- 1 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (73 opinie)
- 2 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (99 opinii)
- 3 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 4 To nie metabolizm zwalnia, to my zwalniamy (120 opinii)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
Wielkanoc od kuchni: tradycyjne wypieki
Na stole wielkanocnym musiało być słodko i wystawnie: żeby upiec ogromną, tradycyjną babę w wysokim piecu, zużywano czasem kilkadziesiąt sztuk jaj. Wszystko zależało od zamożności gospodarza, w niektórych domach na Święta nie było już cennej mąki. Co innego w Gdańsku: tu na stołach można było znaleźć prawdziwe, słodkie cuda.
- Wierzono, że to wyjątkowy dzień, w którym nie wypada zajmować się ciężkimi pracami, pieczenie było więc idealnym zajęciem, tym bardziej, że Wielki Piątek poświęcano duchowym przygotowaniom - opowiada Barbara Maciejewska, kustosz Oddziału Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Tradycyjne baby, którymi w Wielkanoc zajadali się Pomorzanie, były większą, bogatszą wersją tych, które piecze się dzisiaj. Wystarczy wspomnieć, że do przygotowania jednego ciasta gospodynie potrafiły zużyć aż 60 jaj, żeby zrozumieć ich rozmiar i okazałość.
- Od kiedy pamiętam na stole wielkanocnym były zarówno baby piaskowe, jak i parzone: te ostatnie przygotowywało się gotując przez ponad godzinę jaja, tłuszcz, mąkę, następnie polewało się ciasto lukrem albo czekoladą - opisuje Maria Birr ze Stowarzyszenia Kaszubianki.
Baby przygotowywano na całym Pomorzu, chociaż wiele zależało od zasobności gospodarza: w biedniejszych rejonach, gdzie jajka jadło się dopiero na drugi dzień Świąt Wielkiej Nocy, pieczono uboższe wersje ciasta albo przygotowywano inne wypieki.
- W tradycji kociewskiej do dziś zachował się zwyczaj pieczenia małych chlebków przyozdabianych krzyżem, przeznaczonych do koszyków ze święconką - opowiada Barbara Maciejewska. - W uboższych gospodarstwach, gdzie nie było jaj, cukru, starano się chociaż piec chleb, którego podczas Wielkiego Postu nie jadano wcale. W niektórych domostwach bywało też niestety tak, że mąki do świąt po prostu nie starczało.
W bogatszych gospodarstwach, gdzie nie brakowało cukru, mąki i jaj, z chlebowego ciasta przygotowywano też tradycyjne, wielkanocne drożdżówki - młodzowe kuchy z kruszonką, wianki z serem, kociewskie drożdżówki kiszone: to stary, pomorski zwyczaj.
- U mnie w domu mama przygotowywała zawsze najpierw naturalny chleb na zakwasie, a zaraz potem, z tego samego ciasta, robiła drożdżówkę - opowiada Barbara Lisiewska z Koła Gospodyń Wiejskich w Koteżach. - Ten rytuał powtarzała w każdą niedzielę i dwa, trzy dni przed Wielkanocą. Bardzo popularne na świątecznym stole były też serniki z domowego, świeżego twarogu.
Pora rozwiać też kilka wielkanocnych, kulinarnych mitów: popularne dziś mazurki to ciasta, które w kuchni pomorskiej pojawiły się dopiero po II wojnie światowej, wraz z napływem repatriantów ze wschodu. Wcześniej na wsi w zasadzie ich nie jadano, przede wszystkim ze względu na dużą zawartość cukru, który był towarem na wagę złota.
- Od dawna na Wielkanoc wypiekano za to na Pomorzu jajeczne sękacze. Okazuje się, że nie jest to zwyczaj kultywowany wyłącznie w Polsce wschodniej, chociaż trudno określić dokładnie, kiedy zaczęto przygotowywać te ciasta w naszym regionie - dodaje Barbara Maciejewska.
Sękacze można też było znaleźć na wielkanocnych stołach gdańszczan, chociaż tu nie brakowało również innych, bardziej wyszukanych przysmaków: pieczono torty z czekoladą, migdałami, bakaliami, których w portowym mieście nie brakowało. Pojawiały się też baby: w ponad stuletnich książkach kucharskich można znaleźć kilka przepisów na jajeczne, ucierane i piaskowe smakołyki. Nie brakowało też bardziej wykwintnych przykładów: Bogdan Kwapisiewicz, założyciel Kapituły Gdańskie Smaki, podzielił się z nami odnalezioną w trzech publikacjach recepturą na babę szafranową.
