładowania napięcia) pojawia się poczucie winy - "zrobiłam coś złego" - oskarżyłam partnera, nakrzyczałam na niego bez powodu. Zrobiłam to po to, aby odreagować, bo nie potrafię w inny, bardziej konstruktywny sposób poradzić sobie z problemem.

Dobrym początkiem jest już sama świadomość pojawienia się trudności, to pierwszy krok do zmiany... w kolejnym warto szczerze porozmawiać z partnerem, zadać ważne pytania, wysłuchać także drugiej strony. Później - jeśli zaistnieje taka potrzeba - można również skorzystać z fachowej pomocy specjalisty, który wysłucha, ukierunkuje rozmowę i będzie pełnił rolę mediatora w przypadku trudnych do rozstrzygnięcia problemów.

Potrzebujesz porady psychologa? Sprawdź ofertę gabinetów psychologicznych w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.

Niepokoi cię twój stan zdrowia? Potrzebujesz porady specjalisty?
Zadaj pytanie naszym ekspertom

Opinie (54) 8 zablokowanych

  • aNALIZA (2)

    spraawa jest prosta i jasna - typiara chce kasy na ciuchy perfumy i auto
    a koles chce typiare sobie pocisnac. ona nie chce a on nie chce jej dac tego co wymienilem powyzej... stad są kłotnie innego wytlumaczenia nie ma :)

    poza tym ludzie kłocą sie bo forsy nie mają - ŚWIATEM RZĄDZI PIENIĄDZ !!

    • 14 7

    • (1)

      coś w tym jest co piszesz :)

      • 9 2

      • tak; patologia, bieda i szmaciarstwo

        • 6 1

  • (6)

    nie jestem w stałym związku i nie zamierzam,
    nie lubię się dzielić a co dopiero kłócić,
    jednak biorę udział w akcjach charytatywnych,
    więc nie jestem taki zły :-)

    • 7 6

    • A jednak ideał istnieje:)

      No:)

      • 7 5

    • heh (4)

      mylisz się. jesteś egoistą pod przykrywką "dobroczyńcy i filantropa"
      Pozdrawiam :p

      • 2 4

      • (2)

        właśnie chyba nie, po prostu nie jestem frajerem,
        a jak kończę w nocy pracę to najwyżej Policjantkę mogę poznać jak samochód mi kontroluje

        • 3 2

        • (1)

          jeśli miłość to dla Ciebie frajerstwo, to po prostu przykre jest i tyle
          do opinii niżej: a w egoizmie owszem jest coś złego, bo z egoizmu wyrządza się potworne krzywdy innym ludziom, bo własna d*pa jest najważniejsza.

          • 3 3

          • dziś na miłość stać albo idealnych twardzieli, albo życiowych samobójców

            • 2 4

      • A to zle ?

        Byc egoista to zle ? - jakis wstyd ?
        Dzisiaj wszyscy chca byc lubiani - p...... i inne oszolomy - dlaczego egoista ma byc gorszy ?.

        • 1 4

  • Bo żonę, proszę pana, to trzeba sobie wychować. (1)

    Trzeba być w związku twardym i nigdy nie ulegać chwilom słabości.
    Przykładowo: daję jej 100 złotych na buty. A ona mi mówi: phi, tylko tyle?
    Nie, to nie:-) Zgarniam kasę i mówię: to chodź dalej w tych trampach co ci je kupiłem pięć lat temu!!

    • 11 6

    • a podpaski sam jej kupujesz, czy do lasu po mech wysyłasz?

      • 5 0

  • (2)

    Ja chodzę do tej Pani na terapię ale nie do kliniki i jest bardzo dobrym psychologiem. Miałam problemy w związku, ciągle się kłóciliśmy, doszły problemy w pracy, zaczęły na tym cierpieć dzieci. Teraz już jest zdecydowanie lepiej, każdemu kto ma problemy polecam skorzystanie z pomocy psychologa.

