- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (85 opinii)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Sprawdziliśmy warunki w szpitalach w Gdyni
2 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Wiemy już, jakie warunki panują na oddziałach gdańskich szpitali, należących do spółki Copernicus. Tym razem udaliśmy się Gdyni, do Szpitala PCK w Redłowie oraz Szpitala Miejskiego św. Wincentego a Paulo. O ile pierwszy prezentuje się nie najgorzej, drugi pozostawia wiele do życzenia.
Czytaj też: Sprawdziliśmy warunki w szpitalach spółki Copernicus
W pierwszej kolejności odwiedziliśmy Szpital Morski im. PCK w Redłowie, którego oddziały rozrzucone są po siedmiu budynkach. Niektóre z nich przeszły już gruntowny remont, inne zostały jedynie odświeżone, a w jeszcze innych trwają prace - obecnie remontowany jest np. oddział chirurgii dziecięcej, znajdujący się w miejscu dawnej chirurgii onkologicznej, przeniesionej do Gdyńskiego Centrum Onkologii. Planowane jest też stworzenie Centrum Opieki nad Dzieckiem, z Odziałem Chirurgii Dziecięcej i Pediatrii oraz Izba Przyjęć Pediatryczna.
Czytaj również: Jak karmią w trójmiejskich szpitalach
Zaczęliśmy od 20-łóżkowego Oddziału Położniczego i Patologii Ciąży. Wiele się tu zmieniło, bo na przełomie marca i kwietnia br. zakończył się generalny remont pomieszczeń. Szafeczki przy łóżkach pacjenta, zlewy czy telewizory to stały element wyposażenia każdej sali chorych. Przyjaźnie prezentują się odmalowane niedawno sale porodowe, w trzech z nich odbywają się porody rodzinne (z udziałem partnera), jedna jest salą ścisłego nadzoru. Niestety nie ma tu osobnej świetlicy czy miejsca, w którym pacjentka mogłaby przyjąć kogoś z rodziny - dlatego goście wchodzą na salę i siadają przy łóżkach szpitalnych - jeśli oczywiście nie zaburzają intymności i spokoju pozostałych lokatorek. Pacjent ma do dyspozycji lodówkę i czajnik. Bolączką może być też brak połączenia węzłów sanitarnych z salami chorych - jedna i wspólna dla wszystkich łazienka znajduje się na korytarzu (posiada dwa prysznice i dwie toalety).
Następnie przeszliśmy na 15-łóżkowy Oddział Ginekologii, w którym znajduje się jedna sala z węzłem sanitarnym oraz dwie sale ścisłego nadzoru - 3- i 4-osobowe. Jest tu też 6-osobowa sala zabiegów jednego dnia. Oddział nie posiada ani lodówki ani mikrofalówki dla pacjentów, za to na korytarzu dostępny jest czajnik.
Następnie trafiliśmy też na 26-łóżkowy Oddział Interny i Kardiologii. Znajduje się tu 12 sal chorych, w tym cztery sale intensywnego nadzoru kardiologicznego, gdzie leży dziesięcioro chorych całodobowo monitorowanych. Pozostałe sale są dwuosobowe, połączone łazienką i ubikacją. Pacjenci chodzący mogą korzystać z otwartego, dużego pomieszczenia, w którym znajdują się stoliki i przytulną sofa z fotelami. Tu można porozmawiać czy przyjąć gości. Na korytarzu do dyspozycji pacjentów jest zarówno lodówka jak i mikrofalówka. Pomyślano też o osobnej toalecie dla odwiedzających.
Na koniec zaszliśmy na Oddział Onkologii i Radioterapii, podzielony na dwa piętra, tzw. Radioterapię A i B. W pierwszej przebywają pacjenci z chorobami nowotworowymi do naświetleń, w drugiej mieści się onkologia kliniczna, gdzie hospitalizowani są pacjenci leczeni chemią. Przed wejściem (zarówno do części górnej jak i dolnej) znajdują się duże, otwarte hole ze stolikami i kilkunastoma fotelami. To miejsce stworzone z myślą o chorych i odwiedzających ich bliskich. Oddział Radioterapii A i B dysponuje 72 łóżkami (po 36 na każdym z nich) i wygląda bardzo schludnie. Są tu 1-, 2- i 3-osobowe sale. Łazienki znajdują się na korytarzu (osiem sal pojedynczych - cztery u góry i cztery u dołu, wyposażonych jest w łazienkę), ale zlokalizowane są tuż przy salach chorych i zazwyczaj jedna przeznaczona jest dla pacjentów dwóch sal. W dobrym stanie są izolatki, odświeżone w roku 2013 - wyposażone w telewizor i nowe łóżka. W najbliższym czasie oddział spodziewa się remontu holu - zostanie on odmalowany i wyposażony w nowe stoliki i siedziska.
Kolejnym szpitalem, jaki odwiedziliśmy, był Szpital św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Placówka istnieje od 1928 roku i choć powoli standard zaczyna się podnosić, na wielu oddziałach ma się wrażenie, że czas zatrzymał się na latach 70. Choć - uwaga - pacjent może tu korzystać z darmowego połączenia z internetem.
Na początek zaszliśmy na 20-łóżkowy Oddział Otolaryngologii i Oddział Chirurgii Szczękowej (2 łóżka). Ostatni remont odbył się tu 3 lata temu, wszystko wygląda więc dość świeżo i czysto. Wówczas oddano do użytku blok operacyjny, salę zabiegową, salę przyjęć i salę chorych. Brakuje tu sali odwiedzin, choć lodówka czy czajnik są do dyspozycji pacjenta. Oddział Chirurgii Szczękowej powstał w styczniu 2014 r. Wykonuje się tu zabiegi z zakresu ortognatyki, zabiegi onkologiczne z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej, jak rak warg, rak języka, rak jamy ustnej czy żuchwy, zabiegi z pełnego zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej, a także zabiegi mikrochirurgiczne (np. rekonstrukcja ubytków kości twarzy, skóry, mięśni).
Następnie odwiedziliśmy Oddział Chorób Wewnętrznych, który podczas tej wizyty wypadł pod względem warunków zdecydowanie najgorzej. Ostatni remont odbył się tu 20 lat temu, na co wskazują choćby podłogi pokryte gdzieniegdzie płytkami PCV. Oddział zlokalizowany jest na dwóch piętrach i liczy 56 łóżka. Sale chorych są bardzo duże: 6- i 7-łóżkowe. Funkcjonuje tu tylko jedna sala 4-osobowa i jedna separatka z węzłem sanitarnym (wydzielona dla pacjentów z chorobami zakaźnymi). Ciężko sobie to wyobrazić, ale pacjenci mają do dyspozycji tylko jedną łazienkę na piętrze (z dwoma toaletami - jedna z nich była wyłączona z użytku z powodu awarii). Prysznice nie mają kotar i swoim wyglądem nie zachęcają do wzięcia prysznica. Choć na korytarzu znajduje się lodówka dla pacjentów, to o mikrofalówce czy np. sali odwiedzin można tu na razie jedynie pomarzyć. W planach jest jednak remont oddziału, którego zadaniem jest przede wszystkim stworzenie większej liczby sanitariatów, zmniejszenie sal do 3,4-osobowych oraz wydzielenie kącika dla pacjentów, w którym będą mogli przygotować sobie posiłek.
Na koniec obeszliśmy 20-łóżkowy Oddział Okulistyczny, znajdujący się piętro pod Oddziałem Laryngologicznym. Jest dość mały, z pięcioma skromnymi salami, 6, 4 i 2-łóżkowymi. Łóżka pacjentów są w większości bardzo stare, podobnie jak wyposażenie pamiętające poprzednią epokę. Mieści się tu również sala operacyjna, sala zabiegowa oraz sala badań, w której przeprowadzane są badania okulistyczne. Węzły sanitarne znajdują się na korytarzach. Postawiono tu również lodówkę dla chorych. Oddział czeka na remont, w planach jest też utworzenie tu poradni okulistycznej, która obecnie działa w Izbie Przyjęć.
Elżbieta Michalak
Miejsca
Opinie (108) 7 zablokowanych
-
2024-07-02 22:49
Tragedia
To nie szpital ,umieralnia ,szczególnie sor . Mają gdzieś leczenie ,położą pacjenta i zapominają ,że on jest . Leżeć tam to jakby się od razu położyć na cmentarzu. Gdzie są kontrolę ,kto jest za to odpowiedzialny . Tyle złych opinii i nikt z tym nic nie robi
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.