- 1 Kosakowo wynajmuje część szkoły w Gdyni (16 opinii)
- 2 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (12 opinii)
- 3 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (179 opinii)
- 4 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (224 opinie)
- 5 Dzieci uzależniają się od telefonów przez rodziców? (80 opinii)
- 6 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
30 lat i wciąż na garnuszku mamusi? Dlaczego?
Z wygody, lenistwa, z przyzwyczajenia, z braku pieniędzy, a może ze strachu przed sprzeciwieniem się woli rodziców - dlaczego młodzi ludzie tak późno zaczynają samodzielne życie i przez długie lata mieszkają z rodzicami?
Te różnice osobowości powodują, że z jednej strony mamy 40-letniego maminsynka lub 25-letnią, rozpieszczoną córeczkę tatusia, żyjących z rodzicami, z dala od problemów i niepokojów codziennego życia, z drugiej bardzo zaradnych i samodzielnych 18-latków, którzy sami się utrzymują i liczą tylko na siebie.
- Z domu "uciekłam" mając 17 lat. Całe życie z mamą i tatą mieszkaliśmy u babci. Rodzice nigdy nie zdecydowali się na wyprowadzkę, pomimo że mieli taką możliwość. Ich decyzja była prawdopodobnie podyktowana "wygodnictwem" - duże mieszkanie, nikt sobie w drogę nie wchodził, w razie potrzeby opieka nad dziećmi na miejscu. Dla mnie to nie było dobre rozwiązanie, więc szybko poszłam na swoje - opowiada Kasia, studentka marketingu z Gdańska.
Podobnie było w przypadku 27-letniej Asi, absolwentki germanistyki UG.
- Życie na własny rachunek zaczęłam bardzo szybko. Wybrałam ogólniak daleko od domu i 3 lata mieszkałam w internacie. Na studiach natomiast wynajmowałam pokój, i choć finansowo nie zawsze było łatwo, to wolałam jakoś wiązać koniec z końcem niż żyć w dostatku na garnuszku rodziców - opowiada Asia. - Nie rozumiem ludzi, którzy w wieku 30, 40 lat wciąż mieszkają z rodzicami - dodaje.
Niestety model dorosłego człowieka (20-35 lat), który mieszka pod jednym dachem z rodzicami i odkłada dorosłe życie na później staje się coraz powszechniejszy. Dlaczego?
- W Polsce, podobnie jak we Włoszech, rodzice chętnie opiekują się długo swymi pociechami. Tradycja nakazuje pielęgnować więzi rodzinne i brać na siebie obowiązki dzieci - przyznaje prof. Hanna Brycz z Instytutu Psychologii UG. - Zam takie polskie powiedzenie: "Byle jakoś dzieci doprowadzić do emerytury. Wtedy odetchniemy" - dodaje.
Usamodzielnienie się to kwestia indywidualna, jedni dojrzewają do niej szybciej, inni - wolniej. Nie da się ukryć, że istnieje pewna umowna granica, której przekroczenie budzi już poczucie pewnego niesmaku. Czy u każdego?
- Czy jest mi wstyd? Nie. Mieszkam z rodzicami z kilku konkretnych powodów. Po pierwsze studiowałem w miejscu zamieszkania, dlatego bezsensem było wynajmowanie jakiegoś lokum i strata kasy, tym bardziej że jestem jedynakiem i zawsze miałem swój pokój. Studia mi się trochę przeciągnęły, potem choroba ojca, kwestia pomocy, zawsze ktoś musiał być w domu - opowiada 30-letni Michał, mieszkaniec Gdyni. Poza tym z obojgiem rodziców dobrze się dogaduję i od tego dużo zależy - dodaje.
Takich przypadków jest bardzo wiele. Jednak są też tacy, których nie satysfakcjonuje do końca taka sytuacja, którzy czują dyskomfort, a do wyboru życia z rodzicami zmusiły ich sytuacje losowe, dotyczące np. rewolucji w życiu prywatnym czy pogorszenia sytuacji finansowej.
- Mam 33 lata i mieszkam z matką. Przez 5 lat mieszkałem sam, tzn. najpierw wynajmowałem mieszkanie z kolegą, potem przez dwa lata z dziewczyną. Do domu rodzinnego wróciłem, gdy musiałem z dnia na dzień wyprowadzić się od dziewczyny. Naturalne było więc, że wracam "do korzeni" - opowiada Arek z Gdańska. - Miało to być tymczasowe, ale minęły dwa lata. Teraz moja sytuacja finansowa nie do końca pozwala na usamodzielnienie się, co jest dla mnie niekomfortowe - dodaje.
Kiedy i czy w ogóle jest ten najwłaściwszy czas na autonomię?
- Prawnie samodzielność osiągamy w wieku 18 lat. To czas umowny i nie dla wszystkich odpowiedni. Mimo różnic indywidualnych warto jednak zachęcać młodzież do niezależności - samodzielny młody człowiek zyskuje wiarę w moc własnej skuteczności - zapewnia Hanna Brycz.
Mitem jest to, że trzeba zarabiać grube pieniądze, by móc zacząć samodzielne życie. Samodzielne nie znaczy oczywiście w kupionym przez siebie domu. Można wynająć własny kąt, kawalerkę lub mieszkanie. Wystarczy sprawdzić nasz serwis ogłoszeniowy, w którym każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Po co? Bo nie ma nic lepszego jak wolność i niezależność. Musicie spróbować.
1. Wynajęcie kawalerki - 1000-1300 zł, pokoju w mieszkaniu 500-900 zł, samodzielnego mieszkania dwupokojowego 2000-2500 zł
2. Opłaty mieszkaniowe (czynsz i media) - 300-600 zł
3. Wyżywienie i zakupy spożywcze (posiłki przygotowywane w domu) - 200-300 zł
4. Chemia domowa 50-100 zł
5. Bilet miesięczny na komunikację miejską 100-250 zł
Opinie (439) 4 zablokowane
-
2013-02-21 09:40
nie da sie inaczej
wyżywienie na miesiac 300 zł chyba sie komus cos pomieszało co najmniej 600 , mieszkaja nie z wygodnictwa tylko z konieczności , jak wiekszosc mlodych ludzi nie ma nawet 1000 euro na ręke :-))) / przyklad w niemczech opiekunka ludzi starczych ma 1200 , 1300 euro na reke/
dla przyklady kolezanka ma 2500 tys dolarow kanadyjskich pensji wynajęcie mieszkania 800 dolarow , a u nas???? za 800 zl ledwie mozna pokoj wynając ....- 8 2
-
2013-02-21 09:47
żyć się odechciewa w tym kraju, naprawdę.
Jak taki zwykły człowiek zarabiający 1500 zł netto ma czerpać cokolwiek przyjemnego z życia? Nie oszukujmy się, miłość i inne uczucia nie napełnią Ci brzucha, nie zapewnią bezpieczeństwa. Nie bądźmy naiwni, bez kasy jesteś nieszczęśliwy.- 17 0
-
2013-02-21 09:58
(2)
Żałuję, że nie wyjechałem wcześniej za granicę. Siedzenie tutaj to strata czasu i życia.
- 13 1
-
2013-02-21 09:59
(1)
Nie przesadzaj :D
- 1 5
-
2013-02-21 10:01
nie przesadzam
III RP to nie kraj , to patologia- 7 1
-
2013-02-21 10:00
Dziwię się jak posłuszny władzy i ogłupiony jest ten naród
Rok 1980 to chyba nie ten naród zrobił ale jakieś UFO
- 9 0
-
2013-02-21 10:02
Spytajcie Rudego
By żyło się lepiej. Wszystkim. Hmm.
- 11 0
-
2013-02-21 10:05
Dobre sobie...
Mitem jest to, że trzeba zarabiać grube pieniądze, by móc zacząć samodzielne życie. Samodzielne nie znaczy oczywiście w kupionym przez siebie domu. Można wynająć własny kąt, kawalerkę lub mieszkanie. Wystarczy sprawdzić nasz serwis ogłoszeniowy, w którym każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Po co? Bo nie ma nic lepszego jak wolność i niezależność. Musicie spróbować.
HMMMMM a po co płacic komus ? do autorki droga Pani nie tędy droga...- 7 0
-
2013-02-21 10:05
Wyżywienie 200-300 zł na miesiąc?
Ciekawe, gdzie takie tanie jedzenie? Bo chyba nie w TuskoKraju...
200-300 zł to chyba na tydzień.- 13 1
-
2013-02-21 10:10
Tusk i jego banda marnuje szansę na godne i ciekawe życie milionom Polaków
Ludzie się mylą myśląc, że wrzucenie kartki wyborczej nie ma żadnego związku z jakością ich życia.
- 9 0
-
2013-02-21 10:10
Wyprowadziłem się od rodziców gdy miałem 15 lat. (2)
Nie było łatwo, ale dałem radę. Skończyłem studia i mam dobrą pracę. Nie zaprzeczam, że miałem 10 bardzo ciężkich lat życia na starcie, ale to uczy pokory i odpowiedzialności oraz motywuje do ciągłego działania. Nigdy nie zrozumiem 30 latków mieszkających z rodzicami - no może ciężko chorymi potrzebującymi pomocy.
- 6 12
-
2013-02-21 10:13
a kto cię prosi, byś zrozumiał
- 7 4
-
2013-02-21 20:47
To wina rodziców, że pozwalają takim lemongom mieszkać ze sobą .
- 1 1
-
2013-02-21 10:18
Piszą tutaj: "dałem radę, zarabiam, wyprowadzilem się w wieku ....nastu lat"
Brak pokory,
brak rozeznania,
ten kto prawdziwie zadowolony z życia- nie przechwala się, nie buduje mitu o sobie
gdzie pracowałeś w wieku 15 lat ?
gdzie mieszkałeś?- 14 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.