- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (95 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Gdyńskie Centrum Onkologii zostanie rozbudowane (14 opinii)
Jak pracują poradnie POZ w czasie pandemii?
Katar, kaszel, ból mięśni, podwyższona temperatura - to objawy, które w czasie jesieni dokuczają nam zdecydowanie częściej. W normalnych okolicznościach zbadałby nas lekarz, ale z uwagi na panującą pandemię pacjenci muszą zadowolić się teleporadą. Choć jeszcze przed kilkoma tygodniami bardzo krytykowali tę opcję i domagali się osobistego kontaktu z lekarzem, dziś sami coraz chętniej wybierają konsultację zdalną. Przychodnie przyjmują też osoby zdrowe na bilanse i szczepienia, choć z tym pierwszym w okresie wzrostu zakażeń lepiej się wstrzymać.
Jesienią jesteśmy szczególnie podatni na różnego rodzaju choroby, w dodatku dające niemal identyczne objawy. Dostęp do lekarza, a nawet do teleporady, może być jednak szczególnie utrudniony.
Przeziębienie, grypa, COVID-19. Kiedy po teleporadę, a kiedy na wizytę do lekarza?
W przychodni POZ zasieki, jak na poligonie
- Najczęściej jest to pilnowanie, aby pacjent zdezynfekował ręce, częsta dezynfekcja blatów i poręczy, gdzieniegdzie badanie przy wejściu temperatury. I takie działania rozumiem. To jednak, co zobaczyłam podczas wizyty w jednej z przychodni na Siedlcach, wydało mi się przesadą - opowiada Halina, emerytka z Gdańska. - Podczas teleporady lekarka wystawiła mi skierowanie do kardiologa, które i tak musiałam odebrać osobiście. No więc poszłam, a tam się okazuje, że drzwi do pomieszczenia, w którym znajduje się rejestracja, są zamknięte i trzeba komunikować się przez domofon. Dzwonię i mówię, po co przyszłam, ale pani mnie nie rozumie, bo jakość dźwięku słaba, a głos dobiegający spod szczelnie naciągniętej maseczki zniekształcony. W końcu się zdenerwowałam i zdjęłam maseczkę, bo inaczej pani z rejestracji za nic nie zrozumiałaby, jak brzmi moje nazwisko. Tymczasem piętro wyżej, w poradni dziecięcej, do której udała się córka z wnuczką, żadnych nadzwyczajnych zabezpieczeń nie było. Chociaż tam zachowano rozsądek.
Pacjenci żalą się też, że nawet jeśli osobista wizyta się odbędzie, nie mamy gwarancji, że zostaniemy zbadani.
- W mojej przychodni pacjenci są przyjmowani na wizyty osobiste. Ucieszyłam się, że nie muszą korzystać z teleporady, bo miałam tak chore gardło, że ledwo było słychać co mówię. Moja radość trwała jednak krótko, bo okazało się, że stan mojego gardła pani doktor oceniła z odległości dwóch metrów. Nie było też opcji zbadania stetoskopem. Pani stwierdziła - nie podpierając się żadnymi badaniami - że "to tylko chrypka i trzeba nawilżać" - relacjonuje Wioletta.
Teleporady wracają do łask
Są przychodnie, które od początku pandemii koronawirusa stawiają na teleporady.
- Nic pod tym względem nie uległo zmianie i nie zmieni się do czasu odwołania stanu epidemii w naszym kraju - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED Sp. z o. o.
Osobista wizyta odbędzie się tam dopiero wówczas, jeśli podczas teleporady lekarz stwierdzi, że istnieje taka konieczność.
- Średnio, teleporady generują około 20-30 proc. wizyt osobistych (u dzieci nawet więcej) - dodaje prezes Centrum Zdrowia ETER-MED. - Przed konsultacją z pacjentem jest przeprowadzana ankieta epidemiologiczna. Przed wpuszczeniem do przychodni jest także mierzona temperatura. Osoby bez maseczki zakrywającej nos i usta nie są wpuszczane.
Inne podejście do sprawy wizyt osobistych ma zarząd Nadmorskiego Centrum Medycznego Sp. z o. o. - tutaj to pacjenci decydują o tym, czy chcą się spotkać z lekarzem, czy nie. Zresztą od wybuchu pandemii starano się pracować tam normalnym trybem.
- Oczywiście zdarza się, że po teleporadzie lekarz prosi pacjenta o przyjście na wizytę do przychodni - mówi Mikołaj Ruciński, dyrektor ds. lecznictwa i świadczeń w NCM. - Obecnie powoli zmienia się proporcja teleporad do porad osobistych - do niedawna mieliśmy 1/3 teleporad i 2/3 wizyt osobistych, teraz powoli zmierzamy do podziału 50/50 proc. (tak zmieniają się oczekiwania pacjentów) i niewykluczone, że nadal będzie się to zmieniać w kierunku większego udziału teleporad. W poradni nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej już od dłuższego czasu dominują teleporady.
Interniści w Trójmieście
Szczepienia i bilanse, czyli badanie ludzi zdrowych
Nie tylko chorzy potrzebują konsultacji lekarskiej. Nie obejdą się bez niej ci, którzy zamierzają się zaszczepić - lekarz musi osobiście sprawdzić, czy ich stan zdrowia na to pozwala.
- Wizyty kwalifikacyjne do szczepień przeciwko grypie odbywają się bez zmian - pacjent umawia się na teleporadę i tym samym dniu ma konsultację osobistą z lekarzem oraz szczepienie - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED Sp. z o. o..
Problemem nadal pozostaje brak szczepionek przeciwko grypie. Wiele placówek zmaga się też z brakami kadrowymi.
- Szczepionek ciągle nie ma. Pojedynczy pacjenci, którym udało się kupić szczepionkę, są obsługiwani na bieżąco - mówi Mikołaj Ruciński. - Mamy natomiast problem z obsadą lekarską w naszej placówce przy ul. Biwakowej. Z braku innych możliwości planujemy zatrudnić do pomocy młodych lekarzy, świeżo po stażu podyplomowym. Póki co nie mogą zacząć pracy, bo przeciąga się procedura wydania pełnych praw wykonywania zawodu. Dlatego na Biwakowej na szczepienie jest trudno się umówić.
Wizyty osobistej nie unikną też dzieci, których szkoły skierowały na bilanse.
- Z jednej strony mówi się, że dzieci to bezobjawowi roznosiciele COVID-19, a teraz zaleca się im szturm na przychodnie, które nie przyjmują chorych w obawie, że ci jeszcze coś przyniosą. Przecież tu brakuje logiki - skarży się Alina, mama siódmoklasistki, która otrzymała skierowanie na bilans.
Przychodnie bilanse wykonują. Zaleca się jednak, aby wstrzymać się z ich wykonywaniem i rodzice się do tego zalecenia stosują. Jeśli sytuacja epidemiologiczna ulegnie pogorszeniu, wykonywanie bilansów może zostać zawieszone.
- Przeprowadzamy tylko pilne bilanse dzieci, ale rozważamy ich wstrzymanie z powodu wzrostu zachorowań w naszym regionie - mówi Andrzej Lato, prezes Centrum Zdrowia ETER-MED.
Miejsca
Opinie (97) 2 zablokowane
-
2020-10-16 11:57
(1)
"Inne podejście do sprawy wizyt osobistych ma zarząd Nadmorskiego Centrum Medycznego Sp. z o. o. - tutaj to pacjenci decydują o tym, czy chcą się spotkać z lekarzem, czy nie. Zresztą od wybuchu pandemii starano się pracować tam normalnym trybem."
Tam się nie idzie dodzwonić, z resztą większość terminów jest umawiana nie przez telefon lub internet ale osobiście, bo starsi ludzie muszą przyjść o 7 rano, żeby zapisać się na 11, telefonicznie nie mogą.
Człowiek płaci za ten bardak i ma coraz bardziej dosyć. Ostatecznie rejestrują do najmniej popularnego (bo najgorszego) lekarza na teleporadę. Super.- 6 0
-
2020-10-16 18:33
Z NCM powinno sie rozwiazac umowe
- 3 0
-
2020-10-16 21:12
Przychodnia Morena
Tez teleporady od marca...
W tym tygodniu na telefon z poradni dziecka 4 dni czekałam. Kpina i brak słów.
A do pracowni usg kolejki bo opóźnienie po 1,5 godziny. A ludzie się schodzą i czekają.- 4 0
-
2020-10-17 19:00
Pani Ewo "chetnie teleporade" a co ona daje?
to przeciez nonsens laczyc te 2 wyrazy! ani dzieciom ani doroslym ani seniorom teleporada nie sprzyja. nie znam lekarza ktory osluchuje przez sluchawke. A Pani?
- 3 0
-
2020-10-17 19:07
Beszczelnosc
Niech wróci nam ZUS pieniądze o d marca które pobiera w formie składek będziemy prywatnie się leczyć. Sami lekarze narzekają że nieoga przepisywać np. Kroplówkę co to jest
- 4 0
-
2020-10-17 23:07
Nie samą koroną żyje świat! Ludzie obudźcie się! Inne choroby jak były, tak są dalej. Nie zniknęły magicznie! Apeluję do lekarzy i do rządzących o rozsądek! Sama mam prawdopodobnie wodniaka jajowodu (nie wiadomo na 100% czy to nie rak!). Szpital w Kartuzach nie robi operacji planowych. Mimo tego, że codziennie boli mnie brzuch, plecy i noga mam po prostu czekać aż skoczy się pandemia!!. Nie mogę normalnie funkcjonować. Dodatkowo leczę się na niepłodność i każde obsunięcie leczenia zmniejsza szanse na dziecko. Mam dość tego porąbanego świata! Już nie płaczę, wyję codziennie. Gorzej niż pies na uwięzi.
- 5 0
-
2020-10-17 23:37
U nas w przychodni NZOZ lekarka nie przyjmuje, tylko udziela teleporad ale do Grecji z wnuczka na urlop poleciała. NFZ powinien zacząć kontrolować sytuację i obniżać opłaty za leczenie pacjenta teleporadą.
- 5 1
-
2020-10-18 10:46
Madmorskie Centrum Medeyczne
Próbuję się dodzwnic do przychodni oczywiście z marnym skutkiem. Po godzinie wreszcie się udaje i pani mi mówi że już wszystkie wizyty są zajęte. Radzi mi żebym przyszedł osbiście rano. Więc następnego dnia ustawiam się w kolejke o 06.40 po żeby o 07.12 usłyszeć że wszystkie wizyty są zarezerwowane. Wtedy się wściekłem i szybko wizyta się znalazła. Taka codzienność w przychodni, o przepraszam Domu Medycznym Biwakowa..
- 4 0
-
2020-10-18 19:00
Pieniądze -- to uzdrowi kontakt z lekarzem
wycena usługi teleporada jakby była wyceniona na 50% -- jak wizyta u lekarza bezpośrednio --problem sam by sie rozwiazał -----lekarze witali by nas z otwartymi rękami
- 4 0
-
2020-10-20 12:43
sopmed sopot
mam sierow.na usg od maja 2020, ALE sopmed nie wykonuje Usg nadal ! Tj już pol roku a choroba nie zatrzymuje się, więc jak zdiagnozować można,
- 0 0
-
2020-10-21 22:59
teleporada..hhmmm
Po wlewie chemii żyła zaczęła bardzo bolec, ręka spuchła, zrobiła się bordowa. Pani doktor przez telefon wysłuchała moich opowieści dowiadując się również, ze leczę sie onkologicznie i zapytała czy ręka swędzi. Owszem , swędzi bo ręka tak bardzo spuchła, że miałam wrażenie, że brakuje mi skóry . Pani doktor nie chciała mnie widzieć, nie chciała zdjęcia i stwierdziła, że coś mnie ugryzło i zapisała zyrtec. Kolejnego dnia poszłam prywatnie do spóldzielni lekarskiej bo nie mogłam wytrzymac z bólu . Naprawdę za takie "leczenie" potrącane są pieniądze z NFZ-tu. Lepiej prześlijcie je nam na nasze konto, na wizyty prywatne.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.