• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szpital podał przyczynę zalania. Straty wyceniane na 2,3 mln zł

Piotr Kallalas
29 lutego 2024, godz. 15:30 
Opinie (41)
Szpital czeka na sprowadzenie części do specjalistycznej aparatury do radioterapii. Szpital czeka na sprowadzenie części do specjalistycznej aparatury do radioterapii.

Wybicie kanalizacji było powodem zalania jednego z oddziałów w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. W wyniku zdarzenia awarii uległy 4 aparaty do radioterapii. Straty są wyceniane na 2,3 mln zł. - Jesteśmy w stanie zrekompensować przerwę, aby leczenie było zrealizowane niemal zgodnie z planem - mówi ordynator.



Czy uważasz, że szpital odpowiednio zareagował na sytuację awarii aparatury do radioterapii?

Przypomnijmy: w nocy z niedzieli na poniedziałek zalaniu uległ Zakład Radioterapii Kliniki Onkologii i Radioterapii, który znajduje się na poziomie -1 Centrum Medycyny Nieinwazyjnej.

W trakcie zalania ośrodek był pusty, dlatego na skutki tego zdarzenia natrafili dopiero pracownicy, którzy pojawili się rano w szpitalu. Placówka była zmuszona wstrzymać pracę radioterapii. Teraz poznaliśmy więcej szczegółów samego zalania.

Zalanie w szpitalu. Wstrzymano prace radioterapii Zalanie w szpitalu. Wstrzymano prace radioterapii

Kanalizacja wybiła, zalewając aparaturę do radioterapii



- Doszło do awarii systemu kanalizacji poza obrysem budynku. Pod parkingiem nastąpiło zaczopowanie systemu rur. Jesteśmy w najniższej części budynku, gdzie kanalizacja zaczęła wybijać. Przyczyną jest używanie przez szpital i wrzucanie przez część personelu materiału fizeliny, która pod wpływem wody tworzy czopy, a te zatkały kanalizację - tłumaczy Arkadiusz Lendzion, z-ca dyrektora naczelnego ds. administracyjno-technicznych.
Pracownicy szpitala relacjonują, że zalanie nie było obszerne - woda osiągnęła pułap 3 cm. Niestety to wystarczyło, aby ucierpiała elektronika przyspieszaczy liniowych, a więc specjalistycznego sprzętu do przeprowadzenia radioterapii. Łącznie zostały uszkodzone 4 takie maszyny.

- Wypompowaliśmy wodę, a osuszanie trwało 3 dni. Pomieszczenia są już gotowe i już zaczynamy przyjmować pierwszych pacjentów na brachyterapię. Niestety zalaniu uległy wszystkie przyspieszacze liniowe, jest to specjalistyczny sprzęt i potrzebuje naprawy przez autoryzowany serwis. Do jednego z nich części lecą ze Stanów Zjednoczonych, będzie gotowy za 8-9 dni. W pozostałych 3 ten czas wyniesie ok. 4 tygodni - dodał Arkadiusz Lendzion.
Straty są wyceniane na 2,3 mln zł. Szpital w tym momencie sam pokryje koszty, będzie jednak próbował odzyskać pieniądze od ubezpieczyciela.


Co z pacjentami?



- Każda sytuacja kryzysowa jest bardzo poważnie traktowana przez zespół lekarski i przez zarząd po to, aby rozwiązać ją w sposób optymalny. Każda przerwa w radioterapii jest niepożądanym zjawiskiem, stąd szybkie rozpoczęcie napromieniania jest dla nas absolutnym priorytetem - mówił prof. Rafał Dziadziuszko, ordynator Kliniki Onkologii i Radioterapii UCK. - Duża część chorych od wczoraj jest napromieniowana w dwóch sąsiednich zakładach radioterapii, dzięki możliwości zdalnego przeplanowania.
1/3 chorych to 60 pacjentów, którzy będą kontynuowali leczenie w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni oraz w Elbląskim Centrum Radioterapii i Onkologii. 80 pacjentów skorzysta z innego przyspieszacza liniowego UCK, który jest właśnie uruchamiany. W przypadku 10 chorych było możliwe zrezygnowanie z dwóch ostatnich frakcji promieniowania bez konsekwencji medycznych.

