- 1 Piwo naprawdę powoduje mięsień piwny? (65 opinii)
- 2 Wojtek i Agata z Life on Wheelz rozstali się (113 opinii)
- 3 Krajowa Sieć Onkologiczna znów opóźniona (16 opinii)
- 4 Opracowują test, który wykryje wiele chorób (34 opinie)
- 5 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
- 6 Malujący robot wart 2 mln dolarów (53 opinie)
Zastrzyk, który zagraża życiu
Skażona partia trafiła do szpitali w grudniu ub.r., ale sprawa ujrzała światło dzienne dopiero pół roku później. Przez ten czas niewiele zrobiono, by ochronić pacjentów przed śmiertelnym zagrożeniem.
Nie wiadomo też dokładnie, ile brudnych strzykawek znalazło się w szpitalach i przychodniach. Jako pierwszy problem dostrzegł szpital w Radomiu, który zamówił ich około 60 tys. Czarne plamki wewnątrz strzykawki dostrzeżono najpierw na okulistyce, później na innych oddziałach.
Biegli zwlekali z wydaniem opinii do końca lipca. Jej treść jest jednak przerażająca: "stwierdzono fragmenty owadów i ciemnego pyłu, brak jałowości".
- Gdyby pacjent dostał taką strzykawką zastrzyk dożylny, mógłby umrzeć wskutek zaczopowania naczyń - mówi prof. Zbigniew Fijałek, dyrektor Narodowego Instytutu Leków. - Strzykawki muszą być jałowe. Nie może być w nich żadnych zanieczyszczeń.
Wciąż nie wiadomo czy skażone strzykawki trafiły na Pomorze i do Trójmiasta. Wiadomo, że na pewno nie były one używane w największym pomorskim szpitalu, czyli Akademickim Centrum Klinicznym w Gdańsku. - Nie korzystamy z produktów firmy Becton Dickinson - usłyszeli reporterzy Radia Gdańsk w dziele zaopatrzenia medycznego kliniki.
Skażonych strzykawek nie ma też Szpital Wojewódzki w Gdańsku. Wojewoda pomorski nakazał wczoraj przeszukać magazyny we wszystkich szpitalach w pomorskiem.
Zdziwienie może budzić to, że producentem feralnych strzykawek jest firma Becton Dickinson, która zwykle słynęła z produkcji najwyższej jakości jednorazowego sprzętu medycznego.
Tymczasem producent przez ponad pół roku udawał, że nic się nie stało.
- Amerykańska centrala firmy Becton Dickinson uważa zaistniałą sytuację za bardzo poważną i dołoży wszelkich starań w celu jej wyjaśnienia - taką deklarację dopiero w ostatnich dniach przekazał polskim urzędnikom Marcin Koenig, dyrektor polskiego przedstawicielstwa koncernu.
Kiedy i jak zanieczyszczenia dostały się do strzykawek? Najprawdopodobniej po wyprodukowaniu strzykawek i przed ich zapakowaniem. Czy ucierpiał któryś z pacjentów? Tego radomskiej prokuraturze - która od kilku miesięcy prowadzi śledztwo w tej sprawie - nie udało się jeszcze ustalić.
Opinie (31) ponad 10 zablokowanych
-
2007-08-02 11:17
wyobrażamy sobie.
Jakieś 2-3 mln $ odszkodowania w ramach pozwów zbiorowych.- 0 0
-
2007-08-02 11:31
a po ile za muszke?
- 0 0
-
2007-08-02 11:34
traktuja nas tak jak sobie na to pozwalamy,
proponuje odszukac przypadek komplikacji po takim zastrzyku,
i wysadzic wielomilionowe odszkodowanie od brudasow co to kurtury nas ucza, a gdzie byly te zaoopatrzeniowce ze szpitali co to nie widzieli co kupuja, za pieniadze ktorych ponoc nie maja,- 0 0
-
2007-08-02 13:11
tu jest własnie mucha pogrzebana
odszkodowanie to proces długi trzeba wpłacić 8% od sądzonej kwoty wyrok niepewny czeka sie ze 3 lata itd
a zdrowia ci żaden sąd nie odda
kaszana, strach sie kłaść, jak nie wirus żółtaczki, to HIV, albo na całe życie hiszpańska mucha w gruczołach
albo gronkowiec- 0 0
-
2007-08-02 16:00
teraz tylko powiązać brudne strzykawki z częstymi przypadkami sepsy
- 0 0
-
2007-08-02 17:03
Impreza odwołana; (
Ale cóż.. strzykawki z tego co tu napisali nigdzie nie były uzyte a jedynie zakupione.. mam nadzieję że jak byłam ostatnio na pobieraniu krwi w szpitalu Św. Wojciecha to wszystko było 3 razy sprawdzane;)
- 0 0
-
2007-08-02 17:25
pieniądze dla pielęgniarek
Od firmy produkującej dla nas strzykawki z dodatkiem można zebrać spore pieniądze .Brak ich polskiej służbie zdrowia.
- 0 0
-
2007-08-02 17:52
pomysly:)
mnie po glowie chodzila konkurencja
z hiszp. mucha to ciekawy pomysl (przez iniekcje?), dodatkowa fucha hiszpanskiego producenta- 0 0
-
2007-08-02 18:46
orzesz #&@#% ...
strach wchodzic teraz do szpitala- 0 0
-
2007-08-02 22:17
W ameryce dzieja sie takie rzeczy rowniez,a nawet gorsze.Tu malo kto robi swoja robote,jak nie musi. Jak mu sie nie patrzy na rece.
Juz od piatku ranojest weekendowa atmosfera. A w poniedzialek odpoczywa sie po weekendzie. W dziedzinie dyscypliny pracy sa daleko za nami. Wyobrazacie sobie nasza krajowa zle oplacana pielegniarke w uniformie sluzbowym w drodze do i z pracy? Tu sie nikt nie przebiera w pracy. Przynosi sie wirusy i bakterie z auta lub kolejki miejskiej prosto do szpitala.Ktotu byl,ten wie Kto nie byl, nie uwierzy....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.