- 1 Czy pod Gdańskiem powstanie fabryka za 2 mld euro? (167 opinii)
- 2 Ursa już pod polską banderą (70 opinii)
- 3 Polsko-chiński statek wyrusza w pierwszą podróż (64 opinie)
- 4 Czy trudne studia gwarantują najwyższe zarobki? (100 opinii)
- 5 GDDKiA ogłasza przetarg, a Bałtyckie SOS protest (193 opinie)
- 6 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (102 opinie)
Dokerzy się buntują, porty i operatorzy czekają na decyzje rządu
11 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Czy powinniśmy odesłać "naszych" Ukraińców?
Zarządy portów mają związane ręce, bo nie mogą nic zrobić bez zgody resortu infrastruktury, prywatne firmy przeładowujące proszą armatorów, aby nie przysyłali statków pod rosyjską banderą, a związki zawodowe pracowników portowych apelują do polskich władz, bo emocje wśród dokerów rosną. Ani na szczeblu unijnym, ani rządowym nie podjęto jeszcze decyzji czy i czy w ogóle zamknąć porty dla rosyjskich statków.
Jak już informowaliśmy na początku marca, kilka dni po ataku Rosji na Ukrainę porty morskie zostały poproszone przez resort infrastruktury o przeanalizowanie sytuacji, co by się stało, gdyby zakazać wpływania rosyjskich statków. Resort poprosił o informacje, ile statków rosyjskich lub powiązanych z tym krajem bywa w naszych portach i jak ewentualne restrykcje wpłynęłyby na wyniki portów.
Czytaj też:
Gdańska Stocznia Remontowa zerwała kontrakty z Rosjanami
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przyznał, że w sprawie zamknięcia portów Europy dla Rosji są prowadzone konsultacje wewnątrz-unijne, przede wszystkim rozmawia na ten temat premier Mateusz Morawiecki. Czas płynie, a atmosfera gęstnieje.
W DCT udało się porozumieć. Jednak takich sytuacji jest i będzie coraz więcej. W ubiegłym tygodniu pojawił się problem z kontenerowcem w Gdyni. W poniedziałek do portu w Gdańsku wpłynie statek ze stalą, na szczęście z awizacji wypadł statek z węglem z Donbasu. Jak mówią zgodnie związkowcy i przedstawiciele spółek portowych, potrzebne są pilne działania.
Spółki portowe oficjalnie nie chcą komentować tej trudnej sytuacji, ale liczą na decyzje rządowe, a nawet unijne. Jak się dowiedzieliśmy, starają się wpłynąć na armatorów, aby nie wysyłali z ładunkiem statków pod rosyjską banderą. Starają się też negocjować z załogą, która kierowana jest do wyładunków. Często pracownicy mogą zdecydować, czy chcą obsłużyć dany statek. Jak przyznają, cała ta sytuacja jest trudna. Na tych statkach nie tylko są kontenery z dobrami konsumpcyjnymi, ale też surowce jak stal, węgiel czy ropa, na które czekają także spółki Skarbu Państwa.
Do premiera Mateusza Morawieckiego zaapelowała "Solidarność".
- (...) Oczekujemy dalszych działań, które powstrzymają finansowanie tego brutalnego rosyjskiego reżimu i jego agresji. Krajowa Sekcja Portów Morskich NSZZ "Solidarność" oraz zrzeszeni w niej członkowie NSZZ "Solidarność" apelują do pana i wzywają do podjęcia niezbędnych kroków i zaprzestania jakiejkolwiek morskiej wymiany handlowej z Rosją i jej sojusznikami. Oczekujemy od pana podjęcia niezbędnych środków, by zakazać wejścia do polskich portów morskich wszelkich statków handlowych, które stanowią własność rosyjską, pływają pod banderą rosyjską, są czarterowane lub zarządzane przez spółki rosyjskie. Ponadto, wzywamy do zapewnienia zatrzymania wszelkich ładunków pochodzących z Rosji lub zmierzających do Rosji na jakimkolwiek statku. Tym samym, sprzeciwiamy się podejmowaniu jakichkolwiek prac przeładunkowych na ww. statkach - napisali związkowcy.