- 1 Państwowe firmy wymieniają zarządy (51 opinii)
- 2 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (100 opinii)
- 3 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (85 opinii)
- 4 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (156 opinii)
- 5 Młodzi zarabiają na Jarmarku (72 opinie)
- 6 Spór o rurociąg pomorski. Z powodu kosztów wymaga dodatkowych analiz (176 opinii)
Przetarg na terminal promowy utknął w biurze analiz
Choć terminal promowy w Porcie Gdynia jest przygotowany do obsługi dwóch armatorów, to z nowej infrastruktury wciąż korzysta tylko jeden, czyli Stena Line. Przetarg na użytkowanie miał być ogłoszony na przełomie marca i kwietnia tego roku, ale nie został. Kiedy to nastąpi? Trwają analizy. Niestety tracą pasażerowie, traci biznes, traci też port.
Zgodnie z planami nowy Publiczny Terminal Promowy w Porcie Gdynia miał na stałe przyjąć dwóch operatorów. Takie były założenia zapisane we wniosku o unijne dofinansowanie, które otrzymano. Jednym z nich jest armator Stena Line, który korzysta z nowej infrastruktury od pierwszego dnia faktycznego uruchomienia terminalu, czyli od 17 czerwca 2022 r. Drugim miał być państwowy armator, czyli Polska Żegluga Bałtycka, właściciel marki Polferries. Niestety od czerwca 2021 r., czyli od czasu wygrania przetargu, polski armator nie zdecydował się na przeprowadzkę i dalej pływał z Gdańska.
![Polferries](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3588/150x100/3588626__c_130_0_591_414__kr.webp)
W tej sytuacji w listopadzie ub. roku władze Portu Gdynia zdecydowały o unieważnieniu postępowania w sprawie wyboru drugiego operatora korzystającego z Publicznego Terminalu Promowego. Od tego czasu rynek czeka na nowy przetarg.
W grudniu 2023 r. została powołana komisja przetargowa ds. przygotowania i przeprowadzenia postępowania dotyczącego wyboru przewoźników promowych korzystających z Publicznego Terminalu Promowego w Porcie Gdynia - z którymi zostaną zawarte umowy. W lutym poinformowano nas , że ogłoszenie postępowania powinno nastąpić przełomie marca i kwietnia 2024 r. Tak się jednak nie stało.
Co dalej w sprawie przetargu?
- Trwają prace analityczne związane z opracowaniem specyfikacji, ich założeń oraz analiza prawna. Ogłoszenie postępowania planowane jest po zakończeniu niniejszych prac - poinformowało nas Biuro Strategii i Analiz Rynkowych Portu Gdynia.
Analizy trwają, a czas nieubłaganie leci. Przez ostatnie dwa lata z gdyńskiej infrastruktury mógł korzystać jeszcze jeden armator. Port zarabiałby na obsłudze, a pasażerowie i biznes (połączenia towarowe) mogliby korzystać z kolejnego połączenia.
![Kolos w Porcie Gdynia. Największy w tym sezonie](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3776/150x100/3776647__kr.webp)
Mówi się, że o współpracy z Gdynią dalej myśli niemiecki armator TT-Line. Ten armator startował razem z PŻB w unieważnionym przetargu. Zainteresowanie wyrażali też Finowie. Na uroczystości oddania Publicznego Terminalu Promowego, we wrześniu 2021 r., obecna była liczna delegacja z ambasady Finlandii i z portu w Turku. Ofertę rozpatrywała też duńska firma spedycyjna i logistyczna DFDS. W grze jest też polska, państwowa marka, czyli Unity Line należąca do Polskiej Żeglugi Morskiej.
Ostatniego słowa nie powiedziała też Polska Żegluga Bałtycka. Czy to na tego armatora czekamy z przetargiem? Od początku było wiadomo, że polski, państwowy armator nie ma floty. Sytuacja zmieni się, kiedy odbierze pierwszy z nowych promów. Ten powstaje we włoskiej stoczni Visentini. Ma on być czarterowany od włoskiego armatora z opcją wykupu. Chodzi o jednostkę, która ma - jak to określił były sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Gróbarczyk - "wypełnić lukę inwestycyjną" do czasu budowy nowych promów, które powstają w Gdańskiej Stoczni Remontowa. Jeden z nich też ma trafić do PŻB, ale dopiero na początku 2025 r.
Na razie zdecydowano, że "Varsovia", bo takie imię otrzyma czarterowana jednostka, będzie kursowała na linii Świnoujście-Ystad. Wówczas możliwe jest przerzucenie starszych promów PŻB na linię Gdańsk-Nynäshamn, a może i do... Gdyni.
A skoro analizy wiąż trwają, to czy możemy liczyć w najbliższym czasie na rozbudowę Publicznego Terminalu Promowego w Porcie Gdynia? Takie plany były. Chodzi o powiększenie terminalu o kolejne, trzecie stanowisko.
W rejonie Morza Bałtyckiego na międzynarodowych liniach promowych, w rejonie Danii i Szwecji, funkcjonuje obecnie 15 operatorów, w tym 2 polskich. Polscy przewoźnicy promowi kontrolują rynek przewozów z polskich portów na poziomie 60 proc., ale tracą ten rynek. Sytuację omawiano ostatnio na posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Przewozy promowe z polskich portów obsługuje obecnie 21 jednostek, w tym 10 będących w dyspozycji polskich operatorów (5 Polferries, 5 Unity Line). Stena Line operuje 2 jednostkami i TT Line ma 6 jednostek. W kwietniu tego roku dołączył 1 prom operatora Finnlines.
W ostatnich latach nasiliła się tendencja zwiększania przez zagranicznych armatorów swojej floty, wyposażania w większe jednostki, które mają dłuższe linie ładunkowe. Jako przykład podano m.in. Stena Line, która zamówiła 12 jednostek ro-pax w napędem LNG-ready. Jak zauważył na komisji wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, w 2023 r. firmy zagraniczne wprowadziły na Bałtyk nowe konkurencyjne jednostki, które mają linię ładunkową sięgającą ok. 4 tys. m, co sprawia, że mogą przewieźć większą liczbę ciężarówek po niższej cenie. W tej sytuacji dla zachowania i wzmocnienia silnej pozycji na rynku promowym polskich przedsiębiorstw niezwykle istotna jest wymiana floty.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-07-09 10:48
(2)
Stena ma bardzo silną pozycję ugruntowaną przez lata w Gdyni, a polferries w Gdańsku, widać ewidentnie że nie chcą sobie wchodzić w drogę,jest to cichy kompromis między dwiema kompaniami który od lat się sprawdza. Stena nie wojuje o rynek Sztokholmski, polferries o Karlskronę czy Trelleborg,i tylko ktoś albo głupi albo nie znający tematu tego nie
Stena ma bardzo silną pozycję ugruntowaną przez lata w Gdyni, a polferries w Gdańsku, widać ewidentnie że nie chcą sobie wchodzić w drogę,jest to cichy kompromis między dwiema kompaniami który od lat się sprawdza. Stena nie wojuje o rynek Sztokholmski, polferries o Karlskronę czy Trelleborg,i tylko ktoś albo głupi albo nie znający tematu tego nie zauważy. Poziom terminala w Gdańsku to gierkowska jakość, więc już dawno powinno korzystać z nowoczesnego terminala w Gdyni, ale na to nie pozwala układ sił. Nie chcą sobie wchodzić w drogę, ma to wady i zalety, z tym że dla nas jako klientów jedynie negatywnie wpływa na ceny i ofertę. Żaden szanujący się gracz nie podpisze umów na dwa lata lub więcej, widząc taki lobbing. Rynek fiński jest mały, można rzec bardzo zorientowany na towary, ale droga długa a rejsy kosztowne, większość spedycji jedzie na kołach do Tallina bo jest taniej. Ystad Trelleborg obstawione przez UL i TT, tort jest podzielony i każdemu porcja odpowiada dlatego nic tu się nie wydarzy niezwykłego. Jedynym co może się wydarzyć to wejście zupełnie nowego armatora który nie jest obecny w żadnym z naszych polskich portów, ale na to się nie zanosi bo gdyby porty chciały to już dawno znalazłby taką firmę, ale ceny zaporowe na wejście do oferty za korzystanie z infrastruktury zniechęca każdego armatora, bo koszty coraz wyższe a wynik finansowy niepewny.
- 38 2
-
2024-07-09 17:16
Zdarza się niestety że armatorzy obecni w danym porcie starają się ze wszystkich sił nie wpuścić konkurencji aby nie obniżać marży i zysków.
- 3 0
-
2024-07-09 12:57
Przetarg
I tyle w temacie.
Dziwi mnie tylko to bezsensowne powtarzanie przetargów. Szkoda czasu i pieniędzy. Nie widać też, w dającej przewidzieć się perspektywie, kierunku na którym takie nowe połączenie byłoby ekonomiczne uzasadnione.
Niestety, nikt z portu głośno tego nie powie - brakuje kompetentnych ludzi w aktualnym zarządzie.- 7 1
-
2024-07-09 14:11
(1)
Cały czas w Polsce mamy braki z wykorzystaniem morza. Słaba flota marynarki wojennej i cywilnej prawie nie mamy. Kraj, który może obsługiwać całe morze Bałtyckie robi nic. Tyle lat od końca komunizmu, a mamy połączenie tylko z jednym krajem bałtyckim...
- 35 2
-
2024-07-09 18:52
Caaaałe morze bałtyckie
W tym biznesie nie chodzi o to żeby zbierać porty jak w Monopoly, tylko realizować konkretną pracę przewozową, za którą PŁACĄ
Karskrona to w praktyce dostęp do rynku transportowego Szwecji, Danii i Norwegii - i na Bałtyku nie ma co więcej zbierać.
PŻB mogło sobie startować z Gdyni na dowolnej trasie. Niestety do gigantów zarządzania z parafialnych SKOKów za późno dotarło że sama stępka nie popłynie- 8 2
-
2024-07-18 23:18
tracą pasażerowie, traci biznes, traci też port
Proszę udowodnić tezę.
Moim zdaniem wprowadzenie drugiego powoduje kanibalizację pierwszego. Dla portu strata bo wydali na terminal.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.