- Jutro rozpoczyna pracę jeden z naszych akceleratorów. Te cztery dni przerwy będziemy mogli rozpocząć kompensować już w najbliższy weekend. Oprócz piątku lekarze przyjdą do pracy równiez w sobotę i niedzielę. Jesteśmy w stanie zrekompensować przerwę, aby leczenie było zrealizowane niemal zgodnie z planem. Tak naprawdę jesteśmy w stanie skutecznie rozpocząć leczenie u wszystkich 140 chorych, którzy tego wymagają w ciągu najbliższych dni, najpóźniej do poniedziałku - dodaje prof. Rafał Dziadziuszko.
5-latka nie chodzi i nie mówi. W Polsce jest tylko 30 takich pacjentów 5-latka nie chodzi i nie mówi. W Polsce jest tylko 30 takich pacjentów

Nowi pacjenci otrzymają leczenie



Specjaliści podkreślają, że medyczne konsekwencje tego zdarzenia są minimalne. Pytanie jednak co z nowymi pacjentami, którzy mają rozpoczynać leczenie.

- Jeżeli zrealizowano chirurgię, to należy zastosować uzupełniającą radioterapie w optymalnym odstępie czasowym do 6-8 tygodni. Jesteśmy w stanie tak to ustalić, by nie musieć korzystać z uprzejmości innych ośrodków - uspokaja prof. Rafał Dziadziuszko..

Takie propozycje padły między innymi z Koszalina, Bydgoszczy czy Szczecina.

Miejsca

Opinie (41)

  • Zapytajcie panie sprzątające ze wschodu co wyrzucały do sedesów?

    • 8 2

  • (1)

    Najlepiej zwalić na personel może Pan Dyrektor powie że całość tej budowli to bubel w końcu czas ujawnić prawdę

    • 4 3

    • Dyrektor trochę ,,się podłożył", bo wskazal jako przyczynę rażące niedbalstwo,

      a ubezpieczyciel z tego powodu może odmówić.

      • 1 0

  • Kiedy wybija szambo nalezy zlikwidowac WC i wykopac na zewnatrz latryne.

    • 3 0

  • Ciekawe czy ktoś w ogóle za to beknie

    Kanalize po remoncie odbierał specjalista, na pewno kolejny gruby specjalista ja robił o dostał za to hajs, ten co odbierał to dosłowne g*wno tez za to wziął hajs, żeby na pewno odebrać. Tylko kto zapłaci za szkodę na sprzęcie i budynku? I za ryzyko uszkodzenia i opóźnienia badań?

    • 5 0

  • Opinia wyróżniona

    Czujka (2)

    Skoro uszkodzona elektronika musiała być zamontowana tak nisko, dlaczego nie zamontowano czujki alarmowej zalania i trzeba było czekać, aż personel przyjdzie do pracy?

    • 31 1

    • Dokladnie (1)

      Czujki zalaniowe plus automatyka z pompa podlogowa i niezalezna instalacja odprowadzenia wody na wypadek zalania we wszystkich pomieszczeniech z takimi urzadzeniami, dodatkowo instalacja powiadamiajaca alarmowa dla dyzurujacego utrzymaniem objektu.
      To ze takich rzecza nie ma to sabotaz tam powinien wejsc prokurator.

      • 4 1

      • Lendzion wymyslił

        Lendzion wymyślił że personel wrzuca fizelinę do sedesu i ma winnego. Tak, personel nie robi nic innego tylko wrzuca fizelinę do sedesu.

