- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (105 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 Dlaczego trzeba chronić skórę przed słońcem? (30 opinii)
Na Pomorzu na zabieg laryngologiczny czeka się kilka lat. Tysiące pacjentów w kolejkach
Na Pomorzu brakuje oddziałów laryngologicznych, co w skali regionu generuje kilkuletnie kolejki. - Wykonujemy od 200 do 250 zabiegów w skali miesiąca, a codziennie na leczenie operacyjne zgłasza się do nas ok. 20 nowych chorych - mówi prof. dr hab. n. med. Andrzej Skorek, ordynator Oddziału Otolaryngologicznego Copernicus, gdzie jeszcze w tym roku zostanie stworzony pierwszy w regionie ośrodek wprowadzania implantów ślimakowych.
które sprostałyby napływowi pacjentów?
Prof. dr hab. n. med. Andrzej Skorek: Na Pomorzu na pewno. W naszym regionie mieszka prawie 2,5 mln ludzi, a szacuje się, że jeden oddział powinien zabezpieczyć 100-150 tys. mieszkańców. My natomiast dysponujemy 7 takimi ośrodkami w skali województwa. W tej chwili w kolejce w naszym oddziale czeka na zabieg kilka tysięcy pacjentów, a warto podkreślić, że operujemy najwięcej na Pomorzu. Wykonujemy od 200 do 250 zabiegów w skali miesiąca, a codziennie na leczenie operacyjne zgłasza się do nas ok. 20 nowych chorych. W regionie na niektóre procedury laryngologiczne czeka się nawet kilka lat - my jesteśmy w stanie w przypadkach pilnych skrócić ten czas poniżej roku, co i tak jest niezłym wynikiem w porównaniu do innych placówek. Na pewno jednak na Pomorzu liczba oddziałów jest za mała jak na nasze potrzeby.
Chcemy, aby pierwszy pacjent został zoperowany jeszcze w tym roku. Chcielibyśmy zaistnieć jako ośrodek znany właśnie z tego typu świadczeń. Pacjentów na pewno nie zabraknie.Niektórzy nie powinni czekać.
Duży problem to dzieci czekające na usunięcie przerośniętego trzeciego migdałka, który usposabia do rozwoju wysiękowego zapalenia ucha środkowego. Mówimy o pacjentach w wieku 3-4 lat, którzy mają szereg objawów, w tym: niedosłuch, spanie z otwartą buzią, bezdech czy częste infekcje. Niestety cały czas duże grono pacjentów jest diagnozowane dopiero, kiedy np. nauczyciel w przedszkolu zwraca uwagę na niski zakres słów czy na fakt, że dziecko nie uczestniczy aktywnie w zajęciach przedszkolnych (np. nie tańczy, nie śpiewa, słabiej komunikuje się z innymi dziećmi). Wczesne wychwycenie bywa kluczowe dla dalszego rozwoju dziecka. Szczęśliwie efekt terapeutyczny zwykle jest bardzo korzystny, a dzieci po operacji szybko wracają do zdrowia.
Dotknęliśmy kwestii problemów ze słuchem, a więc głównego tematu naszego spotkania. Pacjenci stoją w kolejkach, jednak jakie jest zapotrzebowanie na pomoc?
Problem słuchu jest olbrzymi i wielowątkowy. Z jednej strony mamy pacjentów z szumami w uszach, które występują nawet na poziomie 30 proc. populacji w Polsce. Z drugiej strony mamy niedosłuch, który dotyka ok. 6 mln Polaków. Rośnie również liczba pacjentów z zawrotami głowy, którzy są trochę "bezpańscy". Czasem taki pacjent trafia do neurologa, czasem do laryngologa, ponieważ objawy mogą być związane zarówno z chorobami ucha, jak i z wieloma innymi jednostkami chorobowymi, takimi jak zmiany w kręgosłupie, miażdżyca, infekcje (np. COVID), uszkodzenia toksyczne czy nawet nowotwory mózgu.
Kto trafia do państwa na leczenie?
Objawy zaburzenia słuchu dotykają osoby w każdej grupie wiekowej. Dużą część naszych pacjentów stanowią osoby starsze i tu mówimy o niedosłuchu starczym. W takich sytuacjach zwykle nie rozważa się pomocy chirurgicznej, a raczej dobór indywidualnego aparatu słuchowego. W grupie dzieci, poza przerostem migdałków, mamy chorych np. z niedosłuchem uwarunkowanym genetyczne, ale również poinfekcjnym (np. po śwince). Młodzi ludzie są ofiarami urazów akustycznych np. podczas strzelania petard czy koncertów - szczególnie w małych, zamkniętych salach.
Na koncertach czy weselach widzimy też niemowlaki i małe dzieci ze
słuchawkami.
Problem z tymi słuchawkami jest taki, że tłumią one hałas o mniej więcej 20-30 decybeli, a np. na stadionie czy w halach sportowych mierzymy wartości powyżej 100 decybeli.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Szukasz nowego mieszkania?
Wracając jednak do opieki laryngologicznej i dostępności opieki. Obecnie, jako oddział, przygotowujecie się do stworzenia nowego ośrodka.
Chcemy stworzyć nowy ośrodek wykonujący zabiegi wprowadzania implantów ślimakowych oraz poradnię audiologiczną, która powinna funkcjonować w symbiozie z oddziałem. Taki implant składa się z części wewnętrznej i zewnętrznej, z części zbierającej dźwięki i części, która zmienia drgające powietrze na impulsy elektryczne. Aparat jest w pełni refundowany i daje możliwość pacjentowi na powrót do społecznego życia. Dodam, że chodzi nam o to, aby w jednym miejscu pacjent uzyskał kompletną informację, został skierowany na diagnostykę i następnie na leczenie - operacyjne lub rehabilitację. Obecnie w Polsce takich ośrodków jest kilka, a pacjenci z Pomorza muszą jeździć do innych ośrodków. Mówię o dzieciach, które zwykle kwalifikują się na podstawie badań przesiewowych noworodków, natomiast takiego rozwiązania potrzebują również dorośli, którzy stracili słuch po infekcjach, urazach czy ze względu na ekspozycję na inne czynniki.
![Będą darmowe leki. Komu przysługują?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3521/150x100/3521396__kr.webp)
Kto kwalifikuje się na taki zabieg?
Wszyscy pacjenci niesłyszący lub słyszący gorzej mają uszkodzony pewien element drogi słuchowej. Dokładne badanie laryngologiczne i audiologiczne pozwala na znalezienie miejsca będącego źródłem problemu. Za pomocą wszczepu ślimakowego możemy zastąpić jeden z fragmentów tej drogi. Jednak pragnę podkreślić że nie każdemu pacjentowi można przywrócić słuch za pomocą tego urządzenia. Wszczepienie implantu to początek drogi. Pacjent dopiero po uruchomieniu procesora zaczyna faktyczną pracę i rehabilitacją pod okiem zespołu specjalistów - pedagoga, audiologa, neurologa i psychologa dziecięcego czy inżyniera zajmującego się technicznymi elementami urządzenia. Chcemy, aby właśnie taki pełny ośrodek, z tymi specjalistami, zorganizować w naszym szpitalu.
Kiedy ruszy ośrodek?
Chcemy, aby pierwszy pacjent został zoperowany jeszcze w tym roku. Chcielibyśmy zaistnieć jako ośrodek znany właśnie z tego typu świadczeń. Pacjentów na pewno nie zabraknie.
Miejsca
Opinie (111) 1 zablokowana
-
2023-08-23 16:09
to jest temat rzeka w mediaxh ciagle ze jest super
a moj zabieg artroskopi juz ktorys raz przekladaja bo jak mowia maja powazniejsze sprawy dodatkowo robia zabiegi tym co walcza tam gdzie wszysko idzie
- 4 1
-
2023-08-23 16:45
4 miesiące oczekiwania
Ja na operację zatoki szczękowej w Szpitalu Miejskim w Gdyni czekałam 4 miesiące. Zabieg przeprowadzono bardzo sprawnie. Dwie wizyty po operacji w przychodni przy szpitalnej.
Nie mogę narzekać.- 2 1
-
2023-08-23 17:35
(1)
Problem leży w nfz. Rozmawiałem z lekarzem i powiedział wprost mógłby robić więcej zabiegów ale procedury nfz są po prostu źle skonstruowane. A mianowicie nfz sam wylicza z góry ile dany zabieg kosztuje, np usunięcie migdałków i dają pewną pule na refundacje tych zabiegów. Oczyścicie cena zabiegu wyliczona przez nfz jest zawyżona i nieadekwatna. Dodatkowo nfz okraja cały czas budżet na zabiegi itd Oczywiście partia rządząca ma na wszystko inne (telewizje, 13,14 emerytury) tylko nie na udoskonalanie nfz bo oni i tak prywatnie albo w specjalnym szpitalu dla polityków się leczą.
