• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Polacy lubią swoją pracę?

Joanna Wszeborowska
18 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Z pracy zawodowej zadowolony jest tylko co trzeci Polak. Co czwarty z nas nie odczuwa takiej satysfakcji. Z pracy zawodowej zadowolony jest tylko co trzeci Polak. Co czwarty z nas nie odczuwa takiej satysfakcji.

Z wielu badań wynika, że dla Polaków najważniejsze w życiu są rodzina, dzieci oraz czas wolny. Praca zajmuje kolejne szczeble hierarchii wartości. Z roku na rok rośnie jednak liczba osób, które spędzają w pracy większą część dnia. Nie robią tego jednak z przyjemnością.



Z czego najbardziej jesteś zadowolony w swojej pracy?

Skoro praca odgrywa w naszym życiu coraz większą rolę to dobrze, aby czerpane z niej korzyści nie ograniczały się do aspektu finansowego. Kiedy rano słyszymy dźwięk budzika, targają nami przeróżne emocje, począwszy od radości i entuzjazmu, przez obojętność, aż po strach i złość. Dobra praca to ta, która daje nam spokojne poranki i prawdziwą satysfakcję. Czy Polacy są zadowoleni ze swojego miejsca pracy? Jak oceniają wynagrodzenie, przełożonych, współpracowników? Czy mogą pochwalić się pracą, którą po prostu lubią?

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Sedlak & Sedlak, z pracy zawodowej zadowolony jest tylko co trzeci Polak. Co czwarty z nas nie odczuwa takiej satysfakcji. Warto również zauważyć, że bardzo duża grupa badanych nie potrafiła jednoznacznie wypowiedzieć się w wielu kwestiach dotyczących ich pracy. Zdaniem organizatorów badania wskazuje to na ambiwalentne postawy wobec wykonywanej pracy.

Satysfakcja z pracy w dużym stopniu zależy od otrzymywanego wynagrodzenia. Ci z nas, którzy co miesiąc mogą liczyć na wysoką pensję, dużo chętniej wypowiadają się o swojej pracy w superlatywach. Przykładowo - wśród osób zarabiających więcej niż 25 tys. zł brutto, udział zadowolonych wynosi aż 80 proc.. Z kolei wśród Polaków zarabiających mniej niż 2 tys. zł - tylko 15 proc.



Z oczywistych względów poziom satysfakcji z pracy zależy również od zajmowanego stanowiska. Dyrektorzy czy też członkowie zarządów firm mogą zazwyczaj liczyć na świetne warunki pracy, zarówno jeżeli chodzi o wynagrodzenia jak i autonomię działań czy też sposób organizacji pracy. Stąd aż 57 proc. osób zajmujących te stanowiska odczuwa satysfakcję z pracy. Podobne zadowolenie deklaruje zaledwie 22 proc. pracowników szeregowych.



Z jakich aspektów pracy Polacy odczuwają największą satysfakcję? Jak widać na poniższym wykresie najbardziej zadowoleni jesteśmy z relacji ze współpracownikami. Dla 62 proc. Polaków to koleżanki i koledzy z pracy są źródłem największej satysfakcji. Tylko nieco mniej ankietowanych (60 proc.) pozytywnie ocenia wizerunek firmy. Również ponad połowa osób ma poczucie samodzielności w pracy.



Z czego jesteśmy najmniej zadowoleni? Uczestnicy badania nie do końca utożsamiają się ze swoim miejscem pracy. Tylko 30 proc. odczuwa więź z firmą. Drugim słabym elementem jest sposób organizacji pracy, z którego zadowolonych jest zaledwie 29 proc. z nas. Jednak zdecydowanie najgorzej jest z oceną wynagrodzenia. Tylko dla 21 proc. badanych pensja (jej wysokość, adekwatność do wykonywanej pracy itd.) jest źródłem satysfakcji.

Informacje o badaniu

I Ogólnopolskie Badanie Satysfakcji firma Sedlak & Sedlak przeprowadziła w marcu 2011 roku. Ankietę on-line wypełniło 4 690 osób, z czego 56 proc. stanowiły kobiety. 78 proc. badanych legitymowało się wykształceniem wyższym oraz nie przekroczyło 40 roku życia. Internauci mieli za zadanie ustosunkować się do twierdzeń, dotyczących wykonywanej przez nich pracy. W przypadku każdego z nich do wyboru możliwa była tylko jedna spośród pięciu odpowiedzi: zupełnie się nie zgadzam, raczej się nie zgadzam, trudno powiedzieć, raczej się zgadzam, zdecydowanie się zgadzam. Na ogólną satysfakcję z pracy wpłynęły wyniki uzyskane w siedmiu kategoriach: ocena kompetencji przełożonych, satysfakcja z wynagrodzenia, ocena wizerunku pracodawcy, poczucie samodzielności w pracy, poczucie więzi z firmą, ocena sposobu organizacji pracy, ocena relacji ze współpracownikami. Na każdą kategorię składało się od kilku do kilkunastu pytań.


