• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedzą, piją i nie płacą. Za manko płacą kelnerzy

Ewa Palińska
25 lipca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Niektórzy klienci restauracji bywają bezwzględni - jedzą, piją, a potem wychodzą, nie regulując rachunku. Dla obsługującego ich kelnera często oznacza to, że straty pokryje z własnej pensji. Niektórzy klienci restauracji bywają bezwzględni - jedzą, piją, a potem wychodzą, nie regulując rachunku. Dla obsługującego ich kelnera często oznacza to, że straty pokryje z własnej pensji.

Przychodzą do restauracji, składają zamówienie, konsumują, niejednokrotnie coś domawiają i...dają nogę jeszcze przed uregulowaniem rachunku. W sezonie letnim wyłudzacze restauracyjnych posiłków czy napojów stają się prawdziwą zmorą obsługi, bo jako że w kasie wszystko musi się zgadzać co do złotówki, za ich jedzenie często muszą płacić ci pracownicy, którzy nie dopilnowali uregulowania przez nich rachunku.





Czy zdarzyło ci się kiedyś uciec z restauracji bez płacenia rachunku?

W sezonie letnim lokale gastronomiczne przeżywają oblężenie. Ruch na pełnych obrotach cieszy restauratorów, bo daje gwarancję wysokich zysków. Niestety, zatłoczony lokal to ulubione miejsce restauracyjnych wyłudzaczy, którzy zamierzają dobrze zjeść, napić się, niejednokrotnie wlać w siebie sporo drogiego alkoholu, a potem bezszelestnie zniknąć, jeszcze przed zapłaceniem rachunku.

"Płacą tylko frajerzy"



Jeśli myślicie, że za wyłudzanie picia czy jedzenia w restauracji biorą się osoby, które są np. głodne bądź spragnione, a na zapłacenie rachunku zwyczajnie ich nie stać, to jesteście w błędzie.

- Wśród osób, które kradną drinki w naszym lokalu, zdecydowana większość to bananowa młodzież - opowiada Martin, do niedawna menadżer w jednym z modnych klubów. - Młodzi ludzie, pochodzący z bogatych rodzin, często robią to z nudy. Dla podniesienia poziomu adrenaliny. Nie biorą jednak chyba pod uwagę tego, że w życiu nie ma nic za darmo i że najprawdopodobniej piją na koszt barmana czy kelnera, bo w kasie wszystko ma się zgadzać. Jeśli się nie zgadza, pensje obsługi mogą zostać uszczuplone.
Nie brakuje też takich osób, dla których niepłacenie w pubach i restauracjach stało się stylem życia.

- W Warszawie jest to już swojego rodzaju subkultura - zamawiają jedzenie, alkohol, a potem wprost proszą o wezwanie policji, bo nie zapłacą - opowiada Szymon, przedstawiciel jednej z popularnych marek alkoholi. - Policja przyjedzie, zabierze, spisze i wypuści, a "gość specjalny" na następny dzień idzie odwiedzić restauracje w innej dzielnicy, żeby nie trafić na ten sam posterunek. Tym sposobem zarzutów brak. Uszczerbek na kieszeni spada na restauratora lub częściej na osobę z obsługi, która miała wątpliwą przyjemność obsługiwać wyżej wspomnianego pasożyta.


Uciekający przed zapłaceniem klienci to też zmora pubów i klubów. Młodzi ludzie najpierw zamawiają, a później otwarcie informują, że płacić za nic nie będą. Uciekający przed zapłaceniem klienci to też zmora pubów i klubów. Młodzi ludzie najpierw zamawiają, a później otwarcie informują, że płacić za nic nie będą.

Dobrze przemyślana strategia



Doświadczeni naciągacze działają z reguły według planu.

- Miałam raz sytuację, że dwóch typków zamówiło steki i piwa - wspomina Dominika. - Pilnowałam ogródka, a w momencie, kiedy tamci "domówili" piwo (czytaj: odwróciłam się, by iść domówić) wzięli plecaki i w nogi. Naturalnie, byli szefowie odciągnęli mi to z wypłaty, nawet nie wbijając zniżki pracowniczej. Dla mnie to przegięcie.
- Ja miałem trzykrotnie taką "przyjemność" - opowiada Dawid. - Raz "goście" - para z noworodkiem, zjedli, popili, poprosili o rachunek i jak z nim wracałem, zastałem ich podczas przenoszenia wózka przez ogrodzenie ogródka. Ponoć zapomnieli, że jeszcze nie zapłacili.

