- 1 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (95 opinii)
- 2 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (24 opinie)
- 3 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (117 opinii)
- 4 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 5 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
- 6 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
Szpital Polanki ma nową izbę przyjęć
Ponad pół miliona złotych kosztował kapitalny remont izby przyjęć w Szpitalu Dziecięcym Polanki w Gdańsku. Przestarzałe wnętrza zastąpiły nowoczesne sale. - Dzieci po wejściu na izbę często płakały, teraz na ich twarzach widać uśmiech. Ten widok mówi sam za siebie - przyznaje dr n. med. Wojciech Pociecha, kierownik szpitalnej izby.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Prace remontowe polegały m.in. na odświeżeniu pomieszczeń, wygospodarowaniu dodatkowej przestrzeni na gabinet lekarski, poszerzeniu istniejącego gabinetu zabiegowego, zakupie nowej aparatury medycznej oraz zamontowaniu przed wejściem zadaszenia dla karetek pogotowia ratunkowego.
- Izba przyjęć to wizytówka szpitala. To tutaj zaczyna się proces leczenia, dlatego muszą tu panować odpowiednie warunki, które zapewnią komfort pacjentom. W przypadku szpitala dziecięcego, poprzeczka jest zawieszona jeszcze wyżej. Wnętrza izby muszą być też przyjazne dla dzieci i to udało nam się osiągnąć - mówi Ewa Świniańska, dyrektor ds. administracyjno-eksploatacyjnych Szpitala Dziecięcego Polanki.
Trwający trzy miesiące remont był dla personelu medycznego szpitala logistycznym wyzwaniem. Remont mógł oznaczać paraliż prac izby przyjęć. Utrudnień udało się uniknąć dzięki odpowiednim przygotowaniom - na czas modernizacji izbę przeniesiono do pomieszczeń na parterze budynku.
- Natężenie przyjmowania dzieci na izbę jest różne, w zależności od pory roku. Prace remontowe postanowiliśmy przeprowadzić w takim terminie, w którym przyjmujemy najmniej pacjentów. To dodatkowo pozwoliło uniknąć komplikacji - tłumaczy Świniańska.
Izba po nowemu
Pracownicy szpitala dziecięcego zgodnie przyznają, że przed modernizacją izba przyjęć nie zachęcała do wizyt.
- Podstawowym mankamentem była panująca tu ciasnota. Ponure, szare ściany i meble na modłę wojskową dopełniały tylko tego obrazu i czyniły miejsce nieprzyjaznym. Jestem więc tym bardziej zadowolony, że do tego remontu w końcu doszło. Po raz pierwszy od wielu lat widzę jak dzieci po wejściu do izby zaczynają się uśmiechać, a nie płakać - zauważa dr n. med. Wojciech Pociecha, kierownik izby przyjęć.
Efekt miejsca przyjaznego dla dzieci udało się osiągnąć stosując kilka dekoratorskich sztuczek. Odmalowane ściany miejscami zdobią kolorowe obrazy, w izbie pojawiły się też barwne figurki. W zmianie wizerunku pomógł też zakup nowych mebli. Te proste zabiegi wystarczyły, żeby zamienić izbę w przestrzeń, w której młodzi pacjenci czują się komfortowo.
Pozytywne skutki remontu zauważają też pracownicy medyczni izby. Personel medyczny może podejmować najmłodszych w większych i jaśniejszych gabinetach. Zmianie uległa też organizacja pracy izby.
- Modernizacja pozwoliła nam wydzielić dwie strefy, które nie przeszkadzają sobie wzajemnie. W pierwszej części izby przyjmujemy pacjentów planowych, czyli umówionych z wyprzedzeniem. Do drugiej trafiają dzieci w trybie nagłym. Dzięki rozdzieleniu ruchu na dwie strefy, dzieci się nawzajem nie zarażają, a na izbie panuje większy porządek - wyjaśnia dr n. med. Pociecha.
Miejsca
Opinie (34) 5 zablokowanych
-
2017-08-03 13:47
Super! (1)
Ludzie to tylko narzekać potrafią... to jeden z najlepiej wyspecjalizowanych szpitali dziecięcych w regionie. Pracują tam lekarze z bardzo dużym doświadczeniem klinicznym, potrafią bardzo dobrze zdiagnozować różnego rodzaju przypadki.
Pozdrawiam doktora W.Pociechę, człowieka z niesamowitą wiedzą i pasją:)- 4 0
-
2017-08-03 22:31
Doktor Pociecha :)
To Anioł nie człowiek! :) Mówimy o nim - nasz doktorek :)
- 2 0
-
2017-08-03 22:27
Należało się :) (1)
Spędziłam na Polankach kilka tygodni z pierwszego roku życia mojej córeczki. Jestem wdzięczna za pomoc i opiekę całemu personelowi, a w szczególności Panu Doktorowi Wojtkowi Pociecha i Pani Doktor Kasi Szczęch. Dzięki ludzkiemu podejściu i WIELKIEMU SERCU pomogli nie tylko mojemu dziecku, ale również i mnie :) Cieszę się, że szpital się zmienia na jeszcze lepsze :) Oby tak dalej :)
- 1 0
-
2017-08-03 22:57
Dr Szczech - najlepsza, pozdrawiam
- 1 0
-
2017-08-03 22:51
Szpital,w którym są bardzo małe pensje,i potem się opisuje ,że 2,3 etaty się bierze ,bardzo bym chciała pracować tylko na Polankach. ..no ale te pensje są głodowe
- 2 0
-
2017-08-04 08:20
Trzeba startować na dyrektora tam pensje są nie do przeżarcia.
- 2 0
-
2017-08-04 09:44
Izby Przyjęć
Pamiętam z czasów jak parę lat temu pracowałem na SOR- to były czasy. Pacjenci próbowali dymać mnie na różne sposoby ( groźby, zrzędzenie, TV, pyskówki, oszukiwanie, omijanie kolejek, wciskanie różnego rodzaju kitu- ludzie za mocno uwierzyli we własną przypowiastkę, że lekarze w Polsce to imbecyle ), ale ja też nie pozostawałem dłużny. I tak się to toczyło z dnia na dzień- raz oni do mnie, raz ja do nich, ale ogólnie lubiłem tą adrenalinę, szczególnie gdy były reanimacje
- 1 0
-
2017-11-30 00:24
Dużo rozumiem, ale dlaczego....
Opieka medyczna jest wyspecjalizowana, jednakże, do szpitala na Izbę Przyjęć często trafiają dzieci ze skierowaniem podejrzenia choroby zakaźnej typu Rota Wirus -chyba każdy wie z czym to się wiąże.... Nie rozumiem dlaczego takich dzieci do czasu potwierdzenia pobranych badań nie trzyma się w izolatce, lub jakiejś innej wyodrębnionej części?? Godzinami siedzi się w na korytarzu czekając na swoją kolej lub wyniki z sąsiadem wymiotującym "do miseczki", a potem dziwią się że połowa oddziału np. alergologiczno-immunologicznego jest zakażona. Bo dziecko przyjęte np. z ciężkim zapaleniem płuc po dobie ląduje na oddziale zakaźnym na ostatnim piętrze. Nie trzeba wielkiego myślenia by ograniczyć takie sytuacje.....
Pisze w imieniu dziecka trzy razy hospitalizowanego w ciągu 2 lat z czego dwu krotnie przy okazji "poczęstowanego" wyjątkowo zjadliwym wirusem....- 1 0
-
2018-12-21 16:00
Stare było przytulniejsze!
Może jedynie ten daszek przed budynkiem jest uzasadniony. koszt modernizacji to o połowę taniej można było zrobić a w zamian więcej nowych łóżek kupić i tyle. Przestrzennego holu teraz nie ma i jest zaduch i przeciąg.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.