Opracowała

Opinie (48) 2 zablokowane

  • nie od dziś wiadmo, że w ujęciu osobistym/jednostkowym, dobre samopoczucie
    przynosi dobra pensja: postawa i/lub premia i/lub prowizja.
    Natomiast w ujęciu miejsca pracy - absolutnie Nr.1 (ocena subiektywna!)
    to relacja/e ze współpracownikami, jak nie ma zespołu, to..

    • 4 0

  • wykres (1)

    Kiedy patrzy się na tabelę (czerwono-szaro-czarną) zadziwiające jest, że aż 30% nie wie czy ma poczucie więzi z firmą, bo odpowiadają "trudno powiedzieć"... Albo ocena wizerunku pracodawcy - aż 28% procent mówi, że trudno powiedzieć. Czyli co? Nie wiedzą co odpowiedzieć czy mają po prostu gdzieś zadawane pytania i na wszystko piszą "trudno powiedzieć"?
    Mały odsetek pozytywnych odpowiedzi w linii "satysfakacja z wynagrodzenia" raczej nie dziwi. Przecież nigdy nie zarabiamy tyle ile chcielibyśmy.

    • 5 1

    • "Przecież nigdy nie zarabiamy tyle ile chcielibyśmy" Mam 2200 brutto. Ledwo żyję. Chciałbym 3200 i byłoby ok. Chcialbym pracować w mojej aktualnej firmie, ale dochodzące wziąź obowiązki i stałe wynagrodzenie od 4ch lat na pewno mnie nie motywuje. Pracuję bo muszę. Tyle w temacie.

      • 8 0

  • JAK KTOŚ PRACE MA TO JĄ LUBI !!!!!

    ja z doswiadczeniem 12 letnim, wykszt wyzszym, znajomoscia 2 jezykow obcych mam problem z znalezieniem pracy - nic tylko stad wyjechac - powtarza się sytuacja jak w latach 90 tych !!!!!!!!!!

    • 14 2

  • Błedne koło (1)

    Ja prowadzę firmę i z chęcią podnióśł bym zarobki ale automatycznie tracę na konkurencyjności bo co za tym idzie musiałbym podnieść ceny. Może na 3-4 wszyscy podnieśmy ceny i dajmy podwyżki naszym kochanym pracownikom ;)

    • 5 8

    • moze to dobry pomysl?

      surowce (paliwo, piasek, marmur, drewno, itp) i tak zostana na tym samym poziomie (prawie), grunty, budynki, prad, woda, podatki, tez nie maja powodu drozec w krotkim okresie. Podnoszac place o 100% wplyniemy na wzrost ceny finalnego produktu o 30-80% (w zaleznosci od pracochlonnosci), gorzej z uslugami.
      niestety, jak nasi kochani pracownicy dostana 100% podwyzki to wydadza je (nie zjedza duzo wiecej, nie zuzyja duzo wiecej paliwa) ale i tak wywra modna presje inflacyjna i ceny pojda w gore. Czym zniweluja wyzsze zarobki. Ale wszyscy bedziemy mieli duzo papieru...
      W naszej polskiej mikroskali pewnie to moznaby zrobic, ale szybko pozbylibysmy sie inwestorow zagranicznych, ktorzy poszliby szukac nizszych kosztow. Nasze drogie produkty znalazlyby zbyt jedynie w naszym kraju, pod warunkiem, ze nasi rodacy kupowaliby drogie polskie nie tanie zagraniczne produkty. Patrzac na wykres i przywiazanie do firmy w ktorej sie pracuje zalozylbym, ze rownie bardzo bylibysmy przywiazani do krajowych produktow.
      Na koniec, jakbysmy osiagneli PKB Haiti to wszyscy patrioci, ktorzy teraz poparliby teze drastycznego podniesienia zarobkow pojechaliby pracowac do niemcow na zmywaku.