- Dobrze ubrani, kulturalni, obyci. Zabawiają rozmową, dopytują o nasze specjały. A kiedy nikt nie patrzy, idą w długą - dodaje Karina, pracująca przez pięć lat na stanowisku kelnerki i szefowej sali w trójmiejskich restauracjach. - Kiedyś, w ramach zabawy, staraliśmy się wytypować wśród gości osoby, które wyglądają na takie, które byłyby w stanie zawinąć się od stolika przed zapłaceniem rachunku. Wyznaczyliśmy dwie. W tym czasie pan w średnim wieku, którego w życiu byśmy nie podejrzewali, skroił nas na trzysta złotych (jadł drogiego steka z dodatkami, popijając drogim alkoholem). Nie mamy pojęcia, kiedy straciliśmy go z pola widzenia. Po prostu rozpłynął się w powietrzu.

Ogródki restauracyjne bez palaczy? Tego domagają się goście



Wiele lokali przerzuca odpowiedzialność za braki w kasie na obsługujących ich kelnerów czy barmanów - straty odciągane są im od wypłaty. Wiele lokali przerzuca odpowiedzialność za braki w kasie na obsługujących ich kelnerów czy barmanów - straty odciągane są im od wypłaty.

Gość je za darmo? Kelner pokryje koszt



Choć takie załatwianie sprawy może się wydać niezrozumiałe, a czasem wręcz krzywdzące, restauracje często ściągają należność za niezapłacony rachunek z pensji swojego personelu. Czasem straty pokrywa się z pieniędzy znajdujących się w słoiku na tipy (jeśli taki istnieje i zespół najpierw zbiera wszystkie napiwki, a później dzieli je na wszystkich po równo), albo z pensji tego pracownika, przez którego "zaniedbanie" rachunek nie został opłacony.

- Nie rozumiem, na jakiej podstawie obciąża się obsługę takimi kosztami - oburza się Anita, biorąca udział w dyskusji w jednej z grup facebookowych. - Jak można obarczać winą obsługę, jeśli gość otwarcie informuje, że nie zapłaci rachunku? Co ma kelner zrobić w takim wypadku z takim typem? Wp....ć i wymusić to na nim?
Z relacji kelnerów wynika, że żadne usprawiedliwienia nie są brane pod uwagę i nawet w przypadku dowodów potwierdzających sumienną pracę, płacić trzeba.

- Były kamery, było widać, że wszystkiego pilnuję, ale co miałam zrobić? Nie mogę być wszędzie i widzieć wszystkiego. Szczególnie jeśli przez kilka godzin jest tabaka (tabaka - slangowe określenie na napiętą i nerwową atmosferę wśród pracowników gastronomii, wywołaną nagłym nadmiarem gości w lokalu - red. )- opowiada Marta.

Dominika natomiast przyznaje, że obciążenie jej kosztami takiego rachunku, było dla niej bardzo krzywdzące. Szefowie nie naliczyli jej nawet zniżki pracowniczej, która by jej przysługiwała, gdyby sama zamówiła podobny zestaw. Jak to tłumaczono?

- "Jeśli raz jej odpuścimy, następnym razem przyjdą jej znajomi, też uciekną i będą kolejne straty" - tłumaczyli moi pracodawcy - relacjonuje Dominika.

Jeden rachunek, kilka osób. Jak podzielić się zapłatą w restauracji?



Skonsumowany posiłek, a przy stoliku żywej duszy, choć jeszcze nie poproszono o rachunek? Taki widok przyprawia kelnerów o zgrozę. Skonsumowany posiłek, a przy stoliku żywej duszy, choć jeszcze nie poproszono o rachunek? Taki widok przyprawia kelnerów o zgrozę.

Czasem wina za niezapłacony rachunek nie leży po stronie klienta



Nieopłacony rachunek nie zawsze musi oznaczać, że klient chciał restauratora oszukać. Czasem figle płata technika.

- To było podczas Euro 2012 - wspomina Mona. - Miałam nieziemską tabakę. Obsługiwałam duży stolik Włochów lub Hiszpanów (nie pamiętam teraz). Płacili kartą, a jeden z nich zostawił mi do siebie numer telefonu. Przy rozliczeniu zobaczyłam, ze ich płatność została odrzucona. Godzinę nurkowałam w śmietniku, żeby znaleźć kartkę z tym numerem. Zadzwoniłam, a na drugi dzień dostałam od nich przelew. Czy Polak zachowałby się podobnie? Hmmm...
Czasem natomiast obsługa jest tak opieszała, że gościom czekającym na rachunek kończy się cierpliwość.

