- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (85 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Sprawdziliśmy warunki w szpitalach spółki Copernicus
O warunkach panujących w trójmiejskich szpitalach mówi się dużo i różnie. Jedni twierdzą, że są na bardzo przyzwoitym poziomie i nie odbiegają od standardów UE, zdaniem innych jest tragicznie, a czas na niektórych oddziałach zatrzymał się w latach 60. Zobaczmy, jak to wygląda w rzeczywistości.
Na początku odwiedziliśmy wybrane oddziały trzech gdańskich szpitali należących do jednej spółki Copernicus: w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika , Szpitalu Św. Wojciecha na Zaspie oraz dawnym Szpitalu Kolejowym . Ocenialiśmy w nich m.in. to, jak wyglądają i jak duże są sale, na których przebywają pacjenci, w jakie łóżka są wyposażone, czy przy łóżkach znajdują się szafki, czy pacjent ma możliwość korzystania z pomieszczeń gospodarczych, sprzętu RTV, AGD, jak rozplanowane są sanitariaty, czy oddział posiada jakąś świetlicę lub miejsce spotkań/przyjmowania gości, czy na oddziałach, na których przebywają dzieci pomyślano o rodzicach/opiekunach - czy jest m.in. możliwość rozstawienia rozkładanego łóżka lub fotela, czy funkcjonuje coś w stylu tzw. "strefy rodzica" - miejsca, gdzie mógłby on szybko doprowadzić się do porządku lub chwilę odpocząć.
Czytaj również: Urzędnicy sprawdzą, jak karmią szpitale.
Po pierwszej wizycie nasunęło się nam kilka wniosków. Należy przyznać, ze warunki w szpitalach w Trójmieście powoli zmieniają się na lepsze. Oddziały się rozbudowują, przechodzą gruntowne remonty, ale też zdobywają nowy sprzęt i wyposażenie. Standardem, jeśli chodzi o wyposażenie, jest lodówka, czajnik czy mikrofalówka (znajdujące się zazwyczaj na korytarzu), zupełnie nie pomyślano natomiast o komforcie pacjenta i przestrzeni, jakiej może potrzebować po dłuższym czasie leżenia w jednej, dzielonej z innymi chorymi sali. Na ogół brakuje więc świetlicy czy pokoju przyjęć, w którym można byłoby pobyć z gośćmi czy porozmawiać o bardziej osobistych sprawach. Zazwyczaj przy łóżku nie ma też krzesła, na którym mógłby usiąść odwiedzający - niektóre oddziały szukają na to rozwiązań, inne tłumaczą sytuację ograniczonymi warunkami lokalowymi i brakiem możliwości zmiany na lepsze. Ale po kolei.
Zobacz także: Jak karmią w trójmiejskich szpitalach.
Naszą "wycieczkę" zaczęliśmy od Szpitala im. Mikołaja Kopernika i Oddziału Otolaryngologii dla dorosłych z pododdziałem otolaryngologii dziecięcej. Oba mieszczą się na parterze budynku nr 4, w dwóch osobnych częściach, oddzielonych od siebie niewysokimi schodami. Oddział dla dorosłych dysponuje 14 łóżkami i salami 1-, 2-, a także 3-osobowymi. Sale 2-osobowe posiadają sanitariaty i utrzymane są w całkiem dobrym stanie - ostatnie remonty przeprowadzano w 2007 r. Pacjenci sal 3-osobowych korzystają z toalet i natrysków znajdujących się na korytarzu. Wszystkie dostosowano do wymagań pacjentów niepełnosprawnych. Ponadto na oddziale znajduje się sala 4-osobowa ze stałym nadzorem medycznym dla pacjentów po zabiegach, nad którymi całą dobę czuwa pielęgniarka.
Oddział dziecięcy jest mniejszy i obecnie dysponuje 6 łóżkami. Robi wrażanie czystego i schludnego. Co ważne, pomyślano o rodzicu - przy każdym łóżku znajduje się fotel (z możliwością rozłożenia), co stanowi duże udogodnienie, szczególnie w przypadku, gdy rodzic czuwa nocą przy dziecku.
W przypadku obu oddziałów pacjenci mają do dyspozycji lodówki i czajniki, które znajdują się, niestety, na korytarzu. Nie ma natomiast świetlicy ani innego miejsca, w którym pacjent mógłby przyjąć odwiedzających gości. Te, jak się dowiedzieliśmy, są już w planie - oddział czeka bowiem na remont, który zakłada wyraźniejsze oddzielenie części dla dorosłych od części dla dzieci, a także zwiększenie metrażu każdej z nich. Prace mają rozpocząć się tuż po zakończeniu remontu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - być może jeszcze na przełomie 2014/2015 r.
