- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (88 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 4 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Gdzie w Trójmieście na: golonkę
8 września 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Gdzie w Trójmieście najlepiej podają nasze ulubione danie? Sprawdzam i opisuję wybrane lokale i propozycje ich serwowania. Ostatnio testowałem krewetki, a w tym tygodniu - golonkę. Za dwa tygodnie poszukam japońskiego klasyka - zupy ramen.
Jaśkowa to nowy lokal w miejscu dawnego Gościńca Myśliwskiego. Restauracja znajdująca się na terenie gdańskiej strzelnicy na razie kontynuuje drogę obraną przez poprzednika - w karcie króluje dziczyzna. I to właśnie golonka z dzika mnie tutaj sprowadziła. Na miejscu okazuje się jednak, że dzik nie dojechał, ale dostępna jest klasyczna wieprzowa goleń. Zamawiam i po kilkunastu minutach dostaję gustowny żeliwny półmisek z mięsiwem. Porcja jest ogromna. Dla głodnego klienta powinno to być zaletą, ale w tym konkretnym przypadku daniu nie wychodzi to na dobre. Z powodu swojej wielkości upieczone wcześniej mięso nie zostaje dokładnie odgrzane - przy kości jest zimne i nie nadaje się do jedzenia. Poważna wpadka, ale raczej z kategorii tych przypadkowych. Ciepłe fragmenty są niezłe i amator golonek na pewno się tutaj nie zawiedzie. Plus za dodatki: kapusta z kminkiem i pieczone ziemniaki to bardzo porządne, domowe jedzenie. Poza tym, kelner przejął się wpadką i zrekompensował ją deserem. Tylko cena mogłaby być niższa - 36 zł za golonkę w takim miejscu to zbyt wiele.
Polska Zagroda to jedno z tych miejsc, które automatycznie kojarzy się golonką. Karczma na granicy Gdańska i Sopotu funkcjonuje od wielu lat i można bez przesady stwierdzić, że to jedno z ulubionych miejsc trójmieszczan, gdzie serwowane jest wiejskie jadło. Wystrój jest dość siermiężny, ale taki też ma być w takim miejscu. Podawane tutaj jedzenie to również proste smaki, bez udziwnień i eksperymentów - ma być jak na domowym obiedzie. Tutejsza golonka jest tania (29,50 zł), a wybierać można spośród kilku sposobów podania: z czosnkiem, w piwie i sosie miodowo-musztardowym. Decyduję się na ten ostatni wariant. Kelner podaje danie w kilka minut. Miłośników sutych posiłków uprzedzam, że w Zagrodzie dużo mięsa nie zjedzą - większość porcji to skóra i kości. Sosu jest sporo, ale niestety jest mało aromatyczny i naprawdę trzeba się postarać, aby wyczuć w nim smak miodu. Mięso doprawić można sobie musztardą albo chrzanem. Kapusty i ziemniaków z kiełbasą i cebulką (bardzo dobre) na talerzu nie brakuje. Dramatu nie ma - ot, zwyczajna golonka, jakich setki zjemy w innych knajpach. Warto chyba jednak spróbować innych polskich specjałów z karty. Ponoć pieczeń z żubra jest świetna.
Żabusia to rodzinny lokal na Żabiance , który działa od przeszło czterdziestu lat i wśród miłośników zwyczajnej, polskiej kuchni ma wyrobioną renomę. W środku panuje staromodna atmosfera i jeśli szukacie lokalu uciekającego najnowszym trendom wnętrzarskim i kulinarnym (które w niektórych lokalach zaczynają przytłaczać smak potraw), to właśnie tutaj powinniście się wybrać. Jedną ze specjalności kucharzy jest golonka, którą gotują według autorskiego przepisu w warzywach i chmielu i podają bez kości. To chluba tej knajpki i nic w tym dziwnego. Mięso jest przygotowane pierwszorzędnie, jest delikatne, rozpada się pod naciskiem widelca i rozpływa w ustach. Tę delikatność świetnie przełamują chrupiące krokiety z ciecierzycy i suszonych pomidorów - dodatek zaskakujący, ale bardzo trafny i nie tak nudny jak wszechobecne ziemniaki i kapusta. Byłaby to zapewne najlepsza golonka, jaką jadłem, jednak jej smak był dla mnie odrobinę zbyt delikatny - sos na bazie wywaru z warzyw i chmielu miał zbyt neutralny smak, zabrakło mu charakteru. Mimo to zdecydowanie polecam. 35 zł, jakie musimy zapłacić za to danie, to adekwatna do jakości cena.
Najdroższą, ale również najsmaczniejszą golonkę zjemy w Tłustej Kaczce w Orłowie . Ta jedna z lepszych restauracji w Trójmieście specjalizuje się w tradycyjnej kuchni polskiej, ale nie ma nic wspólnego ze swojskimi gospodami. Minimalistyczne, wykończone w drewnie wnętrze jest jasne i eleganckie, obsługa kelnerska jest z wyższej półki, a klasyczne dania przygotowywane są z pomysłem i z wykorzystaniem nowoczesnych kulinarnych trendów. Tutejsza golonka (42 zł) nie ma nic wspólnego z wulgarnym mięsiwem, z jakim kojarzy się to danie. Wręcz przeciwnie - to wykwintna potrawa o zróżnicowanej fakturze: delikatne mięso otacza lekko chrupiąca skórka bez nadmiaru tłuszczu. Dla wygody golonka jest pozbawiona kości, a przed podaniem kelner polewa ją wyśmienitym sosem piwno-śmietanowo-musztardowym. Daniu towarzyszą śląskie kluski (ilość symboliczna) oraz lekko podduszona, grubo siekana młoda kapusta. Zdecydowanie warto się tutaj wybrać, aby odkryć ten często niedoceniany kawałek mięsa, jakim jest golonka na nowo.
A wy gdzie jedliście najlepszą golonkę w Trójmieście? Czekamy na wasze rekomendacje w komentarzach - piszcie, gdzie zjeść lepiej, inaczej, smaczniej czy taniej, a których miejsc unikać.
Miejsca
Opinie (135) 8 zablokowanych
-
2022-03-10 21:49
Takiej golonki jak jadłem 20 lat temu w restauracji kaper blisko dworca w Gdańsku której niestety już nie ma i takiej golonki też nie ma Nigdzie w Polsce takiego arcydzieła nie znajdziemy
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.