- 1 Lekarze wycięli 30-kilogramowego guza (87 opinii)
- 2 Urodowe atrakcje w najbliższy weekend na Brabanku (7 opinii)
- 3 Zrekonstruowali pierś tkankami pacjentki (17 opinii)
- 4 To koniec boreliozy? Kończą się prace nad szczepionką (99 opinii)
- 5 "Nie ma bezpiecznego opalania". Gdzie zbadać znamię? (43 opinie)
- 6 17 osób dziennie słyszy tę diagnozę (47 opinii)
Rodzic w kryzysie. Gdzie znaleźć pomoc?
Konflikt w związku, przemoc, utrata pracy, nałogi, śmierć bliskiej osoby, choroba, a w konsekwencji załamanie nerwowe czy depresja. Kryzys może zdarzyć się w każdym domu, dotyczyć każdej rodziny. Rodzi stres, wpływa na relacje między partnerami. Problemy dorosłych zaczynają też obciążać dzieci. Gdzie szukać pomocy w kryzysach rodzinnych? Rozmawiamy z Ewą Patyk, psychoterapeutką, koordynatorką Programów Wsparcia Rodziny.
Ewa Patyk, psychoterapeutka: Współcześni rodzice znajdują się pod ogromną presją. Zajmuję się zawodowo pomaganiem rodzicom, ale jestem też mamą trójki maluchów. Znam to doświadczenie ciągłej pracy i napięcia. Skupiając się na zapewnieniu rodzinie bytu i bezpieczeństwa oraz wychowaniu dzieci, często zapominamy zadbać o siebie. Jesteśmy bombardowani obrazami rodzin doskonałych - bogatych, zdrowych i uśmiechniętych. Standardy z reklamy są niemożliwe do osiągnięcia. To bywa dla rodziców przytłaczające. Szczególnie, gdy dojdzie do tego dodatkowy stres związany ze zdrowiem psychicznym albo trudnymi wydarzeniami życiowymi, takimi jak: rozwód, żałoba, bezrobocie, zadłużenie, słabe warunki mieszkaniowe, kłopoty rodzinne, czy zły stan zdrowia. W rezultacie wielu rodziców wstaje rano i kładzie się wieczorem w ciągłym napięciu, które nigdy nie przechodzi. Mózg i ciało działające na najwyższych obrotach, w końcu odmawiają posłuszeństwa. Tracimy kontrolę. Trudno jest nam podejmować racjonalne decyzje. Przestajemy widzieć szansę na rozwiązanie.
Jak rozpoznać, że rodzic jest w trudnej, kryzysowej sytuacji, kiedy zareagować?
W codziennej bieganinie trudno jest zauważyć zmiany, które dzieją się w ludziach. Szczególnie, gdy dotyczy to najbliższych. Warto zwrócić uwagę na sygnały, które wskazują, że rodzic może potrzebować wsparcia. Warto pamiętać, że nie są one gwarancją, że osoba jest w kryzysie, to raczej wskazówki, że warto zareagować, zatroszczyć się i dowiedzieć więcej. Te sygnały to:
- 1. Wycofanie - np. unikanie kontaktów i spotkań ze znajomymi, nieodbieranie telefonów, rezygnacja z zainteresowań. Często wiąże się z tym niska energia, smutek i brak motywacji.
- 2. Sięganie po alkohol i inne substancje psychoaktywne.
- 3. Doświadczenie sytuacji kryzysowych w ostatnim czasie, np. strata pracy, kłopoty finansowe, problemy rodzinne, zadłużenie.
- 4. Kłopoty z wypełnianiem obowiązków - np. zadaniami w pracy, prowadzeniem dzieci do przedszkola, dbaniem o dom, wywiązywaniem się ze zobowiązań.
- 5. Zmiany w dbaniu o siebie - np. gorsza dieta, kłopoty z dbaniem o higienę, zmiany wyglądu, osoba może przestać się malować albo golić, przestać dbać o strój.
- 6. Negatywny obraz świata - pesymistyczne spojrzenie na ludzi, smutny głos. W kontakcie z osobą zaczynasz czuć smutek i osłabienie.
- 7. Poczucie beznadziei i braku wpływu - brak nadziei jest bardzo ważnym wskaźnikiem kryzysu. Możesz usłyszeć np.: "Nie poradzę sobie", "Mam ochotę się poddać", "Nie wiem, co robić. Nic się nie udaje", "To nie ma sensu", "Jestem beznadziejny/a". Żadne z tych zdań nie jest pewnikiem kryzysu, ale mogą być ważną wskazówką, że osoba potrzebuje pomocy.
- 8. Zmiany w zachowaniu dzieci - dzieci intensywnie reagują na stres rodzica. Kryzys w domu może objawiać się wycofaniem i smutkiem dziecka albo nadaktywnością i przekraczaniem granic. Nagła zmiana w zachowaniu dziecka może oznaczać potrzebę wsparcia całej rodziny.
