- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (23 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (99 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 5 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 6 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
To nie jest świat dla grubych ludzi!
Żyją w strachu, czy zmieszczą się w fotel w kinie, pociągu bądź samolocie. Nie kupią ubrań w sieciówkach, bo tak duże rozmiary ma w swojej ofercie niewielu dużych producentów. Nawet u lekarza spotykają się z dyskryminacją, bo przychodnie nie są z reguły przystosowane do badania osób ze skrajną otyłością. Są jednak ciągle oceniani i muszą się tłumaczyć z tego, dlaczego doprowadziły się do takiego stanu. - Osoby niewidomej i bez nogi nikt na dzień dobry nie pyta o przyczynę niepełnosprawności. Na mnie patrzą i wiedzą, że jestem gruba, bo obżeram się jak świnia - komentuje Marta.
Nadwaga, otyłość, wszystko jedno
- Gruby to gruby, mniej czy bardziej nie ma znaczenia - komentuje Artur, kiedyś przedstawiciel handlowy, od czterech lat na rencie z powodu zaawansowanej cukrzycy. - Kiedy zaczynałem się "rozrastać", ludzie krzywili się na mój widok już od rozmiaru XL. Kiedy dobiłem do najwyższej wagi - 145 kg przy 170 cm wzrostu, patrzyli na mnie tak samo jak wtedy, kiedy ważyłem 95.
Jako że społeczeństwo wrzuca wszystkich, którzy mają nadwagę, do jednego worka, my zróbmy to samo i sprawdźmy, jak wygląda świat z ich perspektywy. Bo tę mają niejednokrotnie wspólną zarówno ci, którzy noszą rozmiar 42, jak i ci, którzy mają problem ze zmieszczeniem się do kinowego fotela.
Otyłość to choroba, z którą można walczyć. Szczególnie, jeśli można liczyć na wsparcie bliskich.
Dlaczego oni sobie to robią?
Jak można być grubym? Dlaczego ludzie są grubi? Dlaczego grubi nie przestaną tyle jeść i nie chcą schudnąć? Te i wiele podobnych pytań zadają osoby, które nie potrafią zrozumieć, dlaczego ktoś robi sobie krzywdę, rozrastając do większych rozmiarów niż (w przypadku kobiet) 40, ostatecznie 42. Wiele osób z góry zakłada, że inni są grubi w wyniku zaniedbania, obżarstwa i lenistwa. Ci, którzy zmagają się z nadwagą, mają tego świadomość, dlatego odczuwają potrzebę usprawiedliwiania tego, dlaczego ważą, ile ważą, bądź manifestowania tego, że jest to ich wybór, a nie skutek zaniedbania.
- W pracy słodyczami częstują mnie pierwszą, choć nigdy nikt nie widział, żebym je jadła - opowiada Julia (28 lat, rozmiar 48). - Czasem częstuję się tylko dlatego, żeby nikt mi nie powiedział "no nie wstydź się, wyglądasz na taką, co lubi dobrze podjeść", po czym, kiedy nikt nie patrzy, wyrzucam cukierki czy ciastka do kosza. Tego już nikt nie widzi. Dla nich jestem śmietnikiem, który pochłonie wszystko.
- "Jejku, co ty ze sobą zrobiłaś!" - tak przywitał mnie serdeczny kolega, z którym nie widziałam się rok - wspomina Kasia (39 lat, rozmiar 44). - W tym czasie "urosłam" z rozmiaru 38 do 42. Ja - zawsze tak zdrowo się odżywiająca i dbająca o aktywność fizyczną, w ciągu roku przytyłam 15 kg. Potem kolejne 10. Stała za tym historia, na którą nie miałam wpływu, ale to już nikogo nie interesowało. Dla większości byłam tą, która "to ze sobą zrobiła".
Kiedy powiedzieć sobie dość? Przyczyny przejadania się
"Puszysty to może być kotek"
"Gruby" to nie cecha wyglądu - to obelga. Jeszcze gorszy wydźwięk ma zastępowanie tego słowa wszelkimi eufemizmami.
- Jestem gruba i nie mam oporów przed mówieniem tego wprost. Czuję się jednak poniżona, kiedy ktoś, kto niby chce być miły, zastępuje słowo "gruby" różnymi dziwolągami, bo to oznacza, że w jego przekonaniu bycie grubym to coś złego. Puszysta, okrągła, "nieco większa" - kiedy to słyszę, robi mi się niedobrze. Puszysty to może być kotek, a nie osoba z nadwagą - mówi Marta, specjalistka ds. eksportu - rozmiar 44. - Kiedyś dzwoniłam do klienta, którego poznałam na targach. Chciałam mu przypomnieć o naszym spotkaniu i opisać siebie, żeby mnie skojarzył. Powiedziałam wprost, że ja to ta najgrubsza, bo co miałam powiedzieć, skoro towarzyszące mi koleżanki też były długowłosymi blondynkami, z tym że noszącymi rozmiar XS? Klient natychmiast się zmieszał i poprosił o zmianę opiekuna w naszej firmie. Nie chciał już ze mną pracować.
"Nie jesteś gruba, jesteś piękna!"
Osoby o rozmiarach większych niż 44 (czasem i 42) mają znikome szanse na znalezienie dla siebie ubrań nie tylko w popularnych sieciówkach. Zdarza się, że jedynym miejscem, w którym są w stanie kupić coś, w czym nie wstyd się pokazać, są sklepy ze specjalną odzieżą dla otyłych. W asortymencie takich sklepów trudno jednak znaleźć coś "na czasie", młodzieżowego. A w coś ubrać się trzeba.
- Mam świadomość tego, jak wyglądam - komentuje Agnieszka. - Zmiana tego stanu rzeczy zajmie jakiś czas, a w coś się ubierać muszę. Nie czuję się komfortowo w ubraniach opiętych, podkreślających moje mankamenty, dlatego szukam takich, pod którymi będę mogła się schować. W sieciówkach już nawet nie próbuję niczego szukać, bo dla nich kobiety w moim rozmiarze nie istnieją. Kiedy idę do "droższych" butików, mam najczęściej do wyboru jakieś babcine kiecki. Najgorsze są sprzedawczynie, które zamiast wsłuchać się w moje potrzeby, próbują wmówić, że wcale nie jestem gruba i podsuwają totalnie nietrafione fasony. Niedawno, kiedy sprzedawczyni nie dawała za wygraną i przyniosła mi do przymierzalni jakieś opięte kokony, zapytałam stanowczym tonem, czy nie widzi, że ja jestem na nie za gruba. Ona mi odpowiedziała "kochaniutka, nie jesteś gruba, jesteś piękna". No faktycznie, bo albo gruby, albo piękny. Z drugiej strony pomyślcie sobie, jak ja się poczułam, mając 164 cm wzrostu i ważąc 120 kg. Miałam jej przytaknąć, że faktycznie suchy szczypior ze mnie?
- Ja ubieram się niemal wyłącznie w lumpeksach, bo tam znajduję ubrania sieciowych marek, ale w moim rozmiarze - dodaje Julia. - Swoją drogą ciekawe, dlaczego zagranicą w sklepach dostanę ubrania w rozmiarze 48 i większym, a w Polsce, w sklepach tych samych marek, już nie.
Jesteś chory, bo jesteś gruby
Otyłość jest chorobą przewlekłą. Nie oznacza to jednak, że jeśli gruby człowiek na coś zachoruje, mają być temu winne nadprogramowe kilogramy.
- Nieważne, z czym zwrócę się do lekarza, punktem wyjścia do postawienia diagnozy jest moja otyłość - zwierza się Marcin. - Zaczęło się już wtedy, jak ważyłem ok. 100 kg przy wzroście 170 cm. Powiedziałem lekarzowi, że nie wiem, dlaczego tak szybko przybieram na wadze. Ten, bez proponowania jakichkolwiek dodatkowych badań, zalecił dietę i zwiększenie aktywności fizycznej, po czym skasował 250 zł za wizytę. Kiedy przytyłem jeszcze bardziej, każda wizyta u lekarza zaczynała się od tego, że przyczyną mojego stanu jest otyłość. Nieważne, czy przychodziłem z kaszlem, katarem, bólem nogi, świszczącym oddechem czy wypadaniem włosów. Większość lekarzy mówiła, że zaczną mnie leczyć, jak schudnę. Nie brali pod uwagę tego, że otyłość może być skutkiem, a nie przyczyną. Do tego wniosku doszli dopiero lekarze na oddziale ratunkowym, gdzie przywiozła mnie karetka po tym, jak wychodząc z przychodni, od internisty, straciłem przytomność.
Otyłość to choroba, za której leczenie państwo nie chce płacić
Leczenie otyłości jest nie tylko problematyczne, ale i drogie, bo NFZ nie oferuje chorym takiej pomocy, na jaką mogą liczyć ci z połamanymi kończynami, przewlekłymi chorobami serca czy innych organów.
- Otyłość jest uznana za chorobę, ale państwo nie chce finansować jej leczenia - dodaje Marcin. - Ci, którzy chcą podjąć walkę, jeszcze zanim staną się przypadkiem dla bariatry i będą kwalifikowali się do leczenia chirurgicznego, są pozostawieni sami sobie. Specjalistyczne badania, które nie są refundowane, prywatna pomoc psychodietetyka, bo ten "zwyczajny" o wyprowadzaniu z otyłości olbrzymiej nie ma pojęcia - to tylko wierzchołek góry lodowej. O konsultacji z fizjoterapeutą, który pokaże, jak należy ćwiczyć, aby mimo potężnych gabarytów zachować sprawność i jak poprawić kondycję, można zapomnieć. Otyłym takich lususów się nie refunduje. Trzeba się utuczyć tak bardzo, aż potrzebna będzie operacja. Po niej możemy liczyć na trochę więcej ze strony państwa. Przynajmniej do czasu, kiedy nie pozostaniemy z wiszącą po odchudzaniu skórą. Wtedy znowu możemy odbić się od muru i usłyszeć, że albo nam to nie przysługuje, bo choć wygląda paskudnie, to da się z tym żyć, a zabiegów "kosmetycznych" NFZ nie refunduje, albo czas oczekiwania jest tak długi, że nabierasz ochoty, aby znowu przybrać na wadze, bo to jedyny sposób na to, aby ta skóra przestała wisieć, odparzać się i stwarzać dodatkowe problemy.
Osoby otyłe niejednokrotnie podkreślają też, że ponoszą wyższe koszty życia niż osoby szczuplejsze.
- Czasy mamy trudne. Jeśli ktoś żyje od pierwszego do pierwszego, to nie będzie miał pieniędzy na dietetyka, siłownię czy odzież sportową, bo już musi więcej płacić np. za normalne ciuchy - dodaje Kasia. - Te w rozmiarach większych niż XXL rzadko pojawiają się w sieciówkach w sezonowych mega promocjach. W "babcinych" butikach za sukienkę czy tunikę trzeba czasem zapłacić od 150 zł wzwyż. A skąd wziąć pieniądze na leczenie (otyłość często jest przecież wynikiem innych chorób), na dietetyka, zdrowe jedzenie. To wszystko przecież bardzo dużo kosztuje.
- Widać postęp, bo sportowe marki poszerzyły rozmiarówkę. Czasem nie dostaniemy ubrań w sklepach stacjonarnych, ale przez internet już tak - dodaje Tamara (34 lata, rozmiar 48). - Zobaczcie jednak, jaki to jest asortyment - to są po prostu te same ubrania, które noszą fit - świruski, tylko dużo większe. Kładzie nam się do głowy body positiv i że każdy ma prawo czuć się dobrze, ale ja nie będę czuła się dobrze, paradując po siłowni w legginsach i sportowym biustonoszu. Jeśli inne dziewczyny o gabarytach podobnych do moich są innego zdania, to mi to nie przeszkadza. Przeciwnie - uważam to za piękne, bo znaczy, że nie przytłaczają ich kompleksy. Ja nie jestem w stanie się przełamać.
Leczenie otyłości. Pacjenci bariatryczni na zabieg czekają nawet do 2 lat
Usiądź, jeśli się zmieścisz
W polskim systemie prawnym otyłość nie jest uznana za niepełnosprawność. Osoba z otyłością nie otrzyma orzeczenia o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy z powodu choroby - otyłości. Można natomiast taki dokument otrzymać ze względu na schorzenia współwystępujące, np. choroby układu krążenia, kostno-stawowego, metaboliczne. Orzeczenie o niepełnosprawności uprawnia do korzystania z wielu form wsparcia społecznego, ale nie ma wpływu na realne problemy, z jakimi na co dzień zmagają się otyli.
- Bycie otyłym nie jest wygodne - mówi Tomasz - 175 cm, 150 kg. - Wyobraźcie sobie, że nosicie kilkudziesięciokilogramowy kombinezon. Chodzi wam się z trudem, sapiecie, pocicie się. Po przejściu kilku schodów, a nawet kroków, macie ochotę usiąść. Wchodzicie do zatłoczonej przychodni, ktoś wam ustępuje miejsca, ale wy wiecie, że to miejsce nie wystarczy. Nie zmieścicie się. Potrzebujecie takich dwóch. Co byście na moim miejscu zrobili? Podziękowali i odmówili, licząc na to, że za chwilę nogi nie odmówią posłuszeństwa i nie runiecie na podłogę, czy poprosicie o zwolnienie drugiego krzesła? Ja ostatnio zmuszony byłem to zrobić. Chyba nigdy nie czułem się bardziej upokorzony.
Osoby otyłe żyją wśród nas - chodzą do szkół, pracują, studiują. I na co dzień zmagają się z tym, że przestrzeń życiowa jest totalnie nieprzystosowana do ich szczególnych wymagań.
- Jak żyć normalnie, jeśli nie zmieścisz się w fotel w tramwaju, a nie wystoisz całej, trwającej 35 minut drogi z domu na uczelnię? - pyta retorycznie Ania. - Moi znajomi organizują często wycieczki za granicę tanimi liniami. Jak myślicie, dlaczego z nimi nie latam? Zrobiłam to raz i było to dla mnie doświadczenie tak upokarzające, że więcej go nie powtórzę. Przerzuciłabym się na autokar, ale tam sytuacja wygląda identycznie. Kiedy zaczynałam studiować europeistykę, marzyłam o licznych podróżach, to motywowało mnie do nauki języków - obecnie znam trzy na poziomie B2 i ciągle się uczę. Nie mam jednak szansy wykorzystać tych umiejętności w praktyce, bo przecież się nie teleportuję. I nie, nie zażeram stresu i nie jem śmieci. Na drugim roku studiów zaczęłam chorować, a otyłość jest tego skutkiem. Gdyby to zaczęło się wcześniej, może inaczej pokierowałabym swoim życiem, a nie wybrała kierunek studiów, który miał mi otworzyć drogę do pracy pilota wycieczek.
Strefa "plus size" czy getto dla otyłych?
Osoby otyłe nieustannie czują się poddawane ocenie. Kiedy skarżą się na niedogodności, jakie je spotykają, najczęściej słyszą: "to dlaczego nie schudniesz".
- Oczywiste jest, że w gronie otyłych osób znajdują się takie, które swój stan zawdzięczają obżarstwu. Niemniej w wielu przypadkach otyłość jest wynikiem choroby, brania leków, czasem skutkiem długiego pozostawania w bezruchu, np. po wypadku. Spora część tej grupy podejmie walkę z otyłością, a póki co są otyłe. W tym właśnie momencie. I teraz potrzebują większych siedzeń, więcej miejsca, większej tolerancji i udogodnień. Mają prawo pójść do kina bez strachu, że nie wbiją się w fotel. Mają prawo polecieć czy wyjechać na wakacje w komfortowych warunkach. Tak jak są miejsca parkingowe, windy czy podjazdy dla niepełnosprawnych ruchowo, jak są specjalne oznakowania i sygnały dźwiękowe dla niewidomych, tak powinno dbać się o przystosowanie przestrzeni publicznej do potrzeb osób otyłych. Ignorowanie ich potrzeb jest nieludzkie.
O to, czy istnieje możliwość wprowadzenia takich stref dla osób otyłych w autokarach wycieczkowych zapytaliśmy właściciela firmy przewozowej.
- Podjęliśmy kiedyś taką próbę, ale sami otyli poczuli się urażeni, że ich stygmatyzujemy - komentuje mężczyzna, prosząc o anonimowość. - Początkowo, dyplomatycznie, nazwaliśmy te większe miejsca, zlokalizowane z tyłu autobusu, bezpośrednio przy tylnym wejściu, strefą VIP. Niestety, wykupywane były przez osoby, którym po prostu zależało na wyższym komforcie jazdy, i kiedy trafiał się ktoś z otyłością i tak musiał się wciskać w standardowe fotele. Postanowiliśmy zatem nazwać te miejsca strefą Plus Size, ale oskarżono nas o dyskryminację, a przestrzeń z większymi fotelami ktoś kiedyś określił "gettem dla grubasów". Zainteresowanie zakupem takich miejsc było zerowe, bo kto chciałby siedzieć w strefie Plus Size? Zrezygnowaliśmy więc z jakiegokolwiek nazywania tej przestrzeni, wyłączyliśmy te miejsca ze sprzedaży i tyle. Jeśli ktoś ma ochotę, może je zająć. Nie rekomendujemy tego, bo kiedy jeden z kierowców zasugerował pasażerowi, że na tyłach będzie mu wygodniej, to oskarżył nas o dyskryminację. Reasumując, wierzę w potrzebę tworzenia takich przestrzeni, wiem, że jest wiele życzliwych osób, które zechciałyby się w to zaangażować, ale obawiam się, że te gesty dobrej woli, jak miało to miejsce w naszym przypadku, zostałyby uznane za dyskryminujące i ta dobroć wyszłaby nam wszystkim bokiem.
"Leczenie otyłego dziecka wymaga terapii całej rodziny"
A co z tym całym "body positiv"?
Nie wszystkie "grubasy" narzekają na swój - nomen omen - ciężki los. W internecie aż roi się od modelek XXL czy celebrytek, które zapewniają, że bycie otyłym jest super. Noszą fikuśne ubrania, nie mają oporów przed eksponowaniem ciała, nawet nagiego. I nie brakuje też koneserów takich wdzięków. Jak to zatem jest, że jedni narzekają na problemy związane z bycia otyłym, a inni gloryfikują taki stan?
- Jeśli ktoś ma nadwagę i w swoim ciele czuje się dobrze, to super. Ja sama mam 20 kg nadwagi i w życiu nie czułam się bardziej atrakcyjna - komentuje Arleta. - Z zaburzeniami odżywiania zmagam sie od dziecka. Kiedy miałam 26 lat udało mi się wypracować wymarzoną sylwetkę i dzięki stosowanej diecie utrzymywałam ją przez kilka lat. Miało to jednak potężne skutki uboczne - nie jadałam w restauracjach, więc znajomi przestali mnie do nich zapraszać, rozpadł się mój związek, bo skończyło się wspólne przygotowywanie posiłków i jedzenie przed telewizorem, a niesamowicie nas do siebie zbliżało. Zaczęłam nienawidzić swojego chudego ciała i chciałam być znowu tą szczęśliwą dziewczyną, która wychodzi ze znajomymi na miasto i do 3 nad ranem lepi pierogi ze swoim ukochanym. Wróciłam częściowo do dawnych nawyków. Dziś czuję się bardziej atrakcyjna niż wtedy, kiedy miałam ciało greckiej bogini. Tak więc bycie grubym i szczęśliwym jest możliwe.
Arleta zwraca jednak uwagę, że samoakceptacja nie oznacza, że problemy związane z nadwagą czy otyłością przestają ją dotyczyć.
- To czysta fizjologia - komentuje Arleta. - Nie jest tak, że kiedy stajesz się otyły z wyboru, problemy związane z tą chorobą, która jest przecież chorobą przewlekłą, przestają cię dotyczyć. To jak z chodzeniem w kilkudziesięciokilogramowym kombinezonie. Możesz to lubić, ale stopniowo, od dźwigania nadmiernego ciężaru, zaczną chorować nogi, szybciej będziesz się męczyć, bo ileż można taki ciężar dźwignąć, pojawią się choroby serca. Twoja życiowa radość oraz samoakceptacja nie spowodują, że procesy fizjologiczne zostaną zatrzymane. Dlatego tak potrzebne jest wsparcie państwa w leczeniu otyłości oraz udzielanie wsparcia w życiu codziennym tym, którzy na nią chorują. Dziś takie osoby są pozostawione same sobie.
Opinie wybrane
-
2023-04-09 17:06
W końcu! (19)
Dziękuję bardzo za ten artykuł i opisanie świata "grubasów" w tak wielu aspektach.
Ja już w brzuchu matki byłam gruba i miałam cellulit. Całe dzieciństwo i młodość to pasmo upokorzeń i walki z naturą. Uważam, że wszystko mamy "zaszyte" w genach, a ich nie wyskrobiesz.
W pewnym momencie przeskoczyłam na wyższy poziom akceptacji tego, coDziękuję bardzo za ten artykuł i opisanie świata "grubasów" w tak wielu aspektach.
Ja już w brzuchu matki byłam gruba i miałam cellulit. Całe dzieciństwo i młodość to pasmo upokorzeń i walki z naturą. Uważam, że wszystko mamy "zaszyte" w genach, a ich nie wyskrobiesz.
W pewnym momencie przeskoczyłam na wyższy poziom akceptacji tego, co noszę na sobie. Oczywiście, czasami mam powrót do myślenia życzeniowego "chciałabym być...", ale szybko odzyskuję równowagę.
Niestety zgadzam się z treścią artykułu, że społeczeństwo i rynek nie akceptują inności, a ja uważam, że różnorodność jest piękna, bo nie jest nudna.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w byciu sobą wszystkich "innych".- 74 130
-
2023-04-13 13:00
Nie ma genów odpowiedzialnych za otyłość
jednak są geny odpowiedzialne za niektóre czynniki, które mogą mieć wpływ na łatwość w przybieraniu na wadze, np gen FTO regulujący poziomy leptyny i insuliny, gen INSIG2 regulujący gospodarkę tłuszczową organizmu, gen PPARG regulujący metabolizm tłuszczu, oraz mutacja genu MC4R który reguluje apetyt i równowagę energetyczna organizmu.
- 4 0
-
2023-04-11 18:39
wystarczy mniej jesc
widocznie potrzeba mniej kalorii niz innym
- 4 2
-
2023-04-11 10:58
Nie licząc otyłości wynikającej z choroby albo nieprawidłowo działającego narządu lub narządów
to grubasy w większości nic z tym nie robią, i tyle w temacie. Jak dieta nie jest spersonalizowana przez dobrego dietetyka to nie jest to dieta, więc takie kocopoły "jakich to ja diet nie próbowałem/łam" to możecie sobie w buty wsadzić. A jak już widzę "nie jesteś gruba, jesteś piękna" to jest to po prostu hipokryzja najczystszej postaci. To pijak
to grubasy w większości nic z tym nie robią, i tyle w temacie. Jak dieta nie jest spersonalizowana przez dobrego dietetyka to nie jest to dieta, więc takie kocopoły "jakich to ja diet nie próbowałem/łam" to możecie sobie w buty wsadzić. A jak już widzę "nie jesteś gruba, jesteś piękna" to jest to po prostu hipokryzja najczystszej postaci. To pijak wtedy też jest spoko, bo nie jest alkusem tylko "alkopozytywny"? Sam mam problem z nadwagą i wiem, że nie robię wszystkiego żeby z niej wyjść, ale przynajmniej mam tego świadomość i nie oszukuję siebie i innych, ani nie pokazuję "boskiego" ciała bo jest po prostu obrzydliwe
- 4 3
-
2023-04-10 10:54
Daleko na takim poczuciu swojej "wartosci" nie zajedziesz.
- 5 0
-
2023-04-10 10:30
Hymn bady pazitiw (2)
Pięc lat temu się z tobą rozstałem
Byłaś szczupła i lekka jak liść
Ja na ręce codziennie cię brałem
By cię tulić i pieścić co sił
Dzisiaj stoję tu pod twymi drzwiami
Serce mocno zaczyna mi bić
Otworzyłaś a ja nie poznaję
Jezus maria
To chyba nie ty!- 6 5
-
2023-04-10 10:34
Cz. 2 (1)
Gdy po chwili doszedłem do siebie
Zaprosiłaś do środka mnie
Postawiłaś na stole dwa ciasta
Razem ze mną zaczęłaś je jeść
Uśmiechając się czule mówiłaś
Że rozstanie to był jednak błąd
Przestraszony przytakiwałem
Myśląc jak najszybciej wyjść stąd
Wtedy przynisłaś golonkę i piwo
Po tym cieście nieGdy po chwili doszedłem do siebie
Zaprosiłaś do środka mnie
Postawiłaś na stole dwa ciasta
Razem ze mną zaczęłaś je jeść
Uśmiechając się czule mówiłaś
Że rozstanie to był jednak błąd
Przestraszony przytakiwałem
Myśląc jak najszybciej wyjść stąd
Wtedy przynisłaś golonkę i piwo
Po tym cieście nie mogłem już jeść
Za to piwo natychmiast wypiłem
Potem drugie i trzecie też
I poczułem się wyluzowany
Nawet fajnie rozmowa nam szła
Z tym że zjadłaś mi całą golonkę
Ale za to przyniosłaś schab- 6 4
-
2023-04-10 10:41
Happy end
Kiedy z tobą za rękę chodziłem
Serce mocno zaczęło mi bić
Bo w twych oczach coś przecież zostało
Ten cudowny dziki blask
Ja bez ciebie żyć nie potrafię
Chcę być z tobą do końca swych lat- 2 4
-
2023-04-10 09:12
sak (3)
Nie prawda, po prostu mniej zryc. Ja tez mam otylosc w genach, tez mialem nadwage 30 kg. ALe zrzucilem to, jestem ciagle na diecie, ciagle cwicze. Nie lubie ciwczyc i byc na diecie ale musze. A wy co tylko jesc, i ja mam za was placic.
- 21 6
-
2023-04-13 07:56
Proszę poczytać o policystycznych jajnikach, tyje się od patrzenia na jedzenie (2)
Mama nie je chleba, klusek, zapycha się warzywami (zupy miksowane warzywne z kroplą oleju, by przyswoić witaminy), chude grillowane mięso, do pracy idzie piechotą 3,3 km i tak samo wraca, także zimą. Słodyczy w domu nie uświadczysz, gdy kupię sobie batonika, chowam, ale mama i tak nie zjadłaby. Jako przekąski je suszone jabłka, nie pije żadnych słodkich soków, nic nie słodzi. Jest gruba.
- 0 6
-
2023-04-13 19:06
Znam wiele kobiet chorujących na PCOS i z prawidłową wagą ciała. Radzę sobie zadać pytanie co było pierwsze choroba czy otyłość. Bardzo często niedoczynność tarczycy jest skutkiem otyłości, a nie przyczyną. Proponuję się douczyć o metobolozmie, a nie powtarzać bzdury, że tyje się od powietrza.
- 5 1
-
2023-04-13 19:02
Dieta to połowa sukcesu, trzeba też ćwiczyć.
- 2 0
-
2023-04-10 01:31
Predyspozycje genetyczne
To o czym Pani pisze to ewentualnie predyspozycje genetyczne a nie geny na które nie ma Pani wpływu. Ja np. urodziłam się ze zbyt małą tarczycą (1/3 objętości) i choruje na niedoczynność tarczycy która sprzyja otyłości, od zawsze patrzyłam na to co jem, nie jestem na żadnej diecie po prostu od 12 lat jestem wegetarianką, gotuje sama nie jadam na
To o czym Pani pisze to ewentualnie predyspozycje genetyczne a nie geny na które nie ma Pani wpływu. Ja np. urodziłam się ze zbyt małą tarczycą (1/3 objętości) i choruje na niedoczynność tarczycy która sprzyja otyłości, od zawsze patrzyłam na to co jem, nie jestem na żadnej diecie po prostu od 12 lat jestem wegetarianką, gotuje sama nie jadam na mieście, nie pijam słodzonych napojów tylko dobre owocowe herbaty. Szanuje swoje ciało i dlatego nie wrzucam do żołądka jak do wora byle czego, przy wzroście 164 ważę 54 kg, każdy lekarz jest zdziwiony że nie mam problemów z wagą pomimo choroby. Ale mogłabym utyć ze 20 kg i tłumaczyć wszystkim wiesz mam zaburzenia hormonalne przez tarczycę. Rozumiem tylko sytuacje kiedy tycie jest objawem przyjmowania niektórych leków a poza tym zawsze trzeba się starać pomimo trudności walczyć o swoje zdrowie. Otyłość to nie kwestia wyglądu tylko zdrowia i dopóki nie zmienimy tego myślenia wszędzie będzie ciałopozytywność.
- 48 6
-
2023-04-10 01:46
Dziewczyno, bzdury opowiadasz...
Urodziłam dwoje dzieci, córki. Jedna drobniutka, z niedowagą, ogólnie maleńka. Chciałam jej wzrost podgonić. Nie udało się. Za to tak przytyła od odżywki, że odchudzałam ją jeszcze w niemowlęctwie (zero masła do zupek, inne kaszki i wystarczyło). Do dziś jest szczupłą dziewczyną. Potem druga córka, od urodzenia duża i bardzo dużo jedząca. W wieku 7
Urodziłam dwoje dzieci, córki. Jedna drobniutka, z niedowagą, ogólnie maleńka. Chciałam jej wzrost podgonić. Nie udało się. Za to tak przytyła od odżywki, że odchudzałam ją jeszcze w niemowlęctwie (zero masła do zupek, inne kaszki i wystarczyło). Do dziś jest szczupłą dziewczyną. Potem druga córka, od urodzenia duża i bardzo dużo jedząca. W wieku 7 miesięcy ważyła 12 kg! Same wałki tłuszczu, jeden na drugim. I ogólnie - wykapany tatuś w jego dzieciństwie. Ale potem przestała przybierać na masie a dalej rosła. Nie wciskałam jej jedzenia na siłę. Zachorowała i straciła na masie? No i super. Ma teraz ta mała 2,5 roku i jest w normie, brzuszek ma plaski, nawet już w udach nogi stały się szczupłe. Teściowa trochę jęczy że mała zeszczuplała, a ja tylko odpowiadam, że wiem i się cieszę. A ty po prostu miałaś rodziców sadystów lub nieodpowiedzialne, dysfunkcyjne jednostki.
- 17 19
-
2023-04-10 00:36
(1)
Muszę Cię rozczarować, nie istnieje coś takiego jak gen otyłości.
- 53 8
-
2023-04-13 07:50
Muszę Panią rozczarować, mój siostrzeniec był gruby w wieku 7 miesięcy - przez 5 miesięcy karmiony wyłącznie piersią,
potem siostra bardzo dbała o jego dietę ( żadnych przetworzonych rzeczy, domowe zupki, dużo warzyw, żadnych sztucznych kaszek), siostra i szwagier są szczupli, ale siostra i brat szwagra są bardzo otyli (od dziecka). Siostrzeniec jest od dziecka na diecie, uprawia sport i ciągle ,,walczy" ze skłonnością do tycia. Przebadany w kierunku schorzeń hormonalnych i innych- jest zdrowy.
- 1 4
-
2023-04-09 20:16
Ach, kolejna "ciałopozytywna" (3)
Co tyje od wiatru i gdy śpi
- 71 18
-
2023-04-10 06:59
I akceptuje swoją otylość (2)
Natomiast od ludzi wymaga, by w ciszy płacili składki na jej przyszłe leczenie. Kobieto, ty nie masz tego akceptować.
- 44 11
-
2023-04-13 08:18
A ja nie chcę płacić składek na palaczy, alkoholików, narkomanów (1)
- 4 0
-
2023-04-13 19:49
Palacze i pijaki kupując papierosy czy alkohol płacą na swoje leczenie.
Otyli niekoniecznie. Żądajmy akceptacji alkoholików w życiu publicznym. Wszak mieliśmy nawet prezydenta...
- 0 1
-
2023-04-09 22:19
Ja jestem gruba praktycznie od zawsze (32)
Nosze rozmiar 44, tragedi nie ma, bo mam zgrabna, kobiecą sylwetkę klepsydry ale nie ma co ukrywać, jestem gruba. Przerobiłam w życiu masę diet, lekarzy, efektów jojo. Tyje czasem z powietrza. Nie mam cukrzycy, nadciśnienia, jedynie problemy hormonalne które są powodem mojego tycia. Jestem aktywna fizycznie. Wcale się nie obżeram, jem mniej niż
Nosze rozmiar 44, tragedi nie ma, bo mam zgrabna, kobiecą sylwetkę klepsydry ale nie ma co ukrywać, jestem gruba. Przerobiłam w życiu masę diet, lekarzy, efektów jojo. Tyje czasem z powietrza. Nie mam cukrzycy, nadciśnienia, jedynie problemy hormonalne które są powodem mojego tycia. Jestem aktywna fizycznie. Wcale się nie obżeram, jem mniej niż niektóre moje koleżanki.
Jasne, mogę schudnąć z 10-20 kilo, prawie nic jej jedząc, bo jedynie wtedy chudnę. Tylko kosztem czego? Jestem wtedy wściekła, bez energii, nieszczęśliwa. Pogodziłam się z tym, że szczupła nie będę dbam o to aby nie przytyć bardziej, trzymać formę i kondycję. Lubię swoje ciało, choć dla szczupłych kobiet to przecież nie do pomyślenia. Ale wiecie co? Inni też lubią moje ciało. Nigdy nie narzekałam na powodzenie u mężczyzn, mialam świetnych kochanków, udany seks. Teraz juz od dluzszego czasu mam rodzine. Gruba też może być szczęśliwa. Wszytsko w Waszych głowach.- 112 43
-
2024-04-09 13:45
Rozumiem, mam to samo. Mam problemy hormonalne. Dlatego jestem gruba. No i dlatego, że kiedyś ludzie kazali mi mniej jeść zamiast zbadać hormony i przez głodzenie się rozwaliłam metabolizm. Teraz mam leki i może schudnę.
- 0 0
-
2023-04-11 22:09
Schlebiaj sobie grubasie !! Gruby to gruby ! I nic tego nie zmieni ! Przestań źreć , spaceruj i waga pójdzie w dół ! A te bajki o hormonach zostaw dla siebie !!!
- 2 2
-
2023-04-11 19:48
Nie ma mozliwosci tycia z powietrza! Prosze poczytac o matematyce odchudzania
- 2 0
-
2023-04-11 18:40
wystarczy mniej jeść i to wszystko (1)
- 0 2
-
2024-04-09 13:46
Słuchaj nieuku, mi lekarka kazała jeść więcej o 400-600 kcal bo nigdy nie schudnę
- 0 0
-
2023-04-10 22:00
Skoro możesz chudnąć to schudnij, a humor popraw sobie nową pasją, bo teraz jesz dla poprawy humoru
- 3 1
-
2023-04-10 14:18
To brzmi jak z jakiegoś folderu reklamowego trenera personalnego
Nie kupuję. Nawet jeśli to jesteś jedną na 500 przypadków więc można go pominąć w dyskusji
- 2 0
-
2023-04-10 11:29
Ludziska, pogódźcie się z tym, że są różne typy sylwetki. Ja mogę sobie normalnie jeść i nie mam problemów z tycie, jestem fit niewiele ćwicząc. Jak się objadam na wakacjach to przytyje może ze 2 kg, które szybko zrzucam. Niektóre osoby by być szczupłe to muszą drastycznie ograniczać kalorie co równa się męka. Mam koleżankę która podziękowała katorżniczym dietom bo była wściekła jak osa i teraz je normalnie i ma lekką nadwagę, jest zadowolona
- 6 1
-
2023-04-10 10:49
Ciekawe co napisze otyły facet o seksie?
Czy podzieli twoje zdanie- 3 0
-
2023-04-10 10:04
To albo zgrabna kobieca albo gruba. Zdecyduj się (1)
- 8 4
-
2023-04-11 18:01
Po prostu gruba ! A pisze ze jest kobieca ! Ciekawe z której strony !
- 0 3
-
2023-04-10 01:32
Nie da sie nie chudnąć na deficycie kalorycznym (4)
- 14 7
-
2023-04-10 07:05
Prawda (3)
Moja koleżanka również twierdziła, że je mało i nie chudnie. Wierzyłem jej dopóki nie zobaczyłem na własne oczy jak to "mało" wygląda. Niestety "mało" to pojęcie względne. Polecam od dziś mniejsze porcje rozbite na więcej posiłków. Kalorii przyjmiemy tyle samo, ale żołądek się skurczy i będzie łatwiej podjąć się próby cięcia kalorii.
- 13 11
-
2023-04-10 08:34
No widzisz wcale nie (2)
Teraz dietetycy doradzają 3 lub max 4 posiłki o stałych porach. Podjadanie mych porcji jest złe.
- 6 9
-
2023-04-10 09:33
Błąd. Tak doradzali 30 lat temu (1)
Zjedz 2 posiłki i będzie ok
- 2 9
-
2023-04-10 10:11
Czytanie ze zrozumieniem...
Trudna sztuka. Ja nie bawię się w dietetyka tak jak wy. Doradzam tylko, żeby podzielić posiłki w konkretnym celu - zmniejszenia objętości żołądka. Jeśli chcesz to wcinaj w 2 posiłkach albo nawet w jednym - nie ma to znaczenia. Piszę tylko o poziomie sytości i sposobie na jego osiągnięcie.
- 3 0
-
2023-04-09 23:30
"jem mniej niż niektóre moje koleżanki" (3)
dlaczego mam wrażenie, że nie są tu uwzględnione słodycze i napoje słodzone?
- 15 13
-
2023-04-09 23:35
Nie pije zadnych napojow poza woda, kawa bez cukru i okazjonalnie winem, colą zero. (2)
Słodycze jem rzadko. Oczywiście nie mówię że nigdy nic, ale pasek czekolady raz na parę dni nie uważam za obzeranie się słodyczami.
- 18 8
-
2023-04-13 21:42
Cola zero!!!!!
I to wszystko mówi o tobie.
- 1 1
-
2023-04-11 18:00
Cola 0 ! Ty tesz masz zamiast mózgu 0 !! Każda cola to tony cukru , a wino 600 kcal ! To jak chcesz schudnąć !
- 5 6
-
2023-04-09 23:23
(7)
Jakie problemy hormonalne są powodem tycia? Zasady termodynamiki czyli zapotrzebowania kalorycznego są takie same dla wszystkich. Niedoczynność tarczycy, hashimoto, insulinooporność mogą zmienić zapotrzebowanie kaloryczne o +/- 200 kcal. Co spokojnie można uwzględnić w deficycie.
- 20 25
-
2023-04-13 08:22
Zespół policystycznych jajników, przy rygorystycznej diecie chudnie się 1 kg na miesiąc- trudno dać radę, gdy jest się czynnym
zawodowo i ma się dużo obowiązków domowych, rodzinnych.
- 1 1
-
2023-04-10 12:11
Na przykład - problemy z niedoczynnością tarczycy
przewlekły stres i problem z kortyzolem, problem z wydzielaniem insuliny
- 7 2
-
2023-04-10 01:14
Nie jest to prawda (4)
Biologia to nie matematyka a na metabolizm ma wpływ wiele czynników. Spożycie takiej samej ilości kalorii w postaci węglowodanów, tłuszczy czy białka da całkiem inne efekty na organizm. Co nie oznacza, że nie można znaleźć rozwiązania. Problemem jest raczej znalezienie osoby (lekarza, dietetyka), który będzie wiedział jak postawić diagnozę i jakie
Biologia to nie matematyka a na metabolizm ma wpływ wiele czynników. Spożycie takiej samej ilości kalorii w postaci węglowodanów, tłuszczy czy białka da całkiem inne efekty na organizm. Co nie oznacza, że nie można znaleźć rozwiązania. Problemem jest raczej znalezienie osoby (lekarza, dietetyka), który będzie wiedział jak postawić diagnozę i jakie "leczenie" zastosować. A leczeniem zazwyczaj jest odpowiednia dieta, i nie mówię tu o ograniczeniu kalorii tylko spożywaniu odpowiedniej ilości makro i mikroelementów, dobieraniu produktów itp. Ale jak ktoś naprawdę chce to znajdzie w internecie kogoś kto będzie w stanie pomóc.
- 15 3
-
2023-04-10 10:16
(1)
A znasz definicje, czym jest kaloria? Każda działa tak samo niezależnie od tego czy pochodzi z białka, tłuszczu czy węglowodanu.
- 0 12
-
2023-04-10 18:15
Nie, nie działa tak samo w żywym organizmie
Ma na to wpływ wiele czynników jak wchłanianie, hormony, wydolność narządów itp. itd. Różne szlaki metaboliczne dadzą inny wynik końcowy. Samo matematyczno-fizyczne podejście się niestety w medycynie nie sprawdza, gdyby tak było to komputery już dawno by stawiały nieomylne diagnozy.
- 11 0
-
2023-04-10 08:48
(1)
zamiast marnowac czas na szukanie, mozna poszukac informacji samemu i sie nauczyc.
- 4 0
-
2023-04-11 08:33
Zadziała o ile jest to tylko wynik błędów żywieniowych
Jeśli jest zaburzenie endokrynologiczne to trzeba postawić diagnozę i wiedzieć czy da się schorzenie uregulować wyłącznie prawidłową dietą czy też trzeba dołączyć leki. Robienie tego na własną rękę jest możliwe aczkolwiek zawiera ryzyko, że efektem będzie jeszcze większy dysonans hormonalny.
- 1 1
-
2023-04-09 22:26
jak chudniesz tylko prawie nic nie jedzac (3)
to zla wiadomosc - tracisz malo tluszczu za to wiecej miesni. dieta + trening inaczej sie rozsypuje kompozycja ciala i niestety na starosc brak miesni Cie dogoni (mało siły, a duzo kg)
- 29 6
-
2023-04-10 12:57
(1)
Miejże litość w sercu, organizm w życiu nie będzie spalał mięśni jeśli ma do dyspozycji pokłady tłuszczu. Po to odkłada się ten tłuszcz, żeby z niego korzystać. Mięśnie idą do pieca jak już nie ma tłuszczu.
- 4 19
-
2023-04-10 17:59
Poczytaj trochę o metabolizmie
zanim napiszesz takie bzdury.
- 13 4
-
2023-04-09 22:33
No dokladnie
Dlatego olałam diety, jem po prostu zdrowo i czuje się dobrze, wyniki ok.
- 17 5
-
2023-04-09 16:15
Otyłość jest straszna dla osoby otyłej (17)
ale też dla partnera/partnerki, którzy często cierpią i żałują związania się z taką osobą bo po prostu nie potrafią zaakceptować takiego wyglądu. Potem taki związek leci na łeb.
- 126 44
-
2023-04-10 09:40
Moja żona jest gruba (6)
Znam ja od czasów szkolnych. Wtedy nie miałbym szans. Była śliczna, najpopularniejsza w szkole. Gdy się pobraliśmy wyglądała fajnie. (nieprzypadkowe określenie. Miała sporo kg więcej ale nadal przyciągała spojrzenia). Dziś to jest już równia pochyła co przekłada się wiadomo że na związek. Minęło zaledwie 6-7 lat. Żadne z nas nie jest zainteresowane seksem. Dzieci nie mamy zresztą one wymagaja wiele energii
- 14 6
-
2023-04-13 08:07
Mój mąż, wysoki, kiedyś przystojny, ma teraz ogromny brzuch (na posiłki mam wpływ, ale on uwielbia piwo (1)
i w pracy wychodzą na lunch fast foodowy, ale nadal to jest ten człowiek, którego pokochałam, ma te same piękne oczy, dobry charakter i mamy dobry seks.
Ożeniłeś się bez miłości.- 1 3
-
2023-04-14 08:20
Faceci tak mają
Dla nich, żeby kogoś pokochali, nie liczy się np. charakter, a wygląd
- 0 0
-
2023-04-10 17:16
Smutne (3)
Ale sam piszesz, że to był proces. Po prostu patrzyłeś, jak tyje, przeszkadzało Ci i ....nic????
Czemu nie pójdziecie gdzieś na terapię? Jeśli Tobie to przeszkadza?
Też kiedyś byłam dużo szczuplejsza, teraz 50+ i rozmiar 46, 90 kg, ale pomimo sporej nadwagi nadal podobam się facetom. Co nie oznacza, że nie chciałąbym być szczuplejsza.
Kurde....nie wszyscy ludzie muszą być szczupli!!!!- 3 7
-
2023-04-11 08:24
Nie słódź sobie za bardzo ! Prawda jest inna ! Nikt z facetów nie patrzy , na grubaski , może tylko z politowaniem i niesmakiem .
- 6 3
-
2023-04-10 21:49
A co, miał rzucić dla chudszej?
- 1 0
-
2023-04-10 21:48
Pewnie dlatego że nie ma granicy co do grama kiedy coś aprobujemy a deczko więcej już nie
Zwłaszcza jeśli chodzi o bliską osobę. Takie cechy często są dla nas niewidoczne. Gdyby partnerom przeszkadzały nowe większe rozmiary ich kobiet to byśmy mieli ciągle rozstania a przed USC kolejka do rozwodów jak za komuny po zakupy. Tymczasem ludzie rozstają się częściej z innych powodów. Tak w ogóle jak powiedzieć kobiecie, że powinna
Zwłaszcza jeśli chodzi o bliską osobę. Takie cechy często są dla nas niewidoczne. Gdyby partnerom przeszkadzały nowe większe rozmiary ich kobiet to byśmy mieli ciągle rozstania a przed USC kolejka do rozwodów jak za komuny po zakupy. Tymczasem ludzie rozstają się częściej z innych powodów. Tak w ogóle jak powiedzieć kobiecie, że powinna przystopować? Przystopować to można z piciem a nie z tyciem bo często jest to proces skomplikowany. Owszem, można żartobliwie gdy się "to" zaczyna. A później już żartobliwie nie wystarczy bo robi się nieciekawie. Żadna kobieta nie chciałaby takich rzeczy słyszeć od partnera. A w drugą stronę? Faceci tyją jak wieprze a co powie żona? Misaczku. Kobiety nie są takimi wzrokowcami i ich wsparcie jest jeszcze mniejsze. Jesteś gruby to sobie bądź, byle z pracy nie zwolnili. Tu pokutuje myślenie, że zajmuję się sobą, domem, dzieckiem i jego dolegliwościami to jeszcze brakuje żebym się starym zajmowała
- 5 0
-
2023-04-10 09:10
Zawsze chciałem być z pewną osobą (z wzajemnością) która była zajęta (1)
Dziś jest już wolna (nie wiem, może nieprzypadkowo) ale stała się właśnie mocno plus size. I choć nadal bardzo ją lubię, w sumie bardziej niż moją kobietę to niestety nie w umiem sobie "tego" wyobrazić. Nie lubię siebie za to, ale w tym artykule jest wiele prawdy. Nie zabujałem się w grubasce ale w młodej dziewczynie której dawałem duże szanse że
Dziś jest już wolna (nie wiem, może nieprzypadkowo) ale stała się właśnie mocno plus size. I choć nadal bardzo ją lubię, w sumie bardziej niż moją kobietę to niestety nie w umiem sobie "tego" wyobrazić. Nie lubię siebie za to, ale w tym artykule jest wiele prawdy. Nie zabujałem się w grubasce ale w młodej dziewczynie której dawałem duże szanse że się za dziesięć lat takową stanie i tak się stało. O ile kiedyś mogłem sobie wmówić, że jest fajnie pulchna (bo w sumie tak było) to dziś w tuszy nie ma niczego fajnego, nie mówić już podniecającego (podniecają się tylko ludzie z dysfunkcjami)
- 9 12
-
2023-04-13 08:03
Przestań śnić o miłości z młodych lat, ciągle o niej myślisz- tak czy siak, analizujesz
Zadbaj o małżeństwo, nie zdradzaj w myślach.
Gdyby tamta pani ,, z młodości" schudła, chciałabyś zdradzać z nią żonę?- 1 0
-
2023-04-10 02:18
Mi się przytyło od niedoczynności tarczycy (2)
z 60 kg przytyłam do 85 kg przy wzroście 170 cm, ta niedoczynność hormonów tarczycy została wywołana przez pewien lek antydepresyjny. Po pewnym czasie wszystko (poza moim nastojem) wróciło do normy. I jestem zdziwiona, że babki noszące rozmiar 42 czy 44 narzekały że nie mogą znaleźć ubrań w swoim rozmiarze, ja widuje często ubrania L czy XL w hipermarketach.
- 15 6
-
2023-04-10 17:09
Ja mam rozmiar 46 obecnie (1)
lub 44 (zależy od marki), zero problemów z kupieniem czegoś fajnego dla siebie. I wcale nie są w dziale dla grubasek, Oczywiście, że jestem za duża i muszę schudnąć, ale też....wielu facetom podobają się takie xl-ki.
Co więcej, staram się ruszać, nie biegam, chodzę na nordic walking, badminton, pływanie.
Ja się czuję kobieca, ale w planach jest schudnięcie do 42. Ja jestem łakomczuchem i tyle.- 6 2
-
2023-04-14 08:21
XL to 42
Twoje 46 to dokładnie XXXL
- 0 0
-
2023-04-10 06:54
oho jaka pogłębiona analiza (1)
niczym u lokalnej elity z pod monopolowego
- 8 3
-
2023-04-10 17:10
"spod" się pisze
"elito", taki co to myśli,że proch wynalazł
- 1 3
-
2023-04-09 22:15
(2)
Okropny komentarz... ty pewnie jesteś chodzącym ideałem? A jak czyjś partner zachoruje np. na raka i wygląda bardzo zle to twoim zdaniem też taki związek powinien sie rozlecieć? Płytki i pusty jesteś!
- 25 62
-
2023-04-11 08:12
Taka prawda ! Nikt i nic nie oszuka obżarstwa i zwojów tłuszczu .
- 15 1
-
2023-04-09 22:31
Kwestia wyboru
Nowotworu nie wybierasz
Otyłość i owszem, świadczy ona o braku szacunku do siebie, o braku dyscypliny a wiąże się z wieloma innymi chorobami.
Nie tyje się od oddychania!- 49 30
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.