- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (75 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (99 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
Salmonella częstym problemem w restauracjach? Jakie grożą kary?
Ognisko salmonellozy, jakie wykryto w ubiegłym tygodniu w jednej z gdańskich restauracji, było pierwszym przypadkiem w tym roku w trójmiejskich obiektach gastronomicznych. Nie oznacza to jednak, że do takich incydentów w ogóle nie dochodzi. Jakie kary grożą restauracjom?
- W przypadku salmonellozy obecnie najpowszechniejszym źródłem zakażeń są surowe jaja. Chodzi jednak nie tylko o spożywanie, np. dzieci często bawią się skorupkami czy opakowaniami, niektórzy nie zwracają uwagi na wymianę talerza przy przygotowaniu jajecznicy - wskazuje dr Sławomira Niedźwiecka, kierownik oddziału w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. I dodaje: - miesiące letnie stanowią zawsze sezon na pojawianie się takich ognisk.
Rzadziej do zakażenia dochodzi przez spożycie warzyw czy owoców, które np. były podlewane skażoną wodą czy zanieczyszczone odchodami.
Jest lepiej, niż było kiedyś
Specjaliści wskazują, że również człowiek może być bezobjawowym nosicielem i wydalać bakterie - kiedy taka osoba nie myje rąk i przenosi dalej patogen. Niemniej jednak obecny poziom zabezpieczeń (np. oświetlania jajek zarówno na poziomie produkcji, jak i w lokalu gastronomicznym) oraz wdrażane procedury sanitarne pozwoliły ograniczyć rozwój ognisk w punktach gastronomicznych.
- Sytuacja na pewno się poprawiła względem tego, co obserwowaliśmy jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim powszechna jest obróbka termiczna, naświetlanie jaj, przestrzeganie przepisów sanitarnych, a także wykonywanie badań przez pracowników - mówi specjalista chorób zakaźnych pracujący w Gdyni.
Ognisko salmonellozy. Narażonych może być 150 osób - restauracja z mandatem
W tym roku sanepid 56 razy przeprowadzał kontrole po interwencji
Służby sanitarne prowadzą zarówno planowe kontrole, kiedy zgodnie z ustalonym harmonogramem w obiektach gastronomicznych sprawdzane są kompleksowo wszystkie obszary wdrażania przepisów żywnościowych, jak i kontrole interwencyjne, kiedy pojawia się zgłoszenie. Konsumenci, u których pojawiły się objawy zatrucia (dolegliwości żołądkowo-jelitowe, bóle brzucha, biegunki, wymioty, nudności), najczęściej dzwonią do sanepidu, co skutkuje wszczęciem procedury.
- W 2022 r. w Trójmieście przeprowadzono 165 kontroli interwencyjnych w żywieniu otwartym (restauracje, bary, kawiarnie, lodziarnie). W bieżącym, 2023 r. państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni w Gdańsku, w Sopocie i w Gdyni przeprowadzili łącznie 56 kontroli interwencyjnych - informuje Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Częściej ogniska pojawiają się w domach
W przypadku kiedy chory trafi do placówki medycznej, ta również zgłasza sprawę do służb sanitarnych. Natomiast konsumenci dzwonią do sanepidu również w kwestii jakości żywności, niewłaściwych warunków sanitarnych panujących w restauracji, braku higieny, a nawet obecności szkodników czy nieprawidłowego oznakowania.
- W 2022 r. na terenie Gdańska, Gdyni i Sopotu rozpoznano łącznie 9 ognisk chorób przenoszonych drogą pokarmową (salmonelloza), w tym jedno w przedszkolu i jedno w restauracji, pozostałe to ogniska domowe. W roku bieżącym w Trójmieście stwierdzono 4 ogniska, w tym 3 ogniska domowe i 1 w gastronomii (aktualnie prowadzone dochodzenie epidemiologiczne) - wskazuje Zbigniew Zawadzki.
Czy lekarz POZ wyśle na badanie boreliozy?
Co grozi restauracji za zaniedbania?
W sytuacjach stwierdzenia zaniedbań służby sanitarne mogą wystawiać grzywny. W przypadku ogniska, jakie ostatnio wykryto w Gdańsku, sanepid nałożył dwie kary finansowe o łącznej wysokości 700 zł z powodu wykazania nieprawidłowości higieniczno-sanitarnych. Nieprawidłowości, które podlegają karze, określa ustawa, a na liście są między innymi: używanie produktów po upływie terminu przydatności, nieprzestrzeganie wymagań higienicznych czy brak identyfikacji dostawców lub odbiorców żywności. Jak wysokie mogą być grzywny?
- Stwierdzając naruszenie podlegające grzywnie, na podstawie art. 96 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, w postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości do 500 zł (a w szczególnym wypadku, o którym mowa w art. 9 § 1 Kodeksu wykroczeń - do 1 tys. zł) lub skierować wniosek o ukaranie do właściwego sądu, który może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł - mówi rzecznik prasowy WSSE.
Decyzja o całkowitym zamknięciu lokalu jest podejmowana przy poważnych naruszeniach, które mogą skutkować bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-06-15 06:22
Śmieszne kary
Zagrożenie zdrowia powinno skutkować zamknięciem do czasu przeprowadzenia szczegółowej inspekcji ,podaniem nazwy restauracji i wysoka kara pieniężną.
- 72 1
-
2023-06-14 09:31
700 zlotych kary to mniej niz jeden dzien pobytu jednego zarazonego w szpitalu. (2)
- 117 0
-
2023-06-15 10:08
(1)
jeden ciut uroczystszy obiad dla kilku osób
- 1 3
-
2023-06-17 13:18
To jest laczna kwota kary dla 2 lokali
Czyli naprawde smieszna kara
- 7 0
-
2023-06-14 11:56
(6)
Raz, że kara to żart. jeśli zatrutych było kilkadziesiąt ludzi to jest co? po dyszce, dwie od człowieka?
Dwa, że anonimowość to żart. Przez rok od zdarzenia przy wejściu powinna wisieć kartka dnia tego i tamtego zatruliśmy ludzi, ale teraz już myjemy ręce.- 117 0
-
2023-06-14 20:06
Rebus
Czerstwy ........ i wytrawne .............. Kropeczki to rozwiązanie zagadki z nazwą restauracji w której doszło do zatrucia.
- 20 0
-
2023-06-14 12:04
Rok temu to jedno danie kosztowało 30 zeta za porcję (4)
Gdzie w gastronomii to oznacza zarobek 20 złotych. Dwie kary po 700 złotych dają utratę połowy zarobku. A to na pewno nie było jedyne danie kupione przez klientów.
- 13 2
-
2023-06-17 11:05
Fantazja (3)
Nie bronię absolutnie tej restauracji, ale pisanie takich bzdur to przesada. W tej chwili sam koszt produktów w gastronomii to od 30 do 40 %. A prąd, gaz, zus, pensje, czynsz i całą resztę to myślisz, że Jarek finansuje ?
W tej chwili dochód z gastronomii to maksymalnie 20%. A to naprawdę ciężki kawałek chleba (nomen omen) i praca 6 dni w tygodniu od rana do nocy.- 1 5
-
2023-06-17 22:31
Bidulki prowadzą działalność prawie charytatywną.
- 0 0
-
2023-06-17 13:20
Nikt nie kaze pracowac w gastronomi, ale jak juz tam pracujesz to myj rece i dbaj o produkty, ktorych uzywasz (1)
- 11 1
-
2023-06-17 14:16
Super
Ale pisałem o kwestiach ekonomicznych mistrzu riposty
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.