- 6 0
-
2023-08-23 17:37
Ciekawe czy prywatnie lekarz wykonał by zabieg za tą "zawyżoną" kwotę?
- 1 1
-
2023-08-23 18:55
Moja siostra miała taki zabieg ponad 20 lat temu...
Czekała krócej niż miesiąc. W latach 90. dało radę. Teraz XXI wiek i ciągły "brak lekarzy". Nie wiem jak wy, ale ja na składkę zdrowotną odprowadzam już 2 tys. miesięcznie, a jak przychodzi co do czego, to wszystko muszę leczyć prywatnie, bo na NFZ terminy szybkie są tylko dla lekarzy, rządu i ich rodzin...
- 9 1
-
2023-08-23 18:58
(1)
W rozwinietych krajach nie wycina sie juz migdalow od lat, chyba, ze jest to absolutnie konieczne. Nie wierze, ze w jednym szpitalu w Polsce dziennie przybywa 20 pacjentow, ktorzy musza miec taki zabieg wykonany. Ile sie tam rodzi dzieci dziennie dla takiego luznego porownania?
- 5 2
-
2023-08-24 09:36
no właśnie, chyba ze to konieczne, więc te przypadki które trafiają do Copernicusa - są konieczne. Wycina się trzeci migdał a poza tym przycina.
- 1 0
-
2023-08-23 19:19
K....a dobra zmiana
Składka zdrowotna w górę , podatki tez , VAT i cala reszta a człowiek się nie może dostać do lekarza. Mimo ze gwarantuje mu to konstytucja
Art. 68 Konstytucji RP- 7 2
-
2023-08-23 22:58
Prof. Skorek to świetny specjalista, miałem przyjemność z nim pracować. Kolejny mądry fachowiec którego UCK pozbyło się lekką ręką w myśl polityki że sztuka jest sztuka...
- 7 2
-
2023-08-24 06:55
Głosujcie dalej na Pis!Jakoś nie widze zmiany po ich rządach w słuzbie zdrowia tylko jest jeszcze gorzej!
- 3 0
-
2023-08-24 08:28
(1)
Czy rząd nie widzi tych problemów? Terminy często do lekarzy są spowodowane tym że ludzie nie uzyskując pomocy od jednego, drugiego lekarza idą do trzeciego czy czwartego z tymi samymi problemami. Sam w krótkim czasie byłem u 4 reumatologów z czterech różnych skierowań. Każdy lekarz wydawał skierowania na inne badania krwi a mimo to nie stanowiło to całego panelu reumatologicznego. A kości chore były od choroby endokrynologicznej. Za mało lekarzy jest i szpitali. Za dużo ośrodków zdrowia wybudowali, nie musi być dużo przychodni, tereny zielone zanikają, gabinety puste. Jeden lekarz potrafi pracować w kilku przychodniach. Głupotą też jest że specjalista kieruje do rehabilitanta zamiast odrazu za zabiegi. Lekarz rodzinny- neurolog-rehabilitant- konsultacja z fizjoterapeuta- zabiegi. Trzeba zaliczyć pięć wizyt by rozpaczać zabiegi rehabilitacyjne. Główny problem to utrudnianie ludzia dostania się do szpitala i do pełnej diagnostyki a te ośrodki zdrowia tragicznie działają.
- 2 0
-
2023-08-24 20:34
Rządu to nie obchodzi. Dla siebie i rodziny ma inne szpitale, i lekarzy bez kolejek
- 1 0
-
2023-08-24 12:57
To nieprawda że są odległe terminy to nieprawda że jest źle. Przecież wystarczy pójść do lekarza do jego prywatnego gabinetu by ten ocenił konieczność zabiegu, zapłacić za wizytę a potem za konkretny zabieg 5-10 czy 15 tysięcy i już. Wiem coś na ten temat, chodziłem od annasza do kajfasza po czym wystarczyło 8 lat temu 8 tys. i po problemie. Tylko dlaczego co miesiąc płace na NFZ po 2 tys????
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.