      • 0 2

  • nie na darmo nawet już nasi południowi (1)

    sąsiedzi nazywają Nas Chinami Europy.
    Do tego prowadzi polityka Kaczyńskiego, Tusków itp. którzy maja tak naprawdę w nosie Polskę i Polaków i wszystko sprowadzają do polityki, manipulacji i tego aby być przy korycie.

    Wyjściem jest wyjazd z tego kraju - tylko problem jest gdy ktoś ma już rodzinę.
    Jakbym miał 25 lat to na 100% bym wyjechał i może wrócił w przyszłości.

    • 6 3

    • Jakbym miał 25 lat to na 100% bym wyjechał i może wrócił w przyszłości.

      Akurat w tym roku mam 25 urodziny, ale nie chcę wyjeżdżać, nie znam języków, nie mam z kim wyjechać, jestem za bardzo związany z rodziną i znajomymi żeby opuścić Polskę

      • 1 4

  • (2)

    Zarabiam ok. 1280 zł netto, koło trzydziestki, śred. wykszt., w swojej pracy lubię jedynie towarzystwo z którym pracuję, kierownictwo do kitu - totalny chaos, o wynagrodzeniach nie wspomnę; mimo, że i tak rozglądam się za jakąś nową pracą to jest bardzo ciężko, ale cieszę się , że w ogóle mam pracę.

    • 10 0

    • jedz za granice i nie trac czasu na wegetacje za 400 euro/miesiac. (1)

      szkoda zycia

      • 5 0

      • znam słabo angielski

        • 1 4

  • ja czuję więź z zakładem pracy przez kasę pożyczkowo- zapomogową

    ...........

    • 7 0

  • nie ma jak praca w trójmiejskich urzędach samorządowych bo tu jest; (1)

    - atmosfera rodzinna ; całe rodziny pracują nawet w tym samym pokoju
    - koleżeńskość; co drugi jest kolegą najwyższego
    - uprzejmość; pokłony dla każdego wyżej
    - lojalność; włazidupstwo dla dostojnego szefa
    - głupota; brak wiedzy, mylenie pojęć, zatrudnianie niefachowców
    - transparentność; donosicelstwo i wazeliniastwo

    • 10 0

    • W innych województwach jest podobnie.

      Unikajcie pracy w strukturach samorządowych - to siedlisko patologii.

      • 1 0

  • walczmy o wiecej ale cieszmy sie z tego co mamy

    Zgadzam sie z wiekszoscia postow i wspolczuje osobie, ktora zarabia 2tys brutto: trudno w tej kwocie zalatwic wszystkie podstawowe potrzeby, szczegolnie jezeli zona / dzieci na utrzymaniu (dodatkowe koszty i presja). Nie mowiac o czyms wiecej.
    Na kazdym etapie zycia powinno sie zarabiac przynajmniej socjalne minimum i miec szanse dodatkowo sie realizowac: hobby, nauka, clubbing, cokolwiek kto lubi. Ten socjal bedzie rozny na kolejnych etapach: na studiach wystarcza pokoj z kolegami, na poczatku pracy, jakis wynajety kat, potem moze mieszkanie dzielone z kolega / kolezanka, wlasna kawalerka (kredyt), itd... Oczekiwania, ze zaraz po studiach bedzie sie zarabialo tak, ze mozna kupic dom w Sopocie uwazam za fanaberie i wszelkie dasy, ze tak nie jest za brak rozsadku. Marzyc mozna, dazyc do tego trzeba, ale nie wolno sie tym katowac, zamartwiac i nekac innych.
    Cieszmy sie z tego co mamy, troche mniej jadu w tych wszystkich postach i od razu bedzie wszystkim lepiej. A o lepsze warunki walczmy... z usmiechem i konsekwentnie - efekt osiagniemy szybciej i przyjemniej. Inaczej jak osiagniemy, to i tak nie ucieszy nas to, prawda?

    • 4 0

  • w temacie zarobków i informacji na początku rekrutacji

    pracuję w IT jako specjalista. Kilka razy zmieniałem pracę. Zawsze rekrutacja odbywała się przez agencję HR i zawsze na samym wstępie miałem informację ile firma, która interesuje się moją osobą, jest skłonna płacić. W tym momencie podejmowałem decyzję. Może miałem farta, bo z tego co czytam to, większości firmom brak profesjonalizmu w procesach rekrutacji. W krajach zachodnich informacja o wyskości zarobków nie jest żadną tajemnicą.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane