• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W edukacji potrzebny jest remont, nie tylko toalet

Wioleta Stolarska
20 czerwca 2024, godz. 08:00 
Opinie (89)
Problemy polskiego systemu edukacji wciąż są bardzo duże i wymagają generalnych zmian. Problemy polskiego systemu edukacji wciąż są bardzo duże i wymagają generalnych zmian.

Kończy się kolejny rok szkolny, który choć przyniósł wiele zmian, wciąż zostawia szkoły z jeszcze większymi potrzebami. Zmiany w systemie edukacji nie powinny być na pokaz i w ramach odkręcania zaniedbań po poprzedniej władzy. W edukacji jest potrzebny remont generalny. Za niskie wynagrodzenia, zbyt częste reformy, coraz większa skala kryzysu psychicznego wśród uczniów, wciąż zmieniana podstawa programowa, często zbyt duże znaczenie przypisywane egzaminom i w końcu fatalny stan wielu placówek. Choć trudno w to uwierzyć, w wielu szkołach wciąż brakuje nawet papieru toaletowego, nie wspominając o zamkach w kabinach.



Który z poniższych problemów polskiej edukacji uważasz za najpilniejszy do rozwiązania?

Od lat w systemie edukacji nie dzieje się dobrze. Zmiany wprowadzane są wyrywkowo i chaotycznie, często sprawiając wrażanie chęci przypodobania się uczniom, rodzicom i nauczycielom, w rzeczywistości jednak nikomu się nie przysłużą. Niby coś się poprawia, ale wciąż brakuje najważniejszego - generalnego remontu.

Każdy uczeń musi iść na korki



Jakie są problemy polskiej edukacji według uczniów? Wielu z nich narzeka na przeładowaną podstawę programową, która wciąż się zmienia i wciąż uczy jednego, konkretnego przekazu w zależności od władzy, która ją przygotowuje.

Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl
Według badań Instytutu Badań w Oświacie czas odrabiania lekcji w domu to od 13 do 18 godzin tygodniowo, a po dodaniu do tego czasu spędzonego w szkole (ponad 30 godzin w klasach VII i VIII) oraz innych zajęć o charakterze edukacyjnym mamy ponad 50 godzin spędzanych na nauce. To znacząco więcej niż czas pracy dorosłego zatrudnionego na etacie. I choć nauka pochłania większość wolnego czasu szczególnie u nastolatków (w młodszych klasach po zmianach MEN nie zadaje się już prac domowych), to żeby odpowiednio przygotować się do egzaminów czy matur i tak każdy musi chodzić na korepetycje. Niestety podstawowych lekcji w szkole uczniowie często nie mają.

- Mój syn chodzi do jednej z nowszych i największych szkół w Gdańsku, przez ponad pół roku nie miał geografii. Nauczyciel podobno był na zwolnieniu, a szkole nie udało się znaleźć nowego na zastępstwo, materiał przepadł. Z kolei nauczyciel informatyki w trakcie roku został zapytany przez moje dziecko czy może liczyć na trudniejsze zadania, nawet takie dodatkowe. Usłyszał, że przecież ma już piątkę, a na szóstkę to umie tylko nauczyciel. Młody chciał chociaż spróbować, ale nawet nie dostał szansy. Może to dopiero 6 klasa ale z takim podejściem wiem, że do egzaminów go tu dobrze nie przygotują - opowiada Marcin, nasz czytelnik.
Uczniowie coraz rzadziej chodzą też na religię. Zamiast tego młodzi ludzie przekonują, że szczególnie szkoła średnia powinna przygotowywać do dorosłego życia, np. załatwiania spraw urzędowych.


Szkoła musi zapewnić uczniom papier toaletowy i mydło?



W XXI wieku dostęp do papieru toaletowego w ogóle nie powinien być przedmiotem dyskusji, tymczasem stan toalet w szkołach jest nie tylko kiepski, ale ciągle się pogarsza, a dostęp do podstawowych środków czystości, takich jak mydło i papier toaletowy, jest problemem wielu szkół. Nie inaczej jest w trójmiejskich placówkach.

- Moje dziecko mierzy się z fatalnym stanem infrastruktury szkół publicznych, a ja rwę sobie włosy z głowy, myśląc, co zrobić, jak mu pomóc. Liczba problemów, z którymi trzeba się zmierzyć, spycha na dalszy plan sprawy fundamentalne. Szkoły publiczne wymagają szeregu remontów, na które brakuje środków. Szkoła mojego dziecka od lat planuje remont toalet. Nie były one remontowane od dziesięcioleci, a ich stan pozostawia wiele do życzenia. Dyrekcja stara się na bieżąco "łatać dziury", ale do tego dochodzi wandalizm samych uczniów i tworzy się zamknięte koło, z którego trudno wyjść. Doszły do mnie informacje, że niektóre dzieci w ogóle z toalet nie korzystają, wstrzymując swoje potrzeby do czasu przyjścia do domu, co może doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. W toaletach brakuje papieru, w niektórych szkołach jest on reglamentowany, kabiny się nie zamykają, co powoduje spory dyskomfort osób, które muszą z nich korzystać. Niektórzy uczniowie nie mają szacunku do mienia wspólnego, dewastując zamki czy notorycznie bawiąc się papierem, przez co zapychają przestarzałe instalacje - pisze pani Karolina, nasza czytelniczka.
Remont w ich szkole w Gdańsku planowany jest jednak dopiero na 2027 r.

- Jak zwrócić uwagę władz na zwiększenie budżetu na remonty placówek? Ja wbić do młodych głów szacunek do mienia wspólnego? Naiwnie mam nadzieję, że wspólnie, małymi krokami będziemy robili postępy i znajdziemy rozwiązanie, ale życzyłabym sobie w ogóle nie musieć się z takim problemem mierzyć i by każde dziecko mogło bez problemu załatwiać swoje potrzeby w normalnych, przyzwoitych warunkach. Tylko tyle i aż tyle - dodaje pani Karolina.
Tymczasem w tym roku MEN nowelizuje rozporządzenie ws. szkolnego BHP, a szkoły muszą zapewnić uczniom mydło do rąk, papierowe ręczniki i papier toaletowy.


Kryzys psychiczny największym wyzwaniem



Problemy psychiczne dzieci i młodzieży to obecnie jedna z najpoważniejszych trudności, również systemu edukacji. Szacuje się, że w Polsce z depresją może zmagać się co piąty nastolatek.

Aż 3/4 rodziców oraz 77 proc. nauczycieli i terapeutów wskazało problemy emocjonalno-społeczne jako największe wyzwanie dla szkół - wynika z tegorocznego raportu Nowej Ery.

Z kolei z raportu Fundacji Unaweza "Młode Głowy", przeprowadzonego na grupie ponad 180 tys. uczniów w wieku 10-19 lat, wynika, że blisko 40 proc. polskich nastolatków doświadczyło myśli samobójczych, a 16 proc. się okalecza. Średnio co trzeci ma podejrzenie depresji, problemy ze snem i kłopoty w nauce. Co drugi ma skrajnie niską samoocenę, 59 proc. czuje się bezużytecznych, a ponad 37 proc. uczniów boryka się z poczuciem samotności. Raport Unawezy pokazuje też, że polskie nastolatki nie radzą sobie ze stresem dnia codziennego, często doświadczają hejtu - zarówno w sieci, jak i w klasie - i mają ogromne problemy z samoakceptacją. Pomimo to aż 68,5 proc. uczniów nigdy nie skorzystało z pomocy psychologa w szkole ani poza nią. Średnio co 10. czuje się też ignorowany przez rodziców.

Wciąż słyszymy, że mało jest specjalistów, oddziałów w szpitalach, łóżek, które w końcu i tak nie leczą. Likwidacja braków jednak nie jest jedynym rozwiązaniem. Profilaktyka dobrostanu psychicznego dzieci i młodzieży jest podstawą.


Szkoła uczy, ale czy też wychowuje?



Nie ma się co oszukiwać, współcześni rodzice są zapracowani, zmęczeni i bardzo często pogubieni - i to szkoła musi się w mądry sposób pochylić nad młodymi ludźmi. Tymczasem coraz częściej placówki się od tego odcinają.

W placówkach często nie ma warunków do rozwijania samodzielności, dobrej komunikacji, kreatywności czy różnorodności. Rzadko przekonuje się uczniów, że nauka jest fajna, a dzieci zamiast uczyć się, muszą "wkuwać regułki". Szkoła jest nastawiona przede wszystkim na przyswajanie wiedzy pamięciowej. Ocenoza i egzaminoza wciąż w polskiej szkole mają się dobrze. Choć nie od dziś wiadomo, że sprawdziany motywują raczej do zdobywania ocen, a nie do zdobywania nowych umiejętności. Z kolei nauczyciele przekonują, że chcąc zdążyć z materiałem do matury czy egzaminów, trudno jest wyjść poza ramy i dać młodym ludziom coś więcej.

- Szkoła jest do zmiany, najlepiej, gdyby zacząć od systemu oceniania, bo teraz wszystkim chodzi tylko o oceny: uczniom, rodzicom i nauczycielom w końcu też, bo gdy nie masz ocen, to znaczy, że nie pracujesz. Dzieciaki uczą się do zaliczenia, a za tydzień nic już nie pamiętają. Nie da się ukryć, że w dużej mierze problem leży w mediach społecznościowych, które ogłupiają młodych ludzi, siedzą non stop w telefonie a później ich poziom skupienia i zaangażowania jest zerowy. I tu nie tylko chodzi o zwykłe odmóżdżenie, problemem jest to, że oni często nie odróżniają faktów od fejków, niektórzy z nich zwyczajnie wierzą memom. I to są m.in. kompetencje, których powinna uczyć szkoła - jak szukać i rozróżniać prawdziwe informacje, a my im wciąż o starożytności i średniowieczu klepiemy - mówi jedna z trójmiejskim nauczycielek.
Rabat za świadectwo z paskiem? RPD apeluje Rabat za świadectwo z paskiem? RPD apeluje

Nauczyciel to zawód na trudne czasy?



Społeczność nauczycieli w szkołach coraz bardziej się starzeje i po prostu kurczy. Młodzi ludzie często już nie marzą o tym zawodzie. Główny powód odchodzenia z pracy nauczycieli to pieniądze, ale też atmosfera i poczucie zrezygnowania - brak nadziei na zmiany na lepsze.

Podwyżki dla nauczycieli to jedna z obietnic rządu Donalda Tuska, która w końcu została zrealizowana. Jednak wielu z nich przekonuje, że podwyżki niestety nic nie zmieniają, ponieważ pensja nauczyciela nie jest adekwatna do tego, co robi lub co powinien robić nauczyciel. Dużo mówi się o dodatkach do pensji zasadniczej nauczyciela, jednak rzadko zdarza się, by ktoś miał je wszystkie jednocześnie.

Trwa rekrutacja na studia 2024/25. Jakie kierunki, do kiedy? Trwa rekrutacja na studia 2024/25. Jakie kierunki, do kiedy?
Kolejną sprawą jest szacunek do zawodu nauczyciela. Jego pozycja jest od lat podkopywana. Coraz mniej osób chce też brać wychowawstwa. Na pewno nie pomagają w tym rodzice, który są roszczeniowi i tylko oczekują, zamiast współpracować. Jak przekonują nauczyciele, rodzic chce, żeby dzieciak miał dobrą ocenę i tyle, więc najlepiej, gdyby obniżyć wymagania.

Nauczyciele od lat powtarzają o potrzebie głębokiej reformy systemu, jednak czy pieniądze są jedynym rozwiązaniem problemów polskiej edukacji?

Niestety widać, że ministerstwo nadal nie do końca zdaje sobie sprawy, jak wygląda polska szkoła i co jest jej bolączką.

Opinie (89) 6 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (11)

    Jeśli minimalna to 4k a nauczyciel dostaje 4,2k na start to kto za te grosze będzie chciał uczyć dzieci?Jak zarobki mniejsze od sprzątaczki,2 miesiące wakacji już nie działa.

    • 59 7

    • Oprócz pieniędzy dochodzi prestiż,

      a właściwie jego brak. Gdy nauczyciel słyszy i od władzy i od rodziców i od całego otoczenia, że jak mu się nie podoba to może iść do Biedry na kasę, to w końcu pójdzie na kasę... Jeśli zawód nauczyciela widziany jest gdzieś między wykładaniem towaru a sprzątaniem, to dziwię się, że w ogóle szkoły jeszcze działają.

      • 21 1

    • Gdzieś czytałem, że już nie ma szans na dobrych nauczycieli, bo kiedyś przy dużym bezrobociu i szklanym suficie dla kobiet w innych zawodach, faktycznie bycie nauczycielką było atrakcyjną ofertą na zrobienie jakiejś kariery. W dzisiejszych czasach gdy kobiety mogą dowolnie wybierać co chcą robić na rynku pracy a bezrobocie jest na tyle niskie, że stabilność zatrudnienia nie gra roli, mało która zdecyduje się na użeranie się z dzieciakami za trochę powyżej minimalnej krajowej.

      • 10 2

    • a ile ty dostałeś na start ?? W każdym zawodzie na start (może po inforamtykmi) dostaje się nie wiele więćej niż minimum (1)

      • 6 4

      • Tylko w innych zawodach to minimum rośnie a nauczycielom nie bardzo

        • 2 0

    • Dzbanie to co piszesz to podstawa jest a pracuja tam mało ze maja minimum 2 etaty wiec juz masz 8k!! (2)

      A znam takiego co ma 3 etaty i jeszce prowadzi kawiarenka tyle ma czasu wolnego!!
      Juz kiedys ujawniono pita nauczyciela wiec niech ci jakas pokaze ile rocznie zarabia bo znajoma jest ksiegowa rozlicza pity nauczycieli przekraczają srednia krajową!

      • 3 11

      • przecież już nikt nie rozlicza pitów u księgowej :) (1)

        • 2 1

        • A to pewnie ten zawód umarl tak samo jak twój mózg skoro to piszesz :)

          • 0 1

    • Dzieci i rodzice z pokolenia róbta co chceta to koszmar nauczycieli (1)

      Roszczeniowe towarzystwo beż chęci do nauki

      • 12 1

      • Przecież to słynne stracone pokolenie JPII.

        Żadnych wartości, żadnej empatii.

        • 2 3

    • Jako kontraktowy w jednej SP mam na rękę 6500. za 30 godzin lekcyjnych. (1)

      Bez wychowawstwa.
      Nauczycielu ! - pokaż PIT to uwierzę ile zarabiasz naprawdę.

      • 4 11

      • ???

        Chyba nie w Gdansku. Max to 1.5etatu, czyli 27h.
        Więcej nie można

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Szkoła powinna być od nauki a nie od wycieczek. Rodzice i uczniowie zwariowali na punkcie wyjazdów. Żadna Warszawa czy Kraków. Zagraniczna na minimum tydzień. Nauczyciel odpowiada 24 godziny za grupę bez wynagrodzenia. A spróbuj tylko odmówić wyjazdu to zaraz pielgrzymka do dyrektorki jaka to" wychowawczyni zła bo nie jeździ".

    Inna rzecz to udawane orzeczenia i choroby psychiczne. 90% to symulanci, którzy chcą lepszego traktowania. Obecnie większość tych orzeczeń powstaje na zasadzie ctrl-c, ctrl-v.

    • 31 3

    • Od przyszłego roku w każdej szkole zamiast religii będą tęczowe piątki

      Brawo!

      • 4 1

  • w edukacji jest prawdziwy dramat a w tym czasie mnistra kłóci się z ludźmi od Hołowni kiedy religia ma wylecieć ze szkół (2)

    to jest dla nich najważniejszy problem.

    • 43 4

    • (1)

      Od dekad dla lewicy najważniejsze są sprawy ideologiczne - do czego to doprowadza można zauważyć na zachodzie gdzie dzieci, od najmłodszych lat, uczą właściwie już nie nauczyciele, ale przesiąknięci marksizmem aktywiści, dla których nauka jest daleko w tyle za zaimkami, propagowaniem wynaturzeń I obwieszaniem klas różnymi kolorowymi flagami. Cel jest jasny - od najmłodszych lat wyprać mózgi następnemu pokoleniu.
      Co wybory sytuacja się powtarza: lewica wchodzi do sejmu, wyprawia różne dziwactwa takie jak tańce i od razu ląduje pod próg wyborczy. Przez parę lat wyborcy zapominają i sytuacja się powtarza.
      Ideologia i sympatie polityczne nie mają miejsca w szkołach i klasach. Lewica uwielbia krzyczeć na ten temat w przypadku religii i krzyży, zaś uznają się za niewinnych w przypadku ich własnych czynów - robią dokładnie to samo za co obwiniają innych. Ot typowa dla tych totalitarystów hipokryzja.
      Nowe pokolenia są bardzo antylewicowe, Okno Overtona przesuwa się co raz bardziej na prawo. Mam nadzieję, że już niedługo lewica na zawsze zniknie z polskiego życia politycznego.

      • 18 5

      • lewica wchodząc do rządu postawiła jeden warunek: my chcemy dzieci

        i oczywiście dostali je

        • 15 0

  • cięcia w lekturach i programie, w budżecie na edukację, lewicowe organizacje wchodzą do szkół i to jest normalność (3)

    z sentymentem wspominam poprzedniego ministra którego atakowali za to, że kupił dzieciom laptopy

    • 33 16

    • Nie tylko lewicowe, ale również prawicowe.

      Polskie szkoły powinny skupić się przede wszystkim na nauczaniu przedmiotów przyrodniczych i ścisłych. A także mocno się odpolitycznić.

      Niestety wydaje się to małorealne.

      • 8 4

    • bo to jest normalność (1)

      zdrowie psychiczne jak widać po ilości dzieci z podejrzeniami depresji i brakiem poczuciem samoakceptacji jest najwazniejsze. Szkoła ma kształtować młodego człowieka i uczyć go postaw proobywatelskich i prospołecznych. Nakupienie laptopów na których będzie sie oglądało kolejny film "ku pokrzepieniu serc" o żołnierzach wyklętych zdrowiu psychicznemu nie pomoże, a wręcz zaszkodzi

      • 5 9

      • Lewicowi latarnicy pomogą dzieciom

        • 5 1

  • Podwyżki w szkołach prywatnych to fikcja (3)

    W niektórych nie ma ich wcale. Czy to zgodne z prawem? Mieli mieć wszyscy we wszystkich szkołach.

    • 5 1

    • Najpiękniejsze jest to, że nikt nie każe nauczycielom pracować w ogóle (1)

      a już w szczególności w prywatnych szkołach - zawsze mogą iść do Biedry na kasę!

      • 3 3

      • i właśnie idą, może nie do Biedry, ale do biur

        wakatów w szkołach mnóstwo, jeszcze kilka lat i w ogóle nie będzie miał kto dzieci uczyć

        • 5 0

    • prywatna szkoła to prywatna firma, nie można nakazać podwyżek

      byleby minimalną płacili

      • 1 0

  • Kiedy obiecane podwyżki dla nauczycieli?? (8)

    Miały być po 1500 złotych. Obecnie nauczyciele zarabiają niewiele ponad płacę minimalną.

    • 24 8

    • przecież są podwyżki, nie szczuj (2)

      • 1 14

      • Gdzie?? Tyle co obiecał Niemiec??? (1)

        • 9 2

        • Inynierowie zza wschodniej i zachodniej granicy ktorych sprowadza dobald dostana wiecej niz polscy nauczyciele

          • 0 1

    • nie dezinformuj (4)

      Jestem starym kontraktowym w trakcie awansu. Uczę w SP bez wychowawstwa mam 30 godzin tablicowych i na rękę netto 6500zł.
      Zawszę mówię, że jak ktoś chce się zakręcić, to ma. I wiem, że nauczyciele lubią mówić jak to muszą się przygotować do lekcji drugie tyle godzin w domu, czego nikt nie zweryfikuje.
      Jednocześnie mówią o pensji za same 18 godzin. A takie godziny pracują wyłącznie nauczycielki bogatych mężów i dorabiający emeryci. Zdecydowana większość ciągnie co najmniej 27 godzin. Są mistrzowie którzy ogarniają 40 godzin tablicowych.
      I teraz przeliczcie ile mianowany lub dyplomowany przy stawce za 18 godzin, wyciąga na przelewie gdy pracuje 40 tablicowych.
      Niskie wynagrodzenia dla nauczycieli to bzdura, utrzymywanie zasłony dymnej dla reszty społeczeństwa aby móc bez trudności ciągnąć 2 etaty lub wiele godzin korepetycji.
      I teraz zestawcie z tymi informacjami fakt że ciągle mówią nauczyciele jak wiele muszą się przygotować do lekcji w domu.
      Sprawdziany z wydawnictw, dokumentacja kopiuj wklej.
      Można się tu nieźle umościć.

      • 0 9

      • Zastanów się

        A czy nie powinno być tak, że z etatu da się wyżyć? Nie w każdej specjalności są nadgodziny. Brakuje sześciu godzin do dwóch etatów i uważasz, że to jest normalne? Czy naprawdę trzeba mieć dwie prace, aby nie zarabiać minimalnej? Przy liczebności klas przeszło 30 osób 40h tablicowych? Naprawdę są to pełnowartościowe lekcje, np. przygotowujące do matury rozszerzonej? Z przedmiotów ścisłych? Serio? Ja dziękuję, aby moje dzieci miały w pt o 16 matmę rozszerzoną, bo tylko wtedy można wcisnąć zajęcia w plan nauczyciela, bo musi "trzepać nadgodziny", aby przeżyć. A gdzie indywidualizacja? Praca z dziećmi z trudnościami?

        • 8 0

      • czyli prowadzisz 6 lekcji dziennie? i ja mam uwierzyć, że na 5 i 6 lekcji jesteś produktywny, empatyczny i komunikatywny? (1)

        • 7 0

        • Jedyna opcja - lekcje WF robione na odwal się.

          Normalnie np lekcje językowe, matma czy taka np fiza by ją tak przetrzepały że by zapomniała jak się nazywa. Nie wspominając o tym, że sprawdziany by sprawdzała po nocach.

          • 3 0

      • 30h?

        Chyba w 2 szkołach.
        W jednej max 27mozna mieć.
        A czego uczysz?
        Bo rzucić piłkę to i 40h można machnąć.
        Bo np polski 40h....powodzenia.
        Chyba na zasadzie rzucania kart pracy itd.

        • 0 0

  • Nauczyciele (5)

    Oczywiście, że do zmiany, nauczyciele myslą, że są Panami i dzieciaczki to ich prywatne brygady niewolników, powinno sie ich utemperować bo za duzo sobie pozwalają w stosunku do naszych szkrabów.

    • 6 46

    • (1)

      Taka prawda że nauczyć gimbazę matematyki to połowa z nas by potrafiła. Nauczyciele szczególnie tych młodszych dzieci to przekwalifikowane opiekunki.

      • 0 12

      • A ogarnąć wychowawczo, zrobić dostosowania, nauczyć dziecko z dyskalkulią też? Autystyków zakładam również, bo wszyscy na jednej lekcji, w jednej klasie siedzą. I każdy ma wyjść nauczony. Bez pracy domowej. Powodzenia "przekwalifikowanym opiekunkom". Praca z dziećmi do nie tylko dydaktyka, szanowny przedpiśco.

        • 7 0

    • (2)

      Zapraszam do szkoły przejąć rolę nauczyciela na chociażby tydzień i opanować 25 osobową klasę. Wtedy może punkt widzenia będzie inny.

      • 16 0

      • (1)

        Trzeba było wybrać inny zawód

        • 0 17

        • No to wybierają

          I stąd braki kadrowe.

          • 18 0

  • Zmiany

    Na przestrzeni lat wiele się zmieniło, od zwykłego szacunku do instytucji nauczyciela, poprzez samą wiedzę i wykształcenie nauczyciela do wychowania bezstresowego dzieci. Teraz tłumaczenie że dzieci nie mogą odrabiać lekcji bo są wiecznie zmęczone ale za to wieczne bycie online na wszelkich portalach już jest bardzo ok i nie męczy. Rodzice zamiast spędzać czas z dziećmi od małego dają telefon do ręki i mają spokój. Potem wyrasta taki jegomość który żarówki nie potrafi wymienić albo zrobić sobie kanapki. Tutaj błędy zostały popełnione wszędzie a nie tylko po jednej ze stron.

    • 27 0

  • Cieszę się, że teraz szkoła jest bardziej inkluzywna niż za PISu (3)

    Osoby uxzniowskie bez obaw mogą teraz wyrazić swoją płeć, a nauczyciel musi się do mnie zwracać tak jak w danym dniu czuje swoją płeć, nie ma zatem dyskryminacji. Co prawda nauki nie ma za wiele, ale w czasach AI nauka nie jest najważniejsza. Mam nadzieję, że wkrótce znikną też oceny i te czerwone paski, bo to wszystko strasznie dyskryminuje mniej kumate osoby uczniowskie.

    • 17 14

    • (1)

      Dyskryminacja?
      W takim razie proszę się do mnie zwracać per Mój Pan i Władca, bo taki zaimek sobie wybrałem i masz być inkluzywny i go absolutnie akceptować ty zaściankowy bigocie, oraz przelewać mi co miesiąc połowę swojej wypłaty (która nie istnieje gdyż lewicowi aktywiści zawsze ale to zawsze są bezrobotni) gdyż w innym przypadku mnie dyskryminujesz.

      • 6 1

      • Przecież ten POst powyżej to była ironia, przynajmniej ja go tak odebrałem...

        • 13 0

    • punkt

      za piekna i pełną taktu ironię, miłego dnia!

      • 7 0

  • Opinia wyróżniona

    Szkoła podstawowa to skostniałe lektury, nie przystające do obecnych czasów. (11)

    To trzeba zmienić. Śledziłem wszystkie lektury syna w klasach 1-3, "najmłodsza" z nich, uwaga, miała 35 lat! Ja wiem, że one przekazują ponadczasowe wartości. Ja też, 40-ści lat temu miałem "Dzieci z Bullerbyn" jako lekturę, to wspaniała książka, ale życie poszło do przodu. Ile dzieci chodzi teraz szutrową drogą na bosaka do szkoły? W tych książkach jest mnóstwo starych, już nie używanych określeń, przedmiotów i zwrotów, które ciągle musiałem tłumaczyć synowi. Nie mówię, że trzeba usuwać je wszystkie, ale czas aby pojawiły się lektury przekazujące wartości i niebezpieczeństwa obecnych czasów. Internet, hejt, uzależnienie od telefonu, coraz słabsza forma fizyczna dzieci i wiele innych. Porządna, przygodowa lektura obecnych czasów może wnieść w życie dziecka wiele wartości i byłaby dobrą alternatywą dla "wiecznie ględzących rodziców".

    • 20 28

    • (6)

      Mówisz że wiesz że przekazują ponadczasowe wartości ale chyba jednak nic nie wiesz. Życie nie poszło do przodu tylko cofa się w rozwoju.

      • 18 1

      • życie poszło do przodu (5)

        i tylko zakute łby udają że nic się nie zmienia. Tak bardzo chcą żeby wszystko zostało po staremu (czytaj tak jak za jego młodości) że wmawiają sobie że to prawda i złoszczą się na świat.
        Zgadzam się z @D. Chodzenie szutrową drogą i problemy szwedzkiej wsi z XX wieku mogą nie pomóc 10 latkowi w zrzumieniu świata wokół.

        • 6 16

        • Ale, to jest jedyna lektura ? Jedynka książka, która przeczytało dziecko? (2)

          • 3 0

          • Jak spojrzysz na listę lektur, okazuje się, że to same takie perełki. (1)

            Ani jednej książki, która odnosi się do współczesnych czasów i współczesnych problemów.

            • 0 3

            • moze sie wkrotce to zmieni..

              Murzynek Bambo jest juz "zakazany" , lada chwila będziemy czytać o LGB w lekturach szkolnych, no i jeszcze wzmianka o aborcji i tabletce 'dzień po'...czy rzeczywiscie tego chcemy w lekturach?

              • 3 2

        • a w czyms przeszkadza.. (1)

          poczytanie o 'szwedzkiej wsi'? nie sadze .. wspolczesne czasy dzieciaki znaja, doskonale, smartfonik w reke, a pozniej zamiana, do komputerka

          • 7 0

          • Jak mnie śmieszy kiedy pokolenie spędzające życie przed telewizorkiem ma problem z dziećmi :D

            • 3 0

    • To się nazywa klasyka...

      • 17 2

    • Za edukację odpowiada "mnistra" która skończyła prywatną szkołę swojego ojca

      • 16 2

    • lektury.. (1)

      to zdaje sie najmniejszy problem, zawsze mozna poczytac cos we wlasnym zakresie..gorzej jest chyba ogolnie z czytaniem wsrod dzieci, bo wiadomo-jaka obecnie alternatywa..:D (znacznie bardziej pociagajaca dla dzieci) ogolnie lista bolączek jest dluga, a zakaz prac domowych totalnie niczego nie rozwiazuje :/

      • 6 1

      • Statystyki pokazują zupełnie co innego.

        Polacy po 40 nie czytają praktycznie wcale książek, podczas kiedy najwięcej czyta ich grupa 15-18.

        • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Wakacje w Centrum Nauki Experyment (1 opinia)

(1 opinia)
35 zł
warsztaty

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Węgiel kamienny jest skałą pochodzenia...?

 

Najczęściej czytane