- 1 Ile za lody, gofry i frytki nad morzem? (179 opinii)
- 2 Państwowe firmy wymieniają zarządy (59 opinii)
- 3 "Kumulacja" wycieczkowców w Gdańsku (100 opinii)
- 4 Coraz więcej pracujących emerytów, także na Pomorzu (86 opinii)
- 5 Młodzi zarabiają na Jarmarku (72 opinie)
- 6 Spór o rurociąg pomorski. Z powodu kosztów wymaga dodatkowych analiz (176 opinii)
Sygnalista. Donosiciel czy odpowiedzialny pracownik?
Ustawa z 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów została podpisana przez prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw 24 czerwca 2024 r. Co to oznacza i kogo dotyczy? Oznacza konieczność wdrożenia regulacji wymaganych przez prawo UE przez instytucje i firmy zatrudniające powyżej 50 osób. Czasu jest niewiele, bo przepisy wchodzą w życie już 25 września 2024 r. A kim właściwie są sygnaliści i dlaczego mają być chronieni?
Na świecie mówi się o tym whistleblowing, czyli sygnalizacja nadużyć i nieprawidłowości w miejscu pracy. Nie jest to źle odbierane, a nawet przeciwnie sygnalizowanie złych zachować jest czymś ogólnie przyjętym. Na polskim gruncie może być trudniej, bo to wiąż kojarzy się z kolaborowaniem. Czy zatem sygnalista to zaangażowany pracownik, który ratuje firmę przed poważnymi problemami, czy może donosiciel, którego działania mogą być odbierane negatywnie?
Według intencji ustawodawców, donosiciel działa we własnym interesie, w celu uzyskania osobistych korzyści, natomiast sygnalista to ktoś, kto działa w dobrej wierze, kierując się dobrem zakładu pracy. Jak to wyjdzie w praktyce, czas pokaże. Tak czy inaczej odwrotu nie ma, ustawa przyjęta, a aby uniknąć nieporozumień, trzeba się przygotować. Warto znać szczegóły i wiedzieć na przykład, że sygnalista działający w złej wierze powinien obawiać się nawet odpowiedzialności karnej.
Jednak po kolei. Co to za regulacje i czemu służą?
- Regulacje dotyczące sygnalistów mają na celu ochronę osób, które zgłaszają nadużycia i nieprawidłowości w miejscu pracy. Przepisy te zobowiązują firmy do stworzenia bezpiecznych kanałów zgłaszania nieprawidłowości, zapewnienia poufności sygnalistom oraz ochrony ich przed ewentualnymi represjami. W praktyce oznacza to, że pracownicy mogą zgłaszać przypadki np. korupcji, oszustw, naruszeń prawa zamówień publicznych, ochrony zdrowia czy środowiska bez obawy o utratę pracy lub inne formy odwetu. W obliczu rosnących wymagań regulacyjnych i społecznych, posiadanie skutecznych procedur whistleblowingowych jest kluczowe dla ochrony organizacji przed ryzykiem niezgodności, sankcji oraz utratą dobrej reputacji - wyjaśnia Maria Witos-Malinowska, radca prawny w spółce ComplyShield s.c. współpracującej z Agencją Rozwoju Pomorza.
![Nastolatek w pracy. Sezonowych ofert nie brakuje](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3747/150x100/3747248__kr.webp)
W skrócie, regulacje te mają na celu zapobieganie i zwalczanie naruszeń prawa oraz innych nadużyć w firmach. Stworzenie odpowiednich procedur i narzędzi pozwala organizacjom na szybsze i skuteczniejsze reagowanie na potencjalne zagrożenia, co w dłuższej perspektywie przyczynia się do budowania bardziej transparentnego i etycznego środowiska pracy.
- Firmy będą musiały wprowadzić szereg konkretnych działań, takich jak: ustanowienie wewnętrznych kanałów zgłaszania nieprawidłowości, przygotowania procedur obejmujących kwestie przyjmowania i rozpatrywania zgłoszeń sygnalistów, a także określenie zasad bezpiecznego przyjmowania zgłoszeń oraz określenia sposobu ochrony dokonujących zgłoszeń, przeprowadzenia szkoleń dla kadry zarządzającej i pracowników, czy dostosowania dokumentacji związanej z zasadami przetwarzania oraz ochroną danych osobowych. Pamiętajmy, że firmy powinny stworzyć taki system, który zapewni, że poufne informacje nie zostaną ujawnione niepowołanym osobom i będą chronione. Dostosowanie do ustawowych wymogów wymaga szczegółowej wiedzy i odpowiedniego przygotowania. To także oznacza konieczność wyznaczenia odpowiednich osób lub zespołów odpowiedzialnych za zarządzanie zgłoszeniami i prowadzenia działań następczych - mówi Maria Witos-Malinowska.
Wprowadzenie takich rozwiązań wymaga czasu i zasobów, ale jest niezbędne, aby firma mogła działać zgodnie z prawem i minimalizować ryzyko związane z nadużyciami. Nieprzestrzeganie tych wymogów może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych, w tym odpowiedzialności karnej zarządu firmy.
- To ważny aspekt, który często jest pomijany w dyskusji na temat sygnalistów. Zgodnie z ustawą, m.in. za brak procedur dotyczących przyjmowania zgłoszeń od sygnalistów czy niezapewnienia im ochrony grożą kary grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 3. To oznacza, że osoby na najwyższych stanowiskach mogą być osobiście odpowiedzialne za naruszenia prawa w tym zakresie. Dlatego tak ważne jest, aby organizacje nie tylko wprowadzały regulacje, ale także monitorowały ich przestrzeganie i regularnie przeprowadzały audyty wewnętrzne - mówi Joanną Masiak, radca prawny w spółce ComplyShield s.c.
Jak twierdzą specjaliści, regularne monitorowanie i audytowanie procesów wewnętrznych pomaga w szybkim wykrywaniu i eliminowaniu problemów, co z kolei prowadzi do większej efektywności operacyjnej.
![Czy możemy odmówić pracy, gdy jest za gorąco?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3768/150x100/3768147__c_495_98_2390_1672__kr.webp)
- Ponadto, firmy mogą poprawić swoje wyniki finansowe poprzez minimalizowanie strat związanych z nadużyciami i nieprawidłowościami. Warto również zauważyć, że dobrze funkcjonujący system whistleblowingowy tworzy lepsze warunki dla przepływu informacji wewnątrz organizacji, co może pomóc zarządowi i właścicielom firm w wykrywaniu problemów, których mogą nie być świadomi - dodaje Joanną Masiak.
A co, gdy sygnalista fałszywie oskarża, czy może za to ponieść konsekwencje? Czy takie sytuacje uwzględnia ustawa?
- Tak, sygnalista może ponieść konsekwencje prawne, jeśli świadomie posłużył się nieprawdziwymi informacjami. Zgodnie z regulacjami, takie działania mogą prowadzić do odpowiedzialności karnej i cywilnej. Jeżeli zgłaszający nie miał świadomości nieprawdziwości swoich twierdzeń, a miał uzasadnione podstawy sądzić, że informacje są prawdziwe oraz, że są naruszeniem prawa, to nie poniesie odpowiedzialności. W odmiennej sytuacji fałszywe zgłoszenia, które są dokonywane w celu zaszkodzenia innym osobom lub firmie, mogą stanowić podstawę do roszczeń odszkodowawczych lub zadośćuczynienia z powodu naruszenia dóbr osobistych. Nadto, sygnalista działający w złej wierze powinien obawiać się odpowiedzialności karnej, nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Warto podkreślić, że sygnalista musi działać w dobrej wierze, czyli jego zgłoszenie musi być motywowane rzeczywistą troską o dobro organizacji i zgodność z prawem, a nie osobistymi korzyściami czy chęcią zemsty - mówi Maria Witos-Malinowska.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-07-11 23:32
(4)
Dopóki ludzie nie zaczną się szanować to wyzysk będzie trwał wieki . Może te przepisy pozwolą to ukrócić chociaż w części, większe kary dla pracodawców za to bienie z pracowników niewolników też trochę pomoże.
- 66 7
-
2024-07-12 13:24
Dopóki sam nie spróbujesz być pracodawca (2)
To nie będziesz wiedział jaka to odpowiedzialność. Ty patrzysz na nas jak na kogoś kto chce mieć z Ciebie wyzysk, a my na Ciebie patrzymy jak no roszczeniowca który tylko są to że przyjdzie do pracy powinien zostać sowicie wynagrodzony. A to że praca niewykonaną, i szef od ciebie czegoś wymaga.... No cóż, zapomniałem, przecież to nie zakres obowiązków tylko wyzysk. A egzekwowanie i wyciąganie konsekwencji za brak wykonanej pracy to mobbing. Co za.durne czasy nastały...
- 5 5
-
2024-07-12 23:34
Nie durne, tylko normalne. W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy do patologicznego wyzysku pracowników, a umysł patologiczny postrzega stan normalny jako coś nienormalnego, nie ma się więc co dziwić, że pracodawcy w Polsce postrzegają chęć poszanowania osób, które pracują w ich firmach, jako roszczeniowość.
- 7 2
-
2024-07-12 15:31
Tam gdzie ścierają się sprzeczne interesy
racja przeważnie leży po środku.
- 6 1
-
2024-07-12 04:59
Lepiej sie wykorzystywać niz byc szescdziesiona
- 2 13
-
2024-07-12 09:51
Super. Mogę być nazywany konfidentem i donosicielem, spływa to po mnie jak po kaczce. Takim językiem posługują się kryminaliści, nie mam zamiaru im niczego ułatwiać. Jeżeli ktoś nie przestrzega przepisów, to robi to moim kosztem i ryzykuje moje zdrowie i życie.
- 45 16
-
2024-07-12 08:49
Tak to jest na etacie w biurze. (2)
U mnie sygnalistą jest kobieta która powinna być dawno na emeryturze, ma ponad 65 lat a pracuje, nie dość że mogłaby zrobić wolne miejsce dla młodych ambitnych osób to sieje ferment w pracy i chodzi do szefa i donosi.
- 36 19
-
2024-07-14 10:55
Zacznij pracowac to nie będzie donosiła
- 8 1
-
2024-07-12 09:23
Teoretycznie można zrobić tak: Niech ktoś stanie się przez chwilę bardziej donosicielski, szef się jej pozbędzie bo już mu nie będzie potrzebna, a wtedy tamta nowa osoba przestanie donosić.
- 8 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.