• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarze od recept

Dorota D.
2 lutego 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Raczej jestem zdrowa, co tylko na dobre mi wychodzi, bo dzięki temu mam rzadki kontakt z naszą służbą zdrowia (swoją drogą jeśli to "służba", to ciekawe komu oni służą?). Zima jakoś ominęła nas szerokim łukiem, więc wirusów do wyboru do koloru.

Dzięki nim wylądowałam z gorączką w łóżku.

Po dwóch tygodniach wariacji domowych sposobów leczenia wybrałam się w końcu do przychodni na ul. Legionów w Gdyni.

Gdy w gabinecie przedstawiłam problem pani doktor usłyszałam: - No cóż, trudno stwierdzić co to może być, ale przepiszę Pani antybiotyk.

- Jak to antybiotyk?- zapytałam- A na co? Skoro nie wiadomo co mi jest, to jaki antybiotyk mi pani zapisze?

- Proszę pani, nie wiemy na co, ale my nie jesteśmy tu żeby badać przyczyny.

Zamurowało mnie, gdyż całe życie byłam przekonana, że w medycynie szuka się przyczyny żeby ją zlikwidować, a nie walczyć ze skutkami choroby. Na wszelki wypadek powiedziałam pani doktor, że jestem matką karmiącą piersią i nie zamierzam tego zmieniać.

Zaskoczona pani doktor stwierdziła, że żadnego z antybiotyków nie można stosować przy karmieniu, dlatego zaproponowała: - W takim razie proszę przyjść za trzy dni. Jak się pani namyśli, żeby już nie karmić, to przepiszemy antybiotyk.

I jak tu popierać lekarzy, że za mało zarabiają. Czy gdyby dostali podwyżki standard ich usług by się zmienił?

A z tego co wszyscy trąbią, to człowiek faszerowany antybiotykami szybko się na nie uodparnia. Teraz rozumiem dlaczego tyle ludzi jest w tej przychodni. Oni przychodzą po kolejne leki, a nie po zdrowie. I jak tu nie kochać lekarzy?
Dorota D.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (84) 1 zablokowana

  • widget

    Dobrze Ci tak - chodziles, chodziles i sie dochodziles. Co Ci chlopie z tego przyszlo? Zmarnowales kupe czasu , a choroba i tak przyszla, kiedy chciala. Trzeba bylo siedziec w domu i czekac na atak kolki, a nie wloczyc sie po lekarzach. Co ty myslisz, ze taki lekarz to ma rentgen w oczach - skad mial wiedziec, ze masz 2cm kamienia w nerce? A poza tym taki mlody i kamien? Na pewno sie zle prowadziles...

    • 0 0

  • trochę obok tematu

    wszystkim lekarzom, którzy twierdzą że poziom medycyny w Polsce jest jaki jest bo lekarze mało zarabiają przypominam:
    1. Jak się wybierałeś na studia pacanie to wiedziałeś ile będziesz prawdopodobnie zarabiał (jeżeli nie to ty masz problem bo w wieku ok. 19 lat takie rzeczy należy wiedzieć).
    2. Jeżeli tłumaczysz pójście na studia powołaniem a teraz narzekasz to powołania już nie masz a jedynie materializm.
    3. Jak podpisywałeś kontrakt o pracę za te kiepskie pieniądze to zobowiązałeś się wykonywać daną robotę na określonym wysokim poziomie za właśnie taką sumę. Jeżeli teraz niesolidność wiedzy i kiepską obsługę tłumaczysz brakiem pieniędzy to jesteś po prostu niesolidny. Przestań leczyć bądź wyemigruj w cholerę.
    4. Komfort i pełna informacja dla pacjenta to ważna rzecz - jesteś usługodawcą i istniejesz dla pacjenta a nie pacjent dla twojego portfela. ;-)
    Ostatnio lekarka poradziła mężowi żeby sprawdził czy ma Helicobacter pylori w żołądku. "Jak się okaże że ma pan tego wirusa, to trzeba go leczyć" Żenada.

    • 0 0

  • LEKARZE SĄ DO BANI...!!!!

    lekarze mimo że są po studiach nie znaja sie na chorobach i ich leczeniu, a przynajmniej nie chca pamiętać i pomagac pacjentom. i jak tu wierzyć w służbę zdrowia!!!!

    • 0 0

  • k.k.

    lekarze mimo że są po studiach nie znaja sie na chorobach i ich leczeniu za to znają się na zdrowiu i wiedzą jak do niego doprowadzić swoich chorych pacjentów. Każda choroba to jest stan braku równowagi w organizmie.I lekarze za pomocą różnych czarów ( dobre rady nt prowadzenia się, piguły, zastrzyki, czasem wycinanie zepsutych kawałków a czasem zatruwanie organizmu chemią) doprowadzają posłusznego pacjenta do zdrowia.
    Pytanie filozoficzne: czy lekarze chorują? Też im sie zdarza, mimo, że znają całe mnóstwo sztuczek pt "jak zachować zdrowie i dobrą kondycję" Czy ci lekarze, którzy chorują postawili złą diagnozę sobie samym? Czy lekarz, który złapał wirusa grypy ma prawo leczyc innych na grypę?

    • 0 0

  • Na nic nie liczę

    ad.1. Córka ma lat 8
    ad.2. Chrowała gdy miała 6 lat, ale nie na anginę, miewała bóle ucha
    ad.3. Aso było wykonywane kilka razy w dwóch różnych labolatoriach
    ad.4 byliśmy również u reumatologa, laryngologa, kardiologa - wszystko ok
    ad.5 pediatra najchętniej od razy by je wyciął, laryngolog stwierdził, że nie ma takiej potrzeby
    ad.6 co do antybiotyku to nie pamiętam jaki, zresztą i tak go nie podaliśmy

    Obecnie córka jest zdrowa, aso utrzymuje się na stałym poziomie. Wszystkie badania wykonaliśmy na zlecenie laryngologa! A to chyba lekarz pierwszego kontaktu, w tym przypadku pediatra powinien przed przepisanie leku zlecić te wszystkie badania, prawda?
    A nawet o tym nie wspomniał.
    P.S. W efekcie zmieniliśmy lekarza.
    Pozdrawiam

    Pozdrawiam.

    • 0 0

  • pacjenci też dzielą się na lepszych i gorszych

    Chociażby kwestia antybiotykoterapii - jeśli lekarz mówi żeby brać antybiotyk przez 10 dni, to znaczy źe naleźy brać go przez 10 dni. Ale nie - pacjent jest mądrzejszy - po trzech dniach gorączka spada i on odstawia antybiotyk, bo już "wyzdrowiał". I w ten o to sposób powstaje oporność na antybiotyki.
    Ludzie kochani, po co wy w ogóle chodzicie do lekarza skoro jesteście tacy wyedukowani w tym temacie?!!!

    • 0 0

  • HIOB

    Jeżeli ASO utrzymuje się na stałym poziomie zgadzam się . Raczej nie ma powodów do leczenia

    • 0 0

  • ignispl

    Wydaje mi się że jest Pani zbyt surowa dla maturzystów.
    Patrząc na nich dzisiaj widzę że to dzieci o wyglądzie dorosłych. Nie maja rodzin, dzieci, co mogą wiedzieć o życiu...
    proszę przypominieć sobie siebie
    Co do aspektów finansowych odsyłam do innych mioich postów. Nie chcę sie powtarzać.

    A co do badaniana Helicobacter
    Nie zleca go lekarz rodzinny. Nie ma go w zestawie badań które lekarz pierwszegom kontaktu może zlecać. Wykonanie tego badania we własnym zakresie przez pacjenta (koszt 27 -30 zł) pozwala wdrożyć leczenie zanim Pacjent dotrze do specjalisty_ czas oczekiwania 3 mce (minimum)

    • 0 0

  • Lekarzu ze wsi

    jaki z Ciebie porządny chłop. W kilku słowach prawdopodobnie uspokoiłeś i Hioba i ignispl. Tylko dlaczego, u licha, nie mogli tego zrobić lekarze leczący? Przecież prawie do każdego można trafić krótkim wyjaśnieniem. Nie chodzi tu oczywiście o przekazywanie wiedzy stricte medycznej, tylko o dwa, trzy zdania komentarza. Wielu lekarzy traktuje nas jednak jak ostatnich matołów.
    Kilka lat temu miałam mieć zabieg chirurgiczny. Lubię wiedzieć, co mnie czeka, zaczęłam więc grzebać w internecie w temacie znieczuleń i trafiłam na stronę Morfeusz 2001. A tam ... kopalnia wiedzy nt różnych rodzajów znieczuleń. I co ważne - są to informacje i wyjaśnienia przeznaczone właśnie dla pacjentów. Czyli na poziomie popularno-naukowym. Strona była (może jeszcze jest) prowadzona przez jakiegoś anestezjologa, który robi to absolutnie anonimowo, nie chcąc sie narazić środowisku lekarskiemu.
    A ja, poczytawszy sobie, szłam do szpitala spokojna, wiedziałam, co mnie czeka, co może sie zdarzyć i że zdarza się na poziomie ułamków promili. A kiedy szpitalny anestezjolog w przeddzień operacji zapytał mnie czy wiem, jakie będę miała znieczulenie, odpowiedziałam: - Nie wiem, ale przypuszczam, że podpajęczynówkowe. Na co on rozdziawił buzię i rzekł: - O rany, nawet niejeden lekarz tak by mi nie odpowiedział. Skąd pani taka wyedukowana?
    A ja nie była wcale wyedukowana, tylko wiedziałam co mnie czeka po prostu. Tylko tyle i aż tyle.

    • 0 0

  • ad rem do przedmówcy

    Uważam ze polska służba zdrowia jest totalnie ZEPSUTA od środka, że polskich lekarzy zepsuliśmy my-pacjenci. Myśle, że tak naprawde niewielu jest lekarzy, ktorzy maja na uwadze nasze( pacjentów) zdrowie-liczy sie tylko KASA!!!! Przykre jest to, że wielu z nich zapomniało o przysiedze Hipokratesa, jedynie maja kult mamony. Ja to rozumiem, w końcu jakoś trzeba życ!!!! Ale, ale....Sądze, że gdyby przeprowadzić weryfikację- na zasadzie MY pacjenci wybieramy Was lekarzy, nie tak jak jest teraz- to jest fikcja. Przecież wiekszość lekarzy pierwszego kontaktu to NIEPOROZUMIENIE.
    Myślę, że dyrektorzy placówek wiedzą doskonale , kto jest kto, chyba że też są figurantami!!!!TRZEBA ZWERYFIKOWAĆ KWALIFIKACJE lekarzy, poprawić organizację placówek,ograniczyc ilość zbędnej biurokracji która i tak nie poprawi zdrowia pacjenta.
    Ja rozumiem,że lekarze nie maja problemu z przerobem, nie ma pacjenta! nie szkodzi, bedzie następny!!Przepraszam za ten chaos, może ktoś z tego co napisałem jakies wnioski, ej chyba nie bo i po co!!!????A może by tak kolejny strajk??!!!państwo LEKARZE!! Pielegniarka nie ma prywatnych gabinetów.Pozdrawiam chora służbe zdrowia i życze Rychłego( mam nadzieje) powrotu do normalnośći.
    Chory obywatel tego narodu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Warsztaty relaksacji dźwiękiem

120 zł
warsztaty, joga

W drodze do zdrowia: Joga na wyspie

1650 zł
spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

Sprawdź znamiona po lecie

badania, konsultacje

Najczęściej czytane