- 1 Pijany ojciec z dwójką dzieci na placu zabaw (179 opinii)
- 2 Ciąża. Jak zachować płodność po leczeniu onkologicznym? (2 opinie)
- 3 Czytelnik: Trzy problemy w Majalandzie (223 opinie)
- 4 Mnóstwo atrakcji na rodzinny weekend (5 opinii)
- 5 Latem więcej narodzin na trójmiejskich oddziałach (85 opinii)
- 6 Więcej dzieci trafia do opieki zastępczej i domów dziecka (100 opinii)
Zabierzmy dzieciom i sobie telefon podczas ferii
Nie oszukujmy się, ferie, które są zdominowane przez telefon czy telewizor, to żadne ferie - przynajmniej dla dziecka, bo rodzic być może odpocznie. Tylko czy tak chcemy spędzić ten czas, którego finalnie ciągle poświęcamy naszym pociechom za mało?
Możemy, ale często tego nie robimy. W praktyce są problemy z mobilizacją, wyjściem z ram "normalnego dnia" i finalnie dziecko siedzi z jednym ekranem, a rodzic z drugim.
Dziecko z tabletem nawet na spacerze
Sceny miejskie z tego tygodnia. Idzie rodzic z dzieckiem w wózku. Dziecko ogląda bajkę na telefonie, rodzic akurat rozmawia, a wszystko odbywa się na spacerze. Dziecko, które na spacerze "siedzi" w telefonie, nawet nie wie, że jest na tym spacerze. Czy jest sens wychodzenia z maluchem i dawania do ręki elektronicznego ekranu? Długo nie trzeba było czekać, żeby sytuacja się powtórzyła z drugiej strony ulicy.
Obrazek z placu zabaw. Dzieci się bawią, dorośli siedzą na ławce przykuci do telefonu. Pociechy nawet jeśli się bawią, to widzą, co się dzieje, często też zresztą przychodzą i zapuszczają "żurawia" przez nasze ramię. Wtedy przychodzi otrzeźwienie, ale chwilowe - gdy dziecko wraca na huśtawkę, my znowu nura do telefonu.
![Od kwietnia koniec z pracami domowymi?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3629/150x100/3629417__kr.webp)
"Inaczej byłby ryk"
Ktoś powie, że łatwo powiedzieć, ale rzeczywistość jest inna, a i różnych sytuacji bez liku - bo kilkulatek jest nadwrażliwy, inny ma problemy ze zjedzeniem obiadu czy wręcz, o zgrozo, z byciem cicho.
- Jechaliśmy 2 godziny autem i się nie dało - słyszę od znajomego - inaczej byłby ryk.
Na wszystkie te sytuacje jest jedno remedium - telefon, czasami telewizor. Nasza pociecha wreszcie je, jedzie autem bez problemu czy siedzi cicho, bo jest całkowicie nieświadoma tego, co się dzieje. Jest wyłączona.
Jasne jest, że dzieci są różne, a rodzice przemęczeni, jednak warto mieć częściej w głowie to, co jest dobre dla rozwoju, a co niekoniecznie. Obecnie nasze szkoły są przepełnione dziećmi mającymi problemy z koncentracją, które stają się niecierpliwe, zirytowane, a na końcu agresywne. Nic dziwnego, że kiedy uczeń większość czasu wolnego spędza na oglądaniu przeskakujących obrazów, może nie wytrzymać, wpatrując się potem przez 45 min w statycznego nauczyciela.
![Ferie zimowe 2024 - pomorskie. Gdzie na ferie zimowe 2024?](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3624/150x100/3624269__kr.webp)
Jak ćmy do światła
Inna sprawa, że trudno się pozbyć tego ekranu. Jest przy stole, gdy jemy. Jest na fotelu, gdy odpoczywamy. Gdy jedziemy samochodem, korzystamy z nawigacji, gdy zasypiamy, ostatnią rzeczą jest ustawienie budzika i odstawienie telefonu na stolik przy łóżku. Smartfonem płacimy w sklepie, regulujemy rachunki czy wreszcie komunikujemy się. Telefon jest wszechobecny i tak jest też postrzegany przez dzieci, które potem lgną do niego jak ćmy do światła.
Dlatego trudno, musimy się przemóc i świadomie podejść do problemu. Nie trzeba być specjalistą, żeby dojść do wniosku, że małe dziecko, które ogląda bezmyślnie w kółko te same kolorowe piosenki czy cały siedzi przed komputerem, przechodząc tysięczny poziom gry, będzie miało trudniejszy start niż te, z którymi dorośli siedzą, grają w gry planszowe czy pokazują świat podczas spaceru.
![Łagodzenie bólu podczas porodu zmniejsza ryzyko depresji. Pomorskie badania](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3627/150x100/3627231__kr.webp)
"Zawsze za dużo"
Specjaliści wskazują, że do drugiego roku życia dzieci w ogóle nie powinny oglądać telewizji. Po drugim roku tylko 20 min dziennie, a najlepiej z przerwami. To też częste pytanie w gronie innych rodziców - ile czasu twoje dziecko spędza na oglądaniu bajek? Jedyna słuszna odpowiedź to "zawsze za dużo".
Kiedy dziecko jest chore i siedzi w domu, często ogląda więcej. Więcej ogląda, gdy akurat nadrabiamy domowe porządki czy w międzyczasie próbujemy ogarnąć posiłki - i nie da się odstąpić od tych czynności z pojawieniem się napisów końcowych na ekranie. Czy to w telewizji, czy na platformach filmowych odpala się kolejna bajka, a trudno jest przecież przerwać w trakcie odcinka.
Świadome gospodarowanie czasem przed telefonem
W takich warunkach przychodzi nam spędzać te ferie. Zaplanowanie czasu dzieciom wymaga niekiedy wysiłku ze strony rodzica, co nie jest fajne. Z kolei ekran dziecko chce oglądać zawsze - stąd pokusa jest tak duża.
Nawet jeśli musimy akurat wykorzystać tajną broń w postaci smartfona, bo jesteśmy w kolejce do lekarza i nie ma innych szans na poskromienie płaczu, to dobrze robić to świadomie. Inaczej za chwilę się obudzimy, wykorzystując naszą sztuczkę z poczekalni również w domu, kiedy akurat powinniśmy się opiekować naszym małoletnim. Zaraz obudzimy się w ostatnim dniu ferii.
Opinie (31)
-
2024-02-06 15:20
Ważny artykuł
i myślę że powinniśmy coraz więcej o tym mówić i pisać, że uzależnienie od komórki i rozpad więzi rodzinnych jest tuż tuż za rogiem.
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.