Przedstawiamy artykuł z cyklu pt. Porada eksperta. Specjaliści z różnych dziedzin udzielają w nim porad na pytania nadsyłane przez naszych czytelników.
Dzisiaj porady udziela
Aurelia Kurczyńska, psycholog z
Kliniki INVICTA w Gdańsku.
Od roku staramy się z żoną o dziecko. Niestety, nie wychodzi nam. Z każdą kolejną próbą rodzi się nowe napięcie, odczuwamy coraz większy stres i zdenerwowanie. Zacząłem się zastanawiać, czy to nie podświadomy stres utrudnia nam osiągnięcie celu? Co robić w takiej sytuacji? Rozumiem, że niepokoi się Pan, iż pomimo wielokrotnych prób i starań, zamiast długo wyczekiwanej ciąży, pojawia się coraz większy, trudny do wytrzymania stres oraz towarzyszące mu narastające napięcie.
Po roku regularnego współżycia bez antykoncepcji, kiedy nie pojawia się ciąża, pary starające się o dziecko decydują się najczęściej na sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku pod względem medycznym. Warto w Państwa przypadku skonsultować się z lekarzem, by wykluczyć przyczyny braku potomstwa związane z fizjologią. Jeśli badania nie wskażą na inne powody, warto zwrócić uwagę na czynniki psychologiczne.
W przypadku zmagania się z niepłodnością, zbyt wysoki poziom stresu może stanowić przeszkodę w osiągnięciu upragnionej ciąży. Ciało, gdy jest poddane czynnikom stresowym, reaguje stosownie do tego, co dzieje się w psychice, zmieniając zachodzące w nim procesy fizjologiczne. Kiedy jesteśmy w stresie, nasz system nerwowy jest przeciążony. Jak wskazują wyniki badań, u mężczyzn stres powoduje zmniejszenie wydzielania hormonu LHRH, zmniejszając równocześnie spermatogenezę. U kobiet wysoki poziom kortyzolu (hormonu stresu) powoduje zaburzenia owulacji i utrudnia zajście w ciążę. Długotrwały stres, który często podnosi poziom prolaktyny (jednocześnie wpływając na silne pragnienie dziecka), hamuje jajeczkowanie.
Bezskuteczne starania o ciążę rodzą niepokój, pojawiają się też kompleksy, a nierzadko poczucie winy. Im większa presja, tym stres jest silniejszy i tym większa bariera psychiczna utrudniająca zapłodnienie. Dodatkowym czynnikiem są też zmieniające się relacje między partnerami i obawy, jakie u obojga mogą się wiązać z rodzicielstwem.
Co więc robić? Z pewnością spore korzyści przynosi zaprzestanie poszukiwań nowych informacji dotyczących trudności z zapłodnieniem. Koncentracja na własnych potrzebach, na sobie samych i wzajemnej relacji, powoduje wzrost zadowolenia i poczucia bezpieczeństwa. Para powoli zaczyna się stawać na nowo "parą kochanków" zamiast być parą "zorientowaną na prokreację". Być może osobiste obawy, wynikające z wcześniejszych doświadczeń, będą wymagały skorzystania z pomocy psychologa, który umożliwi zrozumienie natury problemu i pozwoli przyjrzeć się sposobom komunikacji w związku, pokazując możliwość zmiany.