- To ciasto kuchni staropolskiej, popularne na południu, w Wielkopolsce, ale bardzo możliwe, że pieczono je także w Gdańsku - komentuje znalezisko Barbara Maciejewska. - Szafran, drogocenna przyprawa, za której podrabianie w średniowieczu groziła kara śmierci, trafiała także w nasze rejony, co zawdzięczamy trasie, jaką przebiegał Szlak Bursztynowy.
Koło Gospodyń Wiejskich w Brzuścach, źródło: Wrota Pomorza
Składniki:
6 żółtek
1 kostka masła
2 szklanki mąki tortowej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
1/4 szklanki oleju
2 łyżki octu
1 cytryna
1 mały proszek do pieczenia
Przygotowanie: Masło utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym. Dodawać po 1 żółtku. Porcjami wsypać obie mąki z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodać olej, ocet oraz sok i otartą skórkę z cytryny. Piec w formie na babę ok. 50 min w temperaturze 180 st. C. Kiedy wystygnie, polukrować.
Opinie (14)
-
2013-03-29 14:47
wesolych i smacznych wszystkim! (1)
jw
- 19 0
-
2013-03-31 14:19
Dziękuję, nawzajem !!!!
- 0 0
-
2013-03-29 16:18
Baba szafranowa bez szafranu! (1)
Znak dzisiejszych czasów...
- 5 3
-
2013-03-29 22:56
Babka CYTRYNOWA bez szafranu
Na babkę szafranową przepis we fragmencie tekstu z przepisu "W staropolskiej kuchni".
- 1 0
-
2013-03-29 16:22
tradycja
Tradycyjna, wielkanocna baba powinna być drożdzowa z rodzynkami
- 12 3
-
2013-03-29 16:24
robiąc babkę trzeba pamiętać aby... (1)
wszystkie produkty miały tą samą temperaturę pokojową, więc jajka wyjmujemy z lodówki wcześniej. No i nie trzeba, po dodaniu mąki, super długo mieszać, bo się zrobi zakalec.
- 10 0
-
2013-03-29 18:57
podziękował za porady
- 1 1
-
2013-03-29 16:30
białka pozostałe po robieniu babki wykorzystuję do pieczenia ciasteczek kokosowych
banalnie proste, więc ubijamy ze szczyptą soli na sztywno białka, dodajemy cukier kryształ (jakąś 1 szklankę) i dalej ubijamy, ale już nie tak mocno, dodajemy 1 - 1,5 paczki wiórek kokosowych i 2-3 łyżki bułki tartej. Mieszamy i wykładamy na blachę z papierem do pieczenia. Pieczemy w 150-160 st. aż się zezłocą. Pyszota!
- 5 1
-
2013-03-29 19:14
Mazurki wielkanocne nie są żadnym mitem
W Polsce tradycją od dawna były i basta. Zazwyczaj w domach szlacheckich były dwa stoły z mazurkami jeden dla dorosłych a drugi dla dzieci . Na stole dla dzieci były miniaturki "dorosłych" mazurków czesto służące tylko jako ozdoba. Ksiądz przyjeżdżał do dworu święcić pokarmy , dlatego stół był pięknie przystrojony i świadczył o zamożności . Różnorodność mazurków była wielka i jeszcze w wielu domach po wojnie robiło się dwanaście mazurków.
- 4 1
-
2013-03-29 20:35
Święta po lodzie....
Pozdrawiam jajecznie i obyście złapali zająca....
- 3 1
-
2013-03-29 21:46
A pózniej -choroby związane z otyłością ,trzeba leczyć,ludzie! Jemy jak jesteśmy głodni.
- 1 5
-
2013-03-30 22:57
czy w przepsiach nie mozna podawac skladnikow w gramach
a nie np. kostka masla, kostka margaryny. dla mnie kostka to 250 g ale sa tez sprzeadwane masla po 200 gram i badz tu madry, co oznacza wlasnie kostka masla.
- 1 1
-
2013-03-31 14:17
Na taką ilość mąki, to kostka masła /250 g/ to za dużo, bo wyjdzie glut.A po cholerę ten olej????? (1)
Ciasto z olejem to OBRZYDLIWOŚĆ !!!!!!!!!!!!!!
- 3 5
-
2013-04-01 22:48
no to se piszingery zrób!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.