Odwiedziliśmy też 46-łóżkowy Kliniczny Oddział Ortopedii. Pierwszym, co rzuciło się nam w oczy, były wymagające odświeżenia, duże, 8-osobowe sale, wyposażone w bardzo stare łóżka. Dowiedzieliśmy się, że nowe łóżka w komplecie z szafkami dla pacjentów oraz telewizorami już zostały zamówione i dotrą na miejsce w przyszłym miesiącu. Co ciekawe, oddział dysponuje jedną salą 2-osobową, przeznaczoną m.in. dla pacjentów prywatnych, którzy się tu operują. Co prawda jest ona odmalowana, czeka na nowy telewizor i łóżka, ale standardem nie odbiega od pozostałych sal, w których leżą pacjenci. Na Oddziale Ortopedii wyraźnie widać skutki trwającego remontu SORu - popękane ściany, odpadająca farba z sufitu itp. Wszystko ma jednak zostać wyremontowane. Mimo tego, że ogólne warunki nie są najlepsze, zadbano np. o to, by pacjent podczas badania lub obchodu mógł liczyć na prywatność - przy łóżkach, z obu stron, znajdują się przesłony. Łazienka i natryski są ogólnodostępne i mieszczą się na korytarzu, gdzie postawiono też czajnik i lodówkę dla pacjentów. Na oddziale również nie ma żadnej świetlicy.
Na remont dostosowawczy do norm unijnych czeka też Oddział Neurologiczny i Udarowy. Pierwszy ma zostać przeniesiony w zupełnie inne miejsce (tam, gdzie obecnie funkcjonuje Oddział Rehabilitacji Neurologicznej), drugi powiększony zostanie o zwolnione powierzchnie i gruntownie odremontowany. Przewiduje się tu przygotowanie dużej sali gimnastycznej i rehabilitacyjnej. Część sal jest już po remoncie, pozostałe na niego czekają. Zamówiono też nowe wyposażenie - łóżka i szafki. Każde łóżko jest monitorowane, a centrala znajduje się w sali intensywnego nadzoru. Z racji tego, że na oddziale przebywają w dużej mierze pacjenci leżący, przy łóżkach powieszono kotary, którymi zasłania się ich m.in. podczas czynności pielęgniarskich, obchodu czy badania. W planach jest też budowa świetlicy i miejsce spotkań dla pacjentów i odwiedzających. WC i natryski znajdują się obecnie na korytarzach - po remoncie mają być przy salach, tak by nie było konieczności wychodzenia z pokoju.
Ostatnim oddziałem, który odwiedziliśmy w Szpitalu im. Kopernika był świeżo wyremontowany, 26-łóżkowy Oddział Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologii, którym szpital zdecydowanie może się pochwalić. Znajduje się tu jedna izolatka oraz sale 2-osobowe z węzłem sanitarnym, szafeczkami przy łóżkach, wieszaczkami, na których można powiesić kurtki czy ręcznik. Łazienki są bardzo ładne i zadbane, wyłożone nowymi kafelkami. Korytarze świeżo odmalowane wyglądają bardzo korzystnie, dodatkowo na każdym piętrze znajduje się miejsce dla pacjentów i rodzin, ze stoliczkami i krzesełkami, lodówką i czajnikiem - nawet bardzo wymagający pacjent nie miałby chyba na co narzekać.
Drugim szpitalem, który odwiedziliśmy, był dawny Szpital Kolejowy, znajdujący się przy ul. Powstańców Warszawskich 1-2 w Gdańsku. Na początek poszliśmy na 34-łóżkowy Oddział Wewnętrzny z Intensywnym Nadzorem Kardiologicznym (4 łóżka). Trafiają tu na ogół pacjenci starsi, a średnia ich wieku wynosi ok. 80 lat. Przyjmowani są w salach 6-, 4- oraz 3-osobowych. Oddział ten wymaga natychmiastowego remontu, ciężko mówić więc o dobrych warunkach. Sale wyglądają nieświeżo, łóżka potrzebują wymiany (zostały już zamówione i mają zostać dostarczone do końca roku). Nie najlepiej prezentują się też toalety i natryski znajdujące się na korytarzu - białe, wiekowe kafle na ścianach, piaskowe na podłodze, drzwi łazienkowe pamiętające czasy PRL - pomieszczenia te naprawdę krzyczą o remont.