Jak rozmawiać z rodzicem, który jest w złym stanie psychicznym i nie widzi rozwiązania, co warto powiedzieć takiej osobie?
Osoba w kryzysie potrzebuje sojuszników. Ważna jest szczera troska, gotowość wsparcia, oferta pomocy i szacunek dla wyborów drugiej osoby. Ważna jest informacja - "Jesteś dla mnie ważną osobą i martwię się o ciebie. W ostatnim czasie widzę że... Chcę, żebyś wiedział/a, że możesz na mnie liczyć. Opowiesz mi, co się dzieje w twoim życiu? Jak mogę ci pomóc?"
Zastanów się, jaką pomoc chcesz i możesz zaoferować. Pomagając innym zadbaj też o siebie. Zastanów się, czy chcesz pomagać samemu, może w najbliższym otoczeniu są inni sojusznicy - np. rodzina/przyjaciele, którzy będą wsparciem? Zastanów się też, jakie wsparcie masz gotowość dać. Możesz pomóc przez:
- wysłuchanie, przytulenie i wyrażenie empatii,
- pomoc w stworzeniu planu wyjścia z kryzysu, jeśli pomoc specjalisty nie jest potrzebna,
- wspólny namysł nad rozwiązaniami,
- wsparcie w codziennych zadaniach - np. zrobienie obiadu, pomoc w domu,
- pomoc w znalezieniu specjalistów-pomocowców,
- towarzyszenie podczas spotkania u specjalisty.
Pozwól tej osobie samej wybrać, czego od ciebie potrzebuje.
Czasami, gdy osoba nie ma nadziei i wiary w możliwość zmiany, warto zaprosić do wypróbowania jakiegoś rozwiązania. Upewniając się jednak, że to rodzic decyduje, jakiej pomocy potrzebuje. Postarajmy się unikać doradzania, oceniania i zaprzeczania. To dodatkowo osłabia i niszczy kontakt z osobą w kryzysie. Zamiast tego pomoże zrozumienie i troska.
Osoby, które potrzebują pomocy nie zawsze umieją i chcą z niej skorzystać. Pierwszą reakcją może być zdziwienie, złość lub wstyd. Ciężko jest przyznać się, że sobie nie radzimy. W takiej sytuacji warto uszanować wolę osoby i potwierdzić, że w razie potrzeby może się do nas zwrócić. Nikomu nie da się pomóc na siłę. Jeśli obawiamy się, że osoba zagraża życiu lub zdrowiu, swojemu lub innych osób - zgłośmy to, najlepiej na piśmie, do odpowiednich służb - np. na policję lub do ośrodka pomocy społecznej. Można poprosić, aby zgłoszenie było anonimowe.
W jakich sprawach rodzice zgłaszają się po pomoc?
Gdy zabraknie im rozwiązań. Wiele rzeczy wypróbowali, a sytuacja się nie zmienia. Czasem to trudności we wsparciu dziecka - np. zmiany w zachowaniu po narodzinach rodzeństwa albo pogorszenie wyników w szkole. Odpowiedzią może być terapia albo warsztaty rodzicielskie. Przed wielkimi wyzwaniami stają młodzi rodzice - szczególnie młode mamy, które nie mają wokół siebie bliskich, albo borykają się z depresją poporodową. Czasem problemy w związku - gdy rodzice nie mogą się dogadać lub w relacji jest przemoc. Wiele osób, które do mnie trafiają zetknęło się z sądem rodzinnym, rodzice mają ograniczone prawa rodzicielskie, albo dzieci znajdują się w pieczy zastępczej. Wtedy pracujemy nad wypełnieniem wymagań sądu i podniesieniem kompetencji rodzicielskich. Dużym problemem są też warunki mieszkaniowe oraz zadłużenie. Brak perspektyw na wyjście z długów pada ogromnym cieniem na całą rodzinę. Mam za sobą wiele dobrych historii rodzin, którym udało się wyjść z tych kryzysów.
Gdzie pomocy może szukać rodzic, który nie radzi sobie, grozi mu np. utarta dziecka?
Pomocy można szukać w instytucjach - np. ośrodkach pomocy społecznej oraz organizacjach pozarządowych. Przykładem takiego miejsca pomocowego jest Punkt Wsparcia w Gościnnej Przystani na Oruni, w którym pracuję. Bezpłatnie wspieramy rodziny w kryzysie. Wystarczy zadzwonić i umówić się na spotkanie. Pomagamy też w znalezieniu pracy. Zapraszam także do programów dla rodziców, które realizuję w ramach projektu "Ulica Rodzica". W autorskim cyklu webinarów o złości, udział wzięło ponad 600 rodziców. Jesienią startuję z bezpłatnym cyklem edukacyjnym online dla rodziców, dzięki środkom z Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku. Młodym rodzicom polecam spotkania w Klubach Rodzica (działają m.in. na Oruni, Dolnym Mieście, we Wrzeszczu, czy na Przymorzu). Jest to dla nich szansa na spotkanie z innymi rodzicami, wymianę doświadczeń oraz przestrzeń do kontaktu z rówieśnikami dla najmłodszych.
