• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Śmietniki są pełne jedzenia". Kim są trójmiejscy freeganie?

Aleksandra Wrona
20 czerwca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Jedzenie znalezione przez czytelniczkę Kasię pod jednym ze znanych dyskontów. Jedzenie znalezione przez czytelniczkę Kasię pod jednym ze znanych dyskontów.

"Za pierwszym razem się tego wstydziłam, teraz jestem dumna" - mówi Ola, która od niedawna przeszukuje trójmiejskie śmietniki w poszukiwaniu jedzenia. Brzmi absurdalnie? Bynajmniej! Freeganizm to idea, która z roku na rok zyskuje na popularności, a wyrzucane jedzenie często nie ustępuje jakością temu na sklepowych półkach.



Kulinaria: nowe lokale w Trójmieście



Czy zjadł(a)byś jedzenie wyjęte ze śmietnika?

Freeganizm to styl życia, który sprzeciwia się konsumpcjonizmowi, a w szczególności marnowaniu żywności. Według badań wykonanych w zeszłym roku w ramach projektu PROM Polacy marnują rocznie ok. 5 mln ton żywności. Największy udział w marnotrawstwie jedzenia mają gospodarstwa domowe, które generują ponad 60 proc. odpadków. Kupujemy za dużo jedzenia, a sklepy za dużo go zamawiają, przez co znaczna część zdatnych do spożycia produktów pod koniec dnia ląduje w śmietniku.

Freeganizm w Trójmieście



- Co można znaleźć w śmietniku? Wszystko - odpowiada mój rozmówca Adam, który od kilku lat regularnie przeszukuje kontenery za supermarketami. - Najczęściej są to owoce i warzywa, które nie wyglądają już tak pięknie jak w gazetkach. Lekko obtłuczone jabłka, banany z brązowymi plamkami, ziemniaki, brokuły, marchewki... Wszystko to zdatne do jedzenia. Nierzadko zdarza się też nabiał przeterminowany o dzień lub dwa albo zbliżający się do terminu ważności.
Nie każdy wie, że nadrukowana na opakowaniu data, którą zwykliśmy nazywać terminem ważności, nie zawsze nim jest. Produkty spożywcze dzielą się na te z napisem "należy spożyć do""najlepiej spożyć przed". W przypadku tych pierwszych nie ma wątpliwości - po wskazanej dacie produkt powinniśmy wyrzucić. Jednak drugi napis określa tak zwaną datę minimalnej trwałości. Oznacza to, że po tej dacie produkt może powoli zmieniać konsystencję, kolor czy smak, ale wciąż być zdatny do spożycia. Niestety supermarkety często te produkty wyrzucają.

Zobacz też: Jak zjeść taniej na mieście?



  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
  • "Czasem liczba produktów, które znajduję w śmietniku, mnie przytłacza - są dobre, ładne i w terminie ważności" - mówi Ola.
- Są miejsca, w których można znaleźć prawdziwe perełki. Ja chodzę do dwóch dyskontów, które mam najbliżej domu i które mają otwarte śmietniki. Czasem liczba rzeczy, które znajduję, mnie przytłacza, są dobre, ładne i w terminie ważności - mówi Ola. - Nie ma w tym nic trudnego, podchodzę do kontenera, świecę sobie latarką i szukam. Zawsze mam ze sobą torebki na znaleziska i jednorazowe rękawiczki. Czasem kogoś spotkam i wtedy się dzielimy. Zabieram głównie owoce i warzywa dla siebie i dla moich zwierząt, ale ostatnio jest tego tyle, że obdzielam też ludzi z pracy. Może dodam, że jestem osobą, która dobrze zarabia, ale i tak przy tych cenach czuję, że sporo oszczędzam, a przede wszystkim daję drugie życie tym produktom.

Porządek i rozsądek



Trójmiejska społeczność freeganów jest naprawdę duża. Wystarczy w mediach społecznościowych wpisać "freeganizm Trójmiasto", żeby znaleźć grupy, w których tysiące osób wymieniają się zdjęciami swoich łupów i ulubionymi miejscami na łowy. Doświadczeni freeganie przestrzegają jednak, żeby wybierając się na łowy, przestrzegać kilku zasad.

- Najważniejsze to: nie śmiecić. Jeśli nie chcemy, żeby sklepy zamykały przed nami śmietniki, musimy bezwzględnie zostawiać po sobie porządek. Kolejną ważną zasadą jest to, że bierzemy tylko rzeczy, które znajdują się w kontenerach. Skrzynki postawione luzem na ziemi mogą okazać się nierozpakowaną dostawą, a zabranie jej to kradzież. Warto też zachować zdrowy rozsądek - bierzemy tyle, ile rzeczywiście jesteśmy w stanie zjeść, rozdać lub przerobić - tłumaczy Adam.
  • Kasia była już pięć razy na "skipie", czyli wyprawie na śmietniki. Z dumą prezentuje swoje znaleziska.
  • Kasia była już pięć razy na "skipie", czyli wyprawie na śmietniki. Z dumą prezentuje swoje znaleziska.
  • Kasia była już pięć razy na "skipie", czyli wyprawie na śmietniki. Z dumą prezentuje swoje znaleziska.
  • Kasia była już pięć razy na "skipie", czyli wyprawie na śmietniki. Z dumą prezentuje swoje znaleziska.
  • Kasia była już pięć razy na "skipie", czyli wyprawie na śmietniki. Z dumą prezentuje swoje znaleziska.

A jeśli nie śmietnik, to co?



Idea szukania jedzenia w śmietnikach, choć szlachetna i ekologiczna, nie dla wszystkich jest do zaakceptowania. Są jednak inne sposoby, żeby pozyskiwać jedzenie w duchu "zero waste". Jednym z nich jest aplikacja Too Good To Go, która pozwala na odkupienie w atrakcyjnej cenie paczki z jedzeniem, które zostało pod koniec dnia w restauracji czy kawiarni lub zbliża się do terminu ważności. Twórcy aplikacji chwalą się, że przez ostatnie dwa lata w Trójmieście za jej pośrednictwem uratowano aż 3 mln posiłków.

Może cię zainteresować: Aplikacje, które ograniczają marnowanie jedzenia



Innym sposobem jest obserwowanie trójmiejskich grup o freeganizmie i foodsharingu. Znajdziemy tam sporo ogłoszeń od osób, którym np. wypadł niespodziewany wyjazd i chcą przed nim pozbyć się zawartości lodówki. Warto też przejść się po lokalnych warzywniakach. Niektóre z nich za symboliczną cenę wyprzedają owoce i warzywa, które straciły już trochę na świeżości, ale wciąż nadają się do spożycia.

Opinie (226) ponad 20 zablokowanych

  • Wyrzucanie jedzenia

    Przeciez w sklepach nie ma dobrego jedzenia produkkty stare albo przesolone sama duzo wyrzucam.

    • 4 5

  • uchodzcow nasprowadzali im miliony i miliardy i wszystko za darmo a dla polakow coraz towyzsze podatki

    ii oplaty, no a sobie miliony bo maja ogromne brzuchy i musza duuuzo jesc i duuuuzo chapac.

    • 8 1

  • Widziałem ostatnio w sobotę ile Lidl wyrzucił warzyw i owoców

    W głowie się nie mieści jakie marnotrastwo. Często w domu banany po kilku dniach gorzej wyglądają niż te wyrzucone , a pomidory malinowe wcześniej nawet 19 zł/kg cała skrzynka. Nie dziwie się , że ludzie zabierają chociażby na przecier.

    • 11 1

  • jest tu kilka zasadzek (1)

    Po pierwsze nie wiemy dlaczego ktoś (nawet sklep) to wyrzucił.

    Zdarza się że na wniosek producenta wycofuje się produkt, nawet przed terminem, dlatego że przyszło info że może być skażony salmonellą, chemicznie, ciałami obcymi. Czasami producent odbierał, a czasami nie - wyrzucał sklep do swojego śmietnika.

    Podobnie warzywa czy owoce - centrala wysyła informację że w partii wykryto przekroczenie dozwolonych poziomów pestycydów czy herbicydów. I się to wyrzuca mimo że wygląda pięknie, ładnie.

    Oczywiście inna sprawa jest taka że w trosce o wysoką jakość towaru przebiera się produkty i te nawet lekko uszkodzone się po prostu wyrzuca.
    Nie sprzedaje się ich w obniżonych cenach, dlatego że sklep nie chce sobie robić wewnętrznej konkurencji, oraz to że często trudno ocenić czy skaza jest wyłącznie wizualna czy też jest to coś poważniejszego.

    • 14 2

    • Wydaje mi się, że straszysz. Poziom pestycydów i herbicydów, a nawet poziom soku w owocach, badany jest na wejściu w każdej partii. Nie ma opcji, że coś trafiło do sprzedaży, leżało tydzień w sklepie i nagle przychodzi sygnał, żeby jakieś tam resztki niesprzedane wyrzucić. Byłaby to śmieszna praktyka co najmniej. Wyrzuca się bo trzeba zrobić miejsce na nową dostawę.

      • 1 3

  • Wkurzają się menele że taraz mają konkurencje

    • 1 6

  • Ale ze mnie frajer

    A ja komunię robiłem w lokalu a mogłem za Lidlem na powietrzu.

    • 10 1

  • Kolejna banda atencyjnych oszołomów.

    • 8 6

  • Może lepiej

    Przestać produkować żywność na tak masową skalę. Podstawowe produkty w ilości dostatecznej a pozostałe to frykasy, które jeść możemy a nie musimy.

    • 6 2

  • Opinia wyróżniona

    Polecam aplikację foodsi jako alternatywę dla Too good to go. Najlepiej złapać paczkę z jakiejś piekarni czy cukierni. Ostatnio trafiła się paczka za 10 zł a pieczywa i wypieków pełno, starczyło na ponad tydzień. Nie zawsze się dobrze trafi no ale warto spróbować.

    • 16 4

  • Zostawcie moje śmietniki!!! Do pracy się weźcie!!!

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bufet Włoski w Sheraton Sopot (1 opinia)

(1 opinia)
240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Niedzielne obiady z muzyką na żywo

187 zł
muzyka na żywo

Wakacyjny live cooking | Kulinarne podróże z The Kitchen

170 zł
degustacja, spotkanie

Kultura

Najczęściej czytane