    • 4 3

    • A ja Ci nie wierze... (1)

      ... i mysle, ze to kryptoreklama bo tej Pani z oczu wyziera chec zdarcia paru groszy...

      • 2 3

      • nie musisz wierzyć, to Twoja sprawa.
        jeśli chodzi o pieniądze, to stawka jest niższa niż u innych, a też wiem, że przyjmuje nawet za darmo, bo chodzi też tam moja koleżanka i nie płaci.

        • 1 1

  • Psycholog to ktos...

    ... na ksztalt dyplomaty - mowi Ci "s...laj" a TY cieszysz sie na mysl o podrozy. Pozdrowienia dla wszystkich Pan psycholozek - znam ich kilka i kazda ma problem ze soba. Jedna, z ktora studiowalam nawet tancem probowala to zmienic ale ostatecznie wioche przeniosla z Bytowa do Gdanska i tyle.

    • 4 1

  • wyluzujcie...

    Nie rozumiem niektórych komentarzy na tym forum...Aina, po prostu boski komentarz zresztą taki watek tu się często powtarza, chyba jako emanacja kompleksów. Nie rozumiem, z czym masz problem. Większość ludzi gdzieś pracuje i zarabia jakieś pieniądze. Jeśli ktoś jest profesjonalistą i zna się na tym, co robi fajnie, że dzieli się wiedzą albo doświadczeniem z innymi. nie widzę w tym nic złego. Szkoda, że jak zwykle więcej jest narzekania i szukania dziury w całym, niż dostrzegania pozytywów. Kto nie był, nie widział i nie korzystał niech lepiej się nie wypowiada jeśli ma pisać głupoty

    • 6 0

  • teorie oderwane od rzeczywistości (2)

    otóż rozwijanie siebie i własnych pasji powoduje jeszcze większą przepaść między osobą rozwijającą się a jej nieudacznym partnerem.
    koncentracja na pozytywnych cechach? jest oszustem, ale robi mi śniadanie? jaaasne.
    szczera rozmowa? kiedy ja pytam, próbuję wyjaśnić, a druga osoba milczy albo kłamie? dzięki za konstruktywne porady, wszystkie chętnie wykorzystam :D
    wizyty u psychologa? pół roku wizyt, kasa w błoto i rozpad związku z hukiem.

    • 9 2

    • (1)

      NAPISAŁAS/ŁEŚ TO NA PODSTAWIE WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ?????

      • 2 2

      • tak, a co?

        • 0 0

  • Czemu większość z was się upiera żeby wierzyć w ten psychologiczny bełkot?
    "To nie partner jest problemem, problemy są w tobie..."
    Skoro tak uważacie, to w takim razie każdy partner jest doskonały. Wystarczy, że zrobię coś ze SWOIMI problemami i facet nagle przestanie mnie lać, przestanie pic, zmądrzeje, pobiegnie szukać pracy, zacznie interesować się dzieciakami itp.
    Nie oszukujmy się. Wielu partnerów jest do bani zarówno po jednej jak i po drugiej stronie.

    • 2 0

  • (1)

    po ślubie czy bez ślubu-po 2-3latach związku nie jest tak różowo jak na poczatku..jest dom i obowiązki,ludzie sie docierają i tylko od nas samych i szacunku do drugiej osoby zalezy czy bedzie ok.....

    • 2 0

    • z pierwszą częścią masz rację...

      z drugą nie jest tak prosto - niestety, nie tylko od nas samych zależy. trudno mieć szacunek dla drugiej osoby, kiedy ona na ten szacunek nie zasługuje. można próbować, starać się i ciągle trafiać na mur (np. kłamstwa i oszustw).

      • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

W drodze do zdrowia: Joga na wyspie

1650 zł
spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Krąg pieśni i mantr - muzyczna podróż z Anną Walter i Bogdanem Kulik

70 zł
muzyka dawna, spotkanie

Najczęściej czytane