- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (83 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
Pijani pacjenci na SOR. "Połowa przejawia zachowania agresywne"
Nietrzeźwi pacjenci każdego dnia są badani przez ratowników medycznych i dalej przez lekarzy w szpitalach. Czasami przychodzą sami, czasami są przynoszeni przez kolegów, a innym razem są przywożeni przez karetkę. - Około połowa, jeśli nie więcej, spośród tych pacjentów przejawia różnie wyrażone zachowania agresywne, od agresji słownej po próby niszczenia mienia szpitala czy próby napaści na pracowników SOR - słyszymy od ordynatora gdańskiego oddziału.
- W tutejszym SOR-ze, z uwagi na zaopatrywanie pacjentów dorosłych i dzieci, procent osób, które podczas pobytu w SOR-ze znajdują się pod wpływem alkoholu, to średnio ok. 5-10 proc. ogólnej liczby zgłoszeń oraz 10-20 proc. w grupie pacjentów dorosłych - mówi dr Piotr Rychlik, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala im. Kopernika w Gdańsku.
Czytaj też: O szczepieniu dziecka decyduje lekarz, nie rodzic
"Problemem jest nierozróżnianie przez służby porządkowe izby wytrzeźwień od oddziału ratunkowego"
W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku szacuje się, że liczba ta nie przekracza 5 proc. W Gdyni natomiast obserwuje się tendencję wzrostową - coraz więcej nietrzeźwych potrzebuje konsultacji medycznej.
- Przypadki przyjmowania pacjentów będących w stanie upojenia alkoholowego zdarzają się niestety coraz częściej. Są dni, że potrafi to być nawet pięć-siedem osób. Każda nieprzytomna osoba, która zostaje np. znaleziona na ulicy w Gdyni, jest przywożona przez zespół ratownictwa medycznego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu św. Wincentego a Paulo. Wielu z tych pacjentów to osoby pod wpływem alkoholu, którym wykonuje się pełną diagnostykę i szereg badań (włącznie z tomografią komputerową głowy), by wykluczyć np. udar czy uraz głowy oraz po to, by stwierdzić, czy jego stan jest faktycznie zagrażający życiu, czy wyłącznie spowodowany alkoholem - informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich. - W przypadku niezbędnego zaopatrzenia chirurgicznego (złamania wymagające operacji, udar, zawał) pacjenci będący pod wpływem alkoholu, tak jak inne osoby, są przewożeni na oddziały szpitalne.
Lekarze wskazują, że bardzo często pacjenci przychodzą bądź są przywożeni z problemami zdrowotnymi, których nabawili się już podczas spożywania alkoholu. Zdarza się jednak, że pijani są błędnie kierowani na SOR przez policję czy straż miejską.
- Około połowa tych pacjentów trafia do KOR z powodu urazów w przebiegu upojenia alkoholowego. W przypadku pozostałych pacjentów jedynym powodem jest upojenie manifestujące się zaburzeniami zachowania lub spaniem na ulicy. W tej drugiej grupie problemem jest nierozróżnianie przez służby porządkowe izby wytrzeźwień od oddziału ratunkowego - mówi Mariusz Siemiński, ordynator KOR w UCK w Gdańsku.
Czytaj też: Czy lekarz może wystawić L4 przez telefon?
Co dalej dzieje się z pacjentem?
Pacjent, będący pod wpływem alkoholu, jest również poddawany wszystkim niezbędnym badaniom - są wykonywane m.in. badania laboratoryjne, ale także diagnostyka obrazowa. Nikt nie wypuści nietrzeźwego, z którym jest utrudniony kontakt, bez potwierdzenia, że wcześniej nie doszło np. do urazu głowy.
- W przypadku gdy pacjent okazuje się wyłącznie być pod wpływem alkoholu i nie wymaga dalszej pomocy medycznej, oczekuje na SOR na odbiór przez rodzinę. Wiele z tych osób nie ma jednak stałego miejsca zamieszkania - to są osoby bezdomne, które po otrzymaniu wzmacniających kroplówek najczęściej na własne żądanie wypisują się ze szpitala - przekazuje Małgorzata Pisarewicz.
- W większości przypadków jednak chorzy po wytrzeźwieniu udają się do miejsc, które uznają za swój dom - dodaje Mariusz Siemiński.
Może się jednak okazać, że uraz bądź wykryte schorzenia wymagają dalszego leczenia. W takich sytuacjach pacjent będzie kwalifikowany do przyjęcia na oddział.
- Jeśli u pacjenta stwierdzamy schorzenie wymagające hospitalizacji (niezależne od alkoholu), jest on przyjmowany na oddział stacjonarny szpitala. Z faktu samego spożycia etanolu pacjenci nie są hospitalizowani w oddziałach stacjonarnych tego szpitala. Pacjenci, którzy z powodu stanu upojenia lub zatrucia etanolem nie mogą samodzielnie opuścić SOR, a nie wymagają hospitalizacji na oddziale stacjonarnym, przebywają na oddziale ratunkowym do czasu wytrzeźwienia lub jeśli dopuszczają się np. zaburzania porządku powiadamiamy dyżurnego Policji z prośbą o interwencję, w ramach której taka osoba może zostać przetransportowana do Pogotowia Socjalnego dla osób nietrzeźwych - mówi Piotr Rychlik.
Czytaj też: Ile czeka się na tomografię i rezonans w szpitalach?
Do pijanych niekiedy wzywana jest policja
Niestety nietrzeźwi pacjenci, którzy z różnych przyczyn trafiają na oddział ratunkowy, czasami stają się agresywni i to zarówno wobec personelu medycznego, jak i innych chorych czekających na przyjęcie. Pracownicy szpitala na co dzień muszą borykać się z wyzwiskami i przekleństwami - bywa, że dochodzi także do agresji fizycznej.
- Zdarzają się przypadki, że taką osobę trzeba unieruchomić, żeby nie zrobiła krzywdy innym i samemu sobie. Do agresywnych pacjentów, będących pod wpływem alkoholu, wzywana jest również Policja. Widok funkcjonariusza Policji najczęściej jednak poprawia zachowanie na moment. Osobom mającym problem z alkoholem personel proponuje możliwość kontaktu z zatrudnionym w naszym szpitalu pracownikiem socjalnym, który może podpowiedzieć możliwości wsparcia, znalezienie miejsca noclegowego czy też powiedzieć o dostępnych w mieście formach pomocy. Niestety propozycje takie są odrzucane - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich.
Agresja nie tylko stanowi zagrożenie, ale również destabilizuje pracę całego oddziału. Taka kryzysowa sytuacja musi zostać zażegnana przez większą liczbę personelu.
- Około połowa, jeśli nie więcej, spośród tych pacjentów przejawia różnie wyrażone zachowania agresywne, od agresji słownej po próby niszczenia mienia szpitala czy próby napaści na pracowników SOR-u. Podejmowane są najpierw próby słownego uspokojenia i wytłumaczenia sytuacji, jeśli zachodzi konieczność ochrony bezpieczeństwa innych ludzi, lub nierzadko ochrony bezpieczeństwa samych agresorów. W przypadkach opisanych w ustawie o zdrowiu psychicznym stosujemy regulaminowe formy przymusu bezpośredniego. Jest to nierzadko niebezpieczne dla personelu, jak również mocno absorbujące i angażujące wielu pracowników, co przekłada się na sprawność w udzielaniu pomocy innym pacjentom - dodaje dr Piotr Rychlik
Czytaj też: Dramatyczna sytuacja w pomorskiej psychiatrii dziecięcej
"Ubranie w wielu przypadkach nadaje się tylko do wyrzucenia"
Na nietrzeźwych narzekają też często inni pacjenci, co bezpośrednio przekłada się na frustrację związaną z czasem oczekiwania na przyjęcie. Natomiast innym aspektem jest uciążliwy zapach, jaki towarzyszy przepełnionym korytarzom na SOR-ze przy okazji osób przyjmowania nietrzeźwych.
W okresie letnim liczba pacjentów na SOR będących pod wpływem alkoholu znacząco wzrasta, bowiem do miasta przyjeżdża wówczas wiele osób bezdomnych. Pacjenci przychodzą bardzo zaniedbani, wymagają kąpieli czy dekontaminacji, czyli usunięcia potencjalnie zakaźnych materiałów. Ubranie w wielu przypadkach nadaje się tylko do wyrzucenia, dlatego są oni przebierani w tekstylia przynoszone z domów przez nasz personel - mówi Małgorzata Pisarewicz.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-05-18 10:15
jeżeli był mundrala który polikwidował Izby Wytrzeżwień to ... (6)
niech teraz wydzieli na SOR-ach specjalne pomieszczenie dla zejszczanych często i sfajdanych z oheblowanymi pijackimi mordami pijaków i niech trzyma ich z dala od chorych potrzebujących pomocy pacjentóiw ! .Żaden chory pacjent nie musi i nie powinien przebywać w pomieszczeniu śmierdzącym szczochami i alkoholem , słuchając bełkotu i wulgaryzmów pijakow ! ,dla nich powinny byc uruchomione dyżurne przychodnie weterynaryjne ,lub przywrócona działalność Izb Wytrzeżwień !
- 105 8
-
2022-05-22 20:33
Dumny Polski Naród korzysta ze Służby Zdrowia
Dla wyjaśnienia : s ł u ż b y zdrowia.
- 1 0
-
2022-05-19 16:00
Wara od zwierzątek i Weterynarzy! Te menele to przecież cZŁOwiek. Zwierzęta nie piją, nie śmierdzą i nie awanturują się.Obtykajcie się sami z nimi.
- 3 0
-
2022-05-19 06:36
Dlaczego obrażasz lekarzy weterynarii? Od zajmowania się gatunkiem ludzkim są lekarze medycyny. Nasi pacjenci się nie upijają.
- 7 1
-
2022-05-19 00:23
Przecież istnieje Pogotowie Socjalne dla Osób Nietrzeźwych czyli po dawnemu: Izba Wytrzeźwień.
I działa sprawnie.
- 5 2
-
2022-05-18 11:55
Weterynaryjne? (1)
Żartujesz. W przyzwoitej przychodni weterynaryjnej zwierzaki są bardzo dobrze traktowane i szybciej mają przeprowadzaną diagnostykę niż ludzie. Oczywiście prywatnie, bo chyba tylko takie istnieją.
- 15 0
-
2022-05-18 23:37
Zwierzęta nie piją alkoholu
W związku z tym zachowują się przyzwoicie.
- 14 0
-
2022-05-18 14:35
Z alkoholikami jest pewien problem . Przede wszystkim szpitale to nie Izby Wytrzeźwień . Osoby takie powinny byc transportowane (3)
... do Izb Wytrzeźwień jak to było dawniej ,gdzie również pracował na miejscu lekarz a nie do szpitali. Przecież to jakaś paranoja. Sam bywałem niejednokrotnie świadkiem awanturniczych i wulgarnych zachowań pijanych osób w szpitalach . I nie życzę sobie oczekiwać kilka bitych godzin (!!!) na lekarza w towarzystwie wulgarnego pijaka ,któremu na otrzeźwienie chętnie dałbym parę solidnych garści.
- 90 2
-
2022-05-19 07:41
A tobie kopów
- 0 0
-
2022-05-19 01:11
(1)
Ma izbie zazwyczaj pracowali felczerzy, lekarz to może gdzieś tam jeden jako kierownik, bez kontaktu z "klientem"
- 1 0
-
2022-05-19 05:41
to było nie chlać
- 4 0
-
2022-05-18 09:09
Bo sprawa nie jest prosta. (9)
Po przyjeździe patrolu do leżącego nieprzytomnego na chodniku automatycznie wzywana jest karetka. Nie każdy leżący chce dmuchać w alkomat.nawet nie ma za bardzo podstawy prawnej do tego to nie kontrola drogowa i może odmówić. Jeśli jest tak mocno upojony alko że w ogóle nie kontaktuje to od razu karetka. Kilka osób po spożyciu zbyt dużej dawki po
Po przyjeździe patrolu do leżącego nieprzytomnego na chodniku automatycznie wzywana jest karetka. Nie każdy leżący chce dmuchać w alkomat.nawet nie ma za bardzo podstawy prawnej do tego to nie kontrola drogowa i może odmówić. Jeśli jest tak mocno upojony alko że w ogóle nie kontaktuje to od razu karetka. Kilka osób po spożyciu zbyt dużej dawki po prostu zmarło. Czemu jakiś młody funkcjonariusz ma odpowiadać za pijusa który zachlal się na śmierć.dlatego karetka i sor. W szpitalu zakańcza się nieśmiertelność. Po badaniach można spokojnie na izbę.
- 45 13
-
2022-05-18 15:50
(3)
Komentarz typu nie znam się to się wypowiem. Jak pijany nie ma urazów to jedzie na izbę nawet jeżeli na miejscu jest karetka.
- 3 4
-
2022-05-19 06:25
Jaka izbę? W pomorskim jest bodaj jedna izba wytrzeźwień i to w Słupsku , w Gdańsku jest pogotowie socjalne a w Gdyni punkt interwencji noclegowej dla bezdomnych , żadna z tych instytucji nie jest stricte izbą wytrzeźwień
- 0 1
-
2022-05-19 00:14
No właśnie nie do końca (1)
Jak leżący nie ma urazów ale jest pijany do nieprzytomności to i tak jedzie do szpitala. Pogotowie Socjalne dla Osoby Nietrzeźwych mieszczące się w Gdańsku ul Srebrniki czyli dawna izba wytrzeźwień nie przyjmie nieprzytomnego. Tak osoba musi być odtruta od alkoholu do takiego stopnia żeby było widać że żyje tzn może chwiać się na nogach bełkotać niezrozumiale ale leżącego jak kłoda nie przyjmą. Więc najpierw szpital potem izba.
- 4 0
-
2022-05-20 07:45
Czyli według tego opisu nie spełnia zadań izby wytrzeźwień
Izba z lekarzem na miejscu a nie do szpitala
- 1 0
-
2022-05-18 10:39
(4)
Przywrócić izby wytrzeźwień.
- 13 2
-
2022-05-18 11:39
czy twierdzisz, ze zostały zlikwidowane ? (3)
- 5 2
-
2022-05-18 13:12
A gdzie są w Trójmieście ? (1)
- 0 1
-
2022-05-18 15:48
Ul. Srebrniki. Nazwa się zmieniła a PSDON.
- 5 0
-
2022-05-18 12:28
Teraz jest
Pogotowie Socjalne - przy szpitalu psychiatrycznym na Srebrnikach.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.