- 1 Lekarze wycięli 30-kilogramowego guza (86 opinii)
- 2 Urodowe atrakcje w najbliższy weekend na Brabanku (5 opinii)
- 3 Zrekonstruowali pierś tkankami pacjentki (17 opinii)
- 4 Informacje o ciąży w karcie na życzenie pacjentki (58 opinii)
- 5 To koniec boreliozy? Kończą się prace nad szczepionką (99 opinii)
- 6 17 osób dziennie słyszy tę diagnozę (47 opinii)
Żołnierze spełnili marzenie 7-latka, walczącego z nowotworem
7-letni Łukasz, zmagający się z nowotworem oka, spełnił swoje marzenie i na jeden dzień stał się żołnierzem. Pomogli mu w tym komandosi Formozy, żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego, a także Fundacja "Mam Marzenie".
Akcja zorganizowana przez żołnierzy była trzymana w tajemnicy, by dla 7-letniego Łukasza była to jak największa niespodzianka.
Chłopiec dowiedział się o niej dopiero w momencie, gdy przyleciał po niego wojskowy helikopter i zabrał na pokład. Wtedy zaczęła się jego całodzienna największa życiowa przygoda.
- Mama mnie rano obudziła i powiedziała, że muszę szybko wstać, bo czeka na mnie niespodzianka. Nie mówiła, jaka. Wstałem i pojechaliśmy w takie jedno miejsce, gdzie czekaliśmy, aż przyszedł żołnierz, a po chwili przyleciał śmigłowiec i okazało się, że idę do wojska. Dostałem hełm, kamizelkę kuloodporną, maskę gazową, radio, a nawet mogłem się przespać w wojskowym łóżku. Najlepszy był jednak lot śmigłowcem - opowiada 7-letni Łukasz, podkreślając jednocześnie, że to najszczęśliwszy dzień jego życia.
Łukasza z lotniska na gdyńskich Babich Dołach odebrali żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. kpt. mar. Adama Dedio.
Quadem przetransportowali chłopca do bazy wojskowej, gdzie zwiedził jednostkę i zapoznał się z rynsztunkiem, jakim na co dzień dysponują żołnierze brygady.
Następnie odwiedził żołnierzy - komandosów z Formozy.
- Wydarzenie także nam dało dużą satysfakcję, gdy mogliśmy zobaczyć uśmiech na twarzy Łukasza, którego dzieciństwo, delikatnie mówiąc, nie jest usłane różami - mówi kapitan Marcin Mazur, dowódca 7. Kompanii Dowodzenia 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Wzruszenia nie ukrywał także ojciec chłopca.
- Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej akcji, bo było to duże przedsięwzięcie logistyczne. Dla syna dodatkowym plusem było to, że mógł spędzić czas na świeżym powietrzu, a nie w zamknięciu, jak to miało miejsce ostatnio. Mam też nadzieję, że dalej będzie wygrywał swoje marzenia, będę mógł pojechać do niego na przysięgę i zobaczyć go w mundurze. Na pewno w tym momencie będę jeszcze bardziej dumny z syna, niż jestem teraz - wskazuje ojciec Łukasza.
Filmy z komandosami
Miejsca
Opinie (149) 9 zablokowanych
-
2019-06-18 09:26
BRAWO !!
Czytam, i aż łza sie w oku kręci - kto nie ma dzieci ( a już na pewno chorego dziecka ) może tego nie zrozumieć, ale takie chwile naprawdę dużo znaczą, zarówno dla dzieci, rodziców jak i osób które pomagają spełniać marzenia. Brawo dla żołnierzy...
- 5 0
-
2019-06-18 09:30
Piękny gest żołnierzy. Tak trzymać!
- 3 0
-
2019-06-18 09:49
nie wiem czym to jest spowodowane, ale w przeciwieństwie do dorosłych, na których problemy jestem kompletnie niewrażliwy, to w przypadku krzywd u dzieci szybko się rozklejam
- 2 0
-
2019-06-18 11:20
i to jest naprawdę wzruszające...
:) Super żołnierze :)
- 3 0
-
2019-06-19 01:35
Zawsze tej fundacji daję 1 procenta.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.