- 1 "Nie ma bezpiecznego opalania". Gdzie zbadać znamię? (18 opinii)
- 2 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (101 opinii)
- 3 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (119 opinii)
- 4 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (25 opinii)
- 5 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Nie wiesz co na siebie założyć? Podpowiedzą znajomi i aplikacja
Co na siebie włożyć? - to pytanie codziennie rano zadaje sobie zdecydowana większość kobiet, ale też na pewno spory odsetek mężczyzn. Jaki t-shirt, spodnie, koszule, sukienkę czy buty? Sportowo czy elegancko? Co gorsza w przeciwieństwie do sklepowej przymierzalni często nie mamy się kogo poradzić. Z pomocą przychodzi gdańska aplikacja o nazwie "Choose it", dzięki której nasi znajomi zagłosują co powinniśmy na siebie założyć.
Na pomoc z tym problemem przychodzi Sebastian Rezmer. Nie będzie chodził z nami na zakupy, ale stworzył aplikację na telefon, dzięki której podpowiadać w podjęciu ostatecznej decyzji może nawet kilkaset osób.
Zrób zdjęcie, niech inni głosują
To bardzo proste. Jesteśmy w sklepie, oczywiście niezdecydowani, nie wiemy jaką wybrać koszulkę. Robimy dwa zdjęcia w dwóch różnych t-shirtach i wrzucamy je za pomocą aplikacji na nasz profil. Użytkownicy głosują i dzięki temu wiemy, w czym wyglądamy lepiej. W posobnej sytuacji powstał pomysł na aplikację.
- Pomysł na aplikację Choose it wpadł przypadkowo. Byłem z narzeczoną w sklepie i zapytała mnie, które ubrania lepiej do niej pasują. Jestem facetem, nawet jak jej powiedziałem, to zaczęła wysyłać zdjęcia do koleżanek. Do każdej osobno. Długo to trwało. Wtedy wpadł mi pomysł do głowy, że można to robić dużo szybciej a co więcej odpowiadać mogą ludzie z całego świata - mówi Sebastian Rezmer.
Żyjemy w świecie ciągłego rozwoju technologicznego, gdzie Facebook i Instagram wiedzie prym, np. w kwestii liczby użytkowników. Dlatego zdecydowanie trudniej jest się przebić z nową aplikacją.
- Trzeba dać ludziom produkt, który będzie się im podobał i w czymś pomagał. Tysiące nowych aplikacji pojawia się w sklepach. Jeśli coś jest dobre, a do tego aplikacja również zmienia się pod wpływem opinii i potrzeb użytkowników to jest szansa na sukces. Był Facebook, wydawało się, że na tym portalu jest wszystko. I nagle wypłynął Instagram. Słyszałem masę głosów, że już nie da się nic nowego wymyślić a na pewno nie na skalę tych dwóch gigantów. I wtedy się pojawił Snapchat - mówi Sebastian Rezmer.
Jak przyznaje, to prawda, że stajemy się coraz bardziej zależni od technologii w codziennym życiu. Bez telefonu nie potrafimy już komunikować się z ludźmi, a czasem po prostu włączyć światła w mieszkaniu, otworzyć drzwi czy zapłacić za zakupy.
Kolejne podejście do wsparcia w garderobie
Jak się okazuje Choose it nie jest nowością. W 2012 roku Łukasz Brzeziński absolwent Uniwersytetu Gdańskiego na wydziale informatyki stworzył Lookmash. Aplikacje, która miała dokładnie taki sam początek - wszystko zaczęło się podczas zakupów z narzeczoną w galerii handlowej. Pięć lat temu, kiedy nie było jeszcze aż tak dużo aplikacji jak dzisiaj, SpeedUp Venture Capital Group zainwestował w Lookmash 125 tys. euro. czyli ponad pół miliona złotych. Zanim aplikacja na przełomie 2014 i 2015 r. przestała istnieć, miała ponad 100 tys. pobrań na system Android. Dlaczego firma z takim budżetem poniosła klęskę?
- Mieliśmy problemy ze znalezieniem odpowiedniego modelu biznesowego, na którym moglibyśmy zarabiać. Aplikacje trzeba było dalej rozwijać, ale bez możliwości zarabiania. Rozmawialiśmy z kolejnymi inwestorami. Jeden był zainteresowany i zadeklarowany do podpisania umowy. Niestety dzień przed podpisaniem umowy, ze względów formalno-prawnych inwestor wycofał się. Myślę, że to był taki moment przełomowy, gdzie istniała ostatnia nadzieja, że będziemy mogli nadal rozwijać nasz produkt - opowiada Łukasz Brzeziński.
Czytaj także: Biznes, który zaczął się od... sprzeczki
Jak przyznaje 125 tys. euro, to dużo pieniędzy, ale trzeba mieć doświadczenie, lub tzw. "łeb na karku" żeby wszystko się udało.
- Kwota, która została wpłacona przez pierwszego inwestora tj. 125 tys. euro., była adekwatna do tego, żeby rozwinąć aplikację. Jednak w tamtych czasach brakowało nam doświadczenia w rynku aplikacji. Stworzyliśmy aplikację na rynek globalny, o którym nie wiedzieliśmy zbyt dużo. Zdecydowanie zabrakło ludzi, którzy podpowiedzieliby, jak mądrze wydawać te pieniądze - wyjaśnia Łukasz Brzeziński.
Według niego dzisiaj do realizacji takiego projektu wystarczyłaby 10-krotnie mniejsza suma pieniędzy.
- Gdybym dzisiaj otwierał tę firmę wszystko wyglądałoby inaczej. Mógłbym zrobić prototypowy produkt, zrobić testowe kampanie reklamujące aplikacje, pozyskać użytkowników, zbadać wszystko. Doświadczenie, które obecnie posiadam pozwoliłoby mi szybciej ocenić stan sytuacji. Kiedyś było łatwiej wybić się na rynku, ale brakowało doświadczenia. Dzisiaj jest na odwrót - kończy Łukasz Brzeziński.
Opinie (56) 10 zablokowanych
-
2017-09-14 10:29
tę to raczej trzeba rozebrać (1)
mmmm
- 3 0
-
2017-09-15 07:49
w sumie
racja, brudne stopy to rzecz drugorzędna
- 2 0
-
2017-09-14 10:50
(2)
dla tych ludzi nie ma lekarstwa to są odmóżdżone przygłupie cyborgi którymi zdalnie steruje mosiek z fejsbuczka to jest żenujące że człowiek ma się uzewnętrzniać w świecie wirtualnym co ma ubrać i jak wyglądać a jak nie będzie super wyglądał to co może powinien się zabić a samobójstwo pokazać znajomym z fejsbuczka albo na innym snapczacie?
- 7 0
-
2017-09-14 18:48
Zobacz jak wyglada autor tekstu... (1)
- 3 0
-
2017-09-15 07:48
HAaa
Wszystko na temat
- 6 0
-
2017-09-15 12:50
Po co wogole cos ubierac teraz jest modne miec d*pe na wierzchu
- 1 0
-
2017-09-15 18:54
Nie dla mnie, ale pewnie młodzież skorzysta.
- 0 0
-
2017-09-26 22:41
Dramatyczna
Ja perdooleuuu... W dzisiejszych czasach nic mnie juz nie zdziwi...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.