- 1 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (70 opinii)
- 2 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (184 opinie)
- 3 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
- 4 Sprawca tej dziwnej kradzieży namierzony (105 opinii)
- 5 Craft Beer Fiesta: święto miłośników piwa (124 opinie)
- 6 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
Agresywni klienci w barach. Tajemnica poliszynela?
Agresywni klienci w barach to tajemnica poliszynela. Choć każdy wie, że problem istnieje, niewielu chce o nim mówić. Niedawno jeden z trójmiejskich koktajl barów przerwał milczenie i opisał historię agresywnego klienta, który groził pracownikom lokalu. Informowaliśmy też o pijanej 23-latce, która ugryzła menadżerkę klubu oraz agresywnych gościach, którzy nie chcieli uregulować rachunku . Takie sytuacje to niestety częsty widok w pubach i restauracjach.
Szukasz ciekawych knajp? Sprawdź nowe lokale w Trójmieście
- Kochani, zwracamy się z ważnym apelem oraz chcemy podzielić się naszą historią. Wczoraj mieliśmy sytuację, w której jeden z naszych gości oprócz gróźb, był również agresywny wobec całej naszej ekipy. Niestety, wydarzenie skończyło się rękoczynami oraz wezwaniem policji - zaczyna się wpis, który umieścił na Instagramie Tlen Bar. - Otwierając Tlen, nigdy nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć do czynienia z przemocą i agresją. Jesteśmy miejscem spokojnym oraz wielce stroniącym od takich zdarzeń. Cała sytuacja wywołała ogrom stresu i zniszczenia. Byliśmy zmuszeni zatrzymać serwis i zamknąć lokal w tak ważny dzień dla gastronomii jak piątek. Stres nie pozwolił nam dalej pracować. Spowodowało to dla nas duże straty nie tylko materialne, ale i zaburzyło nasz spokój wewnętrzny.
Pracownicy baru postanowili nagłośnić sprawę po to, by zaapelować do swoich klientów o odpowiedzialne picie alkoholu. Podkreślają, że kiedy barman odmawia nam sprzedaży kolejnego drinka, kieruje się się troską o nasze dobre samopoczucie, a nie personalną niechęcią.
- Jesteśmy barmanami, którzy chcą gościć was koktajlami i opowieściami. Nie chcemy być natomiast barmanami, którzy będą przychodzili do pracy ze strachem. Nie chcemy być właścicielami martwiącymi się o bezpieczeństwo swoich pracowników i każdego dnia zastanawiać się, czy to właśnie dziś będziemy zmuszeni wezwać ochronę, ponieważ ktoś chce na nas odreagować swoją złość - napisali pracownicy baru.
Na niełatwy temat agresywnych klientów zgodziła się wypowiedzieć Mała Sztuka - koktajl bar znajdujący się nad Motławą.
- Takie sytuacje zdarzają się na porządku dziennym i niestety często ciężko jest jakkolwiek interweniować. Niezależnie od tego, czy są to sąsiedzi wokół lokalu czy po prostu goście w mocno wskazującym stanie, to jakkolwiek reakcje ze strony pracowników są bardzo ograniczone. Zwykle jest tak, że odmowa sprzedaży alkoholu kończy się gorszymi sytuacjami i większymi problemami. Groźby pobicia, ataki czy też stresujące i nieprzyjemne sytuacje mają miejsce notorycznie w wielu różnych lokalach i nikt z nas pracujących w gastronomii nigdy się na to nie godził - mówi Aleksander Pelowski, Mała Sztuka. - Jakiekolwiek próby zgłoszenia tego gdziekolwiek mają reakcję po bardzo długim czasie, często się zdarzało, że nikt nawet nie przyjeżdżał po przyjęciu zgłoszenia. Dlatego też jedyne co nam pozostało, to apelowanie do rozsądku i umiaru w spożywaniu alkoholu przez naszych gości oraz reagowanie w przypadku gdy widzimy, że dzieją się rzeczy, które mieć miejsca nie powinny.
Wypił sześć piw, wjechał do rowu, otworzył siódme, bo "parzyście to pech"
Czy jako klienci możemy coś zrobić, aby niebezpieczne sytuacje należały do rzadkości? Barmani podkreślają, że pierwszym i najważniejszym krokiem jest obserwowanie samego siebie i swojej reakcji na wypity alkohol.
Warto też zaufać barmanowi, który odmawia nam sprzedaży kolejnego drinka. A jeśli już jesteśmy świadkami agresywnego zachowania, nie pozostańmy bierni. Zamiast wdawać się w bójkę, zadbajmy o swoje bezpieczeństwo i powiadommy odpowiednie służby.
Pojadł, popił i... trafił do aresztu
Miejsca
Opinie (115) ponad 10 zablokowanych
-
2023-11-05 07:16
Co to za przyjemność
chodzić do jakichś barów, siedzieć w zaduchu, w smrodzie i patrzeć na zapijaczone gęby.
- 4 2
-
2023-11-05 09:01
Wystarczylyby odpowiednie kary i byloby spokojnie.Na filipinach w ciagu miesiaca pozbyli sie problemu narkomanii. Ale chcieli sie pozbyc.
- 3 0
-
2023-11-05 09:08
No no,szkoda że dopóki chleją do upadłego
ale kasę można z nich wyciągać to nikt się nie burzy.Ale jak już się schleją i awanturują to są zbędni i robi się problem.
- 9 0
-
2023-11-05 09:10
Jak się sprzedaje płynny narkotyk... (1)
Jak się sprzedaje substancję psychoaktywną, truciznę a w zasadzie płynny narkotyk, to należy przewidzieć, że ludzie dostaną "małpiej furii".
Całe stare miasto to ćpalnia etanolu. O 23 w sobotę trzeźwych ludzi tam jak na lekarstwo. Etanolowi narkomani zaczynają już od piątku ....piwko kraftowe, drineczek, winko, kolorowy drink....no przecież to tak fajnie.
Prawda jest taka, że picie etanolu to chwilowa radość na kredyt jutra.- 8 1
-
2023-11-05 21:56
w punkt! Nic dodać, nic ująć!
- 1 0
-
2023-11-05 09:19
W barach i komunikacji
Prędzej kary doczeka się ktoś kto zrobił coś przez przypadek niż takie łotry Oni czują się bezkarni dlatego tak jest
- 4 0
-
2023-11-05 09:29
Pewnie dlatego że już mało kto chodzi do barów
- 2 3
-
2023-11-05 09:35
klient w krawacie
Przyjmujcie klienta w krawacie, jest mniej awanturujacy się.... a na poważnie, jednym ze skutków alkocholizmu jest uszkodzony układ nerwowy, stąd tak często są to ludzie wybuchowi. Szkoda tych ludzi, trzeba tworzyć kepsze prawo by wyciągać takich ludzi z tej choroby, ktora rozwala całe rodziny.
- 3 0
-
2023-11-05 09:39
Oczywiście na zdjęciu poglądowym musi być broda. Cenzura nie przepuści bez.
- 3 3
-
2023-11-05 09:47
Ludzie ogólnie są agresywni. W ten sposób chcą pokazać, że są lepsi od innych. Alkohol jeszcze potęguje tą agresję.
- 2 2
-
2023-11-05 09:48
Kodziarstwo w barach
Jeśli kobiety używają na manifestacjach wulgarnych słów to co się dziwić
- 2 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.