- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (60 opinii)
- 2 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (42 opinie)
- 3 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (392 opinie)
- 4 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (121 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (108 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (307 opinii)
10-latka zginęła w pożarze
3 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Tragedia z Mojego Marzenia badana od nowa
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25056__kr.webp)
Pożar wybuchł w poniedziałek około trzeciej w nocy. Policja oficjalnie nie wypowiada się na temat przyczyn tragedii. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że mógł to być zamach na rodzinę G., ponieważ na parterze budynku ktoś wyważył okno i - prawdopodobnie - wrzucił do środka "koktajl Mołotowa". - Okno na pewno nie zostało zniszczone w trakcie akcji ratowniczej - powiedział nam jeden z biorących w niej udział strażaków. - W mieszkaniu zamontowane były szyby antywłamaniowe i ktoś zadał sobie dużo trudu, żeby je sforsować.
Również dowództwo gdańskiej straży pożarnej nie wyklucza, że w tym przypadku popełnione zostało przestępstwo. - Jest za wcześnie, żeby przesądzać o przyczynach, ale nie wykluczamy, że pożar powstał na skutek podpalenia - mówi brygadier Wojciech Prusak, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Akcja ratunkowa rozpoczęła się kilkanaście minut po godz. 3. - Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie - mówi brygadier Wojciech Prusak. - Z parteru budynku wydobywały się kłęby czarnego dymu.
Cała mieszkająca w tym domu pięcioosobowa rodzina spała na pierwszym piętrze. Jedyną drogą ucieczki było okno. Małżeństwo G. wyskoczyło z dziećmi na rękach - 6-miesięcznym i 7-letnim. Niestety, na górze została jeszcze 10-letnia córka.
Kiedy na miejsce przyjechali strażacy, zastali przed budynkiem zrozpaczonych rodziców. - Ratujcie nasze dziecko - krzyczeli. Dwaj wyposażeni w maski tlenowe ratownicy po drabinie weszli do pokoju dziecinnego na pierwszym piętrze. Dziewczynkę znaleźli w sąsiednim pomieszczeniu. Leżała nieprzytomna na podłodze. Strażacy natychmiast wynieśli ją z płonącego domu. Niestety, było już za późno, dziewczynka uległa zaczadzeniu.
Życiu pozostałych członków rodziny nie grozi niebezpieczeństwo. Wczoraj trafili do szpitala, gdzie poddano ich terapii tlenowej w komorze hiperbarycznej.
Opinie (49) ponad 10 zablokowanych
-
2006-10-02 23:35
Współczuję rodzinie
dziecka szkoda....eh
- 0 0
-
2006-10-02 23:52
tragedia
współczuje rodzinie
- 0 0
-
2006-10-02 23:54
i jak tu nie być za karą śmierci?
?
- 0 0
-
2006-10-03 00:16
Potworne!nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić...jak dalej żyć?!
Bardzo Im współczuje.
- 0 0
-
2006-10-03 00:18
Pomyślcie co teraz przezywaja rodzice. Pewnie maja wyrzuty że mogli ją uratować...
- 0 0
-
2006-10-03 07:57
- 0 0
-
2006-10-03 08:12
Łączmy się w wielkim smutku i bólu...
Ja akurat znam ta wspaniałą rodzinę i od wczoraj jestem w głebokim szoku. Przerasta mnie ta sytuacja. Życzę im dużo siły. Słowa to za mało...
- 0 0
-
2006-10-03 09:32
Bardzo współczuję
Aż słów brakuje by wyrazić jak bardzo ci ludzie muszą cierpieć z powodu śmierci dziecka. Niech Bóg ma ich w opiece.
- 0 0
-
2006-10-03 10:01
to po prostu ORUNIA....
- 0 0
-
2006-10-03 10:32
zabić podpalacza?
Co drodzy chrześcijanie? Jeśli podpalono. Następny się zastanowi.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.