- 1 "Nie ma bezpiecznego opalania". Gdzie zbadać znamię? (12 opinii)
- 2 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (99 opinii)
- 3 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (119 opinii)
- 4 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (24 opinie)
- 5 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Unia dokłada do trójmiejskich szpitali
Dzięki 13 milionom zł unijnego dofinansowania trójmiejskie szpitale zyskają nowy sprzęt - kamery gamma, skaner hybrydowy i tomograf komputerowy - oraz zmodernizują swoje budynki.
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk w piątek podpisze kolejnych 13 umów o unijne dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Pomorskiego. Łączna wartość dofinansowania wyniesie ponad 45 mln zł.
Najwięcej z tej sumy, bo blisko 7 mln zł trafi do Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach, gdzie ma powstać Pracownia Kardiologii Inwazyjnej. Dofinansowanie trafi też do trzech trójmiejskich placówek medycznych.
Szpital Morski im. PCK w Gdyni otrzyma ponad 3 mln zł na utworzenie Zakładu Medycyny Nuklearnej Gdyńskiego Centrum Onkologii. Ma on powstać do czerwca 2011 roku, dzięki czemu placówka będzie mogła świadczyć specjalistyczne usługi medyczne w zakresie nowotworów i chorób układu sercowo-naczyniowego.
- Jeden ze szpitalnych budynków zyska dwie nowe kondygnacje, w których znajdzie się zakład. Wśród jego wyposażenia będzie kamera gamma, skaner hybrydowy i tomograf komputerowy - wylicza Anna Hutyra, kierownik referatu realizacji projektów lokalnych w Urzędzie Marszałkowskim.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku otrzyma ponad 3,5 mln zł dofinansowania na modernizację oddziału medycyny nuklearnej, który też zyska kamerę gamma.
Trzecią placówką w Trójmieście, która otrzyma środki unijne jest Szpital Miejski im. J. Brudzińskiego w Gdyni, który dostanie prawie 6 mln zł, m.in na wyposażenie Pracowni Kardiologii Inwazyjnej.
Miejsca
Opinie (67) ponad 10 zablokowanych
-
2010-03-05 11:00
a szpital miejski w gdyni to co !!!!!!!!!!!!!!!!!! ja się pytam , to co !!!!!!!!!!!!!!!!! (2)
ludzie co się z wami dzieje .
- 0 0
-
2010-03-06 08:01
zazdrośnik
Przepraszam, a co Ci chodzi? Zal ściska d..ę,że Gdynia znowu coś dostała?
- 0 0
-
2010-03-06 08:28
Radzę czytac do końca ...
"Trzecią placówką w Trójmieście, która otrzyma środki unijne jest Szpital Miejski im. J. Brudzińskiego w Gdyni, który dostanie prawie 6 mln zł, m.in na wyposażenie Pracowni Kardiologii Inwazyjnej. "
- 0 0
-
2010-03-05 12:59
zgadzam sie z ta opinią w 100 a nawt 200%
- 0 0
-
2010-03-05 16:34
Nie trzeba by było rozdmuchiwać że ktokolwiek coś daje na szpitale gdyby ich kierownictwa poszły po rozum do głowy i przekształcały się w spółki prawa handlowego. Ale po co to robić skoro wtedy trzeba by było ruszyć dupę ze stołka i coś konstruktywnego zrobić dla placówki. Lepiej siedzieć, nic nie robić i wrzeszczeć na okrągło że szpitalowi rosną długi i żeby ktoś za to płacił. Nie trzeba szukać daleko przykładów, kto czyta czasem chociaż prasę normalną nie brukową to przykłady zna. Każdy kto był kiedyś w szpitalu wie jak one wyglądają - jeden wielki burdel syf i ubustwo. Dokupienie jednej czy dwóch maszyn czy położenie nowego tynku na ścianie zewnętrznej nic nie zmieni bo to nadal będzie gówno w opakowaniu po cukierku. Lekarze pracują na sprzęcie który vzęsto pamiętają nasi dziadkowie a na obsłudze nowego często się nie znają. Poza tym nawet w państwowej placówce za coraz więcej trzeba płacić. Chcesz plombę taką aby nie było jej widać jak się uśmiechasz - zapłać, pobrać Ci krew - zapłać itd itd. Badania cytologiczne z NFZ można zrobić co 3 lata - łaski bez, prywatnie kosztuje to 8 zł. Żeby dostać się do lekarza często trzeba stać przed otwarciem przynajmniej godzinę bo starszyzna narodu mająca problemy ze snem nie ma z kim pogadać rano ęc lezie do lekarza i zajmuje kolejke. Wiem bo mieszam przy przychodni i doskonale widać to na codzień. Niektórzy też tak jak np ja chorują na choroby których NFZ nie leczy. Mogę jedynie przyjść do pana/pani dr prywatnie, potem prywatnie płacić za szereg badań i dalej oni będą się zastanawiać. To już lepiej leczyć się w prywatnej klinice, płacisz tyle samo ale zajmują się tobą specjaliści w danej dziedzinie, a nie dotorki które skracają sobie dyżury aby dorobić prywatnie. Szpital będący własnością prywatną nie jest prywatny tylko inaczej się nim zarządza i nagle się okazuje że zamiast kilkumilionowych długów może on mieć zyski a pacjent żaden sposób na tym nie cierpi. Przychodnia koło której mieszkam jest od kilku lat prywatna, a prawie nikt o tym nie wie. Pacjenci są przyjmowani jak zawsze, placówkę wyremontowano, wprowadzono system komputerowej rejestracji, zaczęli pracować w niej specjaliści, zakupiono sprzęty specjalistyczne i nikt do nikogo łapy po pieniadze nie wyciągał. Po prostu placówka zarabia na siebie. Więc zastanówcie się ile sensu jest w tym aby cały czas dokładać pieniądze do worka który nie ma dna.
- 2 2
-
2010-03-06 07:00
po co..
i tak to nic nie zmieni..to jak przyniesc do klubu AA skrzynki z wodka
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.