- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (118 opinii)
- 2 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (97 opinii)
- 3 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (24 opinie)
- 4 Burzą szpital pod Centrum Pediatryczne (58 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Styczniowe zmiany na liście leków refundowanych
Styczniowe zmiany na liście refundacyjnej nie są tak drastyczne jak ubiegłoroczne. Dopłaty pacjentów do leków wzrosły w 678 przypadkach, dla 2171 leków ceny zostały zmniejszone. Wielu pacjentów odetchnęło, ale nie brakuje takich, którzy ze zdziwieniem płacą w aptece wyższe, niż zwykle, rachunki.
Co ważne, w związku z obniżeniem marży detalicznej dla aptek, część leków sporadycznie przepisywanych przez lekarzy lub leków drogich bywa dostępna tylko na zamówienie. To czasem wiąże się nawet z kilkudniowym oczekiwaniem.
Na styczniowej liście refundacyjnej znalazły się leki na stwardnienie rozsiane, padaczkę lekoodporną czy łuszczycę. Pojawił się także nowy lek stosowany w terapii choroby zwyrodnieniowej mózgu, czyli choroby Huntingtona.
- Ten nowy lek zmniejsza objawy choroby, gwałtowne ruchy, które wyłączają chorych z życia społecznego i zawodowego - poinformowała prof. Danuta Ryglewicz, konsultant krajowy w dziedzinie neurologii, podczas konferencji prasowej wprowadzającej nową listę.
Od 1 stycznia br. refundowane są także nowoczesne leki biologiczne pomagające w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym. W sumie na nowej liście znalazło się 71 nowych produktów (kody EAN).
Dla 11 leków rozszerzono wskazania objęte refundacją. Dotyczy to produktów z letrozolem (stosowanych przy wczesnym raku piersi w I rzucie hormonoterapii) i z lewetiracetamem (wskazanych do skutecznej terapii przeciwpadaczkowej).
Niestety wiele popularnych leków, do których pacjenci przywykli, wraz z nową listą zyskało wyższe ceny, np. cena zolafrenu, leku stosowanego przy schizofrenii, wzrosła z 6,62 zł do 9,95 zł na opakowaniu. I choć teoretycznie to niewielka podwyżka, to w skali miesiąca oznacza już spory wydatek. Znacznie więcej, bo o ponad sto procent, wzrosła cena leku keppra 1000 stosowanego przy padaczce. Za opakowanie 100 tabletek jeszcze w grudniu pacjenci płacili 59,68 zł. Dziś zapłacą aż 136,36 zł.
W takim przypadku warto pamiętać o możliwości skorzystania z zamienników. A jak przypomina resort zdrowia - większość leków posiada swoje tańsze odpowiedniki, które nie powodują żadnej różnicy terapeutycznej.
- Ustawowym obowiązkiem farmaceuty jest poinformowanie pacjenta o tańszych zamiennikach leków, które lekarz przepisał choremu na recepcie - zauważa Michał Mackiewicz. - Wyjątkiem jest adnotacja lekarza, aby danego leku nie zamieniać (oznaczenie - NZ).
Niestety wciąż zdarza się, że pacjenci z apteki wychodzą zaskoczeni i niezadowoleni.
- Jeszcze zdarzają się druki recept, które straciły ważność 31 grudnia 2012 roku - dodaje Michał Mackiewicz. - Niestety niektórzy lekarze o tym nie pamiętają a pacjent musi w takiej sytuacji wrócić do lekarza po poprawioną receptę.
Zgodnie z ustawą refundacyjną, od stycznia ubiegłego roku, lista leków musi być aktualizowana co dwa miesiące.
- Przy tak częstych zmianach ciężko jest mieć nad tym kontrolę. Kiedyś aptekarze znali ceny na pamięć, teraz jest to niemożliwe. W przypadku leków, które sprzedają się rzadko, dopiero gdy przyjdzie klient i powie "drogo" zauważamy, że faktycznie cena uległa zmianie - dodaje Agnieszka Krajewska.
Na nowej liście zabrakło leków stosowanych w leczeniu czerniaka i nowoczesnych leków inkretynowych na cukrzycę.
Podczas konferencji prasowej, na której ogłaszano noworoczne zmiany, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapewnił, że na kolejnej liście zmiany dotyczyć będą rozszerzenia pozarejestracyjnych wskazań refundacyjnych dla 180 leków. Mowa tu o lekach stosowanych m.in. w kardiologii, nefrologii, immunologii, reumatologii oraz onkologii.
Miejsca
Opinie (19)
-
2013-01-18 21:19
POlityka (1)
ośmiu wiceministrów w resorcie skarbu to jest to!!!
- 4 0
-
2013-01-18 23:06
A czym oni się zajmują ? Może potrzebują pracowników ?Tylu mamy bezrobotnych.
- 0 0
-
2013-02-01 14:46
keppra
Życzę ministrowi Arłukowiczowi aby i jego rodzinę dosięgła padaczka może by zrozumiał że ludzi nie stać na tak drogie leki chociaż przy jego zarobkach nawet by nie odczuł płacąc nawet 100%
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.