Na czym polega akcja "#przetrwasz Rodzicu"?
Akcja #Przetrwasz Rodzicu to społeczny projekt, który zapoczątkowałam z potrzeby serca, po tragicznej śmierci Dawidka i Pawła Ż. Dla mnie to historia o rodzicu, który nie umiał sobie poradzić lub nie miał dostępu do dobrej pomocy. Efektem jest wielki dramat rodziny, która nie będzie już taka sama. Wielka krzywda dla dziecka i rodziców. Celem akcji #Przetrwasz Rodzicu, jest umocnienie rodziców w wierze, że mogą przetrwać kryzys - warto jest szukać pomocy. Dajemy też narzędzia do przetrwania. W ramach akcji na Facebooku przez 8 dni udostępniamy materiały pomocowe dla rodziców. Rozmawiamy o kryzysach rodzicielskich. Namawiamy do udostępniania materiałów i rozpoczynania rozmowy o kryzysach rodzicielskich. Materiały tworzą trójmiejscy specjaliści i rodzice, którzy sami wyszli z kryzysu. Marzy mi się, aby ta akcja wyszła do rodziców: na ulicę, plac zabaw, przystanek. Np. w formie mobilnej wystawy, wędrującej po Trójmieście. Akcja ma charakter społeczny, nie korzystamy z żadnego dofinansowania, więc szukamy partnerów i zapraszamy do współpracy. Wierzę, że warto, bo siła jest w rodzicach.
Miejsca
Opinie (37) 8 zablokowanych
-
2019-07-25 23:07
A w jakim nurcie ta psychoterapia?
- 3 1
-
2019-07-26 06:28
(2)
Depresja poporodowa smiech:/ kiedyś kobiety na wsi urodziły dziecko, czasem kilkoro niedługo potem poszły pracować na pole i jakoś żadna o depresji nawet nie pomyślała. Teraz jedno dziecko urodzi i depresja:/ Za robotę by się wzięła jedna z drugą to by depresji nie było. Moja mama po ciąży ćwiczyła żeby zyskać formę, zaraz sobie zajecie znalazła.
- 6 14
-
2019-07-26 08:08
Jesteś chyba niemądra albo niedojrzała.
- 4 6
-
2019-07-30 12:26
Kamila, madka bombelka...
- 1 0
-
2019-07-26 09:02
Brawo za akcję i ten artykuł!
Wydaje mi się jednak, że za bardzo usprawiedliwia się czyn "ojca" śp. Dawidka. Miał chyba czas by ochłonąć. Jak można tak bestialsko zabić i to maleńkie jeszcze własne dziecko? Ja nie mogę patrzeć na zdjęcia tego faceta i nie mogę nazwać go ojcem. Skoro był wściekły na žonę, to dlaczego nie miał ochoty jej czegoś zrobić fizycznie w afekcie? Dla mnie to psychoza jakaś, choć specjalistą nie jestem. ..
- 2 2
-
2019-07-27 22:40
Trzeba zacząć od edukacji szeroko rozumianej i empatii.
Obie obecnie szwankują i nakręcona jest spirala nienawiści, niszczenie autorytetów i "wychowywanie" bezstresowe. Pomocy psychologa potrzebują już dzieci w podstawówce, ale przecież nauczyciele i lekarze nie mają racji, gdy zgłaszają problemy! Im chodzi tylko o pieniądze! Przecież rodzice wiedzą wszystko najlepiej. Skąd więc raptem te problemy?
- 3 0
-
2019-07-28 09:46
Nerwice
Coraz więcej osób jest znerwicowanych,a to przez to, że teraz każdy chce mieć więcej więcej.Gdy brak pieniędzy to w domu są kłótnie,dzieci patrzą i cierpią.Ktos pisał o kurach domowych. Dziecko to nie zwierzę które sami sobie poradzi, ktoś musi nim się opiekować,powiecie są żłobki.No są ale ...dzieci tam chorują i ...kto chce takiego pracownika, który ciągle jest na zwolnieniu.Ktos pisze że depresję poporodowe to jakiś wymysł,a ja myślę, że to zależy od psychiki człowieka a nie od tego czy masz zajęcie,po urodzeniu to każda kobieta ma co robić.No i tak sobie myślę, że jak ktoś mąż czy żona niszczy psychicznie to uciekajmy z takiego związku.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.