Z Oddziału Wewnętrznego trafiliśmy do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, który pierwotnie znajdował się dwie kondygnacje niżej. Obecnie jest po remoncie. Zarówno sale, jak i korytarze wyglądają całkiem dobrze. Na oddziale znajduje się 36 łóżek (są tu sale 4-, 3-, 2-osobowe oraz 3 sale jednoosobowe). Oddział ma do dyspozycji salę gimnastyczną, na której odbywają się ćwiczenia i rehabilitacje. WC i natryski w przypadku połowy sal mieszczą się na korytarzach, co nie jest sprzyjające w przypadku pacjentów leżących (a głównie tacy tu trafiają). Druga część sal jest już wyposażona w sanitariaty. Na końcu korytarza znajduje się tzw. pokój spotkań, który spełnia też rolę świetlicy. Pacjent może tu przyjąć gości, obejrzeć TV czy np. wypić herbatę. Odwiedzający ma też do dyspozycji osobną toaletę.
Na koniec odwiedziliśmy Szpital Św. Wojciecha na Zaspie i w pierwszej kolejności udaliśmy się na Oddział Chorób Wewnętrznych, który dysponuje 22 łóżkami. Jest tu pięć sal 2-osobowych, w tym 4 z węzłami sanitarnymi (toaletą i prysznicem przy pokoju). Pozostałe sale są 3-osobowe. Na oddziale panował tłok - było pełne obłożenie, a pacjenci leżeli też na korytarzu. Od lat mówi się, że w Trójmieście brakuje miejsc internistycznych, gdzie trafiają pacjenci ze schorzeniami ostrymi, zapaleniami płuc, schorzeniami układu krążenia. Jak się okazuje, niebezpodstawnie. W 75 proc. są tu pacjenci powyżej 65 roku życia, często z zaawansowaną cukrzycą, chorobą obturacyjną płuc, osoby, które często są niesamodzielne i które wymagają opieki lekarskiej. W tej sytuacji ciężko mówić o godnych warunkach, choć szpital radzi sobie jak może. Sale i wyposażenie pozostawiają wiele do życzenia, choć np. czajnik z kubeczkami i herbatą dla pacjentów, lodówka i kuchenka mikrofalowa i tu są ogólnodostępne, ale też na korytarzu.
Kolejnym oddziałem, na który trafiliśmy był Oddział Pediatryczny z 32 łóżkami. W oczy rzuciły się od razu narysowane na ścianach korytarza kolorowe postaci bajkowe. Wnętrze starano się więc urządzić tak, by mali pacjenci czuli się w nim jak najlepiej. Są tu 2- i 3-osobowe sale, wyposażone w niezbędne sprzęty. Brakuje co prawda fotela lub łóżka dla rodziców, ale zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy, każdy opiekun może tu liczyć na dostawkę. Część sal z tego oddziału jest świeżo oddanych, pozostała część czeka na odnowienie. Oddział posiada też trzy izolatki z punktem sanitarnym, doskonale wyposażone, z łóżkami rozkładanymi dla rodziców, łóżeczkiem dla dziecka, szafką na ubranka i rzeczy podręczne, przewijakiem i wyższym brodzikiem. W pozostałych salach prysznice i toalety są ogólnodostępne i znajdują się na korytarzu.
Z Oddziału Pediatrycznego przeszliśmy na Oddział Otolaryngologiczny. Dysponuje on 16 łóżkami, 3 sale są tu czteroosobowe i dwie dwuosobowe, świeżo pomalowane, odnowione. Łóżka, podobnie jak pozostałe wyposażenie sal, są stare i sfatygowane. Na oddział ten trafiają też dzieci (mali pacjenci przebywają tu zwykle dwa dni). Rodzice mogą oczywiście czuwać przy malcu, ale do dyspozycji mają jedynie łóżka stojące obok - oczywiście jeśli nie są zajęte przez innego pacjenta. Na oddziale znajdują się dwie ogólnodostępne toalety (damska i męska) z natryskami, mikrofalówka, lodówka oraz czajnik. Oddział był dawniej o wiele dłuższy, ale na skutek zalania, które miało miejsce w 2012 r., funkcjonuje jedynie w połowie. Remont obecnie zamkniętej części miał być zaczęty wiosną tego roku, ale na razie nic się w tej sprawie nie dzieje.
Następnym miejscem, jakie odwiedziliśmy, był Oddział Neurologiczno-Udarowy, który kilka lat temu przeszedł gruntowny remont. Są tu sale 3-łóżkowe i 4 sale 2-łóżkowe (w tym dwie z węzłami sanitarnymi). Pacjenci z pozostałych sal korzystają z toalet i natrysków znajdujących się na korytarzu. Z tego, co udało nam się dowiedzieć od ordynatora, nie przewiduje się tu większych zmian, choć występowano m.in. o nowe wyposażenie sal i łóżka - cześć jest już stara. Na oddziale znajduje się też sala rehabilitacyjna. Lodówka i czajnik standardowo stoją na korytarzu.
1. W Szpitalu Św. Wojciecha na Zaspie, przy Al. Jana Pawła II 50:
a) Rozbudowa szpitala o Centrum Rehabilitacji Leczniczej - rehabilitacja ogólnoustrojowa oraz oddział rehabilitacji neurologicznej - 2014/2015 r.
b) Dostosowanie pomieszczeń na VI piętrze do potrzeb Oddziału Kardiochirurgii dla Dzieci z Wadami Wrodzonymi - 2015 r.
c) Dostosowanie pomieszczeń na VI piętrze do potrzeb Oddziału Okulistycznego - 2015 r.
d) Budowa bloku operacyjnego - 8 sal operacyjnych, sale wybudzeniowe - 2015/2016 r.
2. W Szpitalu im. Kopernika przy ul. Nowe Ogrody 1-6 w Gdańsku:
a) Przebudowa pomieszczeń na II piętrze budynków nr 2, 3 i 5 z przeznaczeniem na Oddział Kliniczny Pediatrii i Oddział Kliniczny Gastroeneterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci - 2014/2015
b) Budowa lądowiska dla helikopterów - 2015/2016
3. Budynek dawnego Szpitala Kolejowego przy ul. Powstańców Warszawskich 1 w Gdańsku:
a) Przebudowa pomieszczeń na II piętrze - powstanie tu Oddział Jednego Dnia - Otolaryngologia - 2014/2015 r.
Miejsca
Opinie (85) 2 zablokowane
-
2014-11-04 13:31
W Niemczech natomiast szpitale jak hotele i wolne miejsca są wszedzie. (4)
A gdy przyjdziesz na ostry dyzur, to od razu 5 osob sie Toba zajmuje, bez kolejek, natychmiast. Karta chip standardowo. Wszystkie badania, rentgeny mi wykonali w ciagu 3 godzin jak zachorowalem na grype. Czystosc, porzadek, wielka kultura osobista i szacunek wobec pacjenta. Odwiedzilem 2 szpitale. Piszę z Frankfurtu nad Menem. U lekarzy tez bez kolejek, takiego co ma gabinet w centrum miasta. Za nic nie płaciłem. Tylko, że moja składka miesieczna na sluzbe zdrowia to 300 EUR.
Podam przyklad. 9 letnia corka kolezanki miala problem z uchem, bo jej cos cieklo i musiala miec operacje z narkoza. To dla jej mamy 30 letniej i jej 1 rocznej corci dostawili 2 lozka. Dla malej z drabinkami i dla mamy. Wiec we 3jke w jednym pokoju osobnym sobie spali. Kantyna z jedzeniem do wyboru jak w knajpie. Smaczne posilki i slodycze dla dzieci co jakis czas. Wszystko gratis i z uśmiechem na ustach u personelu. Nie chorowalem z 25 lat. Zadziwila mnie klasa obslugi medycznej w duzym niemieckim miescie.- 8 1
-
2014-11-04 13:39
(1)
Serio? W Niemczech jest doskonale rozwinięta podstawowa opieka zdrowotna i z byle pierdołą nie chodzi się na SOR. SORy służą do ratowania pacjentów w cięższych stanach i nie ma co sie dziwić, że skoro personel oddziału ratunkowego "robi"za przychodnię, to czas oczekiwania na przyjęcie znacznie się wydłuża. A w Wielkiej Brytanii to musisz być niemal umierającym, żeby cię natychmiast lekarz w szpitalu obejrzał.
- 13 1
-
2014-11-04 13:45
Ja gdy tam byłem (pierwszy raz w zyciu w szpitalu) to pojechalem taksowka (myslalem by wezwac karetke ale nie chcialem robic scen w pracy) bo mialem problem z utrzymaniem sie na nogach, a puls ze 180. Myslalem, ze umieram tego dnia i przestraszylem sie bardzo, bo nigdy mnie cos takiego nie spotkalo, bym nie mogl dojsc do metra 100 metrow, bo mi sie nogi zalamuja gdy przejde kilka krokow i w glowie sie kreci ze balans trudno utrzymac (błędnik). To dziadostwo co mnie zaatakowalo w jednej chwili zniszczylo cala moja kondycje, ze z wysportowanego czlowieka co moze przebiec w 1h 12 kilometrow szybkim tempem stalem sie wrakiem ktory ledwo co utrzymuje sie na nogach - przez wiele miesiecy. Dziwny wirus jakis tutaj zlapalem.