- Trzy razy prosiłem o rachunek w knajpie - opowiada Rajmund. - Po 20 minutach wstałem i wyszedłem, mając nadzieję, że obsługa mnie dogoni i da szansę zapłacić. Nic takiego nie nastąpiło...
- Też tak zrobiłam - dodaje Aleksandra. Pół godziny byłam niewidoczna. Nagle, jak wstałam i zaczęłam się kierować ku wyjściu, usłyszałam magiczne pytanie "kartą czy gotówką?".

Opinie (196) ponad 10 zablokowanych

  • My z kolesiami łoimy knajpy aż grzmi. (2)

    Zarabiamy nieźle,stać nas na jedzenie po dobrych knajpach tak więc czasami pójdzie się do miasta na steka czy cóś podobnego.Rachunek kilkaset pln.czy więcej?Nie ma problemu,płacimy,jest też napiwek dla obsługi o ile ta nie była mierna.Łoimy knajpiarzy na alkoholach a raczej na niezamawianiu napojów alkoholowych do posiłku.Z knajpy zawsze wychodzimy nawaleni jak podmiejskie autobusy.Chyba raz młody człowiek który nas obsługiwał od początku do końca odważył się spytać jak to się stało,że nie zamawiając alkoholu do posiłku wszyscy są tak ululani.Któryś z chłopaków odpowiedział: trzeba było uważać,pilnować rewiru:))

    • 8 21

    • (1)

      Podstolanka?

      • 6 0

      • Klozetówka

        • 1 1

  • Jestem kelnerem od wielu lat. (1)

    Kilka razy się zdarzyło że szef chciał mnie obciążyć takimi niezapłaconymi rachunkami. Zbluzgałem dziada i szybko odpuścił. Asertywnym trzeba być.

    Janek

    • 37 5

    • Xd

      Ile to razy osiągasz wszystko
      (w myślach)

      • 0 0

  • Sebastian (2)

    Po co placic w restauracji wole sobie kupic jakas sztuke zamiast tego.

    Sebastian

    • 10 2

    • Cieżko sie najeść patrząc w obraz, ale cieszy że taka wysoka kultura tu przesiaduje

      • 5 0

    • ja steka nie potrafię dobrego usmażyć w domu

      Brak dobrej patelni?

      • 0 0

  • A wszystko to...

    Kelnerzy dają się tak robić bo pracują tam zwykle bardzo młode osoby (uczniowie i studenci) którzy nie mają jeszcze wiedzy i nie umieją walczyć o swoje prawa. Ale spokojnie lata 90 te na szczęście minęły i jest coraz wieksza świadomość. Ja już etap dorywczych prac wakacyjnych mam za sobą ale czytając ten artykuł jestem załamany i zniesmaczony... Lepiej już iść na kase do dyskontu, pieniądze może trochę mniejsze ale to co masz na umowie na pewno dostaniesz.

    • 29 0

  • Czy Polak zachowałby się podobnie? Hmmm... . mona nie osądzaj Polaków na przykładzie swojej rodziny.

    • 24 2

  • Drodzy , biedni kelnerzy ile razy doliczyliście swoją datę urodzenia do rachunku, sądzę że to wszystko się bilansuje.

    • 10 13

  • Może jedzenie było niesmaczne.

    • 4 4

  • To powinno być karalne

    Obciążanie pracownika kosztami w takiej sytuacji powinno być karalne, szczególnie jeśli pracownik jest w stanie wykazać, że dopełnił swoich obowiązków. To jest ryzyko biznesowe pracodawcy, a nie pracownika. Pracownik ma tylko wykonywać swoje obowiązki najlepiej jak potrafi.

    • 31 0

  • Zaplata po zamowieniu (2)

    Nie widze problemu, zeby wprowadzic obowiazek zaplaty po zlozeniu zamowienia, w niektorych restauracjach tak jest. No i wygoda dla klienta, nie musi dopraszac sie o rachynek od zabieganego kelnera.

    • 28 3

    • a jak bylo niedobre?

      to kupowanie kota w worku placisz a niewuadomo czy fosraniesz cieple i dobre

      • 2 5

    • W "Restauracji" McDonald's, tak? Bo Turystyczny nie udaje nazwą restauracji, więc się nie liczy.

      • 5 2

  • Fajne sposoby

    Muszę spróbować nowych sposobów na walkę z inflacją i głodem. Dziękuję droga redakcjo...

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Kultura

Najczęściej czytane