- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (23 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (99 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
Na Pomorzu wzrosła liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 - w większości to osoby niezaszczepione
Specjaliści prognozują, że wzrosty zakażeń COVID-19 związane z możliwym nadejściem czwartej fali, będziemy obserwować mniej więcej w połowie września. Już teraz jednak na Pomorzu rośnie liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19. Jak szpitale przygotowują się na pik zachorowań?
- Obecnie na Pomorzu jest hospitalizowanych 19 pacjentów z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19. Obserwujemy istotny wzrost liczby hospitalizacji na przestrzeni ostatnich dni. Z przeprowadzonych wcześniej ankiet wynika, że spośród 17 pacjentów, większość, bo aż 14 osób było niezaszczepionych, co potwierdza wyraźny trend obserwowany również w innych krajach - powiedział dr Jerzy Karpińśki, lekarz wojewódzki i dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Czytaj też: Jesteśmy już odporni na COVID-19? "W przypadku Delty potrzebujemy 80 proc. zaszczepionych"
Pomorze wypada dobrze na tle kraju
Z naszych informacji wynika, że wskaźnik 14-dniowej zapadalności na COVID-19 na Pomorzu wynosi obecnie 5,7. Jest to liczba wykrywanych przypadków na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania w Polsce utrzymuje się na poziomie 6,17 i jest jeszcze niższy, zwłaszcza w zestawieniu z innymi europejskimi krajami: Węgry - 8,78, Słowacja - 17, a Francja czy Hiszpania powyżej 400. Nie zmienia to faktu, że w połowie września spodziewany jest znaczący wzrost zachorowań.
- Zakładamy, że pierwszy znaczący pik nastąpi w połowie września, natomiast prognozy mówią o mniejszej liczbie hospitalizacji. Obecnie wszystkie szpitale są zobowiązane do utrzymywania kilku, bądź kilkunastu miejsc dla pacjentów z COVID-19, którzy z różnych przyczyn trafiają na oddziały - wskazuje dr Jerzy Karpiński.
W przypadku dalszych wzrostów liczby ciężkich przebiegów COVID-19 w pierwszej kolejności będą zapełniać się łóżka Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku. Nie ma obecnie dyskusji na temat reaktywacji Szpitala Tymczasowego - pacjenci mają być lokowani na oddziałach specjalistycznych. W razie potrzeby gotowość do przekształcenia w "placówki covidowe" miały zgłaszać Szpital MSWiA i 7 Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku. Ostateczna decyzja należy jednak do władz wojewódzkich.
- SP ZOZ MSWiA w Gdańsku łącznie ze Szpitalem Tymczasowym w Sopocie w okresie trwania trzeciej fali zachorowań na COVID-19 hospitalizował 850 osób . W chwili obecnej Szpital Tymczasowy w Sopocie został odwołany, natomiast na terenie naszego Zakładu jest prowadzona statutowa działalność lecznicza. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń posiadamy zapasy środków dezynfekcyjnych koniecznych do funkcjonowania placówki. W zakresie ilości łóżek - wiosną w lokalizacji w Gdańsku dla pacjentów covidovych mieliśmy dedykowanych 75 łóżek z ogólnego stanu Szpitala, który na chwilę obecną wynosi 102 łóżka - informuje Grzegorz Sut, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Gdańsku.
Czytaj też: Gdański "superszpital" prawie gotowy. CMN przyjmie pierwszych pacjentów
"Mamy nadzieję, że rezerwa nie będzie potrzebna"
Wszyscy z lekkim niepokojem patrzą na sytuację w krajach Europy Zachodniej, gdzie odnotowuje się obecnie ponownie dużą liczbę zakażeń COVID-19. Władze szpitali mają jednak nadzieję, że skutki czwartej fali nie będą tak destabilizujące, jak to miało miejsce w poprzednich okresach.
- W tej chwili mamy dość pracowity czas związany z relokacją klinik do nowej części budynku Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Po zakończeniu tych działań, jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy mogli przejść do adaptacji oddziałów na potrzeby covidowe - zaznacza Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku - Na razie myślimy o oddziale z 30 łóżkami, jako o takiej "rezerwie", natomiast mamy nadzieję, że nie będzie ona potrzebna. Nasz szpital jest jednostką wysokospecjalistyczną, zajmujemy się pacjentami z najtrudniejszymi schorzeniami. Każde zajęcie powierzchni czy oddelegowanie personelu do potrzeb covidowych powoduje, że ogranicza się możliwości leczenia innych pacjentów.
- Obecnie sytuacja jest zupełnie inna niż w marcu 2020. Wyroby medyczne i środki ochrony indywidualnej są dostępne na rynku polskim. Szpital ma podpisane umowy z wykonawcami i liczymy na sprawną realizację dostaw w miarę pojawiających potrzeb - mówi Joanna Nowak, kierownik Działu Zaopatrzenia Medycznego UCK.
Czytaj też: Gdzie w Trójmieście można zaszczepić się przeciw COVID? "Spada zainteresowanie"
Decyzja należy do władz wojewódzkich
Gdyńskie szpitale również zapewniają, że nie zabraknie sprzętu i materiałów. Placówki są gotowe także na modyfikacje pracy oddziałów, jednak wszyscy liczą, że w przypadku czwartej fali wystarczą zasoby Szpitala Zakaźnego.
- "Szpitale Pomorskie" zabezpieczyły niezbędne materiały, w tym m.in. środki ochrony osobistej i leki na wypadek rozwoju czwartej fali COVID-19. Ewentualna reorganizacja będzie zależała od wielkości napływu pacjentów wymagających hospitalizacji. W pierwszej kolejności zapełniane będą łóżka w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, gdzie są dostępne 234 łóżka dla pacjentów wymagających hospitalizacji z powodu COVID-19, w tym osiem łóżek respiratorowych. Zabezpieczenie łóżek w pozostałych lokalizacjach będzie zależało od rozwoju epidemii i decyzji wojewody pomorskiego - informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.
Od decyzji władz wojewódzkich swoje działania uzależniają również szpitale Copernicus.
UCMMiT jest gotowe na czwartą falę
Stan podwyższonej gotowości utrzymuje również Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, gdzie w trakcie trzeciej fali wszystkie oddziały były przeznaczone dla pacjentów z COVID-19. Obecnie nadal są utrzymane wszelkie obostrzenia, jednak niewykluczone, że wraz ze wzrostem zakażeń, placówka będzie zmuszona do ponownej reorganizacji.
- W UCMMiT jesteśmy przygotowani, aby w każdej chwili przeorganizować oddziały do udzielania świadczeń pacjentom podejrzanym o zakażenie SARS-CoV-2. Środki ochrony osobistej, dezynfekcyjne posiadamy w dużych ilościach, jesteśmy w pełni zabezpieczeni - podkreśla Małgorzata Marzec z Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-08-27 11:02
Mało (2)
Osób, to chyba dobrze, w szpitalu w którym przez lata było ok 180 pacjentów, przebywa 20, bardziej przeraża mnie brak opieki nad ludźmi z innymi chorobami niż straszenie covidami. Jak ktoś z grypa pójdzie do lekarza. To lekarz ma powiedzieć było trzeba się zaszczepić teraz proszę sobie radzić samemu?
- 74 16
-
2021-08-29 22:32
Niech oddają kasę za moje składku i żadnego z tych NFZtowskich typów nie chcę znać.
- 1 0
-
2021-08-27 13:16
TAK
jestem za!
- 0 3
-
2021-08-28 16:15
brak personelu
Covid swoją drogą ale nikt nie wspomni o tym ze w Gdańskich szpitalach brakuje ludzi do pracy i że trzeba zapierdzielać za trzech bo nie ma odpowiedniej ilości osób na zmianie a pacjentow przybywa i to nie tylko tych covidowych a wszystkich - chociazby tych po błachych tele poradach albo tych ktorym sie w domu nudzi i wpadają na sor
- 19 2
-
2021-08-27 18:03
I bardzo dobrze
I bardzo dobrze niech dalej się nie szczepią a jak ktoś w rodzinie umrze to dopiero się pukną w głowę , brawo dla pielęgniarza co bierze pieniądze wpisuje w system a szczepionkę wyrzuca do kosza . Bo to teraz ci właśnie leżą na oddziałach
- 0 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.