- 1 2
-
2014-11-04 13:41
Zapomnialem dodac.
Widzialem wiele pokoi szpitalnych 2 osobowych i tam byly lazienki dla pacjentow z pokoju. Czyste, porzadek. Nie wszystkie pokoje mialy lazienke (byly umywalki), ale wiele z nich.
- 2 0
-
2017-02-05 19:31
to przeprowadz się do Niemiec
i będziesz miał super !
- 0 0
-
2014-11-04 13:34
Obiektywnie zrobieni w balona (1)
Pokazali wam na Zaspie "pokazowy" oddział wewnętrzny nr III.
- 22 1
-
2014-11-04 13:46
Szpital na Zaspie nie powinien się litować i przyjmować chorych na dostawki, tylko wzorem innych szpitali nie przyjmować, jak nie ma miejsc. Nie ma miejsca- info do wojewódzkiego koordynatora i niech on się martwi. A tak przyjmują pacjenta - bo biedny i chory - na korytarz, a potem społeczeństwo pluje jadem że spartańskie warunki i oczywiście jest wina personelu.
- 11 4
-
2014-11-04 13:40
O wiezniow sie bardziej dba niz o chorych. Najgorsze, ze szpitale sa traktowane, przez rzadzacych, jako centra komercyjne. Maja przynosic dochod. Pacjent jest traktowany jak przedmiot, a nie jak czlowiek.
- 19 0
-
2014-11-04 13:44
propozycja odwiedzenia innych oddziałów Wewnętrzny II i I na zaspie, hepatologia zakaźny!! zaglądnijcie wszędzie a nie tylko wyremontowane.
- 18 0
-
2014-11-04 14:03
Pusto coś
Ciekawe ? na żadnym zdjęciu nie ma chorych w łóżkach tylko na pierwszym to chyba nudząca się pielęgniarka !
- 8 4
-
2014-11-04 14:06
Niedawno leżałam na chirurgii ogólnej w Copernikusie (2)
i naprawdę ani na warunki, ani na opiekę pooperacyjną nie można się skarżyć. Poprzednią operację miałam też w wojewódzkim 20 lat temu, ale odniosłam wrażenie, jakby ten czas oddzielały lata świetlne
- 8 1
-
2014-11-04 14:08
(1)
Rok świetlny to jednostka odległości a nie czasu (ok. 300 000 km).
- 3 4
-
2014-11-04 14:13
oj ta, oj tam
tak się mówi ;) To przenośnia
- 8 0
-
2014-11-04 14:25
zaspa-syf
Zaspa to masakra,syf ,grzyb na ścianie w łazienkach szczególnie oddział chirurgiczny, zostalam potraktowana po operacji jak śmieć i wygnana do domu, a inni po zabiegach lżejszych wylegiwali się po 2,3 dni dochodząc do siebie.
- 9 3
-
2014-11-04 14:28
Dzięki wielkiemu zaangażowaniu Pana Dr. Szpajera oddział kardiologii w szpitalu w Gdyni Redłowie wygląda nowocześnie i sterylnie .Personel zaangażowany sympatyczny i daje z siebie wszystko aby zyskać przychylność pacjenta czego nie można powiedzieć o innych oddziałach tam ordynatorzy pilnują swojej kasy.
Szpital w Gdyni - Miejski oddział Urologii to XVIII wiek- 6 2
-
2014-11-04 14:30
Jest pewna reklama w TV gdzie tatuś gada z córeczką
przez laptopa, a potem okazuje się, że leży w szpitalu. Pokój jednoosobowy - full wypas - jak to się teraz mówi. Ciekawy jestem skąd twórca tego klipu reklamowego czerpał inspirację?! Prawda jest jednak taka, że w starych szpitalach to dokonuje się jedynie korekt i efekt jest taki, że stosunkowo nowy stolik stoi obok "fotela", który być może w latach 70-tych stał w gabinecie ordynatora. Co do łazienek to czystsze są na stacjach benzynowych i w marketach. PS: Ten pacjent co przeleżał martwy dobę w szpitalnej toalecie - nikt przez tyle czasu nie sprzątał?
- 5 1
-
2014-11-04 14:33
W szpitalu tv płatne a w więzieniu maja za darmo .
- 21 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.