• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Należy spożyć do", "najlepiej spożyć przed"... Różnica, która ma znaczenie

Magda Mielke
6 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (26)
"Należy spożyć do" określa datę, po której dany produkt nie nadaje się do spożycia. Takie oznaczenie widnieje na najmniej trwałych wyrobach. Wątpliwe jednak, że wraz z upływem godz. 24 dany produkt staje się zepsuty. "Należy spożyć do" określa datę, po której dany produkt nie nadaje się do spożycia. Takie oznaczenie widnieje na najmniej trwałych wyrobach. Wątpliwe jednak, że wraz z upływem godz. 24 dany produkt staje się zepsuty.

Marnowanie żywności to wciąż duży problem. Aby z nim walczyć, Komisja Europejska proponuje zmiany w sposobie informowania konsumentów o terminie przydatności produktów spożywczych. Wystąpiono z propozycją dodania do sformułowania na etykiecie "najlepiej spożyć przed" nowej formuły - "często po upływie".




Czy często wyrzucasz jedzenie, bo upłynął termin ważności?

Marnowanie jedzenia to ogromny problem. Jak wskazuje Bank Żywności w Trójmieście, co roku w Polsce marnuje się 5 mln ton żywności, z czego aż za 2/3 tej sumy odpowiadają gospodarstwa domowe. Mamy więc realną moc, aby wpływać na te statystyki.

- Oznacza to, że statystyczny Polak w ciągu roku wyrzuca do śmieci ok. 80 kg dobrego jedzenia. Może nie wydaje się, że to dużo, ale to tak, jakby każdy z nas codziennie kupował paczkę wędliny albo kubeczek jogurtu tylko po to, żeby je wyrzucić. Przeliczając to na realia Trójmiasta, na wysypiska w Gdańsku, Gdyni i Sopocie co roku trafia ok. 60 tys. ton produktów - ze szkodą dla środowiska i naszych portfeli. Trzeba też pamiętać, że mówimy tu tylko o masie jedzenia, a nie o opakowaniach, które mu towarzyszą - i stanowią kolejne śmieci - mówi Łukasz Jaroń z Banku Żywności w Trójmieście.
Mówiąc o jedzeniu, posługujemy się ogólnikowym terminem: data ważności. W ten sposób - błędnie - do jednego worka wrzucamy dwie kwestie: datę przydatności do spożycia i czas minimalnej trwałości danego produktu. Mówiąc o jedzeniu, posługujemy się ogólnikowym terminem: data ważności. W ten sposób - błędnie - do jednego worka wrzucamy dwie kwestie: datę przydatności do spożycia i czas minimalnej trwałości danego produktu.
Z badań ankietowych wynika, że wśród produktów, które najczęściej wyrzucamy, znajduje się pieczywo, warzywa i owoce, czyli przede wszystkim produkty, które szybko tracą świeżość - zwłaszcza jeśli nie są odpowiednio przechowywane.

Na szczęście jako konsumenci stajemy się coraz bardziej świadomi, staramy się lepiej planować zakupy i korzystać do końca z produktów spożywczych zalegających w lodówkach. Teraz w przeciwdziałaniu wyrzucania produktów spożywczych mają nam pomóc nowe zapisy na etykietach.

Nieprawidłowe rozumienie daty ważności



Nieprawidłowe rozumienie daty ważności jest najczęstszym powodem, dla którego jedzenie trafia do śmietników zarówno w Polsce, jak i w Europie. Według szacunków Unii Europejskiej nawet 10 proc. żywności wyprodukowanej w krajach unijnych marnuje się właśnie z powodu tego, że przeoczyliśmy datę ważności i za szybko wyrzucamy produkt.


W związku z tym Komisja Europejska zaproponowała, aby do klasycznej formuły "najlepiej spożyć przed", dodać nowe sformułowanie: "często po upływie" (lub alternatywnie: "najlepsza jakość przed końcem...", "często dobre dłużej"). Zmiana zawarta jest w projekcie aktu delegowanego, nad którym pracuje Bruksela. Celem jest ograniczenie marnowania żywności o 50 proc. do 2030 r.

Według ustawodawców nowy dodatek jest konieczny, aby ograniczyć marnowanie żywności, ponieważ pozwala "lepiej zrozumieć datę przydatności do spożycia", wpływając na "proces podejmowania decyzji przez konsumentów odnośnie do możliwości spożycia lub wyrzucenia żywności".