        • 0 0

  • Z ubezpieczeniem może być kłopot

    Nie znam OWU tego ubezpieczenia, ale jeśli przyczyną jest to, że do kanalizacji trafiły materiały, które nie powinny tam trafić i przez to kanalizacja wybiła, to słabo to widzę.

    • 3 0

  • Znam się, więc się wypowiem (1)

    Ciekawa jest historia tych uszkodzeń elektroniki.
    Trochę różnych przemysłowych urządzeń elektronicznych znam i raczej nikt elektroniki na sam dół nie kładzie, choćby ze względu na łatwość serwisowania i dostępu.
    I tak naprawdę dość trudno żeby 3cm wody, które pewnie ledwo dotarło do podstawy urządzenia miało faktycznie spowodować szkody wymagające czegoś więcej niż wymagającego wyczyszczenia wnętrza ewentualnie umycia elementów elektronicznych środkami do tego przeznaczonymi.

    Tyle że tu wchodzi kwestia urządzeń medycznych - gdzie jest obowiązek wezwania przedstawiciela producenta, a przedstawiciel producenta zawsze i na każde pytanie odpowiada tylko w jeden sposób "nie można ryzykować - wszystko do wymiany", zwłaszcza że to jego firma, jako jedyny autoryzowany przedstawiciel producenta, będzie realizować to zlecenie.
    I w takim wypadku wykonuje się całkowity "remont" który kosztuje miliony.
    A czy w rzeczywistości coś będzie wymieniane, czy tylko użycie "contact sprayu" na złącza, plus ewentualne testowanie i ponowna kalibracja - to już jest branżowy sekret autoryzowanego serwisu.

    W ogóle temat urządzeń medycznych to ciekawa sprawa.
    Np. jest sobie urządzenie USG które ma w środku zamontowany dysk twardy (zwykły dysk HDD 1TB NAS), które to dyski po iluś latach użytkowania padają i urządzenie przestaje zapisywać dane.
    Serwis z wymianą tego dysku (dojazd serwisanta, usługa serwisowa), kosztuje 12000zł netto.
    Gdyby ktoś sobie kupił taki dysk za kilkaset zł i sam wymienił, urządzenie by działało, jednak straciłoby całą certyfikację jako sprzęt medyczny.

    • 3 1

    • Byłem, widziałem

      3 cm wody to było nad podłogą. Tam są szyby wind które były wypełnione w całości do tego poziomu 3 cm nad podłogą. W podłodze są tory kablowe które były zalane całkowicie. No i same maszyny o których mowa w artykule są w dużej części nad podłogą ale też duża ich część jest schowana pod powierzchnia podłogi. Na pierwszym zdjęciu widać jedna z maszyn i ten okręg na podłodze jest głęboki na jakieś 0,5-1 metra. I tam znajdują się elementy tych maszyn które były zalane 3 cm nad poziom podłogi. Czy taka maszyna może być serwisowana przez Pana Mietka co się na elektryce zna? No w zasadzie tak ale to jest maszyna która żeby mogła pracować z pacjentem musi być zrobiona przez osobę do tego wykwalifikowaną i która wie co robi. Jestem ciekaw tylko czy ubezpieczyciel wypłaci kasę skoro to przez pracownikow szpitala wyrzucających fizeline do kibli.

      • 0 0

  • Trzeba pomyśleć żeby taka sytuacja się niepowtórzyła !

    • 2 0

  • (1)

    baby ze wsi wrzucają nawet pieluchy do sedesu

    • 0 0

    • Ja nie mogę

      10% Polaków nie ma łazienki. Może nad tym się popastwmy.

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Czuły warsztat miednicy i bioder

210 zł
warsztaty

Dlaczego szczęście mieszka w jelitach?

129 zł
warsztaty, spotkanie

W drodze do zdrowia: Joga na wyspie

1650 zł
spotkanie, zajęcia rekreacyjne, joga

Najczęściej czytane