- 1 17 osób dziennie słyszy tę diagnozę (44 opinie)
- 2 Ranking salonów masażu w Trójmieście (20 opinii)
- 3 To koniec boreliozy? Kończą się prace nad szczepionką (90 opinii)
- 4 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (26 opinii)
- 5 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (19 opinii)
- 6 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (119 opinii)
Kanapki wciąż górą. Co jeszcze jemy na śniadanie?
Mówi się o nim: najważniejszy posiłek dnia. Według wielu specjalistów odgrywa kluczową rolę nie tylko w dostarczaniu energii na początek dnia, ale także w kształtowaniu nawyków żywieniowych i zdrowego trybu życia. Mowa oczywiście o śniadaniu. Z okazji przypadającego 24 kwietnia Europejskiego Dnia Śniadania przyglądamy się, gdzie najczęściej je jemy, o jakich porach i co zwykle trafia na nasze talerze.
Europejski dzień śniadania
24 kwietnia obchodzimy Europejski Dzień Śniadania, który ma przypominać o tym, jak ważną rolę dla zdrowia człowieka odgrywa ten pierwszy posiłek w ciągu dnia. Hasło przewodnie organizowanego od 2012 r. święta brzmi "Znajdź czas na śniadanie".
Według zasad zdrowego żywienia w ciągu dnia powinniśmy spożywać 4-5 posiłków co 3-4 godziny. Taki rozkład posiłków ułatwia utrzymanie prawidłowego poziomu cukru we krwi i właściwej masy ciała. Śniadanie powinno stanowić 25-30 proc. dziennego zapotrzebowania na energię, dlatego nie powinniśmy go pomijać.
Gdzie jemy śniadania?
Śniadanie przypada na porę dnia, w której towarzyszy nam najwięcej zajęć, dlatego miejsce jego spożywania jest zdeterminowane przede wszystkim przez nasz tryb pracy. Jak wynika z raportu przeprowadzonego przez agencję Streetcom z okazji Europejskiego Dnia Śniadania, osoby pracujące poza domem najczęściej jedzą śniadanie w pracy (64 proc. badanych). 28 proc. je śniadania w domu, jeszcze przed wyjściem do pracy, a zaledwie 3 proc. badanych spożywa je na mieście: w restauracji, piekarni czy barze. Pozytywną informacją jest fakt, że tylko 1 proc. ankietowanych w ogóle nie je śniadań.
Niemalże wszyscy, którzy pracują zdalnie, jedzą śniadania w domu (98 proc.). Podobnie sytuacja wygląda w dni wolne od pracy: 93 proc. spożywa je w domu, a 7 proc. na mieście.
W jakich godzinach jemy nasz pierwszy posiłek?
Kiedy jest najlepszy czas na zjedzenie śniadania? Eksperci twierdzą, że pierwszy posiłek powinno się jeść w ciągu dwóch godzin po przebudzeniu. Dlaczego to takie ważne? Podczas snu metabolizm naszego organizmu spowalnia. Rozpoczęcie nowego dnia posiłkiem pozwoli go przyspieszyć oraz dostarczy energii i niezbędnych składników odżywczych do prawidłowego funkcjonowania. Regularne i spożywane o właściwej porze śniadania mogą również ograniczyć późne jedzenie i podjadanie, a także pomóc w regulacji poziomu insuliny.
Raport "Śniadania Polaków" pokazuje, że dla najpowszechniejsze godziny jedzenia śniadań w dniach pracujących przypadają między godz. 7 a 9 (50 proc. badanych wybrało ten przedział). 1/3 spożywa śniadania później, tzn. między 9 a 11. Jest też niewielka grupa porannych konsumentów - 1/5 zjada pierwszy posiłek między 5 a 7 rano.
W dni wolne od pracy akcent przesuwa się na godziny późniejsze. Połowa z nas nadal spożywa śniadanie również między 7 a 9, ale wzrasta liczba osób, które zabierają się do śniadania między 9 a 11.
Badani, którzy nie pracują zawodowo, śniadania jedzą w domu (98 proc.) w godzinach między 7 a 9 (53 proc.) lub - nieco rzadziej - o późniejszej porze, czyli między 9 a 11. Wyniki nie są znacząco odmienne od danych, które dotyczą osób pracujących zawodowo. Można to łatwo wyjaśnić faktem, że brak pracy zawodowej nie oznacza braku obowiązków. A to właśnie obowiązki wymuszają pewien dobowy rytm pór spania, spożywania posiłków itp.
Kanapki górą
Na śniadanie najczęściej spożywamy to, co można szybko i łatwo przygotować, czyli kanapki. Wybiera je 8 na 10 badanych. Na drugim miejscu pojawiła się jajecznica, która jest pożywnym i ciepłym daniem na start dnia. Kolejno pod względem popularności są parówki i tosty.
Drugie śniadania są niewiele mniej popularne niż pierwsze
Nie zapominamy również o drugim śniadaniu. Zwykle jest to lekka przekąska spożywana między głównymi posiłkami. Drugie śniadanie je aż 86 proc. badanych, choć jedynie połowa spożywa je codziennie lub prawie codziennie. 43 proc. przyznaje, że owszem jada drugie śniadania, ale czasami. 14 proc. badanych nie spożywa w ogóle takiego posiłku.
Ponad 160 miejsc na śniadanie w Gdyni, Sopocie, Gdańsku
Śniadania w szkole
83 proc. rodziców przygotowuje posiłki swoim dzieciom do szkoły. Najczęściej są to owoce (80 proc. wskazań), proste kanapki z 1-3 składnikami (70 proc.) i musy owocowe (60 proc.). 1/4 dzieci zabiera też do szkoły batony, ciastka i słodkie bułki.
Okiem dietetyka: pomysły na śniadanie bez chleba
Idealne śniadanie
W badaniu Streetcom Poland zadano też pytanie o to, jak wyglądałoby idealne śniadanie, gdybyśmy nie mieli ograniczeń czasowych i finansowych. Większość wypowiedzi łączą cztery cechy: ciepłe, urozmaicone, zdrowe i sycące. Wśród przykładów często pojawiają się omlety, jajecznice, naleśniki, pankejki, owsianki, kiełbaski, owoce oraz warzywa (niekoniecznie te klasyczne, jak pomidor czy ogórek, ale na przykład pożywne awokado). Zamiast klasycznej kajzerki czy chleba pojawiają się bajgle, bagietki i rogaliki.
- Idealnym śniadaniem dla mnie byłby bajgiel razowy z puszystym serkiem śmietankowym, łososiem, pomidorami i sałatą lub ten sam bajgiel w towarzystwie jajka sadzonego (koniecznie z półpłynnym żółtkiem!), awokado, pomidora i papryki. Do tego filiżanka ulubionej kawy lub herbaty - odpowiedziała jedna z ankietowanych osób.
Na słodko czy słono? Dokąd na śniadanie na mieście?
Jeśli jajecznica czy omlet, to nie z samych jajek, ale z dodatkami, np. boczkiem, kiełbasą i warzywami. Do śniadania mile widziany byłby mały deser w postaci oryginalnie podanych owoców czy ciasta. Do tego smaczna kawa czy herbata z dodatkami albo świeżo wyciskany sok z owoców.
- Byłoby to śniadanie złożone z produktów z różnych krajów świata. Egzotyczne owoce, jogurty, ajrany bałkańskie, przepyszne wędliny i sery z Włoch i Hiszpanii. Pyszny polski chleb na zakwasie. Zdrowe jaja przepiórcze. Wędzone ryby: łosoś, tuńczyk, halibut. A na zakończenie francuskie croissanty z nadzieniem pistacjowym. Tak by móc wszystkiego skosztować - tak odpowiedziała jedna z badanych osób.
Śniadanie na mieście
W codziennym biegu często brakuje nam czasu, aby celebrować śniadania. Inaczej, gdy decydujemy się zjeść je na mieście. Wówczas danie ma być nie tylko smaczne, ale często też oryginalniejsze niż to, które jesteśmy w stanie przygotować w domu. W Trójmieście ciekawe śniadania można zjeść w różnych miejscach - w centrum miasta, niedaleko głównych obiektów komunikacyjnych czy w otoczeniu natury np. z widokiem na morze.
Gdzie zjeść śniadania w Gdyni? La Kabana serwuje śniadania codziennie od godz. 10 do 14. Do wyboru są zarówno posiłki w wersji wytrawnej, jak i na słodko. W restauracji Malika śniadanie podawane jest w godz. 10-12 oraz 9-12 (weekendy). Oferta bazuje na własnoręcznie przygotowywanym pieczywie na zakwasie oraz innych autorskich wypiekach. Serwus serwuje śniadania od 9 do 12 w trzech wersjach: classic, premium i de lux. Z kolei Tawerna Orłowska to chętnie wybierane miejsce na śniadanie ze względu na lokalizację.
W Sopocie na dobre śniadanie można się wybrać np. do Blisko Sopot, w śniadaniowej ofercie ma omlety, croissanty, kanapki i owsianki. Bogatą kartę śniadań ma Cały Gaweł. Wśród nich znajdziemy zarówno klasyczne polskie śniadanie, śniadanie w wersji kaszubskiej czy wegetariańskiej. Codziennie do godz. 13 na śniadanie - zarówno w wersji słodkiej i słonej - można się wybrać do Amici. Z kolei White Marlin serwuje śniadania aż do godz. 18. Wśród propozycji m.in. śniadanie angielskie, francuskie, włoskie i polskie, a także bajgle, bowle i gofry.
Dokąd na śniadanie w Gdańsku? Np. do bistro Le Delice, które oferuje bardzo dobre śniadania, m.in. jajka po benedyktyńsku w croissancie, gofrach z cukinii lub z plackami ziemniaczanymi. Oryginalne, azjatyckie śniadania, np. japońskie pankejki, śniadaniowy udon czy Buttermilk Chicken codziennie od 9 do 14 można zjeść w Łąka Bar. Podczas spaceru nad Motławą na śniadanie można zatrzymać się w A la française - zamówimy tam śniadania w stylu francuskim, ale nie tylko. Z kolei planując poranny spacer w parku Oliwskim czy wybierając się do zoo, warto zajrzeć do Bistro Oliwa, gdzie świeżą chałkę z kremem pistacjowym czy kremową jajecznicą zjemy codziennie od godz. 7 lub do Jak się masz? Bistro. W stałej ofercie jest m.in. "Śniadanie Oliwskie", śniadanie "Na grubo" czy "Najlepsze na boczku".
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-04-24 07:21
(6)
Chyba najrozsądniejsze śniadanie dla milionów Polaków te kanapki. Bo wychodzi najtaniej. Jeszcze. Czasami synowi do szkoły kupuje drożdżówki. Bierze tak półtora, pokrojone. Kupujesz dwie a to 15 zł w piekarni. Do tego jakiś jogurt pitny... A gdzie drugie dziecko? Trzecie jak ktoś ma. A gdzie warzywo czy owoc co mądrale tak trąbią by jeść. Ech szkoda gadać. Smacznego wszystkim. Ja jeszcze nie jadłem.
- 15 23
-
2024-04-26 07:59
Jest 800 +
To nie wyliczaj dziecku. moi rodzice nie dostawali dodatków na dziecko i też mnie utrzymali. Niektórzy myślą że to 800 zł ma starczyć na dziecko i na przyjemności dla rodziców
- 8 0
-
2024-04-24 10:32
Dostajesz 800+
Więc nie marudź że cię nie stać na jedzenie
- 15 2
-
2024-04-24 10:13
A wiesz (2)
ile warzyw i owocow mozesz kupic za te 15 zl na drozdzowki??
- 11 1
-
2024-04-25 08:24
To 5 kilo ziemniakow!
- 3 0
-
2024-04-24 10:21
Haha. No ile kupisz tych warzyw? Przecież dziecku pewnie raz na jakiś czas dla urozmaicenia kupuje.
- 2 8
-
2024-04-24 07:33
tak jest. Zarzucić na ruszt same węgle ze sztucznych składników. Organizm podziękuje, ale za wiele lat...
- 13 2
-
2024-04-24 10:58
Te 4-5 posiłków dziennie to bzdura (11)
bo jeśli zsumujemy kcal z tych "małych" posiłków to wyjdzie nam 3000 kcal na koniec dnia. Prosta droga do otyłości. Jedząc np. tylko dwa możemy "napchać się pod korek" czym chcemy i limitu kalorii nie przekroczymy. Do tego nie chodzimy głodni bo mamy uczucie sytości, nie to co przy kilku małych posiłkach gdzie żadnym się tak naprawdę nie najadamy.
bo jeśli zsumujemy kcal z tych "małych" posiłków to wyjdzie nam 3000 kcal na koniec dnia. Prosta droga do otyłości. Jedząc np. tylko dwa możemy "napchać się pod korek" czym chcemy i limitu kalorii nie przekroczymy. Do tego nie chodzimy głodni bo mamy uczucie sytości, nie to co przy kilku małych posiłkach gdzie żadnym się tak naprawdę nie najadamy. Polecam spróbować, najłatwiej odpuścić śniadanie - zjeść obiad ok. 12-13, a wieczorem obfitą kolację co pozwoli nie być głodnym następnego dnia rano (w sumie podobnie je się nad Morzem Śródziemnym, gdzie śniadania praktycznie nie ma).
- 29 13
-
2024-04-26 08:47
Byłam nad Morzem Śródziemnym w Hiszpanii i Włoszech. I tam rano masowo ludzie walą kawusię i croisanta w knajpie.
Co jest niewątpliwie śniadaniem. Jak te 4-5 małych posiłków będzie mieć po 500 kcal to Ci wyjdzie 2000-2500, co dla osoby, która ćwiczy codziennie, nie jest drogą do otyłości, a może nawet być drogą do chudnięcia. Ja np. nie chcę i nie mogę "napchać się pod korek", bo nie mam woreczka żółciowego i najlepiej się czuję, jak jem 3 posiłki większe i
Co jest niewątpliwie śniadaniem. Jak te 4-5 małych posiłków będzie mieć po 500 kcal to Ci wyjdzie 2000-2500, co dla osoby, która ćwiczy codziennie, nie jest drogą do otyłości, a może nawet być drogą do chudnięcia. Ja np. nie chcę i nie mogę "napchać się pod korek", bo nie mam woreczka żółciowego i najlepiej się czuję, jak jem 3 posiłki większe i jeden mały. Rano też nie chodzę głodna, zazwyczaj czuję głód 2h ponad po wstaniu. Jak ktoś ma zdrowy i kompletny układ trawienny to może próbować się napchać dwa razy dziennie pod korek, może mu się to spodoba. Ale jako osoba licząca swego czasu kalorie wiem, że w dwóch wielkich posiłkach spokojnie można wyrobić 3000 kcal również. Jak ktoś pójdzie za Twoją radą i stwierdzi, że o 12:00 naje się pod korek w Maku, a o 18:00 w PizzaHut i jeszcze popije to dwoma piwami, a w ciągu dnia będzie wypijał 2 l soku, bo to przecież nie posiłek. to jest to cyt. "prosta droga do otyłości". I po miesiącu takiego trybu życia będzie czuł się oszukany przez Ciebie.
- 2 0
-
2024-04-25 10:45
Bzdury Ty piszesz
Ilość zjedzonych kcal zależy od ilości zjedzonych kcal, a nie od tego ile posiłków dziennie jesz. Ja jem cztery od wielu lat i cały czas liczę. Redukcja 4x600=2400kcal, poziom zero 4x700=2800 kcal, masa 4x800=3200 kcal. Wszystko da się ładnie rozłożyć. Mi bardziej odpowiada równomierne rozłożenie posiłków w czasie, bo nie czuję się głodny. Niektórzy zupełnie w drugą stronę - post przerywany 4 godziny jedzenia i 20 godzin przerwy - i funkcjonują dobrze.
- 2 1
-
2024-04-24 11:25
(8)
A te 3 tysiące kalorii z małych posiłków to skąd Ci wyszło? Mały posiłek to może być np. kefir, a taki kefir z Lidla ma 204 kcal. Drugi mały posiłek np. dwa jabłka - 180 kcal, śniadanie z 400-500 kcal, obiad 600-700 kcal, kolacja z 300-400 kcal. Niecałe 2 tysiące kcal już tak maksymalnie licząc i to z całego dnia. Jest 5 posiłków? Jest. 3 tysiące kalorii tylko z małych posiłków to chyba przy stołowaniu się w Maku.
- 3 8
-
2024-04-24 11:42
Chodzi o to, że przy mniejszej ilości posiłków albo oknach żywieniowych (7)
nie musisz ograniczać się do kefirku, jabłka albo 600kcal obiadu. To zdecydowanie łatwiejsze dla większości populacji. Twoim posiłkiem może być wtedy ogromny stek, frytki i do tego jeszcze deser. W twojej rozpisce nie ma miejsca na takie obfite i satysfakcjonujące posiłki, które pozwolą w ogóle nie myśleć o jedzeniu przez wiele godzin.
- 10 2
-
2024-04-24 12:07
(6)
Warzywa są niskokaloryczne, więc można ich sobie na talerz nawalić, ziemniaki są niskokaloryczne, makaron, ryż czy kasza też do przeżycia. Chude mięso do tego i jesteś najedzony. Niski indeks glikemiczny, cukier rośnie powoli, więc jesteś syty przez kilka godzin. Czerwonego mięsa nie jadam prawie wcale, frytki od święta, desery bez cukru w ogóle i też rzadko. Nie namawiam, mi to pasuje i od lat się sprawdza.
- 2 6
-
2024-05-08 00:36
Daj spokoj z tym czerwonym miesem
- 0 0
-
2024-04-24 12:49
Ale żeby nie było (2)
to Twoja dieta też jest dobra tylko w mojej opinii większości ludzi będzie ciężko zbudować takie nawyki, zdobyć się na wyrzeczenia, czy też poświęcić czas na poszukiwanie "deserów bez cukru".
- 0 1
-
2024-04-24 13:06
(1)
Jest taki sklep w Klifie, w Szperku też się jakiś czas temu otworzył, mają też stronę internetową. Na S się zaczyna. Tam fit słodyczy i innych fit produktów jest tyle, że jak już ktoś bez słodkiego nie może wytrzymać, to tam będzie w raju, a cukier nadal w normie :) Wychodzę z założenia, że inwestycja w siebie, swoje zdrowie i samopoczucie to nie jest strata czasu i nie powinno się tego traktować jako kary, czy wyrzeczenia, ale zdaję sobie sprawę, że ludziom może się nie chcieć.
- 2 2
-
2024-04-24 15:36
Niestety mózg jest już tak skonstruowany, że sabotuje każdy w jego mniemaniu zbędny wysiłek
takie pozostałości z czasów prehistorycznych, kiedy to energia z pożywienia musiała starczyć na niewiadomo jak długo. Można z tym walczyć ale niestety większość osób tę walkę przegra. Można też próbować mózg oszukiwać i ja to zawsze polecam. Są różne sposoby, każdy jest dobry jeśli działa. Udanego dnia i tak trzymać!
- 2 1
-
2024-04-24 12:44
Nie kumasz, łatwiej zmienić godziny żywienia (1)
niż zastanawiać się co ma ile kalorii, a co jaki indeks glikemiczny. Ludzie są z natury leniwi i ciężko kogoś zmusić do zmiany diety o 180 stopni bo reguł jest za dużo. Każdy ma też swoje ulubione potrawy, produkty, nawyki. Jak powiesz komuś "jedz tylko obiad i kolację" albo "jedz co chcesz ale tylko pomiędzy 12 a 20" to reguła jest tylko jedna, przez co łatwo się jej trzymać, a rezultat widoczny.
- 3 1
-
2024-04-24 12:53
Mój rezultat też jest widoczny i w wyglądzie i w samopoczuciu i wynikach badań, a kalorii nie liczę, bo nie muszę. Nigdy nie liczyłam, nawet by mi się nie chciało. Na początku zrobił to dla mnie dietetyk, jak się musiałam odchudzić i teraz po prostu jem intuicyjnie. Ja wiem, że dla większości zrobienie czegoś więcej dla siebie to już jest wysiłek, którego nie chce im się wykonać, dlatego nikogo nie namawiam, ale też nie będę twierdzić, że jest to strasznie trudne i niewykonalne.
- 2 2
-
2024-04-24 08:43
Jak ja źle (9)
Się czuję po śniadaniu.
Staram się go nie jeść lub odwlekać maksymalnie w czasie.
Dla mnie podstawa to obiadokolacja.- 19 10
-
2024-04-24 11:01
bo śniadanie nie jest czymś naturalnym dla homo sapiens (6)
w dawnych czasach ludzie nie budzili się w jaskini, nie otwierali lodówki i nie napychali pożywieniem tylko musieli tę jaskinię opuścić i iść zdobyć pokarm, którym się dopiero posilali
- 9 1
-
2024-04-24 13:56
(1)
...w dawnych czasach ludzie żyli 30 lat
- 1 1
-
2024-04-25 08:30
Bo nie jedli sniadania i nie pili kawy.
- 2 1
-
2024-04-24 13:45
(3)
To by sie zgadzało
wyglądam jak małpa i nie musze jeść rano- 4 1
-
2024-04-24 13:47
(2)
Wiedzę masz na podobnym poziomie.
- 0 2
-
2024-04-24 14:54
(1)
Ale za to jakie atrybuty fizyczne!
- 0 1
-
2024-04-25 09:46
Owłosione plecy i przeciwstawny palec u stopy?
- 0 2
-
2024-04-24 09:26
(1)
To po prostu nie jedz. Zrób sobie taki tydzień-dwa bez śniadania kompletnie i jak będzie to kontynuuj lub wróć do starego trybu. Ja zawsze myślałem, że padnę bez śniadania, okazało się, że to moje błędne przeświadczenie. Mogę nawet iść ćwiczyć lub biegać (oczywiście nie za długo, bo będzie bomba - poniżej godziny). Jak nie sprawdzisz to się nie przekonasz, teoretyzowanie zwykle do niczego nie prowadzi.
- 7 0
-
2024-04-24 11:02
*jak będzie ok, to kontynuuj
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.