Data minimalnej trwałości a termin przydatności do spożycia



Kupując produkty spożywcze, coraz częściej zwracamy uwagę na terminy podane na opakowaniu. Czy jednak każdy z nas wie, czym dokładnie różni się "należy spożyć do" a "najlepiej spożyć przed końcem"?

Za czym ta kolejka? Za jedzeniem tańszym o połowę Za czym ta kolejka? Za jedzeniem tańszym o połowę
Pierwszy termin jest wskaźnikiem bezpieczeństwa jedzenia i oznacza, że po upłynięciu podanej daty produkt nie nadaje się do spożycia. Z kolei drugie określenie - "najlepiej spożyć przed końcem" (data minimalnej trwałości) - jest wskaźnikiem jakości - taki produkt możemy zjeść, nie zaszkodzi nam, mimo że np. zmienił się jego wygląd czy konsystencja. Data minimalnej trwałości oznacza datę, do której dany środek spożywczy zachowuje swoje szczególne właściwości pod warunkiem jego właściwego przechowywania. Stąd decyzja o wyborze bardziej bezpośredniej formuły, np. "często po upływie" lub "często dobre dłużej".

Z różnych badań wynika, że nawet połowa konsumentów w UE nie rozumie w pełni tego rozróżnienia. W konsekwencji żywność, która nadal nadaje się do spożycia po upływie daty minimalnej trwałości (najlepiej spożyć przed), zostaje przedwcześnie wyrzucona.

Najprawdopodobniej spora część żywności, którą kupiliśmy na zapas, ma oznaczenie "najlepiej spożyć przed". Oznacza to, że po przekroczeniu tego terminu żywność jest nadal zdatna do spożycia. Najprawdopodobniej spora część żywności, którą kupiliśmy na zapas, ma oznaczenie "najlepiej spożyć przed". Oznacza to, że po przekroczeniu tego terminu żywność jest nadal zdatna do spożycia.

Jakie produkty można jeść po upływie terminu ważności?



Do grupy "należy spożyć do" zaliczamy produkty świeże i takie, które łatwo się psują. To m.in. mięso, ryby, nabiał, jajka i towary niepasteryzowane. Te produkty, jeśli przechowane są zbyt długo, mogą okazać się niebezpieczne dla zdrowia.

Grupa "najlepiej spożyć przed" to np. kasze, makarony, mąki, ryż, produkty pasteryzowane w puszkach czy kartonach, przeciery warzywne i owocowe.

Jak oszczędzić na jedzeniu? Nie marnować go Jak oszczędzić na jedzeniu? Nie marnować go
Najlepszym przykładem produktów, które świetnie się przechowują i są bezpieczne do spożycia po upływie daty ważności, są produkty zbożowe, takie jak: mąki, kasze, ryże i makarony. Jeśli są przechowywane hermetycznie, w temperaturze 21 stopni, zachowują długą trwałość. Np. suche fasole mogą być zjedzone w ciągu 8-10 lat, kasza jęczmienna, quinoa, płatki owsiane - 8 lat, kasza gryczana, kukurydza sucha, len, kamut, proso, pszenica durum - 10-12 lat, mąka - 5 lat, suchy makaron - 8-10 lat, suszone owoce - 5 lat, miód, sól oraz cukier w nieskończoność, jeśli przechowywane są bez kontaktu z wilgocią. Warto jednak pamiętać, że ta zasada działa tylko pod warunkiem właściwego przechowywania.

- Trzeba pamiętać, że wszystkie terminy na opakowaniach są umowne i wynikają z zapisów prawa. Dlatego jeśli nie chcemy marnować potencjalnie dobrych produktów, najlepiej zaufać swoim zmysłom. Jeśli jakiś produkt wygląda, pachnie i smakuje tak, jak powinien - nawet po terminie - to najprawdopodobniej jest bezpieczny do spożycia - mówi Łukasz Jaroń. - Co jednak równie ważne, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, czy dany produkt nam nie zaszkodzi, to też powinniśmy zaufać swojej intuicji. Potencjalnie nadpsute jedzenie lepiej wyrzucić, niż ryzykować zatrucie w imię niemarnowania - dodaje.

Miejsca

Opinie (26) 1 zablokowana

  • Przecież różnica wynika wprost ze znaczenia w języku polskim

    (należy vs najlepiej). To trzeba tłumaczyć? ;-)

    • 6 0

  • Kupuje mnóstwo przecenionej żywności

    Bo do terminu został 1-2-3 dni. Dla mnie szokiem jest że ludzie ściśle trzymają się terminu. Problemem/istotą jest czy żywność była właściwie przechowywana a nie że jest dzień - tydzień a dla niektórych rodzajów produktów 2-3 miesiące po terminie.
    Kiedyś kupiłem sześciopak"świeżego"mleka w Lidlu- niestety chyba paleta stała parę godzin pod sklepem/w sklepie i cała zgrzewka skisła praktycznie po 2 dniach, na długo przed upływem terminu ważności.
    Za to odpowiednio przechowywane produkty (czytaj art.chlodnicze nie stały pół dnia na sklepie przy kaloryferze czy na słońcu ani nie kupiłeś towaru który ktoś porzucił przy kasach albo na dziale przemysłowym) można spokojnie spożywać nawet wiele dni po terminie

    • 9 0

  • nie rozumiem "często po upływie"

    Rozumiem "najlepsza jakość przed końcem...", "często dobre dłużej", ale jak ma brzmieć ta pierwsza wersja?

    Najlepiej spożyć przed 15.05.2023 często po upływie? czy - Najlepiej spożyć często po upływie 15.05.2023. To jest w ogóle po polsku?

    • 5 1

  • Tak samo jest z lekami

    Leki mozna brac spokojnie od 3 do 6 miesiecy po dacie na opakowaniu
    Normy w lekach sa taaaak wysrubowane/ ten margines przydatnosci jest tak duzy, ze kilka miesiecy po dacie nie ma znaczenia - i ci, ktorzy ustalaja te normy o tym wiedza

    • 2 0

  • pozdrawiam wszystkich

    którzy wyrzucają makaron tydzień po terminie, który datę ważności ma dwa lata, że Wam nie szkoda tych wywalonych na śmietnik pieniędzy

    • 7 0

  • Znalazłem kiedyś zioła Klimuszki (1)

    10 lat po terminie.
    Zadziałały jak nigdy przedtem, a były na przeczyszczenie.

    • 3 0

    • gdyby byly na cos innego, to tez by podzialaly na przeczyszczenie

      jakos natura wszystko sprowadza do jednego

      • 0 0

  • Jogurty i kefir, w realu dłużej do spożycia niz wskazana data :)

    • 3 0

  • Ankieta

    pokazuje, że wcale tak dużo zywnosci nie wyrzucamy ,skąd te tony towarów, moze markety,zbiorowe żywienie....nie podam ,bo sie ludzie pochoruja i będzie afera!
    Sam bym np przyjął przeterminowane kukurydze, groszki jako uzupełnienie pokarmu dla ryb w moim stawie , a gdy ktoś ma inną hodowlę ,też myślę że chętnie za darmo poda pokarm zwierzętom,nawet padlinozercom, np ZOO....tylko trzeba zorganizować,a nie afera ,ochrona ujęła chętnego na żywność że śmietnika, nie tylko brak pomocy,ale utrudnienia!

    • 1 0

  • Lata temu, w wakacje...

    ...szykowaliśmy sobie z grupką znajomych posiłek. Był gotów, w słoiku, ale że jechał na rowerze, wieczko miało nieco wgniecioną krawędź, czego skutkiem było rozszczelnienie i kolejny, bardziej niepokojący symptom: całe wieczko było wybrzuszone.
    Najlepsze wydarzyło się po otwarciu słoika: zawartość słoika przez kilka chwil bulgotała, jakby się gotowała. Ale poza tym wszystko było ok - i barwa i zapach zawartości nie wzbudzał podejrzeń. Kolega chciał zjeść zawartość, i pewnie zjedlibyśmy to wszyscy, ale ja uparłem się, by jedzenie wyrzucić.
    Nie wiem, jak by się skończyło zjedzenie (zapewne w słoiku była botulina) ale wiem, że żywność może samoistnie zamienić się w truciznę niewykrywalną zmysłami. I, co gorsza, odporną na gotowanie.

    • 2 0

  • Mam w piwnicy puszkę kiełków sojowych z datą "best before" lipiec 1998. Ktoś się skusi? Na pewno jeszcze dobre.

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

W drodze do zdrowia: Joga na wyspie

1650 zł
spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

Malinowe szycie

warsztaty, imprezy i akcje charytatywne

Dlaczego szczęście mieszka